12 march 2011
Słońce
Słońce w mym oknie śmieje się porannie,
Ogrzewa szybę, która zmarzła nocą,
I swe uśmiechy, wszystkim śle starannie,
A szronu resztki się na szybach pocą.
Może to znaki, aby się uśmiechać?
Może to słońce radość wnosić zechce?
Trzeba mi wstawać i przed siebie jechać,
Taka mnie myśl już coraz bardziej łechce.
Stale do przodu, świata zdobyć krańce,
Opisać wszystko, innym opowiedzieć,
A kiedy trzeba wyjść na życia szańce,
Świat swój ratować, no i o tym wiedzieć.
Zapomnieć byłe, wspominając jeszcze,
Wszystkie te cuda, które się przeżyło,
Ale od nowa żyć i radować wreszcie,
By znowu było, no i znowu miło.
26 may 2024
2605wiesiek
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
25.05wiesiek
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
24,05wiesiek
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
2305wiesiek
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
2205wiesiek
22 may 2024
Światło i cienieJaga