Nevly

Nevly, 7 august 2014

dotykając barw motyla

na łące zielonej od ukojeń
pasę oczy pięknem chwili
stoisz tak lekko
pachniesz kobietą
a ja uczę się ciebie na pamięć
wiatr w polu jakby trochę z boku
buszuje w kłosach na krawędzi marzeń
po drugiej stronie ciszy
świat o drżących dłoniach
oddycha coraz szybciej
a ja ucząc się ciebie na pamięć
kiedy mówisz spojrzeniem
bez słów między tobą a wierszem
czuję się nagi


number of comments: 44 | rating: 22 | detail

Nevly

Nevly, 14 december 2012

że niby nic się nie stało

siadamy do stołu
gdyby miał jeszcze znaczenie
nie trzeba byłoby sękaczy
aby przytulać swój smak

krawędź zbudowana ze słabościanu
żyje swoim życiem nie daje oparcia
łokciom które już nie potrafią
swobodnie spocząć by udźwignąć
ciężar spojrzeń szukających zrozumienia

cisza zabija tylko łyżki uparcie dźwięczą
w talerzach pełnych pustki choć nalałaś po brzegi

siadamy do stołu
najtrudniejsze jest udawanie


number of comments: 40 | rating: 21 | detail

Nevly

Nevly, 31 december 2012

tylko dobre

toast słów
sztuką czarną na białym
wznoszę
bąbelki dwa tysiące trzynaście
dla każdego z Was
z kolejnym który nadchodzi
a do którego nam się udało

niech się dzieje


number of comments: 37 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 27 december 2012

pocałunek

nienasycony
błąkam się we mgle
kością w kość bliski grzechu
na pograniczu faulu
w sobie zatrzaskując twoje niebo
zanurzam usta ciałem w ciało
rozciągając ślady na podbrzuszu
byś końcem ujrzała początek
kiedy bujam w obłokach
a ty
jesteś bliżej aniołów
zostawiając swoje inicjały
na moim języku

wtedy DNA pod twoimi paznokciami
jest równie szczęśliwe


number of comments: 36 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 26 october 2012

z niczyjej winy

w stosunkach pomiędzy nami
powiało skandynawią
od północnego-zachodu
zapowiadzieli też opady śniegu

kiedyś kiedy piekłaś nam szarlotkę
pamietasz
tę na którą nie zdążyłem dojechać
byłem czerwony i pół
teraz
jedynie na ćwierć karmazynem
przyćmiewam biel nienawidząc jabłek

ustawiłaś mnie
na piedestale z kawałka lodu
mroźne podróże nie sprzyjają ptakom
trzeba dokarmiać je okruchami
a i tak nie wszystkie doczekają
pomników zesztywniałych od tęsknot

cóż
dzieło stworzenia nie jest doskonałe
nawet kasztany nie lubią ludzików
które umierają na posągu
przez gołębice traktowanego jak miejsce
gdzie nawet bóg chodzi piechotą

zafajdane


number of comments: 34 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 9 may 2015

wtedy otworzysz

czas nas znajdzie
spóźnionych kopciuszków
w karecie do wiosny pełnej nadziei
postanowiliśmy dać świadectwo
a żar nas otaczał

szeptem nie idziesz na kompromis
jednak wstawiłaś drzwi
antywłamaniowe nie przepuszczają pukania
więc w ogrodzie kiedy ucichnie deszcz
na dzień dobry zakołaczę jeszcze raz


number of comments: 34 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 29 october 2012

w prezencie

ślepy zaułek dnia
czas jaki nam pozostał to aksjomat
deszcz i rosół rosół i deszcz
czy mamy siłę na więcej
kolorowych myśli
tak by nie jedynie przez żołądek
kiedy do serca pozostało niedaleko

zgromadzeni pośród aktów przerywanych
żyjemy dalej udając że nic się nie stało
a przecież
droga przestronna na krótko
nocne rozmowy jak łabędzi krzyk
połowiczność nauk z ambony
tych o nadziei i skrytych ulgach
to tak naprawdę przestrzeń pomiędzy wiatrami
ukryta gdzieś gdzie wyłamać drzwi do raju
wcale nie jest łatwo

pytam
zawsze odpowiadasz milczeniem
na imieniny
podaruj mi jedynie zapach kobiety


number of comments: 33 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 30 december 2012

bez atu

błękit jedwabiu
spokojny wpół zamknięty
w oczach prosto od serca
zatrzymany dla siebie
ale bądź spokojna

wygrałaś tego robra?

to kończ już
i chodź tu do mnie
bo czekam
nikt się nie dowie
że tu jesteśmy...
rozegrani na wpół
a jakże spelnieni


number of comments: 32 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 16 november 2012

trafiony

dobry dotyk
to taki za którym się tęskni
nawet mały jest najpiękniejszy
kiedy bywa
od serca w punkt


number of comments: 32 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 13 may 2014

od paryża po znamię_ kiedy razem znaczy więcej

nad paryskimi dachami
gwiazdy znów płoną w mojej głowie
myślałem że nie potrzebuję kotów
łażących po dachu bez potrzeby
już cicho tak bardzo cicho
a tu patrz
nagle krzyknęłaś głośniej niż eiffla
na palcu pigalle powiłaś kasztany
wyrosły najpiękniej jak tylko można
sobie wyobrazić potrafią albo i nie
można jednak pełen pokus
ciebie dosiadłbym nawet w zagięciu echa
tylko drzewa umierają stojąc

jeśli chcesz bądź brutalna
albo łagodna wszystko mi jedno
bylebyś tylko była taka sobą
zaśnij mnie jeszcze raz
choćby papierosem wypal znamię
tak abyśmy wtuleni w koniec świata
potrafili karmić kaczki po kres stawu
w tym domu
fortuny nikt nie wygrywa na wyścigach
konie powinny być wolne tak samo jak my
kiedy całując ustami spełnionymi ponad siebie
bez udawania w powiewie nawzajem
zatrzymamy los za ręce w tym samym miejscu
o tej samej porze i w tym samym czasie
mówiąc kocham
głowami w grzywach wiatru


number of comments: 32 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 26 august 2014

kobieca meta`fizyka

prąd jest odwrotnie
proporcjonalny do oporu

czym bardziej się opierasz
tym bardziej jestem napięty


number of comments: 32 | rating: 24 | detail

Nevly

Nevly, 24 october 2014

tik-tak... czyli W jak wielka i M jak cholera

..............................w                             m
                       wiem  nikt                  nie zna tak               
                 bardzo jak ja ale   ty  też ponoć coś na ten
             temat_  wiesz o wszystkim i o tym co naprawdę
          znaczą dwa serca  kołaczące w piersiach na wyrost
       których  nie da  się reanimować  a dalej  jest już jedynie     
    wskrzeszenie pulsu  abyśmy mogli oddychać  takim  samym   
   powietrzem niezatrutym nami  i bez obaw o pewną przyszłość
   żyć  i umrzeć razem po to tylko by dla siebie pełnią szczęścia  
     jak błękit nieba bez  zbędnych  chmur niepotrzebnych słów
        gestów ciszy przy pełnym stole bez balu przebierańców
           w dotyku  wskrzeszeń pełnym  zakamarków słońca
               być  najlepszą  na  świecie  prognozą  pogody
                  pozbawioną   gromów i  spadku  ciśnień
                      bez  burz  gradobicia   i  huraganów
                          bez  tsunami zaćmień księżyca
                                 oraz  skazy zbędnych
                                      kraterów   tylko
                                            ty  i  ja          
                                                w
                                                m


number of comments: 31 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 5 march 2013

nadzieje cel i wytchnienia

ślepy na chwilę pracuję nocami
fotografie na pół gwizdka
a miałem taki piękny sen

o poranku gorzka kawa
obudź się przyjacielu
bezczynność tak bardzo męczy
czekam tęsknię i piszę
sprzedawcy marzeń już nie domokrążą

dzień dobry poezję sprzedaję
pani zainteresowana?


number of comments: 31 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 28 december 2012

w kwiaciarni niedaleko chmur

piękniejsze od maków są tylko twoje usta
mój azyl
doznania w tobie
uniesione na wysokość nocy

chodźmy do łóżka
tworzyć nasze małe laboratorium
gdzie rozpalając chemię do białości
wcieramy w siebie czerwień płatków
nabytych bez recepty
w kwiaciarni niedaleko chmur


number of comments: 31 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 23 january 2013

Dominique

kobieto zapisana wierszem
za bramą najcichszego przedmieścia
wypływasz z dna oka
uciekam tam gdzie gasną światła
złudzeń przed strachem w barwność snu
zamknięty widokiem z okna

karmię gołębie póki ulotność skrzydeł
zapowiada pełnię
przyznaję niczego nie potrafię
nauczyć się od życia dlatego

wciąż próbuję nauczyć
życie

życia

wyciągam podręczny alembik
żeby nie zniweczyć destyluję wtedy jest łatwiej
odnaleźć siłę we wgłębieniach powietrza
nie chcę opowiadać bajek
ale nad ranem gdy się we mnie wtulisz
pomruczę o nocach pełnych tajemnic

skalecz mnie mocno do ostatniego świtu
tak bardzo jesteś gdy nie ma cię wcale


number of comments: 30 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 25 october 2012

jestem tylko facetem

nie potrafię być ogniskiem
nie umiem zagotować niczego poza wodą
no może jeszcze jajka
i kilka twoich pragnień
nie jestem też piękny tak jak ty
i choć noszę cię na rękach
a na klatę biorę sto dwadzieścia
nigdy nie bedę tak silny

nie jestem kobietą


number of comments: 30 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 1 october 2014

nie rozumiesz

pod tamtym niebem
moje myśli są bezokienne
przestań wyglądać
szukać gwiezdnych krajobrazów
po prostu kochaj

dni są lepsze i są gorsze
tak samo jak noce
kiedy twoje uda jadłem pałeczkami
wystarczał wzrok żebym wiedział

teraz na rozstaju zwątpień
anoreksja ust
bez niespodzianek na dobranoc
ucieczek ciag dalszy

pewnie
idź do rossmana
wykup kolejną półkę upiększaczy

ale to
już i tak niczego nie zmieni
ponieważ całkiem nie o to mi chodzi
miłość pragnie ciepła
gdzieś tam nad przepaścią
mam dla ciebie
jeszcze jeden nie napisany wiersz

ale co ci będę
przecież ty i tak niczego


number of comments: 29 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 17 november 2012

była

mnie kręci nie materia
zresztą
może okazać się też i materią
byleby


number of comments: 28 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 8 november 2012

noc przyprószona szaleństwem

wykresem prostej myśl z dedykacją
mknie zarumieniona z okiem pełnym błysku
oby się nie spóźniła na ostatnią minutę
perypetii kiedy kładziesz się spać

ta scena należy dziś do nas
baletnice pod powiekami muszą poczekać
ubierz czerwoną kokardkę a wtedy
wędrując od siebie do siebie
zwierzę ci episodio z pożądania
grając balladę na piętnastą rano
tak dobitnie
aż nucie G puszczą pasy bezpieczeństwa

i niech zaskrzypią podłogi
nie będziesz dziś spała


number of comments: 28 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 12 may 2014

poprawdzie

za altem powtarzam nieśmiało
aczkolwiek dotykam wprost w art
gdyż gdzieś bym się śmiał bez morału
zapodać myśl co rwie wzajemności
a jednak kobiety są
gorąco-bałamutne z najwyższego punktu
widzenia zbyt mało aby stwierdzić
że `wystarczy tylko pięć minut`



* to tylko w reakcji na kom alta, mówiący że
   `wystarczy tylko pięć minut`
       - ot, ... dygresyjka taka


number of comments: 27 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 5 april 2019

matko polko

i w co mam wierzyć
przypływ przestrzeni przy niedzieli
oczka w reosole
 
byłem drzewem
kiedy śmiałem się teńcząc
kolorami twoich ust
 
w salonie z kominkiem
czym jest miłość w ogniu schodów
do serca ran
 
tak niedaleko
gdy nasz wieczór we dwoje
snem o wietrze
 
kiedy ubrana jedynie w purpur
uczyłaś kochania innego
jak kartka papieru
 
zatrzymaj się na chwilę
nasze miejsca światłu zakazane
przypomnij sobie


number of comments: 27 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 8 may 2015

na krańcach piekieł

dlaczego istota zielonego pola
potępia zaproszenia na seks i apetyt
kiedy miłość płacze
nawet jeśli tylko bywa

uratowany na spalonym moście
podarowałem ci bukiet storczyków
by udowodnić
że życie to nie patos lecz poezja

odpowiedziałaś domowe ognisko
pod jarzębinowym dachem w tle
w moich trzęsieniach ziemi
dziś wieczorem chyba będzie burza

tańcząc na tafli twierdzeń
dostrzegłem strzępy ostatniego nieba
wtulony w twoje piersi
jeszcze raz uwierzyłem kładąc głowę
tam gdzie jest mi najlepiej


number of comments: 26 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 15 february 2013

jak się temu dobrze przyjrzeć

tęsknota
od kuchni nie wygląda tak źle jak ją malują
zrobiony na szaro mogę więcej
na przykład spragniony przez dziurkę od klucza
przeciągam wspomnienia spijając nektar z samych dobrych
chwil przez okno z oddechem wiosny wpadają nowe realia
a niedługo będę przecież miał urlop

jeszcze nie wymyśliłem sposobu na kolejne wakacje
ale postaram się by zrodził nowe zachody
słońca zanurzonego w wilgoci niesmutnych historii

jeśli to ty będziesz tą która zostawi wraz ze mną
odciski stóp na piasku tańcząc bolero na deszczu
sztuczne kwiaty przestaną obowiązywać
poranki będą nasze a ty dojdziesz do istoty rzeczy
z moim udziałem pojmując znaczenie nocy




wersja light:

tęsknota od kuchni nie wygląda tak źle
zrobiony na szaro mogę więcej
przez dziurkę od klucza przeciągam wspomnienia

z oddechem wiosny przez okno wpadają nowe realia
a niedługo będę przecież miał urlop

jeszcze nie mam pomysłu na kolejne wakacje
ale liczę na nowe zachody słońca
zanurzonego w wilgoci niesmutnych historii

sztuczne kwiaty przestaną obowiązywać
poranki będą nasze a ty dojdziesz do istoty rzeczy

pojmiesz znaczenie nocy


number of comments: 25 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 25 august 2014

o dwojgu takich co bardzo (nie)chcieli

spaliłem mosty
ale mam klucz do twojego pokoju
wieczorne majaczenia w samotności
poranek znów chłodny
jednak
tekturowe wspomnienia już nie męczą
przestały nieświadomie
przekształcone w niebyt snu
wielokształtną nagość
nadrabiam miną
czwarta kawa stawia na nogi
piąty papieros i taniec alternatyw
za oknem wychodzę ze stoickim
po drodze kolejne blizny
mijam drzewa zamknięte na trzy
spusty bez ptaków z definicji
jak spacer z moralnością pod rękę
ulotność skrzydeł
za rzeką nie ma już odwrotu
mosty płoną pozostałością pragnień
ale wciąż
mam klucz do twojego niepokoju

bo zwariuję
przestań w końcu nie być


number of comments: 25 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2015

jestem tu po to by cię podziwiać

jak zwykle
wieczorem za oknem bez liku gwiazd
a jednak dla mnie jedna i tylko
świeci najjaśniej kiedy po kąpieli
pachnąc blaskiem na kolację
w samym szlafroku
krząta się po kuchni tak zgrabnie
że nie mogę już dłużej wytrzymać


number of comments: 25 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 26 august 2014

tak naprawdę myślę sobie że

cisza
na brzegu beznamiętność
początek zapisany małą literą
w znak zapytania szeptem do końca
chwile bezsenności zatopione w myślach
po drugiej stronie pustymi dłońmi
pomimo wszystko w prezencie od lustra
ostatni wymiar obłędu

czekolada zdradliwie łagodzi
na dnie kieliszka widok w tle
kilka prostych słów w tym nie żałować
ponoć pogięty świat
też odwraca się po północy

wsłuchany w dźwięk gasnącego światła
rozdaję karty w błędne koło
perspektywicznie by ograć samotność
patrzę na dębowy próg
tam powolutku cichnie tęsknota
i kolejna noc rozpisana z małej litery
ciszą na brzegu

niebo bez gwiazd nie ma sensuu


number of comments: 25 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 9 november 2012

majowa dziewczyno

zmieszana niewstrząśnięta
smakujesz najbardziej

po ciemnej stronie dnia
boska uczta pod prysznicem
anioły są zbyt miłosierne
w przestrzeni skurczonej do dotyku
świt goi się na mokro
jesteś

wszystkimi miesiącami wiosny


number of comments: 25 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 6 november 2012

słuchać

matka mówiła
uważaj
patrz w co i komu
wierzysz powtarzała
a ja
zakochałem się w tobie

mówisz
to nie ma sensu

nadal nie umiem


number of comments: 24 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 10 june 2014

z objęć popłynę odbiciem

w naprawdę krzywym zwierciadle
miłość z maską na twarzy
wiarą w sen najpiękniejszy
upija się załamaniem światła

stracone zachody słońca
w rejsie płynących marzeń
życiem z głębi spojrzenia
odbite od tafli
spienionej falami namiętności

w roztańczonych zmysłach zabłądziłem
w naprawdę krzywym zwierciadle
w zakamarkach alkierza
powiedziały mi to twoje oczy


number of comments: 24 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 29 september 2014

a ty mówisz to nie jest tak jak myślisz kochanie...

to że w moim szlafroku
mogę wybaczyć

ale dlaczego
paraduje w nim po moim domu

...wszystko ci wytłumaczę

wiesz co?
daj mu skarpetki te z dolnej półki
jeszcze się przeziębi
____
tymczasem
trzymaj się...

kochanie


*
o kurcze
zarysowałem czymś sufit

przepraszam nie chciałem


number of comments: 24 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 11 august 2016

paznokciami na skórze

kilka słów przeciw nicości
piszesz uwięziona w płomieniu
z którego nie potrafisz zrezygnować
światłocienie dodają blasku
nieustępliwie malując 
słowa wyszeptane na niebiesko

pod kopułą świadomości
ubrana w nic
porażasz nieskromnością
podnosząc noce na wysokość świtu
ustami błądzę na krawędzi
 
z rozkoszy 
ciało płacze ze szczęścia


number of comments: 23 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 1 august 2014

z napisem zamknięte nie otwierać

serc
minął czas
kiedy pęka horyzont
człowiek który jest mną
nie pamięta

wszystko zarasta
odkąd zabrałaś mi twarz
nie kwitną
spojrzenia po kątach
podróżują przez babilon
inspiracje czerpiąc z łez

zegar tyka
z czasu rozlicza
zwątpienia w miłość
poza granicami możliwości
pozostawia

tylko drzwi


number of comments: 22 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2014

czarownico

uwielbiam kiedy taka bywasz
cztery tony zmysłowości
i jestem nałogowcem

intuicja podpowiada
podbrzusze

ten kąt tyle zawiera
zniewala
ale ty doskonale o tym wiesz
rozwarta
wrę
na trzysta sześćdziesiąt stopni
wykorzystując moją słabość tylko patrzysz
wyczekujesz_

kiedy znów zabłysną mi oczy
podpuszczasz mnie na lepkość
czterech pór roku
po mistrzowsku kontrolujesz sytuację
dobrze wiesz

że mnie zagotowałaś
pragnę

więcej i jeszcze

aż po zakwasy języka
podczas podróży do zagadki istnienia
podarte pończochy konfitury
zmysłów prawdziwie
bliskość
zamieniona w dotyk bez zbędnych pytań

ech ty
pani umysłu

zobaczysz

na stosie spłoniemy obydwoje

..................


http://www.youtube.com/watch?v=sjJoFgojmB8


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 21 february 2013

z wysokiego C

co jeszcze gdy ma się już wszystko
codzienne co u ciebie słychać
czy będzie dziś śniadanie
czy nic czy coś co warto zobaczyć
cień miłości haftowany
czułą nicią
choć na chwilę
czy się nam powiedzie

cholerne drzwi


number of comments: 22 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 21 november 2014

abonent czasowo niedostępny

aby zdobyć skrawek duszy
z pończochami w kieszeni
w pudełku po butach na obcasach
ukrywam wspomnienia bez ubrania

deszcz niedaleko
na próżno wydzwania kroplami
w metafizycznym cyklu wskrzeszeń
próbując powstrzymać kilka łez

dzwoni i dzwoni
aby wreszcie dotarło do mnie
że loguję się niepoprawnie
lub moje konto zostało skasowane

odbierz


number of comments: 22 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 13 november 2012

jeżyk

szur szur tam i z powrotem
brzozowy zagajnik
i kolce w perspektywie
nikomu niepotrzebny wędrowiec z pozoru
uśmiecha prostując dylematy
niczym pielgrzym z ogrodu życia
gdy jabłko z twoich rąk prosto w usta
przyzwyczajeń kiedy czas liczyć kroki
do nadziei którą potrafisz
bez kolców za darmo i nawet z daleka
ofiarować
szur szur
tam i z powrotem


number of comments: 22 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 21 december 2012

lulajże Jezuniu

okrągłych stołów pełnych Was
na których Wigilia cały rok
trwa nie bacząc na kłody
pod stopami
piaskownicy pełnej piasku
szerokości gotowej na niemożliwe
drzwi w drzwi w kwestii spojrzenia
zielonych kompromisów
niesennych marzeń
w zdrowiu i miłości nieskończonych związków
odzianych w niezniszczalne szaty
chwil z łaską losu z oknem na niebo
gdzie tylko piękne tajemnice
i gniazda bocianie
które nigdy się nie spóźniają

tego Wam życzę kochani
na te nadchodzące Święta
i Nowy Rok dwa tysiące trzynaście
aby upłynęły w radosnej rodzinnej
atmosferze bez zmartwień kłopotów
i zbędnych poczekalni
by zawsze świeciło Wam słońce
a własnym żarem byście potrafili
dzielić się sobą jedynie z potrzeby serca

raz jeszcze
wszystkiego naj


number of comments: 22 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 25 october 2012

mosty

palisz za sobą gryzę dym
cała prawda
czas ubrany w banały
nad przejściem którego zabrakło

chcesz czy nie
nienazwane nazywam rzeką
by choć na chwilę
wczoraj zdarzyło się pojutrze

dzisiaj gryzę dym
gotowy do odjazdu
jutrem przylegając do pytań
bez podtekstów
wypuszczam kilka kółek
by połączyć brzegi


number of comments: 22 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 29 october 2012

drogi

przedmieściami ciała wędruję po męsku
małą obietnicą jeśli to nie podziała
zostanę na dłużej
twoje miasto pełne urokliwych zakamarków
tysiące ulic wstępnych do środka
to nie jest wiersz o tym co myślisz
a tylko o kochaniu
kiedy wiem kim dla mnie jesteś
szukam jednych maleńkich drzwi
przekręć klucz otworzę ramiona
przytul bądź bezpieczna
cudowności przyjdą nad ranem

tak mam na imię


number of comments: 21 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 december 2012

na pamięć

gdybym wtedy nocą
tam gdzie umiera wczoraj
ten jeden raz
zdobył się na nowe jutro
dzisiaj być może
miałbym swój dzień

tak między wierszami
każdy ma swojego boga
w otchłani morza
kiedy rozbity o fale
pozostając w niewoli niewiary
najdalej widzę twoimi oczami

nieskończoność to błysk słońca
kółko i krzyżyk
na krawędzi stereotypów
ważna jest wiara
w słowach które wypowiadasz
do nieba chcemy poza kolejnością
by potwierdzić nieznane obrazy
przełamać się wiatrem
chociaż na moment dotknąć miłości

by nauczyć się siebie


number of comments: 21 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 21 january 2013

pachnąca owocem

bym nabrał ze źródeł
czemu sprowadzasz na manowce
wyciągając moje dłonie
do ogrodu pełnego melonów o smaku gruszki
kiedy w zakamarkach sypialni
z lekką zadyszką języka
mogę spijać słodkość z wiśni


number of comments: 21 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 25 september 2012

pozostając w pokoju

przemalowuję ściany na green light
pootwierałem wszystkie drzwi
okna i ramiona
również pozostawiając w rozchyleniu
czy jakoś tak

z myślami sam na sam próbuję nakarmić gołębie
nie są jeszcze oswojone ale potrafią słuchać

miłość i zaufanie to trudne ulotności
bliskie anihilacje po sąsiedzku
w świecie
w którym brakuje piosenek na dzień dobry

a przecież
wystarczy zakochanie
takie zwyczajne
niepomylone z zauroczeniem
banalny motyw a jednak

permanentnie zielony


number of comments: 21 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 13 december 2012

to jest coś więcej niż zwykłe przytulanki

o północy płomień scala
rozmawiamy wszystkimi częściami ciała
melancholijna podniosłość
ulatuje w zegar wraz z zawstydzoną kukułką

teraz jedynie porcje przyswajalne
dotyku który ma słuch absolutny
wirtuozerią doznań tworzą symfonie
grając koncert na strunie G

wzburzone fale na pograniczu szczytów
natchnione wylewają z brzegów
spływając ciepłem przyśpieszonych oddechów
i bezszelestem szeptów
w krzyk spełnienia amplitudą drgań
dając świadectwo rozkoszy


number of comments: 21 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 11 august 2016

czasami

szeptem
zegary bywają złośliwe
nie idą na kompromis
w ułamku sekundy
krojąc życie na plastry
 
kradną co popadnie
głównie nieustępliwość zdarzeń
niewykluczone
że są w zmowie z losem


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 25 february 2013

idzie wiosna

ziemia krokusy współistnienie
wszystko powinno być za darmo
teatr zachwyty i poezja
w pewnej odmianie nieśmiertelności
na czasie
pozostawiają linie papilarne

poeci wypalają trawy


number of comments: 21 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 february 2013

spontanu

odtwarzam myśli przywołuję w pamięci
jak to było pierwszy raz
nieudolni a jednak prawdziwi
motyl zaplątał się we włosach

nic innego
i nikt inny mówiłaś pytając czy wiem
byliśmy tacy obłędni
instynkt podpowiadał
w przeciwieństwie do rozwagi
choćby się pomylić choćby się wygłupić
doskonałość niedoskonałości

teraz jak na to wszystko patrzę
jakby czegoś było mniej
wdzięk życia stracił na duszy
narzucone normy wszystko jak należy

brak


number of comments: 21 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 13 may 2014

dominique

kobieto zapisana wierszem
za bramą najcichszego lasu
wypływasz z dna oka
uciekam tam gdzie gasną liście
złudzeń przed strachem w barwność snu
zamknięty widokiem z okna
karmię gołębie póki ulotność pełna skrzydeł
gwiazdy zapowiadają pełnię
ja to się przyznam w ogóle niczego nie potrafię
nauczyć się od życia dlatego

wciąż próbuję nauczyć
życie

życia

stoisz piękna
tyłem pełna wiatru we włosach
wyciągam podręczny alembik
żeby nie zniweczyć destyluję wtedy jest łatwiej
odnaleźć siłę we wgłębieniach powietrza
nie chcę opowiadać bajek
ale nad ranem gdy się we mnie wtulisz
pomruczę ci o nocach pełnych tajemnic
z przedsmakiem długowłosa
skalecz mnie mocno do ostatniego świtu
tak bardzo jesteś gdy nie ma cię wcale


number of comments: 21 | rating: 21 | detail

Nevly

Nevly, 27 february 2013

czasami też chciałbym dać ci wsparcie

jesteś zmęczona przecież rozumiem
usiądź na chwilę odpocznij

nawet teraz
jest w tobie coś takiego
co nie pozwala zasypiać
chaos zakazanych opowieści
serce z orgiami
sekretne miejsca magią amuletu
i eksperymenty w ogrodzie
pełne zaproszeń do złamanych serc

z tobą nawet w piekle
mogę sadzić niezapominajki


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 15 february 2013

chce czuć imperatyw twoich ust

z głową w chmurach
chodziłem po linie
nad przepaścią tylko ptaki
gdybym mógł przewidzieć brak skrzydeł
nie doskwierałby tak bardzo

kilka występów dalej ubrana w skałę
powiedziałaś o jedno słowo za dużo
pod stołem rozdałaś karty
orgiami pisanymi taśmowo na maszynie
od poniedziałku aż po dzień siódmy
ślepo nasiąkając deszczem który on
wylewał na ciebie wiadrami

teraz płaczesz nie jestem mściwy
mój język już nie pamięta
ale na powrót

bardzo


number of comments: 21 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2013

równonoc... czyli było nie minęło

wiem że tam jesteś
nawet gdyby cię nie było
konfiturą na sercu

czekam coraz zimniej
z wyspy skarbów brak odpowiedzi
nasz jacht dryfuje na rogu życiowych
aspiracji w szklance wody
lecz wciąż z ostatniej fotki
patrzą na mnie twoje oczy
po brzeg świdrujące spienione

fale
budzę się niewyspany
obraz rzeczywistości na zawołanie
przywołuje do pionu

wstaje nowy świt
a ty wciąż boisz się ciemności


number of comments: 20 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 17 september 2014

... filozof

wybiegłem za tobą
w kolorze domysłu
brak odpowiedzi

polarny sen idioty
pomiędzy nami
śmierć przez miłość fizyczną
dawno już nie
tylko że

miłość

nieuleczalna choroba
na którą nie potrafię
wieczorami
kołysanka do bólu
a potem

potem zimna noc
wizja lokalna z uczuć
melancholijnie dla ciebie
umieram po raz ostatni

taki ze mnie...


number of comments: 20 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 1 february 2013

uwolnić się

na pograniczu dnia i nocy
zjawiskowo przyciągasz pożądanie
kiedy wskrzeszasz niby tak od niechcenia
ogień który pali zmysły aż po kobiecość

jesteś jak cymes
władcza ponad milczenie
nieprzeciętnie żywa na wskroś
do bólu który wcale nie chce

wyzdrowieć w takich chwilach
nie umiem od ciebie


number of comments: 20 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 29 january 2013

takie cuda

usługi hydrauliczne
tanio szybko solidnie
z kontrolą szczelności
czyszczenie rur na mokro
pełny zakres

ogłaszają


number of comments: 20 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 25 january 2013

pisać

zgubiłem długopis
krótko mówiąc
już nie potrafię


number of comments: 20 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 21 december 2012

koniec świata nie zawsze jest majowy

grudniową porą
w kawiarence na prowincji
melancholijna podniosłość
on trzyma ja za rękę
patrząc w oczy wyznaje
uwielbienie przenika przez skórę

ona nie bacząc na los wyśnionego
świata trzyma go na smyczy
ale jakże na dystans
póki ma dziury w kieszeniach
i mówi idź do diabła

rozmach tych słów
wciska go w niespełnienie
bierze je sobie do serca
kolejnym wieczorem
w kawiarence na prowincji
przy dźwiękach ostatniej niedzieli
strzela sobie w łeb


number of comments: 20 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2012

skrzypy

widłaki paprocie głupi żart
nigdy nie będziemy
wszystkimi miesiącami wiosny
niewyspane prześcieradła
to jedynie odrobina luksusu

taką czy inną
stawiając kropke nad i
wyznałaś mi mur
za którym ptaki nadaremno

proszę
nie kładź się we mnie
w jaśniejszych odcieniach szarości
jak ułożony w wersy zapis banałów
obsesyjnie szukający sensu
jak deski podłogi
będącej świadkiem pożądań

wszystko skrzypi


number of comments: 20 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 18 january 2013

niewyrażalnie

rozebrana do sukienki
w kolorze starego wina wyciągasz dłoń
gorąca dotykasz przekonując
że noc jest pełna tajemnic

pijany od pokus
między skrzydłami a podłogą przenikam
amplitudą drgań zwieńczając dzieło

spełnieni
rano jesteśmy mniej obcy


number of comments: 19 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 9 october 2012

na krawędzi przejścia

kiedy gasną światła
anioły idą w odstawkę
znikają w chmurach
zbaraniałe
usiłują liczyć
i nie wychodzi im to najlepiej
ciężko się skupić
kiedy noc zapala namiętność
a diabli nadają

w eterze szepty oddechy
westchnienia aż do krzyków
i zupełnie nie wiadomo

czy piekło to jeszcze
czy może już niebo


number of comments: 19 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 4 january 2013

cisza

bezsłownie
po drugiej stronie
jeszcze większa

przemawia


number of comments: 19 | rating: 22 | detail

Nevly

Nevly, 22 january 2013

zdrada

mężczyzna nie wybaczy
ale kiedyś zapomni
kobieta wybaczy
ale nie zapomni nigdy


number of comments: 19 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 14 august 2014

kocham gdy wracasz

całujesz dotykasz dbasz
pieścisz
akt uwielbienia
koncert na kilka wiolonczel
bojąc się prawdy zamykam w sobie
kiedyś powiedziałaś pamiętasz
powiedziałaś tylko i aż
tyle tylko że ja i że ty
uwierzyłem na drodze
a mówili kamienie
patrz komu ufasz
a ja kochałem
tak jak nikt inny nie potrafi

teraz
ciebie najdroższa ciągły brak
doskwiera jak podarte dramaty
jezus wyszedł za drzwi
mówiąc że na nas szkoda krzyża
bo przeciż gwoździe bywają i są

na wagę złota trud zwątpienia


number of comments: 19 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 15 february 2013

spiętrowany

diablik to był w wódce na dnie
chwiejnym krokiem
opróżniałem popielniczki z niedokiepów
parzyły palce
a przez sztalugi poranionych okien
widok wydawał się taki rozległy

za głosem z wielkich liter
skoczyłem twoim tropem
szłaś tak zwiewnie buszując w zieleni
wbrew pozorom uśmiechnięta od ucha

na kolanach bo noga zwichnięta
poprosiłem o wybaczenie

jutro
spotkaliśmy się po raz pierwszy


number of comments: 19 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

odległość widziana z bliska

razem
a tak bardzo obok

boli podwójnie


number of comments: 19 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 30 september 2014

opiekun niepewności ucztuje śpiąc na blacie ciszy

aniele boży stróżu mój
dawno cię nie było

odezwij się
wpadnij chociaż na herbatę
na przekór podniebnym niedopowiedzeniom
wypij ze mną za wczorajsze jutro
nie bój się
są wśród nas tacy którzy rozumieją

a teraz
komu w drogę temu buty
zdolność do bycia z kimś bez nikogo
zawsze tak się kończy

aha
nie bredź mi ciągle że jestem najlepszy
i zabierz ze sobą obietnice
dość mam już
ciagłego nakrywania do stołu


number of comments: 19 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2013

poetka

na skraju trzeciej
od słońca przerysowani ludzie
z uśmiechem przyklejonym do ust
za dwa dolary obłudy
wizje przebudzeń jak domino
złożone w pięknych słowach
skrawkami księżycowych tajemnic
psycholeki i anioły mleczną drogą
wielokrotnie sprowadzone do roli
nieba bez tytułu co jeszcze
cię tu trzyma zapytał mnie przyjaciel
odpowiedziałem

ona


number of comments: 18 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 14 february 2013

wstęp do prologu

niefrasobliwy z różą w zębach
okolicznościowo na niby
już pani nie podglądam

kupiłem jabłko pełne głodnych myśli
pani pozwoli
teraz podaruję je przez okno
z widokiem na dom życząc smacznego

pani usta staną się natchnione
wtedy
zaczerpnę z nich do końca świata

to najlepsze zapewnienie
na jakie mnie stać


number of comments: 18 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 12 may 2014

całaty

madame sens gene
w perspektywie związków poziomych
pozostajesz po ukosie
na równoważni pochylony nad pamiętnikiem
zapisuję resztki krzywych wspomnień

na szali postawiłem wiele
zderzając oczy twarzą w twarz ze słońcem
kilka promieni uszczknąłem dla nas
w powiekach mrużonych bo tak lepiej
pozostawiając sens światła w tunelu

jeszcze tylko zaciągnę się dymem
potem spalę kilka mostów
pełnych tęczy o twarzy dziecka
zapisanej nocami
malowanymi niekolorową kredką

odpowiesz mi tak kochanie
mogliśmy wiele lecz wszystko popsułeś
przyszłość wyssaną z palca który był bogiem
i jeszcze kilka innych pragnień

teraz w aspekcie czasu
wyginam jutro w chińskie osiem
rozpamiętując studnie bez dna
kiedy byłaś mi wodą pełną przebudzeń

piekło niebo madame sens gene
w dom ubrana poza światem
słowami przesianymi niczym piach
a krew się leje a krew się broczy
wyglądasz z goła inaczej

pozwól odpocznę absurdalnie
bez ciebie źle z tobą jeszcze gorzej
wiatru w polu uczę się na pamięć
kiedy pachniesz jak zwykle

piękna


number of comments: 18 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 16 may 2014

dobranoc bez koloru żadnej rzeczy

zawsze chciałem zdobyć kosmos
swoim podejściem
rzucając kilka nieważkości na kolana

w tym stanie
zobacz
dzięki farbom można latać
zastanawiałaś się kiedykolwiek nad tym
czym jest barwa
w mgnieniu
nie spuszczaj oczu z kropki na kolorze
subtelnie omijasz wzrok
to tylko iluzja
fale znajdują się poza skrawkiem światła
w ultrafiolecie świat wygląda zgoła
inaczej bez efektów specjalnych
mózg zawsze koloryzuje czarno biały
uzupełnia obraz o niebieski
potem o zielony
a potem wszystko co zobaczysz jest twoje

gdzieś tam
pośród tego co dostrzeżesz jestem ja
nad tym nie można zapanować
w ciemności nocy każde pytanie jest podchwytliwe
taki stan jest możliwy
tylko dzięki temu
czym naukowcy nazywają efekt odejścia

a kiedy już zajmiesz się barwami
dowiesz się że pośrodku kolorów
nic nie jest czarno białe


number of comments: 18 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

i znów dla pozoru

kiedy wokół pełno gapiów
grą w miłość wyciągasz asa
z rękawa tajemnicza bardziej niż myślę
otwierasz szuflady pełne marzeń
rozlane tęsknoty
wylewając cukierkowym rajem

aureolę zdejmujesz w domu
umiarkowany prysznic studzi noce

mija kolejna
odbity od ściany uciekam w echo


number of comments: 18 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 20 february 2013

logopedko

ciemną nocą na stole wolność
a z niej
miłość wyjada garściami

choć czasami bywa ci twardo
językiem bogów naucz mnie mówić
tak bym wszystkie okruchy
do ostatniej kropli

na gwałt potrzebna


number of comments: 18 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 4 january 2013

takie tango

w przytulnej kawiarence
tuż za rogiem
gdzie uczucie trzepocze przedsionkami
szafa grająca odprawia modły
za twoje dłonie trzymane na moich rękach

tylko my
przy świecy pełnej płomienia
i niebieska orchidea w butonierce
wpięta na znak dopasowania
smaczna bezsnem jak bóg pozwoli
będziesz zalotna chciwością nocy
aż do świtu
nim pocałujesz jeszcze zanim odejdziesz

za późno na drinki pite z kałamarzy
nie napiszę więcej listów
nie pytaj mnie też o cienie
nic nie wiedzą o przebłyskach
szczęście i nadzieja to sonet zimowy
w przytulnej kawiarence tuż za rogiem
poczekam do wiosny


number of comments: 18 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 15 january 2013

zmysły

słuchając ustami twoich słów
językiem dotykam żródłoszeptu
wpółprzytomnymi otwieram drzwi powiek
patrzac na negatyw obojętności
równoległa do pragnień
przenikliwie odkrywasz odpowiedzi
na wszystko co ludzkie nie pozostając obca

równie wszechmocny
jestem świadectwem na bezsenność
dla której żyją


number of comments: 18 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 16 october 2012

kobieta pilnie potrzebna

nawet kiedy jesteś
życzeniem z całego serca
zawartym w dwóch słowach

będąc przezroczystą
pozostajesz umieszczoną
jedynie
w ogłoszeniach bardzo drobnych


number of comments: 17 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 11 february 2013

chłopacy w nawiasie ( homo przydrożni )

najaboleni z wiarą na krawędzi
wydeptują swoje miejsce na ziemi
tuż za rogiem pod sklepikiem
cały wszechświat nabity w butelkę
bezimienni uparcie
zaczepiają akuku obywatelu
ziomuś poratuj albo coś w ten deseń

na górze olimp podziw
bogowie do nieba biorą poza kolejnością
w czasie kiedy zakazani pod spodem człowieka
językiem fantomowym potwierdzają nieskończoność
a wątroba nie chce już odrastać

wokół zamieć alternatyw
prognozy nie podlegają korektom
stopklatka film urwany

więcej nie będzie


number of comments: 17 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 29 december 2012

każdą chwilą

marzenia są
wszystkim we śnie ale do rzeczy
kiedy brakuje mocy
noc albo fantazje scholowane lodem
zgódź się proszę zbudź
za drzwiami posłuchaj mnie
jedynie klamka bez odcisków
pyta o linie papilarne
błagam bądż
we mnie nawet resztkami siebie
bardzo dziękuję

odgłosy okien schowałaś w zanadrzu
powróciłem a jednak nie otwierasz
boisz się że zawiatrzę
krzykiem o teraz błagającym w resztki
perspektyw co wołają o jeszcze
między nami mówiąc przestań
ale to już nie ważne
bałem się
że będziesz krzyczała bez pardonu

nie jesteśmy sami w tej łódce
odbieramy życie do rzeki
przestań
pełni kotwic ubranych w kwiaty
umarli by żyć kiedy niczym ocean
zaścielamy łąkę w zielone

dobra nie przedłużaj dzięki
że...
oszzz ty...  czarowna czarownico
zajmujesz mnie od zmierzchu do świtu
ale co mam zrobić uzurpowany  i kropka
żebyś wiedziała ufająćc w tle
w te dwa słowa które są i zawsze na wieki
moja wina
choć czasami roboczy
śmierdzę przy całowaniu ale wybacz

kocham cię..

Mmmmm .................


number of comments: 17 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 5 october 2012

ty, ty... kofeino jedna

uzależniony od nadziei
przez ciebie idę na odwyk
wkurzony na niespełnienia
ogłaszając stan wojenny
na obszarze moich marzeń

dopiero teraz ze spokojem
nienazwane nazwę kiczem
wieczorem przy kominku
przełknę koktajl ze śliwkowych róż
tych których nie przyjęłaś
wiesz
usiądę w bujanym fotelu
i

kolejny raz się nie oprę

przyjedziesz czołgiem
na wprost barykady
przebijesz myśli nową perturbacją
przy koksowniku ogrzejemy dłonie
by ciepło pragnień
znów oddać dotykiem


number of comments: 17 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 6 november 2012

na stole kompozycja z błękitu... toż to obłęd

znasz taką codzienność
która nie pochłaniając całego światła
jest najwyższą formą szczęścia

opowiedz mi o tym
o znakach jakości wpieczętowanych w byt
żywiołach rozkwitłych po brzegi
tam gdzie pełnosprawni
biorą marzenia za oczywistość

mocna kobieto
wesołym zmierzchem naucz mnie ust
w ciszy dotyku
która pomoże uwierzyć w ciepło
nawet wtedy
kiedy jem ogórki


number of comments: 17 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 18 december 2012

scena

gdzieś kiedyś dojrzeje dla nas
zielony ogród w teatrze paranoi

koszerny zejdę ze spalonej
rewolucja świateł nie wystarczy
może zdążę jeszcze
na kwadrans miłości w nowym oknie
oczekiwania na sen

kiedy maj zagra na skrzypcach
wystąpię w bezimiennej roli
a ty będziesz jedynym widzem
w spektaklu bez dylematów
szczęście nie będzie już wiatrem

wtedy dowiesz się kim jestem
doświadczona bez znieczulenia
przestając być nieobecną
nie zapomnisz natchnionych obrazów
a uleczony z koszmarów czas przeszły
otworzy nam bramy do jutra

na naszej
zakwitną jabłonie


number of comments: 17 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

stała na stacji

chcieć to móc
jak mawiał któryś tam z kolei
wielki co semafory
przestawiał na drodze do szczęścia

i pot z niego spływał

a ona
kolorowa taka
odjechała w siną dal

lokomotywa


number of comments: 17 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 1 may 2014

zabajony w femme fatale

zakołysałaś jedynie biodrami
a ja spinam się w sobie żeby nie wybuchnąć
niepoliczalna gdzie szumi las

pojmuj mnie po imieniu
proszę
wykrzyczę wszystko prosto w usta
i całuj kiedy nie patrzysz
kącikami oczu nadając wilgoć

sygnały są takie oczywiste
nieuleczalne w szeptaniu
kiedy już wcale się nie boisz

zapraszasz - jestem taki łatwowierny
wierzę w twoje wargi jak w stygmaty
intrygi zakroplone wilgocią języka
zmuszają mnie do szaleństwa

bo widzisz niepoliczalna
rachunek wcale nie jest taki prosty
próbujesz mnie odruchami nocy
odchodzisz powracasz kiedy chcesz

kierunek jest jeden i tylko w twoją stronę
jeden jedyny co pragnie czegoś więcej

zakołysz jeszcze biodrami


number of comments: 17 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 5 march 2013

love story od kuchni czyli puszka pandory

może to filozofia a może zwykłe
gówno kiedy rozmieniam na drobne
procesy chemiczne które tak regularnie
nie pozwalają się wysypiać
przyprawiając motyle o klaustrofobię

otwierasz
nie używając otwieracza

życzysz smacznego


number of comments: 17 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 14 march 2013

najlepiej

tak długo jak nie masz domu
nie masz niczego

zrozumiałem to zbyt późno
a ty kolana
miałaś otwarte na świat
tak bardzo
że aż
oczekiwania posypałaś samotnością
rozwarta na ościerz
ale powiedz w czym
on był lepszy ode mnie no w czym
powiedz...

nic już nie mów


number of comments: 17 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 5 august 2014

nad niedomkniętym oknem

krzyczę _ echo
nie odpowiada najwyżej powtarza
zburzyłaś mnie
wybaczam broniąc się przed ścianami
szeptem w logice nieba
obłęd _ krzyczę
echo
powtarza z akcentem na szarość
kawa papieros
papieros kawa
beznamiętne na brzegu ciszy
pięciogwiazdkowa samotność

anioły rwą pióra


number of comments: 17 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 19 february 2013

gwałtowna

nieskończona głęboka wezbrałaś
po brzegi wylewając tak nagle
aż się zachłysnąłem

nieposkromiona
to był
sześćdziesiąty dziewiąty dowód
na twoje istnienie


rzeko


number of comments: 17 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 11 may 2015

złapałem dla ciebie chrabąszcza bardziej majowego niż maj

powiedziałaś ładny ale nie nazbyt
śliczna teraz już niczego nie jestem pewien
a jednak
posiadam monopol na prawdę
przynajmniej próbując
w przeciwieństwie do czegoś co woła szeptem
z niczego nie rezygnuję
z twoich pierogów pachnących dalej niż na klatce
z loków które skręcone nad ranem
bo nie zdążyłaś ułożyć
z orgazmów porannych które dawały nadzieję
oraz z pętli na szyi bo mi z nią do twarzy

dalej ubrany po raz któryś
noszę koszulkę w biało-czarne pasy
gdyż idąc za tobą jak pan w garniturze
mam alibi nie do podważenia
w pastikowym edenie
jestem
bo raz cię kocham a raz nienawidzę


number of comments: 17 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 28 december 2012

rację

z prawej czy z lewej
zalej mnie mówiąc pięści
jeśli naprawdę zasłużyłem przyznam ci rację
bo przecież wiem kiedy jesteś wściekła
o odrobinę przeglądu sportowego
w moich ramionach zamiast ciebie

serio serio
nie wyczuwam czasami
klimatu który chcesz stworzyć
kobiecą intuicją
nie mam jej
i zmysłów których nie potrafię zrozumieć
a które lepią mnie do ciebie też nie umiem
ale znam za to wyniki tabeli bundesligii
i kurs euro na dzień dzisiejszy
po którym najlepiej wykupić dla nas
wczasy do wenecji z gondolami w tle
kiedy będziesz chciała wtulenia
w ramiona co w laptopie
czytają przegląd sportowy

a jednak
chuj z przeglądem już zrozumiałem
głupi
twoje usta mówią wszystko
mój sport należy do ciebie
WENECJA

przyznaję


number of comments: 16 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 29 october 2012

okruchami

czasami tak bywa że zima przychodzi jesienią
patrzę w lustro taki bałwan na przekór
w pogoni za wiatrem przez przypadek
zaszalały romantycznie

przyszłaś do mnie jeszcze wiosną
kiedy liście nabierały zieleni wdarłaś w mój świat
jak pani umysłu
snami które czasami się spełniają

wtedy wołałaś po imieniu
potem jesienią dowiedziałem się że on
ten qtas który dał ci promocję na przejażdżkę
spędził z tobą dzień na ławce nawiązując erotyczne kontakty
ubrany w spodnie z kantami które tłuką się o dupy
w ten sposób
zachwyt nad światem rozpuściłaś wraz ze spadłym śniegiem
tak lekko
jak rozpuszczałaś włosy w czasach kiedy jeszcze
obojgu nam było dobrze

teraz szczebioczesz wiatrem
zła na jesień którą przysypałaś zimą
jak ptaka
karmisz jedynie


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 january 2013

trudnopalne

gdzie im do zmysłów a niby kobiety
bezwstydem plądrujace rozporki
nadzianych na widelec własnej bezradności

bezliczne
z licami co nigdy nie płoną
płyną lodami jedzonymi na połysk
przez podniebienia łase na białko
rozkochane w portfelach facetów
którym wydaje się że są

na dziesięć w skali galerianek
idą na całość

sodomia
jak mawiał dziadziunio


number of comments: 16 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 16 january 2013

z nurtem rzeki zwanej pożądaniem

tylko ty bez osób trzecich
rozebrana do wilgoci
na drobiazgi naga kompozycją z nienasyceń
odbijając obłęd w oczach które pragną
nie uciekasz

i ja ostateczny
napełniony po brzegi 
spływający na gorąco
nocą z nietłukących luster
w których odbija się dotyk

zbudowani z ust
w szeptach gotowych na dłonie
jednociałem

nie zatrzymasz tego


number of comments: 16 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 8 march 2013

beze mnie

wracam za dwa tygodnie iskierko


ola?
...
mama zaraz wyjeżdża
będę u ciebie za dwadzieścia minut
...
ok
a twój tata?

...
acha wychodzi do kolegi
to spoko


udanej podróży kochanie
jarek?
...
już pojechała
możesz śmiało wpadać
mecz za godzinę piwo w lodówce
a co zrobisz z olcią?
...
yhmm
koleżanka ma do niej wpaść
no to wiatr w opony i czekam


mamo
pożegnania są takie gupie
buziaki kochanie uważaj na siebie
no i leć
leć już bo spóźnisz się na pociąg

wiem wiem skarby moje
mam nadzieję
że JAKOŚ sobie poradzicie


number of comments: 16 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 19 september 2014

żebyś Ty wiedziała jak...

https://www.youtube.com/watch?v=FbPCFruSEyc

podkład jest bardzo ważny
kiedy witam Cię u bram
ucieczka przed strachem staje się możliwa
kilka gramów duszy
kawał serca i ptaki w oczach
pełne skrzydeł

to wszystko
a parasol rozkładam z dłoni
jesteś bezpieczna

nasza pewność pachnie konwalią


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 10 april 2014

często mówię w tobie kocham

w średnim wieku pomiędzy być a mieć
o trzeciej nad ranem a może pięć po
zdarzają się jeszcze chwile
kiedy przeganiając kalkulacje
rozwiewamy wszelkie wątpliwości

spotykamy się poza ekranem
będąc bez dedykacji
znów gramy solo na dwa głosy

wtedy rzucasz się w moje ramiona
a ja głęboko bezsenny
dłonie zanurzam w tobie
udowadniając po raz kolejny
że wciąż nie musisz wątpić
...

wyciekasz kropla po kropli
nasz ogród nadal istnieje
to nie jest żadne deja vu
przenikamy dwoistość natury
potwierdzając swoją tożsamość
umawiamy się na kolejne pełnie księżyca

bez słów




number of comments: 16 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 30 march 2015

konstelacje o smaku pęknietego nieba

jednych stać jedynie na telefon
drudzy nie potrafią nawet zadbać

o porządki w szafie wcale nie jest łatwo
kawa papieros i twoja miniatura
codzienność która nie pozwala

czasami być jak dębowe krzesło
masywne mocne nie do zniszczenia
a chciałoby się usiąść w piżamie na przeciwko
gdzie twoja twarz uśmiecha nad cumulusami

czerwone wino
i kiedyś nad morzem
zachody czy wschody to wszystko jedno
w myśl lata ułożone stopy
za dłonie usta w wiecznym niedosycie

nie bałaś się wtedy niczego
pod warstwami ciebie byłem ja
i tylko krew buzowała bardziej
niż kołysanka pełna niecierpliwych spojrzeń
śpiewana specjalnie dla twoich oczu

a teraz
pojedynczość chora na kalectwo
tak bardzo chciałbym się przydać
za sześcdziesiąt dziewięć groszy
na minutę zadzwoń
serca nadal nie są rozliczone


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 8 march 2013

dzień goździka

by nakarmić głodnego przywołany
w porywach z zamkniętej szuflady
pożyczone natchnienia
i kwiaciarnie pełne zniecierpliwień

a przecież One
tak piękne cały okrągły
nie lubią patosu tak samo jak goździków
jedynie szepczą
każdym świtem trzymaj mnie w ramionach
inaczej to tylko codzienność


number of comments: 16 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 18 february 2013

wyczekiwana

kiedy zapada zmrok
w kalejdoskopie paradoksów
rodzisz się dla mnie naga od zahamowań
karmiąc się tobą dobrze wiem
że świt przyniesie daremność
jednak chcę zapamiętać ten wieczór

pełna dojrzewających jabłek
w ogrodzie złudzeń zabijasz tak zmysłowo
pragnę tego idźmy na całość
nacieszmy się sobą
choć księżyc obiecywał drogę
zachodzące słońce wygina ulice

osobliwy zmierzch nasze utopie
niech się dzieje
od piersi aż po wilgoć ud
rozchylonych po horyzont pożądania
nad ranem zapomnimy o sobie
tak lekko jak przyszło nam kochać
nieobecność wypije kawę
z miłością której los odebrał szansę

i był sobie chłopiec


number of comments: 16 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 7 march 2013

zadam ci tylko jedno

pytanie z trudną odpowiedzią
czy budzisz się dla mnie
niewyspana ze szczęścia
w ciszy poranków
nie chcąc stracić niczego
co zapisane nocą
na kawałku prześcieradła
rozdrożami wspólnych pragnień

jeśli tak
za naszym oknem światło


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 may 2014

zawiniątka dwa takie jedno w drugim

pełen elektrowni razem wziętych
yakushima to więcej niż fuku
(shima)_no
nie powstrzyma mnie nawet na pięciu
trybach mocno zadziorny buduję napięcie
czujesz w sobie ten prąd przechodzący w biodra
atomowo-wygolony po trasie ud
a dalej za piersiami
przechodzący w skutki które pragną więcej

taka sutkami
cała sobą wyraszasz wolę
po całości łapię krople znacznie a nawet
i więcej wylewając ponad normę
a jeszcze ustami
milczysz mówiąc mój w kilka mrugnięć
by za chwilę napięta w orgazm po raz trzeci
parzyć językiem którego wciąż mało
wwierciwszy się w oddech kilku nagich
szeptów oddając wilgoć
poprzez ruchy warg spragnionych do czerwoności

sromowo a nawet z nawiązką
oddaję kocham z dołu do góry
i z góry na dół gdy pełna atomu
powyżej kolan całujesz falami
piękniej niż jedwab aksamitna po kres
dotyku szperającego mocno naszym
by skóra dreszczowała palcami

*nie ważne jak śpisz
  ważne z kim


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 1 march 2013

przewartościowując system wczesnego ostrzegania

po drodze do zmysłów wymarzony eden
biedronka na dłoni koralowe wyspy
ciepłych uśmiechów
do łez suche oczy na twojej twarzy
kodem na nieśmiertelność we dwoje

to wszystko miało być takie piękne
teraz marznę u twojego progu
świat wypadł mi z rąk
poplamiony
i bez pardonu turla się po chodniku
jak zwykła dziwka
konsekwencją oddaleń znaki zapytania
a ty odchodzisz z lekkością ptaków
rzeką ziarnem
śpiewem anioła dla przegranych
za dużo ciebie na ustach pozostaję w milczeniu
od nowa nastawiam zegar ucząc się światła
by czuć kochać i cierpieć jak w bajce

choćby się pomylić choćby się wygłupić
nikt mi nie kazał
sam tak postanowiłem


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 4 march 2013

nadchodzi

szybciej niż myślisz drogą
na przełaj snów widok z pociągu
rozciągam dotyk
po wiadomość na którą czekasz

pszczoły i niedźwiedź już w komitywie
ku pokrzepieniu serc jak my
kompatybilni w porozumieniu
kuszeniem miodu wyglądają wiosny

opuszkami zmysłów
zaczynam cię przyzwyczajać
kiedy nie dowierzasz jesteś taka piękna
zupełnie jak ona

kwiatolica


number of comments: 15 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 31 march 2015

mała czarna

ach panie i panowie
przy kawie o więcej nie proszę
w chwili porannego pobudzenia
nawet wiatr może nie istnieć

dopiero potem
niech świat odkrywa oczy
przez otwarte okna
odrodzone serca tęczy

ostatni łyk
aromat spływa po rozwianych
i już wiem za co tak bardzo
...
nigdy nie farbuj się na blond


number of comments: 15 | rating: 10 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: poniekąd, utonięty, może jestem głupi ., odkąd, taka a absolutna, ja, toniemy, ciebie, tu nie chodzi o niebo, czasami ciernie, od kiedy, na zawsze, spójrz na mnie, dobranoc, iskierko, ty nawet nie wiesz, ty chcesz być a moje twoje oczy, zbliżenie, jeszcze mocniejsi sobą... KOBIETO, prosto z twoich ust, hermetycznie otwarci, ... przed tobą, pomiędzy udami a okiem, w te oczy które ci ślepo oddałem, napisałaś dla mnie wiersz, niepowroty, pocahontas, nic już nie mówię, spać, życie, oczy, księżyc mówił za wiele, ... konieczność, ulęgałko, a mewy ćwierkają, jesteś jak wirus, od zmysłów, urlop, pogaduchy, przez sen, po prostu, 3,14 zdeczko, najcudowniejsza brama na świecie, nasze jutro zaistnieje, leśnik, trzonek, będziesz nagą przede mną, aguluś, stąd i dalej, w dwie prawdy, wiesz .. agulko, oczy, COVID-19, to nic, czy wiesz, taki kolorowy, pociąg, kwiatuszku, ... a w powietrzu cisza, zapodzialiśmy dom, juleńko, zjawiskowa, ale jajka, niezapominajko, czym bliżej tym, urodziłaś nas, uzależniony od szarości, wiem że potrafisz, czasami, język sam wskazywał mi drogę, rewolucje magdy g, serdeczny, matko polko, deszcz, ale jedno wiem, ona i on... and... on i ona, w sieci, i dotąd mnie, faceci są mniej odporni, Harry... pOTEM, mój `pająk` czuwa 24/D-ę, ... para, samotność, ... ty gamoniu, bez zbędnego przyprawiania, od kłębka do nitki, jesienną nostalgią, mała czarna, sushi, o je, zrobiłaś mi, to jeszcze nie piekło, wtedy otworzysz, a żebyś wiedziała... kocham, dawno temu w łanach, ona Lu..., jesteś jak stary dobry longplay kochanie, w pogoni do niedenu, naro`urodziny, a cyganka mówiła, ma pani lód w oczach, z pokojów na poddasze, niesamowita, ziemia i ty, takie tam coś nie coś za odrobiną okna w dzień, łasica, galeratka, w innym języku, Thecadactylus rapicauda, spamiętniki, nocami na przekór wszystko na mojej, na zewnątrz, wiesz.., urodziłaś się, zapalimy, to coś w środku pomiędzy obrazami, i co mam Ci więcej powiedzieć, i co, nie strawiłaś tego, turbulencje, jedyna taka ty, zapomnij, na przekór grawitacji, dominiqe... return, że wciąż cię kocham, prognozują że słonecznie ale, czym bliżej tym, twoim światłem, przyjdź do mnie, nie tak daleko pada jabłko od jajek na miękko, paznokciami na skórze, czasami, jesteś jak poranna kawa, nie mów nic do pustych okien, nie pytaj mnie więcej o latarkę, słodko-gorzcy, kobieta its maj laiw, .. znowu erekcja, bez słów, hej maleńka, odzyskana, i love you... z angielskiego po francusku, alicjo, śmieszek, konsensum... czyli los ślepy nie jest, dobry wieczór czy wejdzie maniek, a w niebie tak samo, KC... a tak właściwie nic nie musiałem mówić, słoik tulipanów, niebem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1