Florian Konrad | |
PROFILE About me Friends (1) Books (14) Poetry (511) Prose (226) Photography (279) Graphics (73) Video poems (5) Diary (9) |
Florian Konrad, 22 march 2016
sztuka odbicia- chodzenie z domem na zewnątrz!
nieustająca ballada, niezależna od reguł
zawiasów, suporeksu
rzecz miła i zarazem bezczelna- plasikowy budzik
na jednym z moich przechodnich biurek
cyka list. by się nie wdawać w pożegnania
sztuczka- dobicie. etiuda pełzakowata snuje się
z magnetofonu. pobrzmiewają głosy gojów
i Maorysów, ofiar wojen na które
nie raczyłem się stawić
(zapalenie środkowego palca w bucie)
marnotrawię co popadnie
ciągnie się bitwa na słowa
pasterz- psałterz- małpę
-deklinuję krzywo
niewidzialny zwierz, wyrosły z psa
(po kądzieli tygrys, ale nie podobny)
przeciąga się pod siedzeniem
przecież ciągle gdzieś jadę
pupil warczy
milczeć
Florian Konrad, 21 march 2016
wmawiam że stanowimy tekst ksobny
jedno wnika w drugie, za każdym razem- nieco smutniej
jakby miało za złe
czy nie lepiej- rozdzielić?
wpisywać się do pamiątkowych książeczek
czekowych, bazgrać kondolencje w starodrukach
i na maskach władimirców?
bo patrz-
architektura w rozsypce. rzecz jasna-nieorganiczna
co do drzazgi
wściekle wiejski dizajn: neobrutalizm z drewna
płoty garbią się podparte kosturami
widok żywego również dobija. z okna:
nierodne głodomorgi po których chodzą
centaury. kurne głowy kołyszą się tym samym
rytmem co brony
szlachciejstwo, wyciągają się zgrabiałe palce
lejce wiążą w pętlę. i stuk kopyt, kłębki pierza
w powietrzu. pegaz- samoróbka kończy w kawałkach
łżę że się odsieje. z czerwonych plew
wyrośnie ziele uprawne
szlifuję nowy charakter pisma
Florian Konrad, 20 march 2016
z cyklu ,,Miejscówy"
ćwiczonko z rekluzywności: jak długo wytrzymasz
w zamknięciu? (informacje pozornie nieistotne:
różowy dworek ma nieskończoną liczbę sypialni
średnia prędkość z jaką porusza się tam myśl
-do ustalenia, wzór poniżej)
spróbuj wyliczyć, jeśli starczy odwagi
poznawaj arkana (prawie!) najdziewniejszej
z nauk. koniecznie dziel przez zero
wokół budynku (kogo zalano w fundamentach?)
ogród pełen roślin z których wyrabia się
średniogatunkowy plastik
wrzask nic nie da, wypłoszy tylko żyjątka ze ścian
i będzie jeszcze bardziej pusto
lepiej wziąć się za książki
dwa regały. opowiedz się po jednej ze stron
(do wyboru: promiskuityzm, asceza)
no nie płacz, przecież nie wieczność. jedynie
ułamek. luki wypełni się badylami
znów się zapuściłeś. logikę zamknięta w nawiasach
biedronka przysiada na skroni
i momentalnie tracisz przytomność. ojej
Florian Konrad, 18 march 2016
ochłoń. stoimy w maślanym powietrzu pełnym dziur
dziar. wyrosło mi serduszko na środku języka
ale nie pochlebiaj sobie
żadna miłość i komplementy
zwyczajna nadkwasota
otchłań. nasze miejsca domniemane
ślepe przeczucia na granicy realności i żartu
zdrapuję naklejkę by nie powiedzieć
niczego więcej
wchłoń. niech szyję oplotą girlandy tamaryszku
będziemy tańczyć po wioskach i miasteczkach
tu się kogoś uleczy nakładając ręce
tam- zwędzi kurę
ochra. nacieramy się barwnikiem
(pretensjonalny wygląd to podstawa!)
z firanki wyszły dwie piękne suknie
diademy ulepi się po drodze
cicho. mam cukierki z drewna: biały i zielone
jeden wchodzi głęboko pod język
pozostałe- przesuwają serce
i pozostaje tylko kląć
Florian Konrad, 18 march 2016
fajna impreza samotników
panie w czerwonych welonach
z samoprzylepnych karteczek
faceci- trzej jeszcze w pionie
toast się wznosi!za pierwsze lata rozkrzyczane
w bramach, wydarte z kronik!
bierze na wspominki. życiorysy nie te co kiedyś
jakby zmieszane z olejem, doprawione chili
czegoś brak w dokumentach
zawieruszyło się w przepastnej szufladzie
i nie znaleźć, choćby się przewertowało makulaturę
dzielimy oddechem. po połowie
raz ty- raz ja. tym sposobem dozipiemy do starości
zdjęcia pokryją się siateczką zmarszczek
z krzyży za wybitne zasługi złuszczy się farba
i hajda! pod spód.
a kto nie wypije- dusza mu wypełznie ustami
to przecież latający szczur
Florian Konrad, 13 march 2016
,,nie umiem na rozkaz czarować"
-Marcin Niziurski ,,Nad głową"
legenda na dobranoc. no przecież wiem że chcesz
przydałaby się postać. Kowalski? Nowak?
mało ważne. żłobię głęboko
ups, trzecia głowa. nie szkodzi
wyszedł nadspodziewanie szybko
chropowaty i pusty w środku
nie zna ani jednego zaklęcia. pamięć
niczym rozmazany atrament, książka telefoniczna
którą pogryzły myszy
zabić tą wydzierankę. konkurs!
czekam na zgłoszenia grup przestępczych
seryjnych samobójców
przychodzą tłumy. cwaniaki nie
potrafiące ukatrupić nawet kota, ledwie
odrosłe od ziemi lolity
miłośnicy niebieskich świec i rubinów
strzelaninka. ginie nie ten kto powinien
na kulach wyjętych z czaszek premierów
i papieży - wygrawerowany napis ,,Lenin"
lub profil Wissarionowicza
ludzik szczerzy się pogardliwie
zaraz padnie zakazane słowo
i po bajeczce
Florian Konrad, 11 march 2016
rosnę na gałęzi drzewa binarnego
(uschła prawie całkiem, chrust)
niebo przesłaniają cienie
praprzodków zgubionych w gąszczu genealogii
staję się przejrzały
człowiek niczym fermentujący owoc
pełen dat, liczb, zbiór przeterminowanych danych
kwaśny sok z oczu. po korze
nie nazwałbym tego depresją
dosadniej
zagnieździło się na dobre. czyni niestrawnym
z pamięci pozostają listki (nie wiem jakiego drzewa)
i garstka kruchych patyków
(można będzie ukrzyżować ważkę)
Judasz, rudy kocur wyleguje się w próchnie
oczy świecą w noc
Florian Konrad, 5 march 2016
Z cyklu ,,Miejscówy"
azotoks ci w nos! aż se głowę zdrapiesz!
po kiego ci pustka, tam dawno nie rodzi się myśl
pszczoły lepią plastry z kwarcu i śmietanki do kawy
a ta pokraka -co?
kameduła laveyański, uchodźca z Oksymoronii
albo inne dziwadło z czaszką na plecach?
mementomoryk?
z oczu- gwasze, cyjanoakryl między wargami
(zachowaj tajemnicę! wróg ludu nie śpi!)
i wada postawy. trzyma się krzywo
ewidentnie przechyla na lewo, komuch
pod but każdego, tak jak lubią, pod podeszwę!
...no, wreszcie spokój. sterylnie i cicho jak w ulu
korniki szemrzą w ścianach. skrzeczy adapter
igła niemrawo, po woskowym dysku
śpiewaj póki żyjesz, nie ma bohaterów
za zdrajców z konieczności robią trutnie
zdzieraj gardła. i jeszcze jeden i jeszcze- hymn!
nuty drżące między skrzydełkami insektów
nie do wyplenienia
Florian Konrad, 4 march 2016
Z cyklu ,,Miejscówy"
niby pokój, a jak w przyczarnobylskiej wsi
świeżo wyludniona oaza. wokoło rosną grudy
burej porcelany. w stągwiach kiśnie lepkie
imię namazane na szybie. nie, nie szminką
przypadkowe dotknięcie szkła
zapoczątkowuje reakcję. pęka łańcuch
na którym dyndało czereśniowe serduszko
rupieć pozostały po walentynkach
dwie doby później- wstrząsy wtórne
podarte drogi. puszyste gmachy z kurzu, kociej
sierści- obrócone w pył. biorę zmiotkę
komody i akwaria kryją deformacje
tulipany o zrośniętych płatkach
zdjęcia libacjuszy mających głowy jak karafki
pamiątki powoli zmieniają się w ukwiały
(trucizna na opuszkach!)
dopisuję nazwisko. może jego nosiciel
okaże się chorowity, z fajansu i będziemy
zmuszeni oddać go do placówki opiekuńczej
lub wyrośnie głębinowy potwór
trzeba mieć nadzieję
Florian Konrad, 1 march 2016
piękno szczelnie zagraconych podwórek
dzikich ziem władanych przez syllogomanów
pierwsze budzą się psy i wraki aut
w workach dojrzewa dzień poprzedni (cierpki
owoc o rozżarzonych pestkach)
skarb z puszki Pandory: Izwiestia zalana biała farbą
na stosie butelek- figurka z odłamaną głową
litry deszczówki ciekną do serca bozi. co za syf!
z najpowszechniejszych plag dobrze jest
wybrać (pozornie) ciężkie. teraźniejszość i myśl
jako jedyne są całkowicie wyleczalne
dają się wymienić na siatkę puszek, porwany sweter
e tam, zaraz- dno! zmiana priorytetów
patrzenie przez miedziany pryzmat
w niektórych ludziach jest ukryte bóstwo
atrapa z plastiku i z gliny
poważna jak muzyka która płynie
z lampowego radia, dudni w hałdach kości
(Saverio Mercadante, Mozart, albo Beherit
zależnie od pory roku)
w pozostałych? ciemne Atlantydy, od wieków
schowane w rupieciach, papierowe gwiazdy
kłos żyta w wianuszku chwastów
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.