Leszek | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (29) Forum (3) Książki (2) Poezja (215) Pocztówka poetycka (2) |
Leszek, 5 marca 2012
Pamiętam dni niezapomniane
wędrówek górskim szczytem
cały zanurzony w wietrznej jesieni
karkonoskiej wyciszonej kolorami
Pamiętam złoty kolor buczyny
na ścieżce liśćmi szeleszczącej
kroków szumem rytmicznym wysłanej
wędrowałem w jej pieśni
Pamiętam złoto leśnych buków
poprzeplatane z zielenią sosen
tworzącą leśną mozaikę życia
pięknem swym czarują oczy
A wyżej już nad smrekami
gdzie kosodrzewina jedynie
niepodzielnie króluje
ubiera swe igły srebrnym szronem
gdyż tak jej wypada jesienią
rządkiem błyszczących kropel
zdobi swą sukienkę z pajęczyny
I wieczne górskie deszcze
wywijające hołubce po graniach
i pierwsze wstydliwe śniegi
powlekające doliny swą bielą
W tej wichrami wysłanej porze
otulony szczelnie własnym ciepłem
wędrowałem wyniosłą skalną granią
zanurzony w wytęsknioną ciszę
ozdobioną wiatrem i deszczem
ograniczoną mgłą
monotonną w rytmie kroków
uzdrawiającą
Leszek K.
Leszek, 1 marca 2012
niezastąpiona
otulona w płatkach
jest lekarstwem
a szkodzi
zapachem okropna
ulubiona - zmusza do łez
niezbadana kobiecość
tajemnicza
kształtem piękna
w kolorze niezwykła
biel ubrana w piękne brązy
bogata sobą
tania i zwykła
- niezwykła zarazem
C....a
Leszek K.
Leszek, 29 lutego 2012
podkreśla piękno kwiatów
służy im za tło
podkreśla ich ciepło
przesyła je nam
jest skromne
nieobecne
niewidoczne
Piękne
Leszek K.
Zapraszam do zakupu wierszy
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
Leszek, 28 lutego 2012
Ciepła burzowa noc
zapaliłem lampę - naftową
ćmy się zleciały
jak my - do światła
do wiedzy
jak my się spalamy
wiedzą
ćmy do światłą lecą
w płomieniach giną
Mamy swoje marzenia
do ich spełnienia dążymy
Nie zawsze się udaje
potem - żałujemy
ćmy do światła lecą
tam się spalają
Spotkałem dziewczynę
w górach - przy Morskim Oku
mimo ze smark był ze mnie
pokochałem - na życie całe
ćmy do światła lecą
tam się spalają
pozostaje popiół
Leszek K.
Leszek, 27 lutego 2012
Prosisz o wiersz Elżuniu
oczywiście rozdaję wiersze
ale Tobie chcę dać różę
skąpaną w porannej rosie
Niech będzie w szkarłatnym kolorze
kolorze miłości nadziei
kolorze królów i carów
taką chcę Ci dać różę
To nic ze czasem zakłuje
kropelka krwi błyśnie na ciele
lecz tak bywa czasami w miłości
nikt się tym poważnie nie przejmuje
Znów gdy zanurzysz się w jej płatki
poczujesz wszystkie raju wonie
świat stanie się w różowym kolorze
oj z różą się nie żartuje
Tę różę daje ci przyjacielu
za lata bezkrytycznej przyjaźni
gdy wspieraliśmy się razem
na forach wojen niechcianych
Odeszło gro dawnych przyjaciół
niektórzy w czapce gniewu nienawiści
a przecież świat jest kolorowy
o tak Elżuniu chcę Ci dać różę
Leszek K.
Leszek, 25 lutego 2012
Aniu i Piotrze
Dziś kochani szczęśliwy Wasz dzień
zapisany na zawsze gwiazdami
w nim nieważny na dworze deszcz i wiatr
cały świat jest szczęściem wysłany
Dzień gdy dwie srebrzyste gwiazdy
spotkały się gdzieś na firmamencie
by wspólnie tworzyć swą pieśń
by niosła się daleko – po nieboskłonie
Niech wszyscy usłyszą waszą pieśń
do której niedługo dołączy ktoś trzeci
śpiewajcie ją wspólnie nocą i w dzień
silnym głosem dostatku moje dzieci
Niech wasze serca złączą się w blask
i będą wspierać się wzajemnie w kłopotach
na długie lata poświeci szczęściem Wam
aż go przyjmie od Was ten trzeci
Gdy już przygaśnie zasłużony Wasz dzień
serca zostaną wielkie i gorące
nastanie czas spokoju i wolnych chwil
przepełniony dumą - spełnionego obowiązku
Całym sercem życzę Wam moje dzieci
wiele szczęśliwych wspólnych dni
przepełnionych głęboką troską i miłością
oby w sercach rozkwitł szczęścia uśmiech
na zawsze w miłości i dostatku
Leszek K.
Leszek, 24 lutego 2012
Pamiętam na zawsze
było dawno
pełne zmęczenia oczy
wylane odpowiedzialnością
za życie
to co najważniejsze
Oczy siwe troską
nie musiały a były
podarowały mi swoją noc
padły wielkie ważne słowa
Będzie dobrze
uda się
bać się nie trzeba
to nowe życie
wrócisz
Dobre oczy lekarza
Leszek K.
Leszek, 23 lutego 2012
Mewy krzykliwe - opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem swą obecność znaczą
toczą wielkie wojny z kawkami
w której nie ma zwyciężonych
Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech też się naszym miastem nacieszą
Miasto zieleni w niej skąpane całe
smagane wiatrem, chłodnym, znad morza
z rzeczką przyległą parkową zielenią
dla kaczek i łabędzi obfitym domem
Miasto młodzieży i szkół różnych
miasto też ludzi zużytych wiekiem
opuszczonych przez dzieci
żyjących samotnie
gdyż dzieci dla pracy i chleba
wyjechały do innych miast i krajów
Miasto centr handlowych, gdzie nasze wnuki
umawiają się na randki
jak my w parkach kiedyś
miasto budów i wielkich remontów
hala widowiskowa, politechnika
nowe osiedla urodą pieszczą oczy
Leszek K.
Leszek, 22 lutego 2012
wstydzę się łez
niemęska to rzecz
niech płaczą same kobiety
u mnie - łez nie zobaczy nikt
nawet wtedy - gdy umierała mi mama
ani - gdy rodził się pierwszy syn
nawet gdy odmówiła mi - Ta właśnie dziewczyna
ani wtedy gdy mi - odechciało się żyć
ja się wstydzę łez
to niemęska rzecz.
Leszek K.
Leszek, 21 lutego 2012
http://leszek-blog.blogspot.com/
przyleciał wiatr
letni wiatr
na listku usiadł
muzyką grał
nadszedł deszcz
letni deszcz
na różę spadł
cieplutki letni deszcz
rozwinął się kwiat
przepiękny kwiat
czerwonej róży
dumny kwiat
chochlik wiatr
na różę spadł
płatki zdarł
poleciał w dal
Leszek K.
Leszek, 20 lutego 2012
nie rozpieszczają nas dziś panie
gdzie podziały się piękne damy
które na fortepianie. umiały grać
chodziły w sukniach długich
organizowały wielkie przyjęcia
z obcym nie zamieniłyby słowa
dla których warto do stawu wejść
teraz kobieta to twoja szefowa.
autobus poprowadzi nie gorzej
nas znów obarczy garami
śniadania do łóżka zażyczy
gada jakieś bzdury o feminizmie
obraca się w ważnych kręgach
firmę prowadzi - czasem wielką
i marzy jej się polityka
my się nie liczymy wcale
panie kierują naszym losem
mężów wybierają teraz same
kiedy zechcą rozwodzą się z nami
smutno mi że nie ma już dam
powiedz mi Kazimierzu
jak ja mam być dalej
uprzejmy dla naszych Pań
( Przepraszam Panie. To żart!)
Leszek K.
Leszek, 18 lutego 2012
nie będę gniewać się na ciebie
ani boczyć
po co nam kłótnie
będziemy czuli dla siebie
w różach deszczu
i wrzawie miasta
usiądź przy mnie
i uśmiechnij
popatrz mi w oczy
na moje dłonie
poukładamy swoje słowa
daleko na chmurkach
twórczo jak lubisz
twych oczu kolorem
Leszek K.
Leszek, 13 lutego 2012
nic nie będzie moja Haniu
tylko zgaśnie jedna gwiazda
po cichutku, gdzieś wysoko
na samiutkim firmamencie
a zapłonie gwiazda nowa
kto o starej by pamiętał
może wnuczka
może żona
dla nich zawsze gwiazda świeci
pełnym blaskiem
tak jak nowa
może i ktoś zapamięta
Leszek K.
Leszek, 11 lutego 2012
malarz obraz malował w kolorach
na płótnie - w skupieniu
ciemnymi barwami malował
w różnych odcieniach czerwieni
podobał się obraz
chwalił się nim wszystkim
pokazywał i go podziwiali
namalował na nim muzę
z motylimi kolorowymi skrzydłami
założył jej na nogi pończochy długie
w czarne poprzeczne pasy
muza jest malutka jak pszczółka
usiadła na kapeluszu muchomora
zadziwiona
patrzy na świat zaczarowany
pięknymi dużymi oczyma
oczy brązowe jej namalował
duże myślące błyszczące
założył na szyje obrożę
na ręce bransolety stalowe
by odlecieć nie mogła
by została tylko jego
ona płakała
czeka - na wybawcę swego
( Dla mej muzy Hani)
Leszek K.
Leszek, 9 lutego 2012
kwiatek drobniutki
płatki ma fiołkowe
zapach fiołkowy
wszystko ma fiołkowe
zakwita wiosną na trawnikach
i ozdabia moją działkę
tworzy malutkie kobierce
cieszy oczy fioletem
dzieci nim odliczają zabawę
gdy bawią się w chowanego
kryją się jedne
szukają drugie
może odnajdą wiosnę
Leszek K.
Leszek, 7 lutego 2012
https://plus.google.com/u/0/photos/106474783625180582586/albums/5706053553788655361/5706070094229954418
wczoraj czytałem ks. Twardowskiego
jego oczami widziałem świat
wyczarowany
pełen dobra i miłości
upchany mądrością jak rodzynkami
przesłanie jak ludzi kochać
i żyć
Leszek K.
Leszek, 6 lutego 2012
wieczorny spacer
morza brzegiem
na niebie kotłują się
wiercą - szaleją chmury
zapowiadają złą pogodę
wiatr bawi się nimi
pogania je i przegania
maluje obrazy
snuje opowieści
na brzegu cud dziewczyna
zjawa
w morzu moczy stopy
Wenus z obrazu ożywiona
wyłaniała się z morskiej piany
ze snu
zasłania świat cały
fale walą o brzeg
złoszczą się i pienią
zazdrosne o bóstwo
wiatr chochlik nimi pomiata
przegania do brzegu
powraca do chmur
baluje
ja i wieczorna Wenus
wiatr mym konkurentem
zazdrośnik - zabrał dziewczynę
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
:)
Leszek, 2 lutego 2012
zmarła poetka
we śnie
jak przystało
tak powinni umierać poeci
w snach
rodzą swe wiersze
śpiewają pieśni
żyją marzeniami
była moim wzorem
daj Boże jak Ona
Leszek K.
Leszek, 1 lutego 2012
zdeptałem góry
szczyty wysokie
nad reglami w chmurach
chłostana wichrem, śnieżycą
króluje kosodrzewina
roślina wytrzymała i dumna
niewielka
piękna i dzielna w swej surowości
jedyne tam życie
ozdoba krajobrazu
gdzie orły mają gniazda
krzak
zabrałem z sobą
posadziłem w ogrodzie
będzie swoją historię opowiadać
o dawnej przygodzie
o przyjaciołach zapomnianych
o moich latach dumnych
gdy wędrowałem z przyrodą zbratany
o latach przebrzmiałych
dawnych
Leszek K.
Leszek, 28 stycznia 2012
dziękuję za
zaproszenie
chętnie przy tobie usiądę
na naszej
ławeczce
przysunę się bliziutko
przytulę się
troszeczkę
poczuję twój zapach
wymieszany z zapachem ogrodu
wchłoniemy go całym sobą
będziemy śnić na jawie
o
czasach minionych
gdy byliśmy młodzi
gdyśmy się poznali
szalenie kochali
szybko mija życie
jeszcześmy się sobą nie
nacieszyli
a już się zestarzeli
oj życie
Leszek K.
Leszek, 26 stycznia 2012
pójdziemy razem przez łąkę
przez szczyty górskie - daleko
aż dogonimy gorące słońce
jak uczucie nasze, jak grań, ogień
Pozdrawiam
Miłego wieczoru życzę
Pragnę
zaprosić Panią/Pana na prezentację mojej książeczki Wierszy " Miłość z jesiennym liściem" odbędzie się 3 lutego w teatrze Dialog w Koszalinie o godz. 18. Imprezę ma poprowadzić aktorka tego teatru Bożena Kaczmarek. Zapowiada się wiele chwil wzruszeń. Będzie mi bardzo miło
Leszek, 23 stycznia 2012
Na dworze plucha
pachnie grobowym nastrojem
myśli kołaczą się w głowie
więc piszę - smętne wiersze
o tym ze było już wszystko
że się zdarzyło też przecież
więc po co trudy i znoje
pochłonie nas czas kiedyś
w krainę niebytu
lecz przecież są dzieci
a i wnuki u niektórych
uśmiech rozdają beztroski
nie interesują ich zawiłości historii
to najważniejszy cel naszego istnienia
Leszek K.
Leszek, 21 stycznia 2012
http://www.youtube.com/watch?v=-wyBbkVeTyI
zaklęte słońce
sprzed lat tysięcy
w życia kamieniu
elektron
magiczną silą obdarzony
gdy przyłożysz ucho
opowie o czasach zamierzchłych
gdy się tworzył
nabrał mocy
żył – krążył w żyłach
rany leczył
oglądał zaczarowane lasy
żywicą kapiące
w krainie olbrzymów paproci
owadów świat
w nim zaklęty
który zaginął
którego już nie ma
ale był
dlaczego zaginął
taka kolej rzeczy
Leszek K.
Leszek, 20 stycznia 2012
zobaczyłem ją tam
pod listkiem swego krzaczka
w otoczeniu siostrzyczek
wielu
one zielone
lecz ona dojrzała
nabrzmiała sokiem
w czerwieni piękna
kusi kolorem
prosi - zjedz mnie
woła do mnie
nie wzbraniałem się
zerwałem jagodę
delikatnie
skosztowałem kawałek
niebo w ustach
rozpływała się sama
kusiła słodkością
jak to truskawka
szukam następnej
Leszek K.
Leszek, 19 stycznia 2012
ktoś pisze wiersze wyrazami
jak Picasso symbolami
inny zachwyca rytmem
wiersz brzmi muzyką
trzeci o przyrodzie
kwiatkiem pachnącym zachwycony
czwarty swe uczucie zawiera
pisze o miłości
co to znaczy
nic
artysty dzieło sercem się ceni
Leszek K.
Leszek, 17 stycznia 2012
najpierw była mała
malusieńka
włóczyła się tam i ówdzie
południową częścią kraju
gdy okrzepła
rosła z miastem
które nazywało się Nowe
dla niej w nim
wybudowano przedszkola i szkoły
sklepy, bary mleczne
byli w nim koledzy
pierwsze miłości
które oddech zatykają
nie pozwalają wykrztusić słowa zaklętego
ze ścieżki wyrosła ulica
już nie była uliczką w osiedlu
lecz autostradą pędzącą w głąb kraju
trudną i wyboistą
pełną znoju
toczyła się tam i tu
połączyła się w dwu strumieniową
od niej odbiegły dwie ścieżki
uliczki życia znowu nowe
gdzieś daleko zostało miasto
które nazywało się Nowe
droga dobiegła nad morze
zatrzymała się tutaj na stałe
zaplątała w zielonym mieście
które kojarzy się z koszem
tutaj zapuściła swe ścieżki
wyrosła w ulice i place
pojawiły się tez całkiem nowe
i one
ponownie zdążają do świata
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 16 stycznia 2012
- jak wszyscy
ojciec i kochana matka
w niedziele obiad przy stole
później - pojawiła się siostra
była młodsza o lat bez mała siedem
nie zrozumiałem nigdy
dlaczego była
było z nią kłopotu bez liku
miałem ją na swej głowie
skończyły się wędrówki
z kolegami po lesie
musiałem ją pilnować
nie rozumiałem tej kary
po latach stało się jasne
gdy z siostrą zostaliśmy sami
najważniejsze
to był dom – który był nasz
jest niezapomniany
Leszek K.
http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 14 stycznia 2012
( dla siostry)
- który nie wrócił
przepadał na dni całe
uganiał się gdzieś za suczkami
gdy zgłodniał
wracał z podwiniętym ogonem
kundel podwórkowy
jakich wiele
z długą sierścią
w plamy biało brązowe
razem ganialiśmy koty ze śmietnika
był przyjacielem
biegał ze mną
gdy na rowerze
zwiedzałem okolice
dnia pewnego
nie wrócił
z swojej psiej wędrówki
pewnie gdzie indziej wędruje
http://www.youtube.com/watch?v=e81DGUZp53Q&lc=1h_ggTiuhI6ubWxFvWuFN07029fZW3I14LxEn0uJmlU&feature=inbox
Leszek K.
Leszek, 13 stycznia 2012
Gdy ze zmrokiem umilkną świerszcze
a zaczną swoje rechoty żaby
zmęczeni tańcem
zmęczeni sobą
uśniemy słodko otuleni w kwiatach
na łące ziołowej
w nocy
ostrzeże nas sowa
ciepłem otulą stokrotki
swymi płatkami żółte kaczeńce
poduszką będą twe ręce
na naszej łące rozpachnionej
drzemać będziemy
przytuleni
jak kiedyś Tristan i Izolda
rankiem
obudzi nas słońce
sen się skończy
wtuleni ze złudzeniami
Leszek K.
Leszek, 12 stycznia 2012
jak uczyliśmy się tańca
ty gibka i śmigła
a ja
z nogami ciężkimi prawdziwa kłoda
muzyka - przerażeniem gra
tańczyła wtedy cała szkoła
był bal dla wszystkich klas
a mnie - zabiła trwoga
ta zwykła
z młodzieńczych lat
lecz gdy spojrzałaś
z błyskiem w swym oku
w sercu mym stajał lód
na zawsze zapamiętałaś
moja droga
tej lekcji szaleńczy trud
Leszek K.
(zapraszam - http://leszek-blog.blogspot.com/)
Leszek, 9 stycznia 2012
wita mnie przebiśniegiem
białym pierwiosnkiem
budzi nowe życie
ptaki
obejmują w posiadanie lęgowe tereny
cała natura cieszy się wiosną
przyglądają mi się w ogrodzie
czy można zaufać
ogrodnik z ptakiem współżyją od wieków
miło z nimi bratać się wśród kwiatów
pierwszy wypad w ogrody wiosny
kos przyfrunął się przywitać
przysiadł śpiewając na gałęzi
skoczył pod krzaczek
tak jak zwykle
grzebie wśród liści
na mnie zerka
jak by chciał mnie wybadać
drozd
przysiadł u sąsiada na drzewie
podgląda dokładnie co robię
w tamtym roku byliśmy przyjaciółmi
teraz odleciał i zaśpiewał pięknie
zięba kolorowa załatwia interesy
pod krzakiem jaśminu
bada swój teren
mną się nie przejmuje
czegoś tam szuka
może nadszedł czas zakładania gniazda
na niebie defiladą przelatują szpaki
strasznie krzykliwa gromada
krążą we wszystkie strony
mocno czują wiosnę
nie wyobrażam sobie
jak można skrzywdzić ptaka
sroki nie widziałem
gdzieś tam skrzeczy
jest inteligentna
nawołuje w niebezpieczeństwie
nie lubię ich na działce
bo te okropne stworzenia
wyjadają z gniazd jaja innym ptakom
tak wyglądało moje przywitanie wiosny
parę godzin na słońcu w towarzystwie ptasim
miło spędzony czas wśród pierwszych kwiatów
które swe główki wychylają ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 7 stycznia 2012
on mnie podglądał
nie ja jego
rozumiał cel i sens życia
usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
słuchać nie chciałem
rozwalony na fotelu
ważny swą wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
on rozumiał tajemnicę
wspaniały - swą odwagą
podszedł do nóg
z grabkami walczył o robaka
– dla dzieci
małe odważne ptasie serce
matki
Leszek K.
Leszek, 6 stycznia 2012
( z cyklu ptaki )
na dachach gnieżdżą się mewy
królują nad naszym miastem
wygrały wojnę z kawkami
teraz rządzą na całej przestrzeni
do życia potrzeba im mało
trochę miejsca, na dachu - na gniazdo
coś zawsze znajdzie się w śmietniku
a jak nie wieje, to i pofruną nad morze
dzisiaj w mieście spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe mewy już podrosły
już nie zagrażają im sroczki
siedzą na dachach, teren lustrują
widzą wszystko co tylko się zdarzy
niech ktoś im chleb wyrzuci
zrywają się z krzykiem do lotu
potrafią łapać go w locie
zaraz zlatują się całą gromadą
krzyczą na siebie, chleb wyrywają
to moje, zostaw, nie rusz, uciekaj
gdy zobaczą człowieka do lotu zrywają
z krzykiem
jak można, one przecież tu jedzą
Leszek K.
Leszek, 5 stycznia 2012
Z cyklu ptaki
to są właśnie kawki
mają czarne kubraczki
ale szaliczki białe
a może i popielate
u nas jest ich cała gromada
przedstawiać ich nie wypada
uwielbiają rozgrzebywać śmieci
szukają po trawnikach
przysmaków ślimaków
skosztują tez innych robaków
nie pogardzą tez chlebkiem
droczą się o teren z mewami
zerkają na ludzi złym oczkiem
takie właśnie są kawki
bardzo żarłoczne
Leszek K.
Leszek, 4 stycznia 2012
z daleka
wróblom przygląda się sroka
z boku na bok kiwa główką
jakby myślała, kombinowała
jakby wiedziała wszystko
zrywa się, podleci kawałek
sprawdza czy w porządku
ma zadanie poważne
strzec by się nie pojawił wróg
ostrzec, okrzyczeć
lecz nie ufaj jej zbytnio
ona ich jak swe stado strzeże
ale i jajeczko ukradnie
czasem i pisklę, jak się uda
Strzeżcie się wróbelki sroki
Leszek K.
Leszek, 3 stycznia 2012
Dla Hani - wróbelka
Wiersze z cyklu ptaki
jesień - dokazują ptaki
nie martwią się już o młode
szukają jedzenia przed zimą
zawiązują znajomości nowe
stado wróbli spadło na jabłonkę
krzykliwe, niespokojne
usiedzieć nie potrafią
jeden nadskakuje drugiemu
to dziobek wytrze o korę
wyostrzy, udaje groźnego
wtem coś ich wystrasza
z szumem, świergotem
zerwą się do lotu
polecą dalej
gdzie lepiej
przyjemniej
gdzie nie były jeszcze
Leszek K.
Leszek, 2 stycznia 2012
pamiętasz naszej mamy uśmiech
zgasł zbyt wcześnie
jej obiecałem
będę z tobą zawsze
pamiętam twój pierwszy uśmiech
rosłaś na moich oczach
stałaś się kobietą
Dobrze ze jesteś
zawsze
Leszek K.
Leszek, 31 grudnia 2011
Drobnym kroczkiem
za obłoczkiem
raźno bieży - nowy roczek
niesie worek niespodzianek
i zawodów drugie tyle
już z daleka, na dzień dobry
każdy składa mu życzenia
by był zdrowy
i bogaty
odrzucił precz kłopoty
miłość przyniósł wszystkim ludziom
wojny zgasił, pokój dawał
by był lepszy - niż ten stary
Leszek K.
W nadchodzącym 2012 roku życzę wszystkiego najlepszego. Spełnienia najskrytszych marzeń, a przede wszystkim zdrowia
Leszek, 30 grudnia 2011
Teraz piszę wiersze
lepsze czy gorsze - nie wiem
kiedyś pisałem listy
z wojska - dla dziewczyny
czytała je, były krótkie
jak piosenka z poligonu
odpisywała porządnie
to były drogie listy
trzymałem je długo
jak należy, w papeterii
wyrzuciła je żona
jak śmieci, na śmietnik
Teraz piszę wiersze
lepsze czy gorsze - nie wiem
Leszek K.
W nadchodzącym 2012 roku życzę wszystkiego najlepszego. Spełnienia najskrytszych marzeń, a przede wszystkim zdrowia
Leszek, 29 grudnia 2011
ja widzę
sosnę strzelistą
do nieba jak my ku życiu się pnącą
za światłem i ciepłem
góruje swym zielonym kapturem
nad braćmi
buk rozłożysty
konarami rozpiera się na wszystkie strony
czaruje srebrzystym cieniem
orzechami kusi dziki
mocarny dąb
poskręcał w węzły gałęzie
stoi mocno
jak na siłacza przystało
nie boi się wichrów ni burzy
żołędziami nas raczy
piękny kasztan
ozdoba wśród drzew
kusi pięknem kwiatów
biżuterią owoców
liści wachlarzem
niepozorny klon
gdzie mu do innych - wielkich
zajmuje skromne miejsce w parterze
słońce zabiera krzakom
oraz dywan z szeleszczących liści
brązami poprzetykany starannie
wszystko to - zdobią ptaki
które najbardziej kochają Polskę
Leszek K.
Leszek, 28 grudnia 2011
oj ścieżynko kamienna
wśród skał poplątana
powiedz mi wyboista
dlaczego jej tu nie ma
idę stromą dróżką
kamieniem porosłą
wysokimi szczytami
i sobie myślę -
co robisz tam sama
pytam kosodrzewinę
i strzelistą sosnę
czy cię ktoś widział
twe włosy rozwiane
otulę mgłą górską
w niej się schowam wstydliwie
o tobie myślę dziewczyno
dzisiaj i wczorajszy ranek
przejdę turnie zdradliwe
wdrapię się na szczytne skały
zaśpiewam głośno
pełnym gardłem – na świat cały
ze tęsknię dziewczyno
sercem połamanym
niczym skalne głazy
za doskonałym twym widokiem
oczu zabójczym blaskiem
niech moja pieśń się niesie
tam gdzie dymią kominy
gdzie ty na swym ganku
ślad zostawiłaś - jakże nietrwały
Leszek K.
Leszek, 27 grudnia 2011
los wygrałem
od Boga samego
reklamacji i zamiany
nie przyjmował
był kolorowy
wysadzany srebrem, złotem
mienił się
wszystkimi kolorami młodości
złoto i srebro
wytarło się szybko
na słonku wyblakły kolory
pokrył się pleśnią
swojego wieku
walczę z tą paskudą
jak umiem
do czysta wycieram go
co ranka
kolory nieprzerwanie szarzeją
nikt nie da za niego
złamanego grosza
Bóg w swej wielkości utajnił
termin jego wygaśnięcia
pożałował tez - gwarancji
skończyła się dawno
młodość kolorowa
czas dojrzałości
minął z deszczem
wszystkie sprawy
skoroszytami zamknięte
a pleśń
rozrasta się wielkimi płatami
dzień za dniem
noc po nocy
każda podobna do poprzedniej
piękną ozdobą uśmiechy wnuczek
pragnę oddać zużyty los
Tobie Boże
Leszek K.
Leszek, 23 grudnia 2011
w oknach błyszczy choinka
na niebie gwiazdka głosi srebrem
ze nastała Wielka Nowina
Panna urodziła nam syna
tego co zwie się Bożym
wszyscy ślą sobie życzenia
gdyż sprawa jest warta tego
ze trzeba zdrowia i szczęścia
życzyć opłatkiem
wokół wigilijnego stołu
przy nim zbiera się rodzinka
dziadek i babcia, ojciec i matka
gromadka dzieciaków
szczebiocących miło
dzielą się opłatkiem
łzę ma w oczach babka
miło tak - jak wszyscy razem
( Życzę miłych, zdrowych Świąt w wspaniałej, rodzinnej atmosferze, bardzo mi miło z Wami))
Leszek K.
Leszek, 19 grudnia 2011
diamentowym błyskiem
budzi się poranek
zawstydzone brudy
zasnęły pod śniegiem
to nic że szczypie
w policzki i nosy
zbudujemy dla siebie
bałwana wielkiego
zima
bawi się igraszkami na śniegu
w oknach błyszczy
wystrojem choinka
nastał czas
kolorowego blasku lampek
prezentów
tradycyjne Święta do życia budzi
na środku stół świąteczny
czuje się najważniejszy
wytęskniony każdego roku
wystrojony śnieżnym obrusem
w dwanaście potraw tradycyjnie ubrany
i opłatek
nie da się Świąt obchodzić bez niego
pamiętamy o tych
których nie ma z nami
dla nich
honorowe miejsce przy stole
bo ten dzień
jednoczy nas wszystkich razem
a wieczorem oczywiście
pasterka
na stałe wpisana w to Święto
jak ryba konieczna
i prezenty dla dzieci
opłatkiem
życzymy sobie od serca
Leszek K.
Kochani, jutro szpital, a potem oczekiwane Święta
Więc już wesołych Świąt życzę
Leszek, 18 grudnia 2011
wykąpię cie w szampanie
oddechem swym wysuszę
ubiorę cię - pięknie
pragnieniem nieprzytomnym
zjemy razem kolację
z sześć świec zapalę
w takt cichego walca
do tańca poproszę
będziemy tańczyć
tańczyć, wokół
aż się zawróci w głowie
osuniesz się bezwładna
w me ramiona
na rękach cię zaniosę
tam gdzie to się stanie
będę cię rozbierać
z wszystkiego
powoli
piórkiem pogłaszczę
gdzie sobie zażyczysz
gdzie zadrżysz rozkoszą
wycałuję wszędzie
będziesz moja
tylko i mocno
do utraty tchu
aż go naprawdę zabraknie
Pogłaszczę cie piórkiem kochanie
Leszek K.
Leszek, 17 grudnia 2011
jesteś moja wyśniona
obłokiem
gdy żar z nieba pali
czego pragnę twe oczy
cenniejsze niż złoto
dwa szmaragdy
w blasku niezwykłym
twe włosy rozwiane
nie od wiatru
a namiętności
twe piersi gorące oddechem
od rytmu walca
do kankana dążące
zapach spełnienia
bliskość twego ciała
na zawsze żauracza
dotknąć
twego ramienia
siła niepokonana
ręce nam splata
drżące, gorące
szukające tego
co istnieje w marzeniach
nie myśl, nie broń
to teraz na pewno się stanie
zabrzmią anielskie fanfary
bo ty i ja - ku niebu
ku gwiazdom
do początku stworzenia świata.
Leszek K.
Leszek, 16 grudnia 2011
pan Jerzy dziś
zaprasza na bal
porządny bal - na dużej sali
bal
w którym jest ze sto par
krokami walca - się dziś mieni
więc proszę Pań
chodźmy tam
niech koło policzka spocznie głowa
niech żyje walc
wspaniały bal
kręcą się pary wokół sali
a w kącie tam
z dala od dam
przysiadł się pan - z różą w butonierce
smutną ma twarz
wczorajszy wzrok
proszę państwa
bal trwa - tańczymy dalej
Leszek K.
Zapraszam miłe Panie do walca
Leszek, 15 grudnia 2011
starszy , dojrzały Pan
i wąsa miał i laskę
na spacer chodził sam
i oganiał się tą laską
Razu pewnego zaś
Pan spojrzał, i zobaczył, oooooo
pod krzaczkiem krasnoludka
siedział tam - smutny tak
więc dla niepoznaki Pan
kapelusz swój zdjął i pyta się,o Pani,
( bo ten krasnal to była Ona)
Czy może zrobić coś On
Dla krasnala,( co był Pani)
O tak odpowiedział On
(ten krasnal co był Pani)
już idzie noc, księżyca szron
wszystko nam zmechacił
tu skrzypi coś, tam krzyczy ptak
a ja się już – o kropnie boję
Więc poprosił Pan, ( tę Panią
co była krasnoludkiem)
na swój dom, i tam się działo wiele
i został Pan, Pan i jego dom
na zawsze, z krasnoludkiem
No i teraz - najważniejsze jest
bo morał jest nie byle jaki
By spokój mieć i cichy dom
nie zapraszaj w swój dom
żadnych krasnoludków
Leszek K.
Proszę się nie czepiać do zapisu - to żart)
Leszek, 14 grudnia 2011
Tobie, która rozświetlałaś nasze podwórko
Tobie, która onieśmielałaś nas na huśtawce
Tobie, która wywoływałaś nas na podwórko grą w piłkę
Tobie , której podarowałem mój pierwszy kwiat
Tobie, za to żeś go do twarzy przytuliła
i że za swym życiem
rozbiegliśmy się w świat
za twe oczy
które jesienią
ponownie po latach zobaczyłem
i za to ze były szkliste
kącikami perłami ozdobione
Kłaniam się nisko
Leszek K.
Leszek, 13 grudnia 2011
( Na podstawie wiersza Beaty P. „Jeżeli Jesteś”)
Nie jestem
burzą
obłokom się nie kłaniam
jak dąb wielki
jak on twardy
ciszą
wołam cię co noc
tęsknię głośno i czekam
marzeniami
wodą
płynę marzeniami do ciebie
na fali uczucia i łez
one nie płyną
z wewnątrz palą oczy
kim jestem
Leszek K.
*****************
Nie jestem burzą
obłokom się nie kłaniam
jak dąb wielki
jak on twardy
ciszą
wołam cię co noc
i czekam
wodą płynę do ciebie
wewnątrz płoną łzy
kim jestem
(galica)
Leszek, 11 grudnia 2011
na dachach
zagnieździły się mewy
królują nad całym miastem
z kawkami wygrały wojnę
teraz rządzą
na dachowej przestrzeni
do życia
potrzeba im mało
trochę miejsca na dachu
na gniazdo
zawsze coś się znajdzie w śmietniku
jak wiatru nie ma
to i odwiedzą swe morze
dzisiaj
jest spokojnie
nie słychać krzyków o świcie
małe już im podrosły
nie zagrażają im sroki
siedzą na dachach
bystro lustrują teren
widzą wszystko
co zdarzyć się może
niech tylko
ktoś chleb wyrzuci
zaraz się zlecą
gromadą
łapią kawałki w locie
krzyczą na siebie
chleb wyrywają
to moje, zostaw, nie rusz, uciekaj
gdy zobaczą człowieka
zrywają się do lotu
z krzykiem
jak można
one przecież jedzą
Leszek K.
Leszek, 7 grudnia 2011
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wśród kwiatów ogrodu
bąkom .na uciechę
motyli i pszczółek
rano budzą kwiaty
kąpią się w ich rosie
zasypiają o zmroku
urzekają sobą
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
zwabiły dziewczynę
zerwała je świtaniem
uplotła wianek
pokochała chłopca
w nim paradowała
czarowała chłopców
znalazła swojego
ofiarowała mu wianek
dzyń, dzyń, dzyń, dzwoneczki
wasz żywot jest krótki
służyliście do ozdoby
dla dziewczyny płochej
( Dla Danusi z Tych )
Leszek K.
Leszek, 6 grudnia 2011
niby jest
ale jej nie ma
nic
a przecież bardzo wiele
można rozświetlić
zaciemnić
się nie da
kolor i brak koloru
jest wszystkim
i niczym.
tajemnica wielka
żałoby znak powagi
ciemność
wiele możliwości dla poety
pole dla wyobraźni
w czerni
jest ci do twarzy
Leszek K.
Leszek, 5 grudnia 2011
bawili się we dwoje
w dorosłych
w życie
jakie widzieli
znali
rozłożyli kocyk na trawie
nie kocyk
dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli w przedszkolu
do szkoły za wcześnie
bawili się w rodzinę
jaką widzieli
znali
pamiętali głęboko
dwie różne
lecz takie same
ona gotuje obiad
z trawki kapusta
kamienia ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia
on wraca z pracy
idzie od lewa do prawa
od prawej do lewej
z przerwami
odpoczynkiem na ziemi
tak widział
zapamiętał
jak ojciec
ona potulna
skulona słucha
tak jak ona
matka
krzyku nienawiści
władzy
krzyku który się domaga
tak bawią się dzieci
dzieci nasze
niczyje
duże a małe
Leszek K.
Dla mojej przyjaciółki zabaw dziecinnych Steni!
Leszek, 1 grudnia 2011
padły złe słowa
niepotrzebne nikomu
złe i zawistne
tam
gdzie uczucie się chowa
gdzie zorzą wstaje słonce
czy się skończyło
czy było chociaż
może się nie zdarzyło
to fala morska
bije o brzeg wściekle
to tylko wiatr
to sen
poprowadził nas parami
tam
gdzie dojrzewa miłość
gdzie rosną kwiaty
uczucia są prawdziwe
wieczne i dozgonne
czy jest miłość prawdziwa
Leszek K
Leszek, 30 listopada 2011
był wczoraj
i będzie jutro
kolorowy jak wiersz
zapachem łąki rozkwitła wiosna
byłaś ty
w porannej mgle rozpromieniona
widziałem twoje rozwiane włosy
jasne jak len
wiatrem potargane
poprzetykane kwiatami wiosny
cała sukienka w kwiatach
wielkich
maki i chabry
miłośnie szarpał ją wiatr
nadziwić się nie mógł
jej pięknu
wokół
roześmiany świat
bawiły się motyle
z twego ciała
zorzą bił blask
ścieliły się pod nogi trawy
wszyscy
oddawali ci cześć
łąki, ptaki i kwiaty
drzewa kłaniały się w pas
leżałem nagi u twych stóp
powiedziałaś
mój miły.
Leszek K.
Leszek, 29 listopada 2011
ociężały sobą
skąpany w zimnie
ozdobiony deszczem
dzień bez słońca
wstydliwie
z chmurami się droczy
przegrany z zimnem
drwi z lata
dzień
pełen złych myśli
nasycony wilgocią
pragnieniem ciepła
ponury sobą
dzień
niepotrzebny nikomu
w którym
nic się zdarzy nie może
zamknięty w zmęczeniu
niechciany i niekochany
Leszek K.
Leszek, 28 listopada 2011
W niebo
wzbiły się kolorowe marzenia
wysoko,
nad konary najwyższych drzew
kolorowe ptaki
tęskniące za słońcem,
pukają wścibsko
do najwyższych chmur.
Otwierają uśmiechy
na ustach dzieciom,
przyjmują życzenia
płynące z ich ust,
na niebie jak statki
targane wiatrem,
czego więcej możemy
od nich chcieć.
Uwiązane na lince,
szarpią się - szalone
pragną wolności,
polecieć z wiatrem w dal,
wolne jak ptaki,
być częścią nieba
zerwać więzy,
wolności nałykać się
na wiele lat
Leszek K.
Leszek, 27 listopada 2011
( Dla Szefowej - Oli Falinskiej )
Gwiazdy srebrem rozbłysły
odpoczynku nadszedł czas
jutro znów będziemy razem
musimy wcześnie wstać
ognisko zapalimy
kartofle będziemy piec
piosenkę zaśpiewamy
radosna to będzie pieśń
ref.
Otoczmy ogień kołem
łańcuchem gorących serc
weźmy się za ręce
w nich siła umieści się
niech iskry lecą w górę
dotrą do wszystkich nas
pokochajmy przyrodę
działań konieczny czas
Znów pójdziemy razem
w przyrody przygód szlak
przywita nas urodą
zieleni, gęstwą las
mgła nas miło utuli
wędrówki nadszedł kres
rzeki czysta woda
to jest nasz wspólny cel
ref.
Ryba nam podziękuje
wdzięczny będzie rak
w strumieniu czysta woda
upiększy cały świat
gałęziami las zaszumi
wdzięczność wyrazi tym
balladę zarechocze żabka
swą arie zaśpiewa ptak
ref.
Gdy spocznie na strzelistej grani
zmęczony szczęściem wzrok
wdzięcznością napastowane buty
ścieżki przygody czują szlak
zmęczenie precz porzucisz
widoki ich pokrzepią nas
zrozumiesz jak wędrował
twój pradziad przez nasz świat
pradawny czas
Leszek K.
( kto zaśpiewa? )
Leszek, 26 listopada 2011
Jesienią
cię kocham w kolorze rudym
przed wiatrem i pluchą się kłaniam
daję ci kwiaty tej pory roku
chryzantemę
wspomnień kolory
A zimą
kwiaty nie rosną
więc kocham cię całą w bieli
błyskiem tęczy świeżego śniegu
i najpiękniejszym z kwiatów
wymalowanym
na szybie mrozem
A wiosną
miłość tężeje
świat cały
do życia się budzi
kwitną
żonkile,krokusy, tulipany
kochają się ptaki
z pięknym śpiewem
i u nas
krew w żyłach się burzy
W lecie
cię kocham najbardziej
uwolnioną
z kilogramów ubiorów
sama elfem
ustrojoną
tysiącem kwiatów
najpiękniej jest ci z różą we włosach
Leszek K.
Leszek, 24 listopada 2011
Oczy
dalą niezmierzoną zamotane
zmęczeniem osnute
połoniny
na zawsze poślubione
nigdy nie zdradzone
smreki strzeliste
kosodrzewino mały ich bracie
wichrem tęsknoty wysmagane
bądźcie ze mną zawsze
Leszek K
Leszek, 23 listopada 2011
gra natura w klocki
jeden na drugim układa
gdy wypadnie jeden
może nic
a może się stanie
gdy wypadnie ich kilka
zawali się budowla
ukarze
egipskimi plagami
ważne są
wszystkie klocki natury
troska o małych braci
o ziółko w trawie
od nich zależą plony
czy koniec ery człowieka
Leszek K.
Leszek, 22 listopada 2011
słowa gorące
wstydliwym rumieńcem
barwiły oblicze dziewczyny
kamieniem
utknęły w jej duszy
na nogi
założyły młyńskie kamienie
Nie ma już siły
opierać się słowom
szuka na ślepo
jego ust gorących
które szeptały
słowa bezwstydne
czarowały
niewinną istotę
Leszek K.
Leszek, 20 listopada 2011
Dziewczyna
zawarta w uśmiechu
wstydliwie
skryta za okularami
głowę uchyla jak ptaszek
kryje się
za swym uśmiechem
oczy jej
gorejące kosmosem
skryła za ciemnymi szkłami
potrafi porazić meduzą
zniewolić na zawsze
UŚMIECHEM
wygaszającym gwiazdy
Leszek K.
Leszek, 19 listopada 2011
http://w834.wrzuta.pl/audio/axVw7gYVDIa/wiersze_szpitalne
spotkałem anioła
zszedł do mnie prosto z chmur
uśmiech miał boski
koło mego łóżka stał
nie jednego lecz wielu
piękne w swej bieli
skrzydła odrzuciły
daleko gdzieś
nad każdym aureola
świętością wypełniona wielu serc
wyświęcone pracą
na rzecz
człowieczych łez
z bólu stworzona
troską pochyla się
ubabrane
w człowiecze brudy
nieczułe
na zapachy z jego wnętrz
pełne współczucia
duszą wielkie
na każde wezwanie stawią się
Anioły na ziemi
poubierane w uśmiechy
Takie znam
Leszek K.
( o kochanych siostrzyczkach z wewnętrznego B
i Stacji Dializ)
Leszek, 18 listopada 2011
Pociągnięte kreską słońca
wymalowane
zapachem wiatru
wywołał mnie
ze szczytów arogancji
zew
rwący na kawałki serce
Skąpany
w kolorach brązu i zieleni
przyrody
która szlifuje charakter wysiłkiem
oczy wypełnia
strzelistych grani widokiem
potem ozdobionych
zmęczeniem opłaconych
Byłem tam
wśród dzikiej zieleni
toczącej stałą walkę o życie
igłami
kurczowo trzymającej się ziemi
odrobinką słońca
cieszy się latem
Szczyty
otulają się mgłami
wstydliwie
słońcem i wichrem wypalone do czysta
kamieniste ścieżki
żądają mocnych butów
ale nic to
w porównaniem z uczuciem
gdy nie musisz zazdrościć
lotu ptakom
Gdy dojdziesz
rozpalony słońcem i wichrem
nad urok wody
czystej kryształowo
przysiądź wędrowcze
i otwórz swe serce
Bóg tam poczeka na ciebie
Leszek K.
Leszek, 17 listopada 2011
pociągnięte kreską słońca
w blasku
pojawiającego się mroku
srebrzysta ścieżka wymierzona strzałą
w tarczę olbrzyma
nieba
wylanego czerwienią krwistą
srebrem wód malowanych
morze spokojne
głaskane wiatrem
przymilnie łasi się
do brzegu piasku
a w mych oczach
ślad ścieżki po tobie
nietrwały
tęsknotą zmywany
znów dzień
wśród ciał stłoczonych
patrzących na siebie wilkiem
i morze
obojętne zawsze na wszystko
gdy znudzi go widok człowieka
przeraźliwym niedźwiedzim rykiem
zahuczy potworem
który niszczy wszystko
brzeg zabiera
i woła daniny
z samego człowieka
Leszek K
Leszek, 17 listopada 2011
tu jest las
z drzewami sięgającymi chmur
zwierzęcy dom
szanujmy ten dom moja wnuczko
a tutaj płynie rzeka
wije się pięknie błękitną wstążką
mieszka tu żaba i leszcz
dbajmy o ich dom
by zawsze był czysty
a tam
jest nasze miasto
w nim nasz rodzinny dom
mieszkasz tu mój skarbie
dbamy razem by był czysty
a przecież tak niedawno
był tutaj dom
zwierząt , żab i leszczy
ptaków śpiewających na drzewach
zabraliśmy im ten dom
za to
pogniewał się na nas las
kochanie zadbajmy razem o dom
który
pozostawiliśmy dla zwierząt
by tu nie brudzić i nie niszczyć
Leszek K.
Leszek, 13 listopada 2011
gniewać się na ciebie
ani boczyć
po co nam kłótnie
będziemy zawsze czuli dla siebie
w różach deszczu
i wrzawy miasta
usiądź przy mnie
i się uśmiechnij
popatrz mi w oczy
na moje dłonie
poukładamy słowa
miło
na chmurkach
twórczo
jak lubisz
w kolorze twoich oczu
Leszek K.
Leszek, 12 listopada 2011
On mnie podglądał
nie ja jego
on rozumiał
cel i sens życia
to on usiłował mnie nauczyć
ja zarozumiały
gruboskórny
nie chciałem słuchać
Rozwalony w fotelu
ważny swą wysokością
siłą
że pozwalam mu żyć
istnieć
zarozumiały
On rozumiał tajemnicę
wspaniały - swą odwagą
podszedł do nóg
walczył z grabkami
o robaka – dla dzieci
Małe odważne ptasie serce
matki
Leszek K.
Leszek, 11 listopada 2011
Za mym oknem wyrosły olbrzymy
swymi wierzchołkami sięgają do chmur
gałęziami, w takt wiatru, głaszczą powietrze
to świerki, sosny, dęby i buki
o wieku o już słusznym – mi wierzcie
Pamiętają zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
gałęziami poszumią lat jeszcze wiele
nie będą naszym oczom
żałować zieleni widoku
Są też inni wielcy olbrzymi
odchodzą właśnie czwórkami - do nieba
idą tak - bo tylko tak bohaterom wypada
W oczach im pozostały jaszcze
kurzu tumany spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z pięknej Normandii
Pamiętamy i tych olbrzymów
przesiąkniętych do cna
zapachem ognisk i lasów
tych którzy obowiązek Ojczyzny
stawili nade wszystko
nie pytali się o nagrody ani zaszczyty
obowiązek swój stawili nad życie
Odchodzą olbrzymy czwórkami do nieba
co po nich zostanie
pamięć czy też drwina
czy dalej morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy
Czy pieniądz
będzie teraz przepustką do nieba
Leszek K.
Leszek, 10 listopada 2011
rzucone bezwładnie na wiatr
poobijane o mury niezrozumienia
ogołocone nienawiścią
wyniesione na szczyt niezrozumienia
słowa
delikatne jak promyk
masujące duszę płochliwą
pełne twojego spojrzenia
piękne
jak ty dziewczyno
gdy przeminą w tęsknocie
to świat przeszyje pustka
smutkiem
nieogarniętym przebita
Leszek K
Leszek, 9 listopada 2011
Całym sobą - chłonę deszcz
życie po burzy
maluje kwiaty pereł kolorem
powietrze
nasyca ożywczym ozonem
Kocham
niespodziewany błysk
który światłem grzmot budzi
deszczem życia poi rośliny
kocham się
w nastroju burzy
Burza z ulewą są małżeństwem
miłość ich przejawia się zniszczeniem
przyroda dba o swoje prawa
wściekle niszczy
to co przeciw niej
zbudował człowiek
Leszek K.
Leszek, 9 listopada 2011
jest matką głupich
mam swoje marzenie
piękne
jak poranek w ogrodzie
od lat siedzi kołkiem
w mej nieposłusznej głowie
usadowiło się w niej mocno i wygodnie
nie chce jeść ani nie pije
marzy
o jednej dziewczynie
wyszlachetnionej czasem
wypiękniałej rozstaniem
ubarwionej wspomnieniami
jak się nazywa - nie powiem
Leszek K.
Leszek, 7 listopada 2011
Los przeklęty
życie w łańcuchach
z wyrokiem surowym
przez Bogów wyklęty
na karę okrutną
na wzór Prometeusza
Białe menady krew toczą
rękę szarpią zębami
godzinami się pastwią
piją życie, i dają
Dopóki nie osłabnę
aż okrzepnie reszta sił
wtedy odlecą
wrócą...
wygłodzone pić krew
Leszek K.
Leszek, 6 listopada 2011
Zauroczona tańcem
tarantuli piękno
groźna
wiruje z wiatrem
Oczy zamglone marzeniem
studnią głębokie
nie patrz
wpadniesz na zawsze
Tańczy swój taniec
taniec pułapkę
siatkę pajęczą
na ciebie
twą dusze
serce
Zostaniesz na zawsze
omotany
w kręgu czerwieni sukni
oczyma zasnutymi obietnicą
miłości słodkiej
Jesteś gotów
Leszek K.
Leszek, 5 listopada 2011
Pierwszy mój bukiet był kasztanowy
przepiękny , choć w bardzo nietrwały
ona go przyjęła całą młodą piersią
ja z zażenowania spłonąłem czerwienią
Była piękną dziewczyną, królowa podwórka
wszystkich czarowała warkoczem w hebanach
głowę wysoko niosła na umizgi nieczuła
a jednak ją wtedy całowałem z uczuciem
Całowałem jak tylko młodzieniec potrafi
całowałem namiętnie, lecz w krytycznej chwili
dziewczyna uciekła, wystraszona wyzwaniem
pocałunków namiętnych, zachowała rozumu ostatek
Gdy już po latach odnalazłem dziewczynę
tę przyczynę moich młodzieńczych rumieńców
męża pochowała, nie zapomniała
jak w szalonych uściskach
wyrastał koniec przyjaźni naszej
Leszek K.
Leszek, 2 listopada 2011
Wczoraj usłyszałem pisk na dializie
ten który każdego przeraża
zwykły pisk monitora
wyłączony ręką lekarza
Wczoraj na dializie zabrzmiał pisk
dla tego którego już nie ma
tak jak my przybył by żyć
do domu już nie wróci
Wczoraj na dializie powietrze rozdarł pisk
komuś - udręka się skończyła
wezwał go do nieba ten pisk
też czekała na niego żona
Leszek K.
Leszek, 2 listopada 2011
spotykamy się w marzeniach
królowe jednej chwili,
jednego westchnienia
świata iluzji
delikatności, niewinności
jak motyle
wybuchem piękna
błyskiem zachwytu
z brzydoty
na piedestały
w cud natury przekształcony
co jest piękne
co brzydkie
gdzie reguła
czym się kierować
w świecie marzeń
Leszek K.
Leszek, 1 listopada 2011
Raz w roku
wśród szelestu liści
zaludniają się w tłoku
cmentarze
galopadą barw kwiatów
i kawalkadą świateł
łuną biją wysoko
do świątecznego nieba
by obudzić tam - choć na chwilę
zmarłych
opowiedzieć im o naszym życiu
Rodziny
zbierają się przy grobach ukochanych
wspomnienia
wspinają się do góry ze światłem
tutaj jesteś rodzino
ponownie razem
nasi zmarli machają do nas
miło z nieba
Są też groby
wyścielone historią
gdzie przechodzień
światełko czasami zapali
wspomni czas
gdy lekceważyło się życie
czas upodlenia
i bohaterstwa olbrzymów
Będzie mi smutno
dnia tego
nie wiem
czy na mych grobach światełko zapłonie
rozrzucił nas los daleko
po świecie
nie pomoże zaduma z tęsknotą
Leszek K
Leszek, 31 października 2011
Była ogniem, była wodą
była wszystkim
była miłością i nienawiścią
słońcem poranka i kwiatem róży
była - perłą parkietu
Była i pozostała
w oczach moich
jak wtedy, jak kiedyś
gdy ją pierwszy raz ujrzałem
przed prawie półwieku
gwiazdę błyszczącą wśród panów
nieosiągalną, daleką
To ty mnie wybrałaś
zwykłego szarego chłopaka
co widziałaś - nie wiem
pytał nie będę
Dziękuję ci
za nasze wspólne życie
że mu nadałaś sensu
uroku sobą
miło starzeć się z tobą
Leszek K.
Leszek, 30 października 2011
bigosu strukturą
raz w szczęście ubrany
znów w życiowe kłopoty
nie trap się kochana
zawsze
po ciemnej nocy
swym blaskiem
ogrzeje słonce
Leszek K.
Leszek, 28 października 2011
Za oknem złoto
koloruje świat słońce
niebo oblekło błękitem
drzewa stuletnie
nagie zimą
gałęziami
jak pazurami rozdrapują niebo
jak my - dążą do słońca
Ptaków
jak na lekarstwo
wiadomo
boją się zimy
czasem sójka zabłądzi
częściej wróbli gromada
Spokój
w złotym kolorze
za oknem szpitalnej sali
tu ból
ludzkie nieszczęście
krok dalej - bajka w oddali
Leszek K.
( wyróżnienie na XVI konkursie literackim im. Eugeniusza Buczaka)
Leszek, 23 października 2011
żegnam się porankiem
ze smutkiem
ciepłem nocy
ostatki zjaw sennych
pod powieką
tylko ty kawo o boska
do życia mnie wołasz
napoju zaczarowany
zapachem przepełniony
chęcią życia promieniujący
kocham twój kolor czarny
z połyskiem lekko stalowym
z pianką
oczywiście - pianka koniecznie
taką pić zechcę
Leszek K.
Leszek, 22 października 2011
moja droga
chcę ci podarować
kwiaty
pójdę po nie do ogrodu
wybiorę najpiękniejsze
godne ciebie
pójdę
z samego rana
po te skąpane w porannej rosie
uzbieram bukiet mieczyków
bo wyglądają pięknie w wazonie
mam nadzieję że się
ucieszysz.
dawał je będę
pojedynczo
inaczej niż zwyczaj każe
każdy wpierw ucałuję
i podziękuję
za to
że mamy kochane dzieci
ze zawsze jesteś przy mnie
wspierasz mnie w mych kłopotach
za dzisiejszy obiad w niedzielę
i za to
że mnie dziś pocałujesz...
ostatni kwiat podaruję za to
że miło jest przy twoim boku
dochodzić
do spokojnej starości
Leszek K.
Leszek, 21 października 2011
spotkałem anioła
zszedł prosto z chmur
uśmiech miał boski
koło mego łóżka stał
nie jednego lecz wielu
pięknego w bieli piór
skrzydła odrzuciły
daleko od siebie
precz
nad każdym aureola
świętością wypełniona wielu serc
wyświęcone pracą
na rzecz
człowieczych łez
z bólu stworzona
z troską pochyla się
ubabrane
w człowiecze brudy
nieczułe
na zapachy z jego wnętrz
pełne współczucia
duszą wielkie
na każde wezwanie stawiają się
Anioły na ziemi
poubierane w uśmiechy są
Takie znam
Leszek K.
( o kochanych siostrzyczkach z wewnętrznego B
i Stacji Dializ)
.
Leszek, 20 października 2011
jestem wiatrem
i burzą
szukaj mnie miły
podpowie ci wiar
gwiazdy podadzą azymut
wskażą tęsknotą
szukaj mnie
w kwiecie paproci
w płatkach róży
tam jestem
słuchaj
jestem w szumie drzew
miłym szemraniu strumyka
skosztuj jego wody kochanie
ja jestem tam
znajdziesz mnie w sośnie
na skraju lasu
w krzaków jagód gęstwinie
szukaj
doczekać się nie mogę
lecz
gdy mnie znajdziesz
ma miła
na polanie
u źródeł ruczaju
będę cię kochać
przyrzekam
długo
jak wierna rzeka
wieczność całą
kiedyś
przyjdzie ta chwila
gdy się postarzejemy
w miłości
zapytasz
jesteś mój miły
odpowiem
jestem
bo zawsze byłem przy tobie
kochana
Leszek K.
Leszek, 18 października 2011
(dedykuję miłym Panią z Trumla)
Mogę być
twoim wiatrem
który w ogrodzie
zapach róż nosi
Twoim snem
który po ciężkim dniu
jest dla stóp ulgą
Różą po rosie
która perłami
czaruje oczy
Nawet
dywanem czerwonym
u twych stóp
Będę wszystkim
czym zechcesz
Lecz bądź
Leszek K
Leszek, 17 października 2011
Stęskniłem się mamo
- nic to, ja też cię kocham synku
Ciężko mi beż ciebie mamo
- dasz radę syneczku, jesteś duży
Brakuje mi twojego ciepła
- jeszcze trochę synku
niedługo znowu cię utulę
Szukałem cię mamo u innych kobiet
- wiem synku, wiem, nie trzeba
Nie znalazłem, ty jesteś jedyna
- kocham cię synu
Utul mnie - choć raz jeszcze
- synku, dziś cię we śnie utulę
Będę - z wiatrem przy tobie
utulę cię, promykiem słońca
i poślę ci - gwiazdkę z nieba
srebrną, wybraną tylko dla ciebie
Zaśpiewam ci - w pieśni skowronka
będę kotem do nóg ci się tulić
pogodę ci ześlę piękną, słoneczną
uścielę ci - wygodną drogę do nieba
W nocy, gdy już zaśniesz w łóżku
jak kiedyś, znów usiądę przy tobie
nachylę się, pogłaszcze, pamiętasz
będę w tej sukience - w kwiaty kolorowe
Więc synku, nie martw się że boli
że już ci trudno nadążyć za latem
że życie staje się okropnie trudne
my się spotkamy - już niedługo
Razem
Leszek, 14 października 2011
Rozlała się plucha
wspomnieniami
psa na dwór
wypędzić nie sposób
dzień
zachlapany deszczem
Lato
gorącem zapamiętane
odchodzi z tęsknotą
moje okno
płacze deszczem
Nachodzi nostalgia
wytapetowana
dawnymi czasami
gdy
świat był prosty w sobie
życia zamiarami
Wracam
do czasów
zabaw szkolnych
prywatek
ze szpulowym magnetofonem
gdy tańczyło się jive'a
i do dziewczyny z czasów
gdy z rumieńcem na twarzy
uczyła mnie kroków
już
wstydliwie zapomnianych
Jej
oczy roześmiane
i moje nogi
strugane drewnem
Gdzie
zaginął twój uśmiech
niezapomniana dziewczyno
Leszek K.
Leszek, 12 października 2011
Za płacz
łzy diamentowe
za męskie grubiaństwo
padam do nóg twoich
Za moją ślepotę
gdy kłopotów nie widzę
zamiast współczucia
zal
na kolanach wybacz mi proszę
Chciałbym
wycałować dłoń
twe oczy wypełnić znów blaskiem
ubrać we wszystkie przebrzmiałe marzenia
i w perły
piękne sny niespełnione
Ale masz moje serce
daję ci je z kwiatem róży
purpurową
kolorem miłości
pachnącą
zaufaniem małżeńskim
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta