11 march 2016
Niema wersja
rosnę na gałęzi drzewa binarnego
(uschła prawie całkiem, chrust)
niebo przesłaniają cienie
praprzodków zgubionych w gąszczu genealogii
staję się przejrzały
człowiek niczym fermentujący owoc
pełen dat, liczb, zbiór przeterminowanych danych
kwaśny sok z oczu. po korze
nie nazwałbym tego depresją
dosadniej
zagnieździło się na dobre. czyni niestrawnym
z pamięci pozostają listki (nie wiem jakiego drzewa)
i garstka kruchych patyków
(można będzie ukrzyżować ważkę)
Judasz, rudy kocur wyleguje się w próchnie
oczy świecą w noc
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek