Leszek | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (29) Forum (3) Książki (2) Poezja (215) Pocztówka poetycka (2) |
Leszek, 26 lipca 2012
( wiersz z książeczki "Miłość z jesiennym liściem" )
Byłaś wczoraj ze mną?
Nie byłaś,
nie wierzę,
przecież cieszyły się gwiazdy
mrugały do nas ochotnie.
Nie byłaś,
przecież pamiętają twój zapach kwiaty,
oburzone nim okropnie.
A dywan,
gdzie leżały twe szatki
ciągle tęskni dotykiem.
Świt jest świadkiem że wyszłaś.
Nie byłaś?
Może się śniło?
Leszek K.
Dla dzisiejszych imienniczek
http://www.youtube.com/watch?v=EFGwC-uoiFU
Leszek, 25 lipca 2012
( wiersz z książeczki "Miłość z jesiennym liściem" )
tęsknię za Tobą
jak mężczyzna tylko potrafi
całej duszy swą osnową
szukałem Ciebie wszędzie
byłem słońca promykiem
szukałem Cię
między gwiazdami
księżyc mi powiedział
że jesteś i tęsknisz
we śnie widzę Twą twarz
delikatnym
babim latem otuloną
oczy wydatne jak węgle
ogniem bystrości wylane
usta jędrne miłością
ku całowaniu stworzone
mam z sobą różę czerwoną
w kolorze miłości
zerwaną świtem porannym
otuloną perłami rosy
zaniosę Ci
na skrzydłach tęsknoty
może wtedy uwierzysz
Leszek K.
Leszek, 24 lipca 2012
zaprowadzi nas niedaleko
do parku nad malutką rzeczką
obejrzymy ruchliwe kaczki
może trafi się wiewiórka
usiądziemy na ławeczce
u brzegu rzeczki
troszeczkę dalej
obejmę cię - przytulę mocno
bardzo blisko by poczuć twe serce
posiedzimy nad wodą
popatrzymy na kaczki i łabędzie
gdy łączą się jak my w pary
gdy przed sobą wiodą młode
potem pójdziemy tu blisko - na kawę
mocną z expresu u Hani
pomilczymy troszeczkę
po co słowa – są zbędne
Leszek K.
Leszek, 21 lipca 2012
Obraz Muriel Fabing
tumulte rouge passion ¦
30/30
zamieszało pierzem
różowym kolorem
zapachniało błotem
otuliło krzykiem
nawoływaniem do życia
nadziei
zaroiło w wodzie szyjami nogami
wiją się prężą skrzydła niespokojne
zaszumiało skrzydłami
podfrunęło ptaków tysiące
do góry do marzeń
ku słońcu
Leszek K.
Leszek, 20 lipca 2012
( dla Steni przyjaciółki dziecinnych lat)
bawili się we dwoje
w dorosłych w życie
jakie widzieli
jakie znali
rozłożyli kocyk na trawie
nie kocyk dom prawdziwy
ona dziecko - kobieta
on mężczyzna - dziecko
dorośli w przedszkolu
do szkoły za wcześnie
w rodzinę się bawili
jaką widzieli
jaką znali
zapamiętali głęboko
dwie różne - a takie same
ona obiad gotuje
z trawki - kapusta
kamienia - ziemniak
kwiatem mlecza ozdabia
on z pracy wraca
od lewa do prawa
od prawej do lewa
z przerwami
z odpoczynkiem - na ziemi
tak widział i tak zapamiętał
jak ojciec
ona potulna skulona
słucha jak ona - matka
krzyku nienawiści władzy
krzyku - który się domaga
tak bawią się dzieci
dzieci nasze - niczyje
duże a małe
Leszek K.
Leszek, 19 lipca 2012
pełna dobroci
wokół gromada rozbawiona
tych którzy mają czas jeszcze
którzy jeszcze nie wiedzą
co znaczą wspomnienia
opowiada im baśnie
w zimowej szarej scenerii
najważniejsze na planie jest słonko
które marnie świeci
z lewej rozrosło się drzewo
ubrane w biały kubraczek
dyskretnie zielenią kusi
patrzcie dzieci tam płotek
za płotkiem bieleje chałupa
nad chałupą fruwają wrony
pojawiają się zawsze zimą
i gdzieś tam odlatują z wiosną
toczy się miła rozmowa
wróżki i kochanych dzieci
aż skończy się czas ballady
rodzice na obiad wołają dzieci
Leszek K.
Leszek, 8 lipca 2012
( ze zbioru pod tytułem „Szatniarz”)
w szatni panował spokój
zwyczajny jak przed burzą
kręciły się pojedyncze płaszcze
lecz jakoś niezdecydowane
wieszaki odpoczywały
po swojej porcji gryzienia
szatniarz pozamykał wszystkie swoje potwory
pozostawił tylko dwa potwora ciszy i spokoju
usiadł wygodnie w fotelu podparł głowę ręką
rozpoczął tajemnicze rozważania
otworzył swój kalkulator świata i wpisał tajne hasło
E = mc2
zazgrzytał potwór tajemnicy
wylazł z komputera
zrobiło się tajnie
zadał potworowi pytanie
co się stanie gdy prędkość będzie wzrastać
do lub ponad prędkość światła
........................
wtedy masa będzie maleć do zera
przestanie istnieć
materia zamieni się w światło
o wielkiej sile energii
szatniarz wstał i zaczął biec
coraz szybciej i szybciej
aż zamienił się w świetlistą poświatę
rozpłynął się w powietrzu
stał się nieśmiertelną energią
zrozumiał zasady rządzące wszechświatem
postanowił stworzyć własny świat
pozbierał garść promieni słonecznych
i ulepił z niej kulę
kulę wprawił w ruch obrotowy
– niech są pory dnia
wybrał dwa generatory słoneczne
i umieścił tam swoją kulę ziemi
ziemia zaczęła wokół nich krążyć
tworząc lata
teraz rzucił na ziemię
meteoryt kosmicznej wody
skażonej wirusami
wystarczyło czekać
patrzeć jak się zieleni i błękitnieje
powstają kwiaty owady i owoce
powstaje życie
jednego nie zrobił
nie stworzył człowieka
Leszek K.
:)
Leszek, 6 lipca 2012
( Pozwoliłem sobie... )
Porozbiegały się marzenia jak konie po stepie
jak je połapać kto mi pomoże
Pytałem się ziela rosnącego na łące
jak żyć bez marzeń
dzień pusty niepotrzebny nikomu
Rozbiegały się konie jak miłość na drodze
gdzie szukać miłości kto powie
Biegną konie w galopie drzewa się przyglądają
bo koń w galopie jest piękniejszy od drzewa
Biegną konie w galopie zobaczyły traktory
powiedz mi trawo soczysta jak kochać te potwory
Skowronek gniazdo uplótł na miedzy niczyjej
konik je ominie jak walczyć z traktorem
Na wesele bryczka zaprzęgnięto trzy konie
no powiedz mi druhu jak jechać traktorem
Leszek K.
Leszek, 5 lipca 2012
pierwszy śnieg pobielił granie
nakrył kosodrzewinę białym kożuchem
pajęczyny ozdobił błyszczącymi perłami
ścieżki oblepił śliskim błotem
słońce na śniegu błyszczy iskrami
śnieg się topi jak zwykle - wodą
strumyki iskry zabierają ze sobą
nie ma pociechy z pierwszego śniegu
szlaki górskie czy mnie pamiętacie
kamienie które głaskały me stopy
jeziorka zimne błyszczące wśród grani
wichry śnieżyce tez mi ukochane
marzy mi się znowu tak jak kiedyś
wędrować samotnie szlakiem - szczytami
czuć całym ciałem zmęczenia piękno
wdychać zapachy pełną piersią
świerki dorodne gdzieś pod reglami
tylko tutaj cieszą dorodnością
zaszumcie za mną tęsknotę swymi gałęziami
jak zapamiętałem jak bywało kiedyś
przypomnijcie mi proszę górskie opowieści
pamiętasz mnie sroko bystrooka
któraś narobiłaś rabanu na mój widok
mnie i mój plecak już wysłużony
i zazdrość moją ze ty tutaj zostajesz
skały jedyne poukładane przedziwnie
po których stąpać mi było zaszczytem
czy mnie jeszcze pamiętacie gdy na szczycie
piłem wodę ze strumyka o smaku niespotykanym
Leszek K.
Leszek, 4 lipca 2012
i wzbiję się nad poziomy
z chmurami zagram w berka
słońcem poturlam jak piłką
a księżyc
co księżyc
niech tam sobie świeci
daj znak
przyniosę ci setkę krokodyli
i róż czerwonych ciężarówkę
przez kałużę na rękach przeniosę
daj znak
że jesteś - proszę
Leszek K.
Leszek, 3 lipca 2012
wysłał patrol kosmos życia
na trzecią planetę od słońca
która mieni się kolorami zieloni
w dalekim słonecznym układzie
przybyli zobaczyli miasta
dwa skłócone ze sobą okropnie
walczyły ze sobą o wszystko
o ziemię którą zgarnęli
- od samego Boga
patrol wysłano na ziemię
dowodził nim sam Wędrowiec
wylądował w dolinie Siddim
powędrował do miasta Sodomy
pukał od domu do domu
nikt otworzyć nie raczył
podzielić kawałkiem strawy
pokrzepić kubkiem wody
nie przerywali miłej zabawy
jeden Lot się znalazł poczciwy
nad losem Wędrowca się pochylił
nakarmił go winem napoił
do snu ułożył - by odpoczął
nieżyczliwi sąsiedzi
Wędrowca wydali w ręce kata
ten go w wieży uwięził
potraktował jak szpiega nie brata
patrol wysłał groźbę na ziemię
należy uwolnić Wędrowca
pod groźbą zniszczenia Gomory
groźbą spalenia Sodomy
lecz zarozumiały lud liczący
na olbrzymie mury obronne
wyśmiał groźby patrolu
zlekceważył - nie poczynił skruchy
spadły na ziemie dwa anioły
zniszczenia były ogromne
ostrzeżono tylko Lota
niech opuści teren zniszczenia
anioły użyły atomu
by spopielić miasto niezgody
w ogniu spłonęła Sodoma
w pył spalili się ludzie
żądanie ponowił patrol
natychmiast zwolnić Wędrowca
gdyż z Gomorą stanie się tak samo
na zawsze zniknie w ogniu słońca
warunek był nie do spełnienia
gdyż kat się zbytnio pośpieszył
z wędrowca zostały szczątki
je wydano Lotowi
Lot zebrał swoją rodzinę
ruszyli w daleką drogę
zabronił zaglądać do tyłu
gdyż nie godzi się patrzeć
- w ogień
Anioły ponownie spłynęły z nieba
zemsta znów była okrutna
zapłonął ogniem stos atomowy
niszczył miasto ogniem i błyskiem
Lot przyśpieszył kroku
by uciec stąd jak najdalej
zwyciężyła żony ciekawość
spojrzała i poraziło ją błyskiem
padła żona rażona
na pomoc było zbyt późno
z dwóch miast bogatych i wielkich
została polana popiołu
zdarzenie pamięta historia
także i biblia pamięta
tak się dzieje gdy
zarozumiałość jest wielka
sięga - do samego nieba
Leszek K.
Leszek, 2 lipca 2012
nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie dopłynął do brzegu
morze porzucił na plaży usiadł
najpierw - zbadał okolice
miasto spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem w okna rzucić
na złość pań
lub zatańczyć sobie oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietą spódnicę podwiewać – właśnie tak
drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa
nie ważne że konary się łamią
w obrocie gdy tańczy wiatr
kłania się szpaler drzew w tańcu
do samej ziemi - na pas
gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie lecą łamią się drzewa
a wiatr woła niech taniec trwa
gdy skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać
Leszek K
Leszek, 30 czerwca 2012
serce rozdarte tęsknotą bólem nie do zaleczenia
szczytem wysokim wstydzącym się w chmurach
jeziorem kamiennym mocno niebieskookim
lasem świerkowym pachnącym żywicą
bukami chlubiącymi się szelestem zeschniętych liści
kosodrzewiną - krzakiem niezwykłym sobą
pamiętam mgły zaczarowane gdy maszerowało się deszczem
wichry które wzbraniały oddechu
marzenie o schronisku i herbatki - jedyne w sobie
zmęczenie było zachwytem
grzbiet słońcem skąpany
ścieżki kamienne zdeptane butami
zdartymi całkiem na szlaku
gdzieś w koszu porzucone - na zawsze
plecak leży niepotrzebny - niczyj
przyjaciele że szlaku
gdzie teraz jesteście
Leszek K.
Leszek, 28 czerwca 2012
oswoić się dadzą
przyśnią się pięknie
kilka miłych słów
o tym jak tęsknisz
że płacze serce
beż żadnego upiora
będziesz żeglował
między gwiazdami
wracał z nią pod rękę
będziemy wspominali czasy
gdy pocałunki były przesłodkie
muzyka grała do zapamiętania
a sił mieliśmy wiele
by wywracać góry
Leszek K.
Leszek, 26 czerwca 2012
kwieciem jabłoni nas otulił
już na zawsze
czujemy go długie lata
mimo że osłabł już węch
wspomnienia tych wiosen
serce choć stare
nie chce uwierzyć
że minęła wiosna
i już piękna jesień
czas dostojeństwa nastał
lecz krew się burzy
gdy promień wiosny
ją sobą rozgrzeje
dobrze ze czasem
druga połowa nadstawi czoła
o pocałunek prosi
jesienna ozdoba chwili
Leszek K.
Leszek, 23 czerwca 2012
drobniutka skromnością zachwyca
wzrok spuszczony twarz drobna
ozdobiona uśmiechem
w rękach instrument boski
na którym grywali anieli
jej tłem instrument błyszczy
publice kłaniają się razem głęboko
nabierają siły głębokich czarów
bo zaraz się zacznie i będzie się działo
podniosła flet do ust
jak swe dziecko jak kochanka
przytknęła je w pocałunku miłosnym
instrument odwdzięczył się niebiańskim dźwiękiem
sala zmieniła się w łąkę alpejską
umajoną różnorodnym kwieciem
flecistka stała się pasterką boską
z wieńcem na głowie polnym kwieciem uwitym
dźwięki jak motyle rozpłynęły się po łące
pasterka dalej czaruje fletem
brakuje tylko owieczek pod borem
i pieska który by je zaganiał szczekaniem
grała i grała obraz dojrzewał swym czarem
nagle przestał - zginęły motyle
stado owieczek pofrunęło w obłokach
zniknęła łąką w głębokim ukłonie
pasterka odjęła od ust instrument
skończyła się muzyczna zaczarowana opowieść
Leszek K.
Leszek, 21 czerwca 2012
zapamiętało na zawsze
piaskownicę
z ławeczkę w kącie
gdzie kiedyś dawno
z koleżanką rozmawiało się miło
i pierwszy pocałunek skryty
od dziewczyny z warkoczami
gdy na schodach
porą późną
krew w żyłach się wzburzyła
Leszek K.
Zapraszam do zakupu pokonkursowej książeczki, to dobre wiersze
http://www.sklep.republikamarzen.org/p/pl/831/tomik+poezji.html
Leszek, 19 czerwca 2012
pojechała z cygańskim taborem
pozostał po niej na piasku ślad
zabrała ze sobą me serce w drogę
teraz mi jego okropnie brak
płacze przy drodze brzezina biała
płacze tez ze mną cały las
jeszcze dopala się na polanie ognisko
me serce zabrał cygański los
wracam do domu spuszczona głowa
brzmi jeszcze wśród krzaków
cyganki śpiew
gdzie jesteś wołam moja miła
pognała cię dalej cygańska krew
Leszek K.
Leszek, 18 czerwca 2012
gdy ból zwali cię na glebę
i tarzasz się nieprzytomnie
drapiesz ją pazurami
i wyjesz - wyjesz do Boga
o zmiłowanie prosisz
lecz on przecież ulży
popuści trochę
z nim żyć można
są prochy zastrzyki kroplówka
jest też lekarstwo niezwykłe
uśmiech twój boski kochanie
balsamiczny ręki twojej dotyk
miłych słów serdeczne ciepło
nie żałuj mi swego leku
tęsknię za nim każdego ranka
proszę przyjdź daruj uśmiech
ucałuj czoło spocone
to najlepsze lekarstwo
Leszek K.
Leszek, 17 czerwca 2012
Oglądam koncert Pani Dymnej w sobotę 16 czerwca 2012r. niepełnosprawnych dzieci i nie mogę poskromić łez cisnących się do oczu
Pragnę podarować Jej to co tylko umiem i mogę. Podarować wiersz. Będzie tylko Pani.
Słowiki
z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego - potrafią śnić
to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swą pieśń życia
w niej zawarty jest sens
więc śnią że mogą
więc śnią że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił im Bóg
On przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką bo jak tu bez łez
słowiki - z przetrąconymi skrzydłami
Leszek K.
Leszek, 16 czerwca 2012
tańczyła wśród kwiatów
drobnym deszczem płakała
kazała grać świerszczom
cały świat zazieleniła
pola drzewa krzewy
i odeszła
po cichu
nie wiadomo kiedy
cichuteńko - jak wiosna.
Leszek K.
http://republikamarzen.org/portal/smw/16/2266/Laureaci_uhonorowani.html
Leszek, 14 czerwca 2012
ponownie szukam swej młodości
która minęła gdzieś z wiatrem
gdy w mundurze w koszar murach
tęskniłem za tobą dziewczyno
byłaś zaś moja dziewczyno
z innego niż ja świata
cieszyłaś się swym życiem
ja - służyłem w koszarach
minęły aż trzy lata wyrwane z młodości
z moich najważniejszych ledwo dorosłych
zdolnych do uczucia wielkiego i jedynego
mnie młodego porucznika
porwała inna dziewczyna
a i z tamtą - ożenił się kolega
drwi sobie z nas los pan i władca
wybiera nam trudną drogę
pełną zasadzek i wybojów
ledwo z jednej się wykaraskasz
zaraz wpadasz w drugą
żyjesz miły bracie za pan brat
z troską
Leszek K.
Leszek, 10 czerwca 2012
prosisz o wiersz o miłości o pani
miłość to słowo wielkie
uczyłem się go wymawiać latami
dalej wypowiedzieć nie mogę
miłości uczyłem się od matki
jej była wielka bezgraniczna
próbowałem ją dać dziewczynie
lecz nią wzgardziła - zwyczajnie
po prostu
miłość - zaczarowane słowo
potrafi wyczynić czary wielkie
dlaczego ja go wypowiedzieć nie umiem
może tez jestem zaczarowany.
może zaczarowała mnie dziewczyna
drobna niezwyczajna kiedyś
jej nie mogłem wykrztusić tego słowa
a innej kłamać się nie godzi
Leszek K.
Leszek, 7 czerwca 2012
twoją pieśń nieustającą
każdego ranka zaczyna się na nowo
- zwana życiem
raz brzmi śpiewem skowronka
za chwilę pomrukiem wodospadu
proszę cię moja droga
o poranny uśmiech - miły jak słońce
by nasz świat rozświetlić sobą
i zagościło ono między nami zawsze
gdy zajdę ci za skórę
jak ten którego kochasz tylko potrafi
pamiętaj - wszystko to nieważne
dopóki nam razem świeci słońce
nie smuć się moja droga
uwielbiam cię jak wiosnę
i wybacz moje małe przywary
bo przecież
burzy mi się krew wiosną
Leszek K.
Leszek, 6 czerwca 2012
strach ma wielkie oczy
jedna baba drugiej
telefon głuchy wyolbrzymia
syndrom Czarnobylu pamięta
nieważne że nauka
nie liczy się że już tysiące
oszukują fachowcy w dziedzinie
strach nieznanego zagląda w oczy
przeraża narodu zagłada
podnieca sprawę prywata
wszędzie lecz nie u mnie
nieważny interes społeczny
jak Rejtan polegnę
typowe polskie piekiełko
niech na całym świecie wojna
tylko nasza wieś spokojna
niech się kręci interesik
więc dlaczego kraj w barwach czerwieni
brzęczy u boku szabelka
wroga pobiją wiatraki
precz nauko tu twa zguba
Leszek K.
Leszek, 5 czerwca 2012
pomogę twój zamek okropny
który do szczęścia zamyka bramę
łzami czasu naoliwić
by na zawsze otworzył drogę
na to co kiedyś z kimś było
teraz zostało wspomnieniem
bo życie tak jest stworzone
nic nie trwa wiecznie ani świat ani ludzie
rozchmurz się proszę i popatrz
na dwa piękne motyle
bawią się chwilą lecz zaraz zginą
kto zapamięta chwilę ulotną
wspomnij mnie kiedyś
bo moje wspomnienia
też łącza się z wiosną
która kiedyś zakwitła w górach
wiosenną dziewczyną
kiedyś dawno rozpaliła chłopięce serce
Leszek K.
Leszek, 4 czerwca 2012
pozostały ci przecież wspomnienia
zostały na zawsze nikt ich zabrać nie może
są tylko twoje twoje i twoje
więc wyjdź na spacer w parku ławeczka
stoi między dwoma klonami
przysiąż sobie i powspominaj
jak było gdy świat był młody
jakie wtedy były ręce
które chciały objąć cię mocno
jakie usta - gdy gorąco
całowały tam – miejsce za uszkiem
jesteś bogata kochanie
masz wspomnień pięknych cały worek
gdy z dworu plucha przegania
siądź przy stoliku wyjmij zdjęcia
tam sens życia - młodość
jesteś bogata
Leszek K.
Leszek, 4 czerwca 2012
stuletnie drzewa dorodne nad wyraz
stropem liści ozdabiają niebo
girlandami wiszą czekają słońca
ono je złotem obleka w świtaniu
wstydliwie wychyla się zza Chełmskiej Góry
złotem maluje dach koszalińskiej katedry
cieszy się kolorami nowych bloków
cieniem igra na liściach w alejach drzew
zatrzymało się chwilę na widokowej wieży
zbudziło śpiące w pobliżu czarne ptaki
teraz krążą wokół robią wiele hałasu
jak czarownice w mrokach średniowiecza
już mocno oświetla rozbudzone miasto
pokolorowało przednią fasadę koszalińskiego ratusza
sprawdziło czy się nie spóźnia na jego zegarze
poszło budzić ludzi czas wstawać do pracy
zmęczone usiadło przy fontannie w parku
ogrzało ciepłem tamtejsze kaczki i łabędzie
serca rozgrzało kochankom na ławce
odpoczęło trochę i poszło pracować dalej
zaczął się ruch na ulicach spieszą się gdzieś wszyscy
pędzą niewyspane samochody w strony przeciwne
będzie tak jak co dzień do późnego zmroku
aż słońce zajdzie zmęczone a miasto zaśnie po nim
Leszek K.
Leszek, 2 czerwca 2012
kawę kawę polecam
każdą i tą z expresu
śmietanki doleję
posłodzę
kawę kawę polecam
do niej kosteczkę
gorzkiej czekolady
dla pań kieliszek
słoneczka czerwonego
zaklętego latem
w nalewki smaku
kawę kawę rozdaję
proszę miłe panie
i oczywiście panowie
na kawę i coś jeszcze
proszę wybrać sobie
Leszek K.
Leszek, 1 czerwca 2012
pamiętam czasy trudne
gdy nie stało w lecie butów
biegało się na bosaka
na okrągło w dresie
lecz co roku na wakacje
głęboko w Polskę jeździłem
byłem i w lasach i górach
nad morzem pluskałem się w wodzie
z rodzicami na wczasach
pod tym względem było wspaniale
wtedy masło było rarytasem
sprzedawało się je na kilogramy
na co dzień był chleb że smalcem
czasem marmolada wspaniała
a mięso oczywiście w niedzielę
najbardziej mi wtedy smakował
do końca życia smak ten pamiętam
gorące kartofle w mundurkach
smarowane smalcem nie byle jakim
inne były ziemniaki
i smalec to nie to co teraz
wszystko innym smakiem kusiło
o boże - gdzie są te smaki
bijatyki też były wtedy
bo wiecie honor smarkaty
ale jeden był na jednego
nie honor to skopać leżącego
młodość chmurna i durna
w życiu najpiękniejszy okres
więc wybaczcie mi rodacy
nie będę na komunę sobaczył
Leszek K.
Leszek, 1 czerwca 2012
( Na Dzień Dziecka )
chodzą po dachach
natura im każe
żeby przy księżycu
śpiewać swoją arię
na cześć swej kochanki
płynie niezwykła
z kocich gardeł nocą
przesławna muzyka
zamknąć trzeba okna
i zaryglować drzwi
stare buty gotować
wprawiać się w rzutach
zatykać uszy watą
spać pod poduchą
chroń nas Panie Boże
przed taką muzyką
Leszek K.
Leszek, 30 maja 2012
czego inni nie dali
mogę ci dać sznur korali
o barwie soczystej miłości
lub skrawek błękitnego nieba
nade mną miło spod chmur się wychyla
dorzucę dwa promyki słońca
które dziś wpadły przez okno
budząc mnie z rana
w nocy obsypię cię gwiazdami
pozbieram je z Wielkiej Niedzwiedzcy
zrobię z nich łańcuszek
nawlokę nanitkę
nim szyję twoją łabędzią osobiście ozdobię
jak będzie mało poszukam na dworze
znajdę nad rzeką lodu kawałek
wybuduję z niego kryształowy zamek
w środku swym sercem gorącym ozłocę
proszę moja droga przyjmij dary
gdyż choć chciałbym dać ci kolię brylantową
mogę tylko podarować zwykły pierścionek
i dołożę - kochające me serce
Leszek K.
Leszek, 26 maja 2012
popatrz na nich
obraz przepiękny
są przecież jednością
syn i matka - matka i syn
jej oczy przepełnione miłością
obraz jest ważny - życie samo
zostaje w oczach na zawsze
ona to miłość a on bezradny
to właśnie jest macierzyństwo
obraz piękny - malowany miłością
na wzór Madonny
ona tez jest miłością
to najważniejsze sens życia
dziewczyno jesteś samą miłością
Leszek K.
Wszystkiego najlepszego dla Mam
Leszek, 25 maja 2012
jak zwykle zachwycasz malarko
widzę twój obraz kolorowy
gdzie pięknie kwitną wierzby
i śmieją się bławaty
tę wiosnę która w obrazie
kolorami kwiatów kusi
trawę fioletową i słońce
które mieszka w zieleni
marzy mi się trawa gęsta
w niej garście krokusów kolorowych
i fiołek który wygląda spod gruszy
wszystko ozdobione świetnie
kępami pierwszych przebiśniegów
wiosna która ozdabia
wszystkie owocowe drzewa
weselną suknią białych kwiatów
spiętych pszczółką – ich gościem
grają piękną muzykę o wiośnie
w swoim locie - miodonośnym
Leszek K.
http://www.youtube.com/watch?v=3F89RiGNGSI&feature=colike
Dwa pierwsze wiersza są moje. Mam II miejsce
:)
Leszek, 24 maja 2012
nie mów tak miła - cię przytulę
cię widzę barwnym motylem
który nad kwiatem w tangu lata
co rusz przysiądzie i się napije
nektaru - który piją Bogowie
nie drocz się ze mną bo jesteś piękna
taką cię widzę w twoich wierszach
w tych gdzie często pachną fiołki
szumią pola i płaczą wierzby
proszę - o moja najpiękniejsza
dalej nas czaruj swą piękna duszą
i pisz swe wiersze – czekam na nie
Leszek K.
Leszek, 24 maja 2012
przychylę ci nieba kochana
dostaniesz gwiazdkę tę najjaśniejszą
pod nogi rozłożę ci dywan w purpurze
ogrzeję cię - śpiewem słowika
przyniosę ci kochanie ambrozję
jesteś godna tego napoju
na naszej górce wybuduję ci zamek
z dwiema wieżami i zwodzonym mostem
w pierwszej wieży ci lokum zapewnię
ściany wymoszczę wschodnim kobiercem
położę na łóżku dziesięć pierzyn
z puchu motyla - pazia królowej
zbiorę go nad ranem w ogrodzie
w drugiej wieży zamieszkam sam
by mi do ciebie było blisko
wybuduję przejście bezpośrednie
by uniknąć obcych oczu zawiści
jak już zamek stanie na górce
i nasycimy się pierwszą miłością
wtedy pod zamkiem wykopię ci jeziorko
bym mógł cię wozić łódką
w miłości będą mijały dni i lata
jeden za drugim jak pory roku
aż zestarzejemy się razem pięknie
lecz ciągle w środku tacy sami
dalej będę cię trzymał za rękę
jak kiedyś patrzył ci w oczy
jak kiedyś powiem że kocham
jak kiedyś powiem też - na zawsze
Leszek K.
Leszek, 22 maja 2012
jestem z tobą przy naszym drzewie
gdzie kiedyś pamiętasz - się zdarzyło
więc śnij
wezmę cię za rękę
delikatnie oby tylko nie obudzić
więc śnij
ze znów idziemy razem aleją motyli
kłaniają nam się kasztany i lipy
więc śnij ze cały świat zaginął
tylko my dwoje zaczynamy nowe życie
Leszek K.
Leszek, 19 maja 2012
narastają z biegiem lat wspomnienia
jest ich coraz więcej i więcej
rozsadzają już czaszkę ilością
gdzie te czasy gdy świat był piękny
gdzie jest dziewczyna dla której kiedyś
zrobiłbym wszystko a nawet więcej
gdzie jest ten chłopak który z uśmiechem
z ochotą wstawał z łózka co dzień
świat zrobił się teraz inny
trudno poruszać się po schodach
pociechą największą stają się wnuki
i kwiaty na działce jak wspomnienia
Leszek K.
Leszek, 18 maja 2012
usilnie cię proszę Boże
zabierz swój dar niedoskonały
dziękuję bardzo za niego
było miło lecz przecież się skończyło
też się boję
że położą mnie kiedyś
bezradnego w łożu boleści
okropnego ciężaru
jaki sprawię mym bliskim
i sobie
że mnie świat znienawidzi
bo będę marudnym - jak nigdy
że już nie poznam żony
któż wtedy będzie mi bliski
jeszcze raz proszę cię Boże
zabierz swój dar wspaniały
i daj w zamian to szczęście
na jakie starzy ludzie czekają
Leszek K.
Leszek, 17 maja 2012
chodz miła
tam gdzie słonce
jasnym błyskiem zza grani spogląda ciekawie
chodź kochanie
gdzie rzeka srebrzy się słonkiem
a woda chłodem cieszy ciało spragnione obmywa
chodź kochanie
gdzie łąka kaczeńcami się cieszy do słonka
one kolorem jego się żółcą uśmiechają miło
chodź kochanie
za rękę poprowadzę cię ku słonku
przytul się mocno proszę gdyż tak właśnie ono lubi
chodź kochanie
popatrz kochają się kwiaty zwierzęta i ptaki
daj mi swe usta
zobacz - jakie są moje gorące
Leszek K.
Leszek, 16 maja 2012
poznasz go jak kochankę
z bólem ci do twarzy
będzie gnębił i gnoił
a ty - będziesz mu wdzięczny
kiedy rankiem wstaniesz
po jak zwykle nieprzespanej nocy
i nic nie strzyka w kolanie
czy nie bolą cię plecy
znaczy że żyjesz kochanie
że za oknem świeci słońce
i cieszą się nim motyle
ptaki - które śpiewają o brzasku
Leszek, 13 maja 2012
( Wybaczcie kochani, złamałem rękę i jestem rzadziej)
budowaną marzeniami
lekką - jak sen weterana życia
z balastem twardym jak skała
niepowodzeniami życia scalonym
płynę nią przez życie
omijam rafy złośliwości
drwinę - rozbijam dziobem
za rufą zostawiam równy kilwater
.
żagiel mam zbudowany ze skrzydeł
marzeń motylich
sklejone klejem tęsknoty
której nie ugasisz nigdy
wanty grają masztem są twardą ostoją
jak ta dziewczyna która kiedyś
na zawsze obdarzyła mnie obrączką
wypływam nią czasem po oceanie czasu i wspomnień
sprawdzam w pamięci nieposłusznej
czy to ty jesteś jeszcze dziewczyno
narysowana moimi marzeniami
lecz gdy rozszaleje się burza
sztormem w marzeń krainie
do portu macierzystego powrócę
który zwie się Rodziną Moją
Leszek K.
Leszek, 7 maja 2012
wraz z wiosną rodzą się nadzieje
z kwiatami przybywa ducha
ptak wykuka radosną przyszłość
a trzmiel - nakarmi ucho radosnym bzykaniem
gdy odetchnie ziemia zlodowaciała do głębi
zapachem ponownie nas do czynów przywoła
w ludzkich sercach rozgrzewa się miłość
znów będziemy się tulić do siebie
spojrzyj kochanie w moje oczy
w nich znajdziesz – aż nadmiar miłości
przytul do piersi moje serce
spragnione twego dotyku.
Leszek K.
Leszek, 6 maja 2012
Właśnie
w zaciemnionym pokoju
który wstydzi się męskości ubioru
delikatnie wezmę cię na ręce
położę tam
gdzie czas się spełnia
gdy już wszystkie ciuszki
polegną na podłodze
pokonane miłości bojem
porazimy się nagości pięknem
nowo odkrytym
wtedy cię miła pocałuję gorąco
w miejsca uwielbiane
rozpalę twe zmysły moja miła
jak kominek który ciepłem cieszy
zapadniesz w krainę uniesienia
całe ciało będzie głośno krzyczeć
to jedno słowo
tylko kochankom dozwolone
nastąpią chwile spełnienia
i nie będą one chwilami ciszy
Leszek K.
Leszek, 5 maja 2012
za oknem świt budzi mnie słońcem
nogi ciężkie trudno unieść ręce
poranne śniadanie i namiastka kawy
zwyczajne niedzielne śniadanie
komputer włączony krzyczy dysku zgrzytem
ekran pełen wiedzy niechlujności wyrzutem
w ekranie puka wirtualny przyjaciel
za oknem świat przeraza żelaznymi chmurami.
dzień zwykły po sześćdziesiątce
dzieci żyją daleko życiem własnym
sam na sam z żoną ciągle tą samą i młodą
za oknem chmura lunęła rzęsistym deszczem
otwieram notatnik i chcę pisać wiersze
nic mądrego nie rodzi się w ociężałej głowie
przyjaciele zajęci swymi problemami
skończyła się deszczu ulewa na dworze
Leszek K.
Leszek, 4 maja 2012
że brat stanął przeciw bratu
jeden z hasłem wolności na ustach
drugi w zbroję zakuty w obronie prawa
to były czasy okropne
jadu i nienawiści
wyzwiska gradem sypano
wolność stalą rzucała po bruku
a rękę miała silną stoczniowca i górnika
stanęli naprzeciw siebie
nienawiść błyskała im w oku
rzędem obrońcy prawa znienawidzonego przez wielu
tłumem ze sztandarem i krzyżem w ręku spragnieni wolności
wolność zwyciężyła po czasie
prawo z obrońcami legło zhańbione
duma falą rozlała się po kraju
okrzyk zdumienia rozległ się w świecie
wiele lat już minęło
wolność mamy powszechnie jak kromkę chleba
lecz po cóż komu tyle wolności
gdy na co dzień brakuje chleba
Leszek K.
Leszek, 3 maja 2012
do bloków ceglanych
powstawały w "mrocznych czasach"
wtedy budowało się z rozmachem
wyrastały całe miasta
miejskich ulic pustki pełnych
gdzie samochód uważał na ludzi
furmanki uprzejmie nie odmawiały nikomu.
gorące lata w których biegało się boso
zimy gdy nie sypało się soli
łyżwy znały całe miasto
rower nie bał się drogi
do lasu wejścia nie broniono nigdy
włóczyliśmy się z kolegami całymi dniami
obowiązywały rycerskie zasady
prosto z czasów minionych
gdy spotkamy się po latach
z dziewczynami w których się kochaliśmy
wspomnień łezka kręci się w oku
o czasach zapisanych w sercu
wspomnieniami.
Leszek K.
Leszek, 2 maja 2012
tęsknić ci moja droga nie pozwolę
do piersi przytulę biedne serce twoje
zabiorę je ze sobą wszędzie
na koniec świata albo jeszcze dalej
więc nie martw się moja kochana
powrócę razem z wiatrem
przytulę cię do siebie wycałuję mocno
odlecę by zapłonąć tęczą
będę szukał cię w szumie strumyka
podglądał nocą w księżyca blasku
gdy on w pełni cię nocą obudzi
nie bój się to moje ramiona
Leszek K.
Leszek, 1 maja 2012
chciałbym biec do szczęścia
łąkami wspomnień umajonych
lecz nie naszych
marzeniami buszować wśród traw i kwiecia
niech zachwycą nas jej kaczeńce
aż dla nas zaświeci słonce
rozebrać się
zrzucić za siebie skórę złudzeń
nałożyć nową niewinną - dziecka
z tą czystą na skrzydłach miłości
wzbić się wysoko
tam - gdzie zawsze tańczą motyle
- gdzie kłopoty nie dolecą
bądź mi łąką
Leszek K.
Leszek, 30 kwietnia 2012
Morfeusz podrzucił mi sen
delikatny i waniliowy
który każe wywracać się z boku na bok
marzyć że pływam w powietrzu
płynę nad kościelną wieżą
ominę kogutka na ratuszu
a na dole patrzy na mnie
moja dziewczyna jak u góry płynę
co mi tam kolegów wygłupy
i inne śmiechy i chichy
już dopływam do obłoków
płynę sobie i płynę
żabką mi się płynie najlepiej
czasem crawlem trochę podpłynę
lecz wtedy me ruchy tamuję kołdra
i budzę się
a wtedy - nie płynę
Leszek K.
Leszek, 29 kwietnia 2012
byliśmy przyjaciółmi
nasz trzech w paczce
było ściąganie zadań prywatki
pamiętasz
ajerkoniak twojej mamy
magnetofon melodia
i taśmy sprzed stu lat
były wycieczki zwyczajne szkolne
pierwsze miłości
razem poszliśmy do oficerskich szkół
pamiętasz - sylwestra w mundurze
gdzie działo się trochę zbyt dużo
Wielkanoc gdy Teresę wykąpaliśmy w wannie
( biedna – miała okres)
we Wrocławiu był twój ślub
dostałem przepustkę – byłem świadkiem
miałeś cudowną żonę
odwiedziłem Cię we Wrocławiu
poznałem Twoje dzieci
i skończyło się
paskudne choróbsko przekreśliło przyjaźń
Władku rozum mówi że cię nie ma
nie – tego nie przyjmuje serce
Leszek K.
Leszek, 28 kwietnia 2012
nie bój się
daj ponieść się sercu
posłuchaj
jak cichutko świeci słońce
jak kłócą się ptaki
o miejsca na gniazda
jak rośnie trawa
poprzetykana słońcem
w strumieniu szumi wiosną
mrozy są za nami - daleko
niedługo brzoza zakwitnie baziami
to już będzie prawdziwa wiosna
wtedy pójdziemy w ogrody
robić trzeba porządki
wiosną sprzątają przecież wszyscy
ludzie zwierzęta i ptaki
brudy które pozostały po śniegu
Leszek K.
Leszek, 27 kwietnia 2012
zesłał los jaszczurkę
lecz zabrał jej serce
z zadaniem upokorzenia człowieka
postawił niewinność
przed tym które może wszystko
niewinność upokorzona
obdarta z siebie
otwarta aż do środka
do trzewi
piękna jak tylko niewinność być może
odbył się targ
nad wstydem człowieka
wyznaczono cenę za jego godność i ciało
spuszczoną głowę i oczy
kupiono człowieka
na śmietnik wyrzucono uczucia
kupiono życie
Leszek K.
Leszek, 26 kwietnia 2012
służę o pani
podana już kawa
do tego wszystko
o co pani prosi
na dodatek
padnę na kolana
różę czerwoną
dam do śniadania
róża proszę pani
symbolem miłości
takiego daru
odrzucić nie można
więc otul mą róże
swoimi rączkami
jak się okrywa
serce pulsujące
Leszek K.
Leszek, 25 kwietnia 2012
http://nk.pl/profile/1973763/gallery/album/10/435
zwierz szary pożarł kolory
to co nazywamy słońcem sypnęło iskrami
ale zwierz pożarł słońce
zapaliły się ulice lampami
by straszyć uliczne żuki
dom przepełniony kolorami
zjadacz czasów jak zwykle zanudza
zwykłe posiłki trzy bo trzeba
zjedzony następny dzień
jestem objedzony
nie mogę już więcej
Leszek K.
sisey - dla ciebie
zmierzch - zmęczenie
Leszek, 24 kwietnia 2012
podzielę się z tobą Aniu mgłą
zalewa jak ocen doliny
znaczy szczyty wyspami
czyści z brudów choć chwilę
chcesz - zaprowadzę cię w chmury
pójdziesz ze mną za rękę
gdzie kąpią się granie
wyniosłe szczyty wysokie
koroną mgielną dekorowane
nałykamy się mgły na zapas
czystej bez dymów i smrodów
owinie cię kochana całą
maseczka najzdrowsza - przyrody
w mgielnym mleku maszerowałem
ścieżką która wyrasta spod nóg niespodziewanie
a wokół jak w kinie bajkowe obrazy
Leszek K.
Leszek, 23 kwietnia 2012
nie broń się mała
daj ponieść się naturze
przecież i tak się stanie
to co stać się może
więc całuj - zapomnij o świecie
o troskach i kłopotach
poczuj się królową
uwielbianą
w mych niecierpliwych ramionach.
całuj - nie broń się przed pocałunkiem
oddaj mi z nawiązką całe twoje szczęście
będę szeptał do uszka
wyrazy z purpurą
całował cię całą
zacznę - od uszka
a gdy skończę tam wiesz gdzie
wtedy to się stanie
oj całuj mnie całuj
całuj mnie całego
Leszek K.
Leszek, 22 kwietnia 2012
mój stole stole drewniany
malowany obiadem śniadaniem lakierowany
na nogach czterech bo trzy za mało
a pięć za dużo byłby skołowany
kształtem bogaty w kręgi i kąty
wszystkie różne w kolor bogate
przy nim krzesła i przy nim stołki
nawet znalazły się dwa szelągi
lecz najważniejsza jest jego rola
gdy rano wstanę i nie wierzycie
piękne nakrycie serwetka talerzyk
i z rana - mały kubeczek
a w nim - kawa
napój boski piękne nakrycie
a gdy to wszystko poda z uśmiechem
ta kobieta dla której serce
nikt nie wymyśli lepszego napoju
chyba że - nie powiem
wymyślcie sami
Leszek K.
Leszek, 19 kwietnia 2012
twarz w stokrotkach
rozwiane włosy
upojona zapachem
wiatrem ukochana
ona i kwiaty
cała nimi otulona
sama kwiatem
hebanowa plama włosów
uśmiechnięta rozkoszą twarz
wśród kwiatów płatkami dumnych
kwiaty wypełnione szczęściem
owiane jej ciepłem
uświetniła je sobą
zapachy ich mieszają się
są jednością
położyć się przy nich
tuż obok
upajać się ich zapachem
odlecieć na skrzydłach marzeń
w krainę poezji
razem z tobą
razem z łąką
Leszek K.
Przez trzy dni nie będę rozsyłał wierszy
Leszek, 17 kwietnia 2012
http://w511.wrzuta.pl/audio/33dazkghp4b/wiersze_-_leszek_k
gdzie plaza z falą morską odwieczną toczy wojnę
łabędź ze swą dumą pod pachą
kroczy wśród mew drobnicy
głowę trzyma wysoko
by bractwo czuło szacunek
wiedziało że o niego tu chodzi
on tu najważniejszy
mewy go wokół obsiadły paciorkowato
czekają z nim na łaskę człowieka
gdy ktoś im rzuci kawałek chleba
będzie można go podbierać łabędziowi
mewy to białe ptaki
w powietrzu zwinne fregaty
nie boją się fali ni wiatru i sztormu
w najgorszą pogodę są wierne morzu
jakby przysięgały
my na zawsze - z tobą
Leszek K.
Leszek, 16 kwietnia 2012
Ślimak, ślimak, pokaz rogi
a ja rogów nie pokażę
bo na patyk sobie włażę
przyjacielu drogi
ślimak, ślimak, po co rogi masz
to nie rogi tylko oczy
idę sobie, patrzę sobie
na patyku już pół drogi mam
Ślimak, ślimak po co skorupę masz
to nie skorupa, ale domek
noszę po to by skowronek
nie mógł mnie zjeść, choć ma chęć
Leszek K.
Leszek, 16 kwietnia 2012
nie wrócę nigdy do domów
w mieście które powstawało wraz ze mną
nasiąkło całe moją młodością
pamięta je duch ojca i matki
gdzie pierwsze bijatyki
szlachetne we dwoje
latałem z bańką rano po mleko
po południu - dla ojca po piwo
wielkie przyjaźnie
do dziś odzywają się echem
kino na gapę
wspaniałe odpusty na targowisku
pierwsze miłości gorące i niewinne
pierwsze tańce we dwoje
zostały daleko w historii
gdzie każdy kamień mi bliski
kościół na górce na zawsze wybrany
i dwa groby naprawdę moje
Leszek K.
Leszek, 15 kwietnia 2012
spojrzałem głęboko w siebie
ujrzałem tam miła ciebie
piękną jak zawsze
ulotną jak co dzień
byłaś przy mnie blisko
perłą błyszczały twoje oczy
jak by nic się nie zmieniło
tak jak kiedyś - jak co dzień
znów mogłem opowiedzieć
że codziennie drży me serce
proszę usiądź przy mnie blisko
jak kiedyś tego właśnie chcę
otulę się twoim zapachem
razem z rozpalonym sercem
pozwolisz wezmę cię za rękę
ucałuję - jak kiedyś
świat stanie się kolorowy
wszystkie troski zginą sromotnie
odejdą gdzieś ludzie drzewa ptaki
będziemy tylko my razem ze szczęściem
jak nigdy - jak kiedyś
Leszek K.
Leszek, 14 kwietnia 2012
wśród szczytów wysokich kamieniami tkanych
gdzie wichry bez przerwy tańczą z diabłami
mgły swą wilgocią od zimna je chronią
wędrowałem - czerwonym szlakiem
wije się ścieżka wśród kosodrzewiny
którą mróz i wicher na co dzień omiata
częstuje ulewnym deszczem
wędrowałem - szlakiem czerwonym
szedłem strugami ulewnego deszczu
okraszoną wiatrem w piersi brakowało oddechu
szedłem sam wsłuchując się w ciszę
szumem wiatru i deszczu zdobioną
wędrowałem - czerwonym szlakiem
od Karpacza do Odrodzenia
kto szedł to widział
przepastne kotły - lasów ni krzynkę
ale widoki nieogarnięte wzrokiem
wszystko to widziałem - na szlaku czerwonym
Leszek K.
Leszek, 13 kwietnia 2012
na tle błękitnego nieba
morze w zieleni wodami zachwyca
drobne obłoczki spokój wróżą
lecz nie jest on domeną morza
na prawo czai się fala
nie widać jeszcze jej siły
ale wiatr swej udzieli
załamie się uderzy porwie
wszystko co morzu się należy
od wieków fala plażę zalewa
niszczy co zbudował człowiek
wali gromem na sto miechów
kruszy obuchem - na piasek
morze kolorami wieloma
kusi obiecuje przygodę
złotą plażą oczy mami
lecz karze surowo - brak szacunku
czasem najwyższą - życiem
kocham te wody szalone
przepełnione tęsknotą za nieznanym
ptaki białe żebrzące za chlebem
piasek na błysk wyzłocony słońcem
Leszek K.
Leszek, 12 kwietnia 2012
(biblioteka)
Panie
w królestwie marzeń
otoczone wiedzy regałami
gdzie schowały się tęsknoty
mrugają zalotnie - do ciebie
Wielka kraina wzruszeń
tysiąclecia tradycji
powstała w Aleksandrii krainie
z pięknej ręki kobiecej
Pani poda ci na tacy
marzeń pełną księgę
do wykorzystania - od zaraz
w domu czy w świetle księżyca
wybierz sobie krainę
w której zdarzają się cuda
gdzie bohater - jest bohaterem
szuja - na zawsze szują
Odleć w krainę marzeń
na tęczy skrzydłach kolorowych
poczuj się - jak motyle
Które dzielą się radością
Leszek K.
Leszek, 11 kwietnia 2012
Śniegi z mrozem pożegnały krainę
z błyskiem srebra utonęły w strumyku
wesoło szemrząc podążają ku rzekom
wiosna idzie kłaniają się drzewa
To nic że gałęzie pazurami gołe
ze trawy pod śniegiem zapomniały zieleni
pierwsze dni słońca napawają radością
błękit nieba przygląda się wiośnie
Dzień za dniem o krok dłuższy
promienie budzą świat do życia
znudziły się już brunatne kolory
niech już nastąpi eksplozja zieleni
Obraz spokoju malowany brązem
przedstawia porę wczesnej wiosny
zabrakło ptaków śpiewów radości
smutkiem poraża martwota po zimie
Leszek K.
Leszek, 10 kwietnia 2012
Cichutko nadchodzi kwietniowa wiosna
sieje wkoło radość i nadzieję
chowa się w zieleni w śpiewie ptaków
zapachem ziemi do pracy zagrzewa
Przepiękna jest nasza wiosna
w kwiecistą sukienkę odziana
wiatr jej kwieciem rozwiewa włosy
i rzuca na ogrody łąki i drzewa
* * * * * * * * * * *
I
Tamten kwiecień dawno przebrzmiały
gdy się zdarzyło to - co niemożliwe
kwiat rycerstwa złożył swą dumną głowę
na progu arogancji i zadufania
po zbójecku bez sądu i oskarżenia
Serce wydarte przemocą z gorącej piersi żołnierza
tęskni do kraju do Polskiej wiosny
w której kwiatem jabłoń się okrywa
* * * * * *
II
Tamten kwiecień
lot samolotu - śmierci
Prezydenta naszego kraju
leciał - jak sztandar Rzeczypospolitej
z hołdem dla tych którzy za nas zginęli
Polsce - zawsze wierni
Wstyd i zgroza rozlała się po kraju
zginął Prezydent z całą polską świtą
mgła jak matka utuliła ich na zawsze
i huk jak salwa - nad grobem rycerzy
Nie upilnowali go nasi żołnierze
nie upilnowaliśmy go też my - rodacy
nie mogliśmy dowieźć do celu
Śmierć Prezydenta hańbą i żalem okryła Polskę
naród cały
* * * * * * * * *
III
Dzień - też kwietniowy niedawny
zamknęła się księga życia Polaka
największego jakiego wydała kraina nad Wisłą,
by mógł osiąść na tronie najwyższym - Papieża
Ukochany syn naszego narodu
to nic że wyjechał bo przecież bywał
mieszka duchem wciąż z nami
polskości – nie zrzekł się nigdy
Cały świat wstrzymał oddech
wszystkie religie żegnały Polaka
płacz przyszedł z dalekiego kraju
gdzie pozostały święte szczątki jego
Leszek K.
Leszek, 5 kwietnia 2012
Nadchodzi Święto wielkie
wiosny i zmartwychwstania
ożywia się ponownie przyroda
wybucha zielenią i kwiatem
to najpiękniejszą świata ozdoba
po zimnych mroźnych czasach
odurza ziemi zapachem
nastał ponownie czas zasiewów
życia odnowa
Kocham to Święto
symbolem którego dzielone jajeczko
nadzieja nowego życia i przetrwania
Chciałbym życzyć
w dniu jakże ważnym
by odnowiło się życie
na wymalowane SZCZĘŚCIEM
na zawsze
Leszek K.
(Nie będę do świąt rozsyłał życzeń)
:)
Leszek, 4 kwietnia 2012
tyś motylem
w moim ogrodzie - ty i ja
sami we wszechświecie
oddech gorący oczy zamglone
rozwiane złotem włosy
wszędzie w ustach oczach
fatałaszki kobiece rozrzucone
drwią z męskości pokoju
pocałunki niecierpliwe zachłanne
przyśpieszają szum w uszach
tylko ty cała zapomnieniem
oddaniem namiętnością
razem we dwoje
spleceni węzłem miłości
na zew kosmosu trwania i przetrwania
- spełnienia
jak motyle...jak motyle ...
pocałuję twą dłoń Madame
Leszek K.
Leszek, 3 kwietnia 2012
Każda myśl prowadzi do domu
tam zostało moje serce
szykowała tam obiad mama
leży na cmentarzu mój ojciec
Każda myśl prowadzi do domu
tam została dziewczyna
która bezwzględnie - kiedyś
wzgardziła moją miłością
Każda myśl prowadzi do domu
do tej ulicy - do kina
gdzie spotykałem się kiedyś
niby przypadkiem
z Tobą
Leszek K.
Leszek, 2 kwietnia 2012
zatańczę z tobą z ochotą
zaproszę cie na bal
na dużej sali
będziemy tańczyć razem
wkoło sami na sali
aż się skończy muzyka
i zostaniemy na środku tej wielkiej
ja i ty w moich ramionach
gorących
w dźwiękach tanga
cię do siebie przytulę
mocno biodrami
aż zapomnisz o świecie
zapomnisz o mężu
tylko taniec
z otwartymi ustami
ty przy mnie
ja przy tobie
mocno w tangu
w żyłach ogień rozpala
Leszek K.
Leszek, 31 marca 2012
serce moje w piersi się kołacze
mówi i czeka na spełnienie nasze
gdy w punkcie A spotkają się dwie dusze tułacze
świat rozbłyśnie wszystkimi kolorami tęczy
zostaniemy razem na zawsze
jak łabędzie bociany bo one znają
wiedzą co to wielka miłość
sami będziemy na całym świecie
bo po co nam obcy gdy z nami jest miłość
tylko wiatr zagra melodię miłości
słowik ją nam pięknie wyśpiewa
dobry los miłością utuli
dzień który minął - wypełni się wierszem
Leszek K.
Leszek, 30 marca 2012
pamiętam noce gorące
godziny kradzione świtu
chwilę gdy całowałem twoje ciało
działo się wtedy bardzo wiele
pamiętam twoje oczy błyszczące
gdy zaszły rozkoszy mgiełką
bo kwiaty pachniały na łące
a krew pulsowała młodością
uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie i ciągle na nowo
nie przeszkadzało nam w tym słońce
które świeci nam zawsze od nowa
spragnieni byliśmy rozkoszy
w uczuciu mocnym jak granit
delikatnym jak piórko skowronka
gdy ulata w powietrze - pod chmury
pragnę cię znowu przytulić
objąć cię ramionami jak wtedy
by znów utonąć w miłości
i zapomnieć ze istnieją miasta
Leszek K.
Leszek, 29 marca 2012
jest wiadomość która zamyka życie
pozbawia światło kolorów
pozostawia świat szary mdławy
nie możesz już liczyć na szczęście
ta wiadomość zmienia nogi w kloce
nimi trudno pójść między ludzi
pozostałeś za zatrzaśniętymi drzwiami
inne otworzono - wprost do nieskończoności
wiele stało się wspomnieniami
nie cieszy ciało panienki na mieście
w zamian darowano noce bezsenne
i bezdenną troskę o najbliższych
Leszek K.
Leszek, 28 marca 2012
poeta rodzi się o świcie - zwyczajnie
gdy dzień toczy krwawą walkę ze zmrokiem
na ziemię spływa ciepłym deszczem
tak właśnie rodzi się poeta
poeta rodzi się z płaczem
brutalnie zabrano go z nieba
jak każdy ma w piersi serce
kocha gorąco nim poeta
poeta kocha inaczej
oddaje swej pani całe serce
jego starania idą na marne
są wzgardzone - taka jest miłość poety
poeta rodzi się z wielkiej miłości
ona jest nieogarnięta słowem
śpiewa pieśni swej wybrance
tak rodzi się poeta
Leszek K.
Zapraszam http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 27 marca 2012
kto ma rację
czy dwie ich prawdy
w jednym sercu spotkają się
ona ma taką on jeszcze inną
która jest dobrą
która niedobrą
ja nie wiem
ale wiem że
najlepiej wie miłość
Leszek K.
Leszek, 26 marca 2012
pragnę zajrzeć w twe oczy zielone
otoczyć się ich blaskiem
dobrocią i ciepłem nasycić
zapamiętać w nich się na zawsze
pragnę życzyć ci zielonooka
by zawsze dla ciebie świeciło słonce
w pracy śpiewały słowiki
a wszystko wychodziło najładniej
pragnę blaskiem twych oczu otulić się cały
prowadzić cię blaskiem księżyca ku szczęściu
podarować ziemię piękną całą naszą
na zawsze podarować szczęście
by żaden kłopot zielonych oczu nie zaćmił
doceniały trud i uśmiech dzieci
by kaganek oświaty rozbłysnął u ciebie jasno
żadne zmartwienie nie zasmuciło blasku twoich oczu
Leszek K.
Leszek, 24 marca 2012
wysoko z tobą
ty przede mną
w rytmie krok w krok
oddech twój gorący
oszałamiający zapach traw
odurzenie rytmu serc
jesteś przy mnie
objąłem cię - blisko
za blisko
zew natury
wokół las
zapach łąk i traw
bardzo blisko - wszędzie
górski wiatr kochanków utulił
poszumem drzew zaśpiewał
życia serenadę
http://www.youtube.com/watch?v=rkFoGmTDLbw
Leszek K.
Leszek, 23 marca 2012
tajemnicza liczba nieodkryta do końca
nieskończona w sobie niezbadana - jak ty
ma znaczeń wiele jest pełnym kątem
tak jak ty jesteś pełna miłości
jest prędkością i obrotami - radiany jej wyrocznią
pracowita jak ty gdy po kuchni się krzątasz
uczą się jej studenci zna ją każdy
ukryta w mrokach nieskończoności dziejów
tajemnicza liczba Pi
Jak Ty
Leszek K.
Leszek, 22 marca 2012
kosodrzewino ukochana gór wysokich
wyrytych wspomnieniami
smreku dostojny pogardą patrzący
na ceprów gromadę
granie wyniosłe wichrem smagane
wyzłocone słońcem
ścieżki wydeptane butem
strumyki bystre jak węże między kamieniami
srebrem malowane
hale – owcami znaczone kolibą zdobione
witam zachwytem
wysoko gdzie gwar miasta zanika
gdzie zwierzęta widzą w ludziach przyjaciół
strumyk swe srebrne wody toczy
o kamienie się zwija jak szalony w dół uskoczy
po góralsku po kamieniach skacze
to źródełko nieskażonej wody
dla zwierząt nie dla ludzi
chyba że ktoś z swego szlaku zboczy
ma prawo się napić wody - eliksiru życia
Leszek K.
Leszek, 18 marca 2012
Przytul się troszkę
jest chłodno rankiem
kwiaty łapczywie piją rosę
drzewa nie dają cienia
bezlistna wiosna przecież
przytul się proszę
bo dziwią się ptaki
drozd nam zaśpiewa miłośnie
kos przestał grzebać pod krzakiem
nawet wróbli gromada
gada o miłości
przytul się bo wiosna
kochają się wszyscy
ptaki ludzie i zwierzęta
nawet drzewo się kocha
obsypuje kwieciem
jak panna młoda
kusi pszczółkę zapachem
w uniesieniu miłosnym
trzeba wydać owoce
Leszek K.
http://w732.wrzuta.pl/audio/4wmCWr8CDJA/radio_-_3_wirsze_z_milosci
Leszek, 16 marca 2012
Otuliłem się w ciszy
szmerem liści w ogrodzie
która pozwala być w samotności kokonie
wytchnienie od hałasu i wrzasku miasta
otuliła mnie cisza
na szlaku górskim rytmem kroków
ogrodowym zapachem kwiatów
pluskiem fal
otuliła mnie cisza
wśród blasku gwiazd niezbadanych
po małżeńskich srebrnych godach
otuliła mnie cisza
skosztuj ze mną ciszy
Leszek K.
Leszek, 15 marca 2012
Odwiedziły mnie o zmroku
zwyczajnie po sąsiedzku
wyglądały miło
więc zaprosiłem je
poczęstowałem herbatą
postawiłem nalewkę
wtedy się przedstawiły
pierwsza cała w bieli
pełna dobroci i miłości
mówi ze przynosi ulgę
że kocha i uzdrawia
już na zawsze
od bólu i zmartwień wybawia
druga ubrana na czarno
cała skryta w kapturze
tylko oczy błyszczą
ślepe i puste straszne
bez serca bez uczuć
szaleje to tu to tam na ślepo
kogo napotka zabiera
trzecia spokojna
w czerwieni ukryta
współczucia pełna
piękna swoim urokiem
omamia panów i panie na zawsze
zabiera - tam gdzie koniec
wybawia z przegranego życia
rozmawiało się miło
jak starzy przyjaciele
już mnie znały
odwiedzały mnie często
przy okazji o zmroku
Siostry pożegnały się odeszły
powiało śmiertelnym chłodem
Leszek K.
( To jeden z moich najstarszych wierszy - nie strzelać do autora)
Leszek, 14 marca 2012
gdy promyki wychylają się nieśmiało
pomaleńku wstydliwie ze wschodu
rozjaśnia się niebo kolorami
cienie słońca igrają wokoło
na kwiatach drzewach i domach
ptaki się budzą w śpiewie miłości
budzi się cała przyroda
błaga o promyki słońca
jest pięknie i miło
można chodzić boso po trawie
zroszonej chłodną rosą
umyć się zimną wodą na dworze
wtedy czujesz że żyjesz
piersią pełną
Leszek K.
Leszek, 13 marca 2012
zaciskam zęby i piszę wiersze
o tym że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
że czas jest długi jak rzeka
gdy płynie spokojnie ku morza
lecz czasem trzeba iść do Boga
zapukać do odrzwi jego w niebiosach
św. Piotr mrugnie w okienku
wracaj powie – jeszcze nie pora
Spuszczę nos na kwintę
wrócę tam gdzie śpiewają skowronki
a maciejka pachnie pod oknem
do żony która potrafi czekać wiernie
miasta które wita mnie kwieciem
znów zaciskam zęby i pisze wiersze
że ból jest kolorowy
a igła ma kolec róży
Leszek K.
Leszek, 12 marca 2012
Żyjesz we świecie wspaniałym
pięknym w kolorze różowym
przepełnionym jak dzban miłością
W nim uśmiechnięte słonce
gdy idziesz swoim światem
piękna - z nim pod rękę
hymn Ci śpiewają kwiaty
a drzewa przy waszej drodze
na Twą cześć wykrzykują wiwaty
bo cała jesteś dobrocią
nią przepełniona - od serca
proszę - weź moją rękę
Leszek K.
Moje wiersze do zakupienia
http://krywaj.pl/krystynawajda/sklep/index.php?13,milosc-z-jesiennym-lisciem
:)
Leszek, 11 marca 2012
wyłania się z ognia
nie - Ona ogniem stworzona
to dym z papierosa
zaraz się rozwieje - uleci
mgiełka niewinna
jak by była powietrzem
jak by nim czekała
kusiła kształtem okrągłym
który jest lecz zaraz przeminie
niedługo - ale był
choć przez chwilę
wielką i ważną
Leszek K.
Zapraszam http://leszek-blog.blogspot.com/
Leszek, 10 marca 2012
Na moje życie przebrzmiałe
na te które kochałem
a one mnie wcale
na te które mnie kochały
a ja nie wiedziałem
na wszystkie życia sukcesy
i życiowe porażki
na moje ciało
które mnie zdradziło
na umysł
który jeszcze ocalał
na życie
które jeszcze nie zgasło
proszę
bądź ze mną blisko
Leszek K.
Leszek, 8 marca 2012
siedzi na kanapie
zwyczajnie
jak kobieta
pani domu
przysiadła na chwilę
zaraz wstanie
pójdzie niedaleko
do obowiązków
swoich domowych
teraz odpoczywa
uśmiechnięta
zamyślona miła
w prostocie cudowna
Leszek K.
Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet życzę
:)
Leszek, 7 marca 2012
na Ciebie
na uśmiech twój
spokojny
niewinny i miły
czekam dni wiele
niczego nie chcę od miłości
wystarczy dobre słowo
jeden uśmiech
dźwięk mojego imienia
wypowiedziany twoimi ustami
zwyczajny widok
gdy się zajmujesz swoimi sprawami
wystarczy - ze jesteś
ale Cię nie ma
odeszłaś
w dal
zapomnienie
do innego świata
wróć do mnie
proszę
Leszek K.
Wszystkiego miłego w jutrzejszym Dniu Kobiet
:)
Leszek, 6 marca 2012
Cóż znaczy przyjaźń
czy wtedy gdy po kimś się płacze
dlaczego ktoś musi odejść
zostawia za sobą płacz i rozpacz
czy przyjaźń wtedy jest prawdziwa
Gdy po sobie pozostawia smutek
gdy zabraknie codziennego Dzień Dobry
gdy zamilknie powitania w Skype
Co oznacza przyjaźń od dziecka
gdy zaczęło się czuć mężczyzną
gdy mówiłem to jest moja dziewczyna
czy potem - gdy polubiła ją żona
Czy jest przyjaźń gdy już jej nie ma
co ja mam zrobić z moją przyjaźnią
będę pamiętał
Leszek K.
Pamięci Małgosi S.
długoletniej przyjaciółki domu
Leszek, 5 marca 2012
z obrzydliwej liszki powstał kokon
nie mniej odrażający
z niego wykluło się piękno
z brzydoty - piękno
z piękna znów obrzydliwość
taka kolej rzeczy
co złe a co dobre
kto odgadnie oceni
dwie strony tej samej rzeczy
Leszek K.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta