22 march 2016
Kontralingwistyczny
sztuka odbicia- chodzenie z domem na zewnątrz!
nieustająca ballada, niezależna od reguł
zawiasów, suporeksu
rzecz miła i zarazem bezczelna- plasikowy budzik
na jednym z moich przechodnich biurek
cyka list. by się nie wdawać w pożegnania
sztuczka- dobicie. etiuda pełzakowata snuje się
z magnetofonu. pobrzmiewają głosy gojów
i Maorysów, ofiar wojen na które
nie raczyłem się stawić
(zapalenie środkowego palca w bucie)
marnotrawię co popadnie
ciągnie się bitwa na słowa
pasterz- psałterz- małpę
-deklinuję krzywo
niewidzialny zwierz, wyrosły z psa
(po kądzieli tygrys, ale nie podobny)
przeciąga się pod siedzeniem
przecież ciągle gdzieś jadę
pupil warczy
milczeć
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek