wolnyduch

wolnyduch, 4 lutego 2025

Czy są jeszcze takie Agnieszki?

Czy jej teksty mogły kłamać - chyba nie,
czy jej życie to był dramat, itp?
Czy też to był bal nad bale, pytam się -
gdzie papieros, wino stale w życia tle?…

Czy kobieta, gdy z przeszłością jakąś jest,
to po przejściach on być musi zaraz też?
Czy gdy ona w okularach, to i on,
i dobraną czy są parą, jak bon ton?

Czy jest kochać bardzo trudno, kiedy on
jest marzeniem jakimś złudnym, bliższym snom,
bo go nie ma nigdy nocą, ani dniem
i już dobrze poznał Ameryki sen?

Czy z wariatką czasem tańczyć lubisz też,
może dobrze bossanovy słuchać chcieć?
A Małgośka z Jankiem - to jest właśnie to,
czy szlachetne serce może przetrwać zło?

Czy żałować warto, kiedy żółknie liść,
albo może być szalonym, powiedz mi?
Gdy on nie wart nawet twojej jednej łzy -
lepiej go nie żałuj, pełną piersią żyj!

Czy prawdziwych dziś Cyganów nie ma już,
czy twój pierwszy bal już pokrył szary kurz?
I czy damą dzisiaj trudno bardzo być -
na salonach bywać i wśród vipów śnić?

Czy ty jesteś na zakręcie znowu gdzieś,
czekasz, by pogoda objawiła się?
Może na Kamiennej, szczęścia łapiesz ślad
i nie baczysz na gadanie, ludzi jad?

Niechaj zatem żyje ten nasz wspólny bal,
w którym diabeł jest i jakże piękny raj.
Drzwi otwarte są na przestrzał, tańczmy w nich -
gdy orkiestra gra i pompy czujesz blichtr.

Nim spoczniemy, nim dojdziemy w siódmy las
- tam gdzie jest się w siódmym niebie, gdzie masz czas,
niech mi tylko ktoś dziś powie, gdzie to jest?
Co to znaczy być u siebie, czy to wiesz?

*************************************************
Tekst można śpiewać na melodię piosenki "Czy te oczy mogły kłamać".


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 3 lutego 2025

Zanim

To nie bajka, to sen na jawie
to nie dobra, lecz zła obecność.
To nie prawda, lecz degradacja
i umysłów pranie codzienne.

To nie smutek, to żal i przestrach,
to nie bunt, lecz walka przetrwania.
to nie ład, lecz nasze przekleństwo,
złotą czerń i zieleń wypala.

To nie przyszłość, to brak przyszłości,
to nie postęp ale upadek.
Otwórz oczy, dopóki możesz,
nim osiądziesz w ciemności na dnie...


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 3 lutego 2025

W symbiozie

Tam na fali, tam wysoko
wznosisz się pośród obłoków.
Złoty obrus na zwierciadłach
lustra wody świtem kładąc.

By w płomiennym ogrzać blasku,
martwiąc je, że wschodem zgaśniesz.
W ciemność końca, w prapoczątek
wchodząc, wszystkie nitki porwiesz.

Koral chlorofilu zerwiesz,
żywe serce w rzece pęknie,
lecz to jutra scenariusze,
dziś jak wino - grzej i wzburzaj.

Rozwidlone żył jej liany,
nasącz ciepłem życiodajnym.
Niechaj pachnie nad brzegami
kwiat strelicji, by w rydwanie

chmur o brzasku Ra przybywał,
rajskich ptaków pieśń ożywiał,
namaszczonych boskim palcem -
oczu, uszu plastrem zbawczym.

Niech symbioza ogniw życia
mocno łączy, niczym yin z yang.

***************
Z dedykacją dla Asa i Bezki.


liczba komentarzy: 18 | punkty: 4 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 2 lutego 2025

Zadumanie nad domami

Jak smutne są domy, w których płaczą ściany,
bezmiłosne klamki od dawna zapadły,
gdy tata nad ranem powraca pijany
i mamie makijaż fioletem ubarwia…

Jak dziwne są domy, gdzie obce są ściany,
dzieciaków wyrwanych - z objęć matek, ojców,
bo sąsiad gorliwy doniósł zaniedbanie,
twierdząc, że je stale widzi brudne, głodne.

Przedziwne są domy wyposzczone z ciepła,
które rzadko goszczą swoich lokatorów -
goniących karierę, przy codziennym pędzie,
mówiących pośpiesznie rankiem do widzenia.

Ale najstraszniejsze są szkielety domów
dawno porzuconych, niczym psy bezpańskie,
w których ścichły głosy dzieci i dorosłych,
bo koszmarna wojna wepchnęła w tułaczkę.

A w tułacze lęki o niepewną przyszłość
wyjdą na spotkanie pod rękę z nadzieją,
bowiem najważniejsza nieprzerwana linia
życia i rodzina, która jest w komplecie.

Wkrótce mury domu na nowo odżyją,
kiedy w nich zabiją najgorętsze serca,
nawet jeśli runą, to więzi rodzinne
będą trzymać mocniej, niż najtwardsza cegła.

Nie zapłaczą nigdy uczuć bezdomnością,
w pustce ramion matek, ze strachem przed ojcem,
ale z zaufaniem spiszą nowy rozdział
życia, które szczodrze los im podarował.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 2 lutego 2025

Między szarością a złotem

Jestem szczęśliwa, bo mogę nadal trzymać
w objęciach wzroku kwiat na wiosennej łące
i rozmodloną trawę - wzniesioną w niebo.
Biec za wolnością ptaka dryfującego
po bezkresnym morzu pierzastych obłoków.

Bezkarnie śledzić miododajną pszczołę,
pośród stokrotek, chabrów, krwistych maków,
z obawą co do dalszych losów populacji -
pieczątki dla stokrotki czy pachnących sadów.

A co z szarakiem, gdy za mgłę wpadną oczy,
nozdrza wyostrzą zapach skoszonej trawy
wraz z kwiatem i ziołami, czy całkiem straci chęć,
by budzić się od nowa o poranku?

By biegać po wyśnionych polach, lasach,
kąpać we wschodach i zachodach słońca,
grając na nosie - ziemnym i ptasim wrogom?

Czy pieśń gasnąca wolno w oczach
uciszy głód przetrwania,
a tylko srebrny zwiastun nocny
zostanie niemym świadkiem?

Bowiem nie każdy, zawieszonym
na długiej nici - klejnotem pszczoły miodnej…


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 1 lutego 2025

Wielka dusza /Mahatma/

Wiersz dot. Mahatmy Gandhiego, który zginął z rąk zamachowca 30.01.1948r. Polecam film na youtubie "Droga ku wolności", ciekawy:)

***********************************

Ani czarny, ani biały -
budził stale kontrowersje,
chociaż stał się Indii Babą,
łatkę zdrady mu przypięto.

Siłę prawdy, brak przemocy
oraz miłość do ciemiężców
głosił, by wydeptać drogę
do wolności - długą, krętą.

Chciał, by każdy rację bytu
miał, bez rasistowskich haseł,
by się z nietykalnym witać,
by ahimsa* miała wartość.

Wierzył w prawdy siłę mocno.
Przemoc słał do wszystkich diabłów.
Najsłynniejszy jego protest
solą w oku był wyspiarzy.

Dziś przeciwnik industrialu,
zbyt niemodny, zbyt daleki,
lecz na zawsze w sercach ludzi
będzie tym, co Indie zmienił…

***

II wersja



Tamte Indie przeminęły,
czas je zdmuchnął razem z wiatrem,
a wizjoner i filozof
nadal z wielu miejsc się patrzy.

Kiedy płacisz rachuneczki,
gdy przemierzasz ulic szereg.
Wiesz dokładnie czym ahimsa*
wraz z dżinizmem* - w nie się wgłębiasz.

Możesz poczuć satyagraha*,
światło w historycznym mroku,
słony smak soli tak ważnej,
by dać zaczyn zmian narodu.

I choć obcy but nie ciśnie,
to różnice krwi widoczne.
Szkoda, że idealista
nie mógł przyjrzeć się utopii…



***

Ahisma - Najczęściej tłumaczy się to pojęcie jako brak przemocy. Walka o coś bez jej użycia, jednak to coś więcej. „Brak" (przemocy) sugeruje wyrzekanie się czegoś, pewną bierność. Ahimsa jednak to w istocie postawa afirmująca. To szeroko pojęta życzliwość, również dla przeciwnika, w istocie dla wszystkich „czujących istot", nawet głoszenie miłości do wroga, to obrona ludzi przed krzywdą, ale taka, która krzywdzicielowi pozwala dostrzec jego własny błąd - krzywdzenie.

Jak powiadał Mahatma - nikt nie powinien czuć się zmuszony do ustępstw z powodu swej słabości, ale powinien zrozumieć swój błąd. Jeśli zwycięży się poprzez upokorzenie przeciwnika, ten urażony będzie planował zemstę i błędne koło przemocy nigdy się nie skończy.

Ahimsa łączy się w gandyzmie z pojęciem satyagraha. To nazwa, która dotąd nie istniała — nowa nazwa na nową formę działań. Jeden z kuzynów Gandhiego zaproponował sadagraha. Gandhi tworzy na tej postawie słowo złożone z satya i agraha, co oznacza siłę prawdy, upieranie się przy prawdzie, bronienie słusznej sprawy bez oglądania się na represje. Nie tyle bierny opór, ile opór aktywny i świadomy, ale bez przemocy.

Dżinizm - zaszczepiła mu matka, jego głównym celem jest poszanowanie dla wszystkich, choćby najmniejszych stworzeń, łączy się z wegetarianizmem, szacunkiem dla każdego niezależnie od koloru skóry, rasy, wyznania, dlatego Gandhi chciał akceptacji Muzułmanów, czytał również Koran, podziwiał Dżihadystów, /co może budzić niepokój/za to, że dla sprawy w którą wierzyli mogli oddać życie. Gandhi też uważał, że warto zginąć za to w co się wierzy, tak też się stało...


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 1 lutego 2025

Każdy ma własne Himalaje

Codzienność gra na nosie, przekomarzając ze mną,
a czas schodami wiedzie, aż do najniższych pięter.
Przemierzam często drogi - kamienne, ślepe, kręte,
wiem, że najtrudniej znaleźć, wewnętrzną - najważniejszą.

Gdy młodość dni zaprzeszłych ożywa tuż przed zmierzchem -
to srebrne pióra stroszę, splamione krwią i śniegiem.
W mieliźnie rzek wciąż tonę, w błotnistych gruntach zdarzeń,
w niedoczekaniach spełnień, ale w objęciach marzeń.

Nawet, gdy nierealne, obłokiem z wiatrem spłyną,
to któż może zabronić słodyczy ciężar spijać?
Prędzej wysycha rzeka, gdy deszcz jej nie ożywia,
marzenia są jak krople, zwątpieniom każą mijać.

Chociaż nie dla mnie szczyty, lecz pustynia Sahary,
ale każde wzniesienie, też może nieść wyzwanie.
Próbuję na nie wchodzić, zadyszkę w karbach trzymać,
czasem niedoskonałe lepiąc strofy wierszyków.

W sumie to obojętne, Gubałówka czy Giewont.
Ważne, by krew nie krzepła, dzień przywitać z uśmiechem.
I nawet, gdy atrament, czort wysuszy wraz z weną -
znajdę taki pagórek, na który chętnie wejdę.


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 1 lutego 2025

Mandala

Tam na drugim brzegu jest inna pogoda,
słońce mocno świeci, deszczu na lekarstwo.
Wystarczy most przebyć, innej bajki mowa,
gdzie zwierząt wprost mrowie, ludzi bardzo mało.

Uciekli do miasta, daleko od wioski,
od prostoty życia, ciszą malowaną,
bo człowiek potrafi tak byt komplikować,
by mógł go utopić fałszywy przyjaciel.

Choć mógłby przystanąć, gdzie las i kos śpiewa,
gdzie nikt nie podepcze mrówki i biedronki,
lecz bardziej go ciągnie, by słyszeć człowieka,
bo jest zwierzem stadnym, a nie żadnym kotem.

Nawet, gdy przez gafę już go pochowali,
na łajbie Charona, Styksem wyprawili,
to tylko dowodzi jak niedoskonałe -
udające Boga są małe ludziki.

On nie ma powodu, by się tym zamartwiać.
Za życia chowani, zwykle długo żyją.
Poza tym wie dobrze, podobnie jak Gandhi,
że walka bezzębnym i ślepym świat czyni.

Raczej nie powróci już na stare śmieci,
kiedy czas je zmieni, niczym nurty rzeki,
gdyby zdanie zmienił, to nie jest jak dzieciak,
który chce w odwecie wbijać komuś ciernie.

Pewny jest, że wszystko bumerangiem wraca.
Takie są zasady życiowej mandali.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 31 stycznia 2025

Walc

Znów świat tańczy walca i czasem rozrabia,
tonację i pląs różne ma.
Tam strzał, tutaj zamach i toczy się dramat,
na piasku pozostał rdzy ślad.

A na czarnym lądzie, w takt głodu się słania -
z oczami, co wytrzeszcza strach,
z ebolą pod rękę i z HIV em się kręci,
zaręcza, że łez wiele ma.

W tym czasie na balu, gdzie kryształ i marmur,
on całkiem odmienny ma rytm.
Łyk ginu lub wina wysącza z kieliszków
- dziewczyny uwodzi też w mig.

Na innej już sali, na wielkim jest haju,
bo trawy wypalił za dwóch.
Aż nagle, tuż przed nim, tygrysy kły szczerzą -
dobiegły, pocięły jak nóż…

Na końcu we Francji, gdzieś na Pigalaku
z upadłym aniołem już śpi.
I śni miast Czajkowskim i Straussem uroczym,
że pada w objęcia Edith.


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

wolnyduch

wolnyduch, 31 stycznia 2025

Ludzka dobroć sprawdzianem antycznych bogów

(sonet)


Zeus z Hermesem, jak mit antyczny głosi,
zeszli z Olimpu, udając zwykłych ludzi.
W szatach biedaków, by podejrzeń nie budzić
poszli mieszkańców o jadło, nocleg prosić.

Gdy karmin słońca znikł już, całkiem topniejąc,
mrok wygiął szyję, zmęczenie przygwoździło,
i kiedy ostrze drwin, z odmową raniło,
ruszyli z miasta na wieś, z wiotką nadzieją.

Wreszcie dotarli - do Baucis, Filemona,
chociaż ubogich, to skorych dać gościnę.
W podzięce przyszłość czekała rozświetlona.

A kiedy nadszedł kres w tej samej godzinie,
to w dębolipę para była zmieniona
i zatopione zło w jeziora głębinie.

*****
II wersja

tasiemiec dla wytrwałych...

MIŁOSNY SYMBOL W GRECKIM MICIE


Kiedyś Zeus i Hermes zeszli
z Olimpu, jak mit o tym głosi.
Pragnęli się oni dowiedzieć
czy wiele w ludziach dobra gości.

W stroje wędrowców się przebrali,
by nikt ich w mieście nie rozpoznał
prosząc o nocleg u bogaczy,
lecz żaden z nich ich nie chciał gościć.

Psami ich szczuto, drwiną karmiono,
rzucano słowa, jak kamienie,
aż wiara bogów w ludzką dobroć
była na pograniczu zera.

A kiedy opuścili miasto -
doszli do Frygii, wioski greckiej.
Na wzgórzu zobaczyli chatkę,
małą i wręcz krzyczącą biedą.

Zwątpienia pełni, zapukali
i wówczas starzec im otworzył.
Szeroki uśmiech miał na twarzy,
kiedy zapraszał w nędzne progi.

Przeprosił, że wraz z żoną Baucis
nie mogą wiele ofiarować,
lecz się podzielą skromną strawą,
noclegu też udzielić mogą.

Kiedy wieczerzę rozpoczęli,
dzieląc bukietem jarzyn w zupie,
nagle oboje zadziwieni
ujrzeli potraw całe mnóstwo.

Stół się uginał zastawiony
mięsiwem i masą przekąsek,
a chociaż każdy jadł ochoczo,
na stole przybywało potraw.

Wówczas Filemon, z żoną Baucis
pewni, że bogów w progach goszczą,
pragnęli gęś ostatnią zarżnąć,
by cześć im w taki sposób oddać.

Zeus im na to nie pozwolił
i podziękował za ich serce.
Obiecał długie życie, dobre
i spytał czy mają życzenie?

Pragnieniem wielkim dla obojga,
było odejście jednoczesne,
by żadne nie musiało dożyć
samotnych dni, z tęsknotą wielką.

Zeus się zgodził i zapewnił
dostatnie życie, wręcz szampańskie,
a kiedy przyszedł oddech śmierci,
zmienił ich w cud natury w parze.

Wówczas Filemon stał się dębem,
zrośniętym z lipą, w jednym splocie,
by żona Baucis już na wieczność
szeptała czule mu w koronie.

I pod tym dziwocudem była
tafla jeziora przepięknego -
tam zło za karę się topiło,
z grzechem bogactwa niedobrego.


liczba komentarzy: 6 | punkty: 3 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Ostatnie krople lata, W zaklętym kręgu, Pinokio, Jakie to smutne, Zbrodnia bez kary, Kijem po oczach, Niepokonana, Za zasłoną, Pytania retoryczne, Amor fruwa kolorowym pantum, Ona na ciebie czeka, Tej wiosny, Pożegnanie zimy, Kat /brachykolon/, Piotruś Pan, Nieważne, Szkoła, Już nie wypiję szampana..., Przedwiośnie, Ten który ubekom się nie kłaniał, Lepiej późno niż wcale skreślić nuty fałszu, Ostatni lot, Obłoki, Skrajne obrazy w Ciepielów wpisane, A ja sobie ziewam, Szlachetna glina czasu się nie ima, Brzask, Samotność, Mało /miniatura/, Wybrańcy Bogów, Radość Pollyanny, Gdy zagraża nuklearna może zostać niesporczakiem?, Moje trzy siostry, Sonet snem spełnień skreślony, Po zawirowaniach dusz braterskich spotkania, Homo współczesny miopią dotknięty, Duch wieszcza nigdy nie umiera, "Światło między oceanami", Królewska miłość ponad wszystko, Jak klucz żurawi na niebie, Między jawą a snem, W półcieniach niedopowiedzeń, Okno życia, Plotka, Pedant, Jestem mgiełką, Motyl /niekoniecznie życiowy/, Kot pies a może dziecko?, Kwiaty w szklanym wazonie/ekfraza/, Podłość padalca /tautogram/, Dwa strumienie Villanelli, Nie ciągnie mnie do ciebie, Eddie, największy farciarz na świecie, Po (pół) nocy, Villanella na tle tęsknoty, Spotkanie, Pisać każdy może, W otoczce magii, Lapidarnie w stylu epigramatu, Setki, Czy są jeszcze takie Agnieszki?, Zanim, W symbiozie, Zadumanie nad domami, Między szarością a złotem, Wielka dusza /Mahatma/, Każdy ma własne Himalaje, Mandala, Walc, Ludzka dobroć sprawdzianem antycznych bogów, Qadar /przeznaczenie/, Radość śniegiem malowana, Podążając za wyobraźnią, Medialna czkawka, Walka z demonami by przyszłość ocalić, Wiele świtów wiele nocy, Zerknij zanim zmrok zamroczy, Cebula, Jak marmur, Ile w tobie mieszka, Fatamorgana, Wyśnij mnie, Śpieszmy się kochać posłańców sztuki, W ogrodach Semiramidy, W tanecznych krokach Bolero, Szczęście na pięć palców, Nadzieja na krańcu człowieczeństwa, Miłosny dialog, Powrót do domu, Melancholia z kolcem róży, Lojalność, O miłujących bezwarunkowo,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1