Nevly

Nevly, 5 march 2013

tam gdzie rodzą się demony

przydatny do niczego ulicami pustych
przedmieść idę w desperackim krzyku
potykając się o własne ślady
pozostawione w oknie z którego nie patrzysz

krawężnik
strącam myśli z powiek
snem oswojony z nocą która powraca
lotem w kierunku niepokoju

i znowu cisza wsłuchany w tętno miasta
poszukuję zdarzeń jutrzejszych na wskroś
poznając siebie tworzę krajobrazy
z wyborów nie do odrzucenia

kiedyś siódmym zmysłem wystawią mi pomnik
siódmą aleją chodzącego niczym siedem
nieszczęść co z nieba się śmieją


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 20 september 2014

zamrożony na amen... zachorowałem na ciebie

kiedy lód pokrył nurt
nie dostrzegłaś biegu zdarzeń
rzeka czasami
pełna jest płaczu

a jednak nie wylewa

łzami w poszukiwaniu antidotum
jestem gestem ręki

pod pokrywą luster
bezradności nie widać

tylko twarz
zimna od szkła


number of comments: 15 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 18 february 2013

w tym trudnym czasie

kiedy niebo smuci burzą
nie umieraj podejdź najbliżej jak tylko
potrafisz by spróbować jeszcze raz soczystość ciepła
chowam w rękawie bez obaw przejdźmy na ty
razem na drugi brzeg dzień po dniu zbudujemy dom
na skale w kąciku oka niewypowiedziane słowa
i to co najważniejsze między nami
spłyną nie trwogą wraz ze spacerem po skórze
zapachną bukietami kwiatów

by nastała stałość
za tym mostem rośnie życie o smaku poziomek
obiecuję że obydwoje najemy się do syta
wystarczy
że pozwolisz mi być


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 14 february 2013

pamiętniki ze śladów na piasku

pachniałaś latem i solą
fale szumiały rozlewając szepty
po drugiej stronie słońce wschodziło błękitem
wciąż słyszę jak śmiejesz się do mnie
całą szerokością plaży
po brzegi wypełniając nocne obrazy

potem mówiłaś i mówiłaś
a ja słuchałem zapatrzony po horyzont
w twoich oczach było niebo

teraz cisza
usta zamknięte pocałunkiem
ze wszystkich rzeczy martwych
najbardziej lubię milczenie


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 19 november 2015

paznokciami na skórze

wypisałaś kilka słów przeciw nicości
czytałem trzymając fason przed i po
uwięziony w płomieniu
z którego nie potrafię zrezygnować

światłocienie kradną blask
nieustępliwie malując czernią
słowa wyszeptane na niebiesko
jedynie ty
pod kopułą świadomości
naga zapraszasz nieskromnością
podnosząc noce na wysokość świtu

ustami na krawędzi rozkoszy
błądzimy
ciało płacze ze szczęścia


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 9 august 2016

jesteś jak poranna kawa

kiedy miałem tyle lat że chciało się żyć
nie myślałem nawet
że z czasem o tym zapomnę
 
dzięki tobie
żyję  dalej
chwytam każdy jeden dzień
 
i nie myślę już ile mam lat


number of comments: 15 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 19 december 2012

wigilia uzurpowana

w pustym domu pusty talerzyk
dla samego siebie postawiony dla tradycji

życzę sobie
i tobie gościu we własnych ścianach
byś nigdy więcej nie musiał się łamać

opłatkiem z samotnością


number of comments: 15 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 15 november 2012

wariat

na swojej drodze
spotykasz również obłąkanych
a ja przepraszam
właśnie obieram kamienie z piór
profesjonalnie i z uniesieniem
potem poskładam z nich ptaki
życząc im wolności
na twojej drodze
nie będzie więcej kamieni


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 28 december 2012

panie a wiesz pan... co tam się wyrabia kiedy wschodzi...

Słońce ty moje
dzień mi smakuje poranną kawą
mimika twarzy zwiastuje o świcie
wygodna bezczynność na chwilę
przypomina o nocy
i papieros ooo... papieros
on to dopiero wie


number of comments: 15 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 10 january 2013

odbijając milczenie

czy potrafisz bezboleśnie
fragment ciszy
półszeptem spojrzenia
posłać w lustro
tak by nie zabił rykoszetem

jeśli tak
popatrz mi w oczy


number of comments: 14 | rating: 22 | detail

Nevly

Nevly, 7 february 2013

platonicznie

niemy krzyk
na krawędzi jawy i snu
refleksyjnie wędrówką po ciszy
odciska piętno
na duszach sprasowanych życiem
udając zbawienie


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 11 october 2012

czekolada

powszechnie wiadomo
że za cztery koma pięćdziesiąt
pobudza receptory szczęścia
powodując stan rozkoszy
czasami nocą odczuwam podobnie
i to całkiem za darmo
najadam się
choć równie słodka
nie jesteś przecież taka sama

na gorąco smakujesz najlepiej
bezcenna


number of comments: 14 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 17 october 2012

kiedy palce na safari

lubię ten zakątek

strojny wzgórek
położony wśród wiosennych zabaw na trawie

tak gorąco
poluję wędrując po zboczu
spragniony
wchodzę w wąwóz
nie zamierzam odpoczywać

oaza

lubię ten zakątek


number of comments: 14 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 7 november 2012

owocem mi

z sześćdziesięciu dziewięciu tysięcy
pokoi ten jeden w którym usypiasz
wybieram do woli za klucz mając serce
całe w skowronkach kiedy nie przez ściany
ani drzwi zamknięte bo bolą rozczarowaniem
tylko oknem z widokiem na ogród
zielony a płodny najsmaczniejsza
jesteś


number of comments: 14 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 17 january 2013

nosisz we wnętrzu

kiedy idziesz pod wiatr
z łez rodzą się perły
to dowód na twoje istnienie
czy wzbogacą
czas zawsze daje odpowiedź

życie w podczerwieni
podlewasz cierpieniem na pokuszenie
pielegnując infekcje codzienności
tylko po to żeby uzdrowić sznur
a piękno i tak


number of comments: 14 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 20 september 2014

mam pytanie

w kagańcu nijaki czas
nie ma ciebie więc makaron jem palcami
antystrofy odkładając na potem

głód rosołu
na dawnym pełnym stole
pod szczekam z ukosa
kamień stopami_ wyliczanka
nocą
jedynie zgaduj zgadula
ence pence w czterech pustych ścianach
niekończące się przystanki
ot
taki smutek
poszukiwany listem gończym
bezsnem nakręcane tryby
zegara z kukułką która przestała

kukać z przyklejonym uśmiechem
do twarzy ci w błękicie
jak dawniej tylko spojrzałem
burzę przeplatając słońcem aby dotrzeć

do twojej duszy

serca_ wiem że tego nie ogarniasz
siedzę dlatego ponieważ nie lubię stać
nie ma cię już nawet w połowie
a twój oddech
pobieram tylko z wnętrza dłoni
tej która kiedyś była ci uśmiechem

z otwartych okien
wyskakuje się bezpieczniej
w niebie na kilka chwil

resztę zostawmy na później


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 19 march 2013

szczelinami

w poszyciu

uczuć jestem w żałobie
po stracie słońca
całopalny
w płomieniach aż po sam

ogień
przyciągasz
anioły i demony

najpiękniejsza


jesteś

we wspomnieniach
a Dom? wystawimy na sprzedaż

na twoim miejscu
nie śmiałbym się tyle

robią ci się zmarszczki


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 13 february 2013

do nieobecnej

próbując podpalić
Słońce piszę list na pogodę
nad rzeką pełną wirów splatam dłonie
by uspokoić nurt patrzę w źrenice pełne wierszy
lecz kocham nie tylko rymami

spójrz gołębie przysiadły na ramieniu
pod stopami przebiśniegi szczęśliwa
wiewiórka przewrotką pobudza uśmiechy
to sądny dzień nieznajoma

czekamy na wiosnę


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 19 february 2013

fenomen

na podkasztanowej ławce
przednówek kiełkuje w dotyku
halucynacja spojrzeń
wzrasta do rangi zakochanych

w takich chwilach czas staje w miejscu
na trzeciej od słońca tylko oni
skazani na lekcje latania
próbują zrozumieć kierunek

póki ujęcie


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 20 november 2014

gość z problemem na przyszłość

cała sprowadzasz się do jednego
wyprowadzony z równowagi
naprowadzam jutro na resztki gwiazd
prowadząc pod ciężarem zanikłego nieba
przeprowadziłem drugie narodziny nocy


number of comments: 14 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 9 june 2014

jazgot nietrafiony w czasie

jest gdzieś na świecie
pomiędzy agonią a końcem lata
miłość uśpiona w twoim ciele
zeskanowana na pożegnanie
mrzonkami o światłocieniach życia

we dwoje miało być prościej
a tu masz
bajka w totalnym widzie
uduszona oddechem
niekończącej się historii

wypalone ognisko
sentymentalne o dwóch twarzach
dla niepoznaki w nieładzie
znalezionym w garści truskawek

przychodzisz do mnie
a ja jestem tylko grzeszny
zamknięty w pewnej klatce
gubię skrzydła w kilka prawd


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 15 february 2013

nie szukam czego nie zgubiłem

jeśli nie pozwolisz ciszy
mówić zbyt szybko
zbudujemy schody do przyszłości
w kuflach pełnych wiatru
warząc piwo do wypicia we dwoje

nie mówię że będzie łatwo
lecz czas załatać dziury
para żebraków z politowaniem
błaga o miłość uwolnioną z antyramy

pora na nas chodźmy
razem aż po skraj horyzontu
w labiryncie krajobrazu


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 3 march 2015

no a co jeżeli jutro skończy się świat

naucz mnie żyć swoimi oczami
zakochany w cieniach nie widzę barw
jedynie fantasmagorie
spijam z porcelanowej filiżanki

wystarczy tylko kilka spojrzeń
nie chcę zbyt wiele
dwa lub trzy kolory tęczy
a potem już nigdy
wyszeptany nie zapytam o więcej

kiedy odległość stanie się bliska
nadejdzie czas że pęknie burza
wtedy dowiesz się czemu milczę
a oddech stracony w biegu
nie będzie potrzebował słów

przez zamknięte lepiej widać
u progu drzew zasianych przez mgłę
bądź mi domem aż po horyzont kochania
światłem
którego nie znajdziemy w samotności

wtedy się nauczę


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 8 march 2013

08 III

nie masz już siły
znosić własnych myśli
snami które chciały się przyśnić
a kobieta
nie potrafisz już bez niej
choć sam czujesz się pewniej
ale oddałbyś życie
dumny jak paw w zachwycie
w nieba zenicie by sprostać
by tylko móc z nią pozostać
lecz aby mieć kobietę
musisz wpierw być facetem
mówisz więc dość tych bzdetów
zapiszę się do facetów
kobieta znów nadwyrężę
ciężko z nią bez niej ciężej
piękna przebiegła potrzebą
czaruje wdziękiem po niebo
kto im się oprze
ty łotrze
wariacie do mnie mówiła
jakaż to moc jakaż siła
bo bez kobiety 
niestety
i reszty tych jej gadżetów
pozostaje tylko umarłych
stowarzyszenie facetów


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 10 may 2014

wenobranie

kiedy pozostają już tylko wiersze
jedynie sufity trwają niewzruszone
wyrażone tłem podłogi
są jak skała która niczego ni w ząb

pomiędzy wersami kawałek pokoju
oddycha w rytmie tulonego strachu
suche to wszystko pustymi ścianami
kołysanki o irlandii dawno poszły spać

przepis na milczenie patrzy prosto w okno
a mnie nawet dusza śmierdzi whiski
ronię soczewki do pustych talerzy
kiedy nie wiem co zrobić z palcami
resztę mostów setnym papierosem
paląc jednym pstryknięciem zapalniczki

wśród strof zwykłe dni
szukam uliczkami zmysłów na krzywe oko
podobieństw dotykając bezboleśnie
prześcieradła kiedy na pościeli resztki upojnych nocy
ukrytych o zapachu coco chanel
niewypowiedzianymi w porę słowami
zagubionymi gdzieś nad ranem
pośród resztek afrodyzjaku na kolanach

skazany na sny o pogubionych drogach
poszukując chwil karmionych twoją piersią
podsłuchuję jutrzejsze sms-y
by móc zagrać tych kilka słów

kiedy pozostają już tylko wiersze


number of comments: 13 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 22 february 2013

chcesz...

chcesz to nakarmię sny
winogronami marzeń
i choć nie umiem dziś
przewidzieć przyszłych zdarzeń
wybiorę same soczyste
te najsmaczniejsze wiesz
bym więcej w twoich oczach
nie dostrzegł żadnych łez
tylko sny smaczne
wiesz te uśpione na jawie
co kąpią się rosą skroplone
w porannej soczystej trawie
by poczuć rytm bicia serca
który zaprasza do walca
duszę bym wycałował
począwszy od stopy palca
dotknę cię delikatnie
tak nieba dłońmi wiesz
słońcem przytulę na deszczu
nakarmię sobą... chcesz?




* :))) rymowanka


number of comments: 13 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 13 february 2013

jedyna taka Ty

od przedwczoraj jest jutro
w pokoju z widokiem na miłość
dekompletujesz szarość w kolory
a głodnemu chleb na myśli

mój ulubiony to barwa twojej skóry
napiętej w orgazm po raz trzeci

w oknie do piekieł niepokój
a ty masz oczy błyszczące tęczą
łapiąc oddech na granicy powietrza
w piątym wymiarze
kochasz z lekkością ptaków

szczelinami w poszyciu przebija blask
światłocienie zostawmy na potem

dziś nadam ci imię


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 20 september 2014

cała w pończochach

doprowadzasz mnie
do różowej gorączki

na ramiączkach
...
czerwone wino


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 1 september 2014

już nie moja

cała ty

jedno zdanie
a dwa kłamstwa


number of comments: 13 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 8 march 2013

uzależnienia

piję palę
nie zaprzeczam

kocham

jest taka łza
która nigdy się nie budzi
i jest taki uśmiech
który nigdy nie zasypia

moje zależą od ciebie


number of comments: 13 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 10 june 2014

pełnią księżycowej pory

w ciszy błękitnej ekstazy
mam ręce zajęte niebem
po stronie cienia
otulasz długie minuty

nie pozwalasz mi zasnąć
a pozwalasz latać
na skrzydłach snu
taka anielska
w diabelskim ogrodzie
zezwalając na koniec świata

kiedy mnie prowadzisz
konstelacje same się układają
jeszcze tylko na przekór
ciszą wyszeptam kocham
wiem
brak mi manier
kiedy myśli swawolne o północy

chcę tego
w ciszy błekitnej ekstazy
gwiazdy tylko dumnie patrzą

zazdrosne o niebo


number of comments: 13 | rating: 19 | detail

Nevly

Nevly, 1 april 2015

zaostroskaleczenie

od kiedy upragnionym
stałaś się diamentem
jedynie tobą
w szybie okien
wycinam wizjery
aby dostrzec co to życie


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 may 2014

aporting sponsorowany

ja
taki sobie howw how
zapatrzony w ciebie
niczym sroka w gnat
ułożony
w kilka kości wierny jak ten
pies przyznaję nie jadłem
whiskasu karmiłaś piersią
zamiast whiski
napity oddawałem łaszenie
by każdy twój głask

namaścić rasą


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 16 september 2014

dlatego że jesteś...

szczęściu nie stawia się warunków
ty i ja
to zaproszenie do tańca
na odległość bliższą od stuku obcasów
sekret pończoch

nic nie mów
za wszystko wystarcza błysk oczu
pozostań taką
rozpaloną na kartce papieru
w tych kilka niewypowiedzianych słów
bez ucieczek
zamyśloną tak jakbyś się wstydziła

to takie cudowne
ułożeni w łyżeczkę
śnimy wspomnienia bez ostrzeżeń
wieczory noce a potem świty pełne kawy
i wciąż w ramionach
ponieważ

nie można inaczej

dotykaj
oddychaj tym samym powietrzem
mów do mnie w dłoniach
na łące
kiedy kwiatem miododajne grzechy
nie sprzeciwiam się światu
potrzebuję tylko papieru

mimowolnie
nie przegapiam latawców
podążając gdzieś tam gdzie nie byłem
gubię oczy

tytuł utknął swobodnie pomiędzy wersami
a tęsknotą
kiedy w tę i z powrotem gubiliśmy pocałunki
prosto z nieba
sfrunęłaś powozem zaprzężonym w ważki
z bukietem we włosach
kwiatów pachnącym wiatrem

a wszystko to...


number of comments: 13 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 21 august 2014

ence pence w której ręce

a było to tak
anioł zadomowiony w tęsknocie
po prostu poszedł w moje ślady
rozpostarł skrzydła namiętne jeszcze
bardziej niż cię potrzebuję powiedział
coś się dzieje
szarość i ja jemy śniadanie
postępując zgodnie z ruchem wskazówek
zegara zbyt mało na czekanie
kiedy do mnie wyjdziesz będę latał

tak właściwie to żyję po to by zapomnieć
ale to nazbyt trudne
nawet dla mnie
perspektywicznie obrazkami z poranka
za widok z okna
zapłaciłem tuż przed świtem
potem za pokój rozbiegany
na cztery strony świata
kiedy jeszcze rozczochrana od grzechu
mówiłaś kocham

wtedy w ciszy rodziła się siła
tak bardzo chciałem przytulić
pomiędzy przedwiośniem a tym wierszem
groziło nam dożywocie

nabrałem się na to jak leszcz
no cóż
znów muszę za wszystko zapłacić
bo ja w przeciwieństwie do ciebie
zrobiłem wyjątek

naprawdę cię...

 (s)poko


number of comments: 13 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 30 october 2012

ochoty

ukryte w zakamarkach
kusisz prowadzisz

zapamiętuję
po winie nawet bogowie
tracą głowy kiedy już będziesz
odwróć się

czas zacząć
północny taniec
sztuka i płatki róż
przewrotność kolców i tworzenie
to co nas łączy
kiedy mamy siłę na więcej
to co bezdenne

nosisz w sobie
tajemnica
byłbym mędrcem gdybym wiedział


number of comments: 13 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 27 january 2013

czarne na klawiaturze

pisać każdy może
trochę lepiej lub trochę gorzej
ale nie o to chodzi jak co komu

wychodzi na wierzch
bo najważniejsze to czuć
wiatr pod palcami


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 16 october 2012

szalejąc

za tobą
cały stoję
szeptem
nie oglądaj się taraz
poczujesz mnie niewypowiedzianym
zawsze
kiedy przemówią dłonie


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 16 october 2012

szczęścia

kiedy wiesz co czuję
ale udajesz że nie słyszysz
by nie popaść w pułapkę urojonego
zamiast aniołów
chodźmy razem poszukać zielonej

na łące ważne jest
aby kwiaty rosły z miłości
jedwabiem liści ku pamięci
by nie powtórzyć sztucznych oczu
czego sobie i tobie
z całego obojgiem komór

życzę


number of comments: 13 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2012

u drzwi mojego psychiatryka

w odwecie
za trzysta sześćdziesiąt stopni wokół osi szaleństwa
znów coś z siebie zapodziałem

nie kręci mnie beznadzieja
tak samo jak zmęczona grawitacja
śnię o lataniu
o zdrowej żywności
i wesołych oczach którymi do mnie mówisz

wtedy taborety lewitują jak klepsydry
strumieniami wyskakując spod butów zawisłego czasu

tam do licha trzecia w nocy
idę poszukać zapodzianej
koci koci łapci
kaftan uwiera moją próżnię
może na pocieszenie bóg da mi cukierka
aha
i blues mi na drogę

jesteś wariat
kocham kiedy tak do mnie mówisz


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 11 october 2012

strategiczny

by cię dogonić
muszę wyjść poza siebie
i zostać

świętym mikołajem
ujmę w dłonie całą tajemnicę
przecież wiesz jak lubię pierogi

w grudniu
kiedy pierwsza gwiazdka zabłyśnie nadzieją
a podarki pod choinką
wyczarują uśmiechy
na twarzach podnieconej dziatwy

prosto przez komin przyjdę nocą
zapieprzyć niechcący przeczytane
w prezencie
pokocham jeszcze bardziej

wtedy cię złapię
aż zaskrzypią deski


number of comments: 13 | rating: 24 | detail

Nevly

Nevly, 5 november 2012

wtedy popłynie dom

zagubieni
w pragnieniach o każdej godzinie
łamiemy gałęzie pod ciężarem liści
zaparzasz je naturalnie
bez zbędnych wypraw do sadu
bez pośpiechu i mimo deszczu

miętą pachnie nawet przez ściany
zbudzona wyobraźnia ociepla klimat
raz po raz usiłując się wydostać
dziura ozonowa topnieje bezwiednie
uwzniośla do granic kiedy pachniesz latem
nie znam odpowiedzi na to wszystko
twój styl
uśmiechnij się potrzebujesz siły
nie tylko pomiędzy drzewami
jestem jesteś
w zgięciu mojego ramienia
słońcem na pustyni
pożądania wspinaczką po podłodze
ku światłu które oddajesz z nawiązką
a mówili że to niemożliwe

pachnie miętą za murami wiosna
przechodzę przez ściany by zaczerpnąć ciebie
rzeką
rozlewasz we mnie

będziemy


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 18 january 2013

to wystarczy za nas dwoje

kiedy zachodzi słońce
jedwabny malarz alchemią barw
nanosi na skórę linie papilarne
nocy gdy czernią bluźniąc w oczy
błaga o dotyk
dłoni które potrafią widzieć

czujesz
wtedy jesteś


number of comments: 13 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 6 november 2012

wszystko ukryte

kiedy miałaś mnie pod ręką
miałaś obłęd pod powiekami
zaledwie jeden na kilka sekund
raz po raz spięty dreszczem

na śmierć zakochaniem życia
światła miast klucze do ciała zakamarki
wszystko zebrane przyśpieszonym oddechem
w jeden z tych poranków kiedy kończy się świat
a zaczyna wprostproporcjonalne do pragnień
bezwarunkowe pożądanie
które powtarza bierz nie czekaj
w rozszeptanych przypływach


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 20 december 2012

przepowiednie bez limitu

dwudziesty panie janie jutro koniec świata
następnie święta bo być muszą a potem to się zobaczy

masz pan już choinkę
to ubieraj pan drzewko bo czasu mało

według majów przypada na grudzień
ale grudniowie wspominali coś o maju

mara troska kara boska bóg diabły i anioły
PiS z PO za bary zasiadłszy czym prędzej
bo życie dobiega a paparazzi szykują sprzęt

a to pech pan gienek zza nasypu zalał pałę i nie dotrze
na wigilię temu już wszystko jedno frajer przegapi nawet koniec
pani zosia gotuje zawzięcie a kulinaria wprowadzają w błąd
kto to wszystko zje kiedy armagedon popisując się czy nie
położy łapę na istnieniu

tylko poeta wiernie siedzi rozmijając prawdy
przepowiada ciągłość jarzębiny i pisze o tym co mu jutro


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 13 december 2012

businesswomen

pragnął być kimś
ona chciała być kobietą
różnica polegała na tym
że była piękna i zmysłowa
robiła karierę
mając za szefa ciacho z collage`u
kiedy on nie czuł się już potrzebny

stracił pracę i sens
zagubił znaczenie
już nie nucił rankiem przy goleniu
jedenaste przykazanie
nie będziesz miał złudzeń i nawróceń
kiedy ona przestanie
dzielić się sobą z potrzeby serca
okazało się boskim strzałem
prosto w dziesiątkę zatracenia

chciała pójść na kompromis
miał tylko prać prasować
kucharzyć i zajmować się dziećmi
jednak zakładając mu pętlę na szyję
zapomniała o jednym

był facetem


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 17 november 2012

facetem

mówisz że nie facet a ja przecież
facet a nawet nie wiesz z krwi
i kości kiedy przyniosłem ten
akumulator w rękach
z auchan bo potrzebujesz
jebana zgnilizna
z promocji bo to tobie stanął
a mi na rozruch nie potrzebny

odpaliłaś nie odpalił
wtedy chciałem udowodnić
ruszyłaś pojechałaś
po mnie tak ot
swobodnie od niechcenia
jak to tylko kobieta
potrafi bo ledwie zaiste jedno
a ja przecież tylko jestem


number of comments: 13 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 9 october 2012

ślubuję ci wierność

zakochany w miłości
wyobrażam sobie zaczarowany świat
i ciebie pośrodku każdej sekundy

wyobraźnia ze mnie drwi
pytania
pozostawiając bez odpowiedzi
zabierz mnie stąd
zabierz do siebie
gdzie krew płonie prawdą
gdzie znajdę ramiona
z których nie będę potrafił uciec
kiedy odchodzić jest tak trudno
a jeszcze trudniej
powracać

aż do śmierci


number of comments: 12 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 17 december 2012

nasze bajki

dobrze wiem kiedy kończy się niebo
nie musisz ciągle przypominać
o zakrętach pełnych chwil zwątpienia
gdzie wiatr i łączność
zerwane podczas burzy między nami

szukałem szczęścia ucieczkami
w życiowe rebusy ukryte ponad ziemią
zagmatwane sobą a ty w międzyczasie
wyrywałaś pióra ze skrzydeł
zieleni zniewolonej widokiem niedomówień

teraz powracam smugami deszczu
nie przekraczając granic nawet dla ciebie
świadomie omijam noce
by wąską ścieżką dojść do wspólnych świtów

kocham cię ale to już nie wystarcza
wiatr odnowy nie jest nieskończony
umiera na posągu
wzniesionym na podwalinach
niezrealizowanych marzeń
potrzeb przelatujących gdzieś między palcami
i gwiazd które oderwawszy się od ziemi
nieudolnie eksperymentowały ze światłem
tego co nie możliwe a chciało zbyt wiele

jedynie czas
pomiędzy ciszą a niemówieniem
dopowiada


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 19 december 2012

powroty z turbulencji

lubię powracać z daleka
wtedy ptasia muzyka z życzeniami skrzydeł
początkiem karminowych pocałunków
nie ma końca
zapomniany dotyk jakże gorący ukradkiem
wdziera się pod skórę
doprowadzając zastygłą krew do wrzenia

lubię powracać z daleka
chociaż przez chwilę jesteśmy dla siebie
smakiem słodko-gorzkiej czekolady
odnalezionym zakątkiem w czereśniowym sadzie
kiedy między nami brak pestek a tylko smak
świeżych owoców wołających o jeszcze

lubię powracać z daleka
wszystkie drogi ukryte między nami
zielenią zwiastują wiosnę
kiedy znów

lubię powracać z daleka

bo czekasz


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 5 november 2012

nasze szczęście nie umiera w codzienności

jak co rano parzysz kawę
aromatem bez pożegnań
a ja znowu zgotowałem karę

mruczę przy goleniu
i nie wiem co na to słowiki
ale wiem
że nadal sobie z tym radzisz
że nie przeminął czas
choć przecież
pierwsze mruczenie
odbyło się tak dawno


number of comments: 12 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 17 september 2012

dotykać

ty i twoje zamiary
okno z widokiem na poranne samotności
popękane wybarwienia kiedy cię szukam

nie rwę dup na poezję
wciąż piszę grochem o ścianę
nie chcesz słuchać
dając wytchnienie od perspektyw
krążysz obwodnicą nad poziomami szuflad
w których skrzętnie chowasz odloty

ale nie martw się
nie szukam czego nie zgubiłem
nie wypowiadam słów
o jednego za dużo

jedynie
dobrowolnie dziurawię niebo
mając nadzieję

chociaż deszczem


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 22 october 2012

na przezimowanie

listopadowa osmętnica
powoli nieubłaganie przybliża macki
lokale w niebie już dawno wynajęte
nawet dziewice i smoki odpuszczają
jedne grzejąc ciała na potęgę
drugie umywając skrzydła od dolotu

człowiek przez telefon
mówi coś o pogodzie ducha
refleksjami na temat chłodu
spowalniając czas
tylko noc coraz dłuższa
pośrodku nas grzeszy myślami
uczynki i zaniedbania odkładając na czas
ścian które obrosną perwersją

ja grzechomówca
kiedy tak piszę zabierz co wyśniłem
i rozdaj karty wyciągając z rękawa

zagramy w oby do wiosny


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 29 december 2012

bo chcesz

TERAZ MOŻEMY WEJŚĆ ALE DOKĄD
YHMMM
ALE NA PEWNO
NIC NIE JEST PEWNE ISKIERKO

MÓWISZ NIE STÓJ TAK ALE STÓJ
KIEDY TRZEBA

stoję cały przecierz wiesz
DAM RADĘ NIE WAŻNE
MUSIMY SIĘ WRESZCIE

SPOTKAĆ PAMIETASZ
JAK SPRAWDZIŁEM SIĘ JAKO CHŁOPAK
i sprowadziłem
NA MANOWCE
DAŁEM CI RADę A TERAZ POWIEDZ
ILE CZASU POTRZEBUJESZ
ABYM  MÓGŁ CIĘ SPLĄDROWAĆ

pozwól
mogę?

yhmmm... ale napewno
TEGO CHCESZ?
yhmmm

musimy


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 29 january 2013

w ciemno

przychodzę wiecznie
w piórach dla ciebie nieubrany
a tu tylko drogi rozmyte
aż po horyzont ptaki
latające same z siebie bez azymutu
którym napełniasz po świt
nie wiedząc że gniazda
a nawet kierunek zawsze jest w twoją
stronę od której nie ma ucieczki

po drugiej stronie lustra
zawładnęłaś mną tak dotkiliwie
sam już nie wiem
iść

czy kochać


number of comments: 12 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 11 february 2013

skrzydłami

z praktyki w teorię
ponad ptaki po uwolnienie
ku niebu w eden jesteś na wyciągnięcie
rąk za mało ponad złą pamięć
odbiciem od ziemi
każda chwila jest ważna

zastygam w powietrzu
czekam
sens przyjdzie z czasem
spróbuj do mnie mówić


number of comments: 12 | rating: 21 | detail

Nevly

Nevly, 14 january 2013

rozszczepieni

coś jest i czegoś nie ma
a pomiędzy sad po burzy
o włos ja i ty
jak wiersz za dnia
przekorny w listach do psyche
napisany słowami ostatnich elegii o nocy

kiedy nasza wieczność stoi na krawędzi
los na łeb na szyję nieświadomy skał
skacze w przepaść uśmiechając się do przestrzeni

pytasz mnie kim jestem w pustym kościele
przeważnie tym
który w promieniach lukrowanego piekła
przez pryzmat szuka odpowiedzi na pytanie
czy wśród aniołów co bywają bardziej
piekielne od niebiańskich diabłów
wejście w tęczę przynosi szczęście

coś jest i czegoś nie ma
a pomiędzy

my


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 16 november 2012

kroczyć

chociaż nie tak miało być
co ma być i tak będzie
zawieruszyłaś się gdzieś
po drodze do ambrozji

pogodzenia z losem nie przychodzą
łatwo jest tylko kołysać myśli
liny na mózgu robią swoje
mimowolnie wkłuwając pod skórę
niebo i ziemię po której mieliśmy
a nie było nam dane


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 23 september 2014

na drugiej stronie brzegu

znam taki most
na którym słowa nie ranią
nad rwącą rzeką

miłość to przejście
płynące z nas dwojga

mówię do ciebie
głosem poezji

słowik_
symbolem śpiewu

znam taki most
którego trelu
nie da się za sobą spalić


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 21 september 2014

istnieniem

wczesnym świtem
budzę cię abyś była
poezją

oczu bez słowa
wpatrzonych

w oddech...
przyśpieszony dotykiem


number of comments: 12 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 13 march 2013

życie

jest podane
na talerzu takie kruche a jednak
potrafi
być i ma rację
w każdym calu przypadkiem
odmienione w formie osobowej
lub bez
z kim z czym o kim o czym
mowa...

nie spieprzymy tego prawda?

a w życiu

odpowiadasz

nigdy nie jest jak w bajce
a przeciez jesteśmy tak blisko
w pół dźwięku a tu znów
znak zapytania
mów

słowa i tak nie mają nede mną władzy
tylko ty czerwona pragnieniem
niestety
non omnis moriar

juz zawsze bedziesz dla mnie
bellis perennis


number of comments: 12 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 6 march 2013

napisać wiersz

kiedyś dawno temu
byłem jednym z wielu
zgniecione puszki piwa
wiara i czas

teraz szukając porozumień
latam ponad nie wiedząc gdzie
moje miejsce i pytam sam siebie
dlaczego znowu muszę


number of comments: 12 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 24 september 2014

gwiazdo

popełniłem

na pograniczu czerni i bieli
ciemność bywa
jaśniejsza od światła

jednak
kiedy ci smutno

popatrz w niebo

to nie grzech


number of comments: 12 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 19 august 2014

na dwie wiolonczele

czasami
nie potrafię odnaleźć odpowiednich
słów zapominam w gębie
jednak wewnątrz gdzieś tam w splocie
języków dobrze wiem
co chcę ci zagrać zanim uśniesz

jeśli pozwolisz zjemy to tylko we dwoje
i wiesz co
tym razem
nie będzie to nic z puszki

zamknij oczy
koncert dedykowany

http://www.cda.pl/video/1200290/Smooth-Criminal-na-wiolonczeli


number of comments: 12 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 3 october 2014

optycznie po drugiej stronie lustra

kiedy zapada zmrok
kalejdoskop paradoksu zaczyna aranżować noc
wielokrotnym odbiciem obrazów
symetryczne figury układając w potrzebę spotkania

wtedy uciekam
lubię leżeć na dywanie bez oddechu
ponieważ śpiąca królewna naczytała się bajek
łóżko nie przypomina już bliskości
od kiedy po drodze do dotyku
zaczęłaś chodować czarne koty
usta zapomniały jak to jest


a ja

może odlecę


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 14 february 2013

Walentyno

z koszem pełnym kwiatów
przychodzę nieprzespany nocą
na pokuszenie w piętnastu minutach
o których zapomniał czas
leżysz na terytorium oczekiwań
nienawykła do próśb

czytam cię w myślach otwierasz
bez pukania wchodzę na dwa palce
wśród cieni i świtów miłości
tkam na twojej skórze ślady słońca
nazywam to drogą

na razie znalazłem klucz
drzwi przyjdą później


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 12 june 2015

a potem to już tylko słodycz skrzydeł

spośród ptaków i owoców
najbardziej lubię ciebie
kiedy naga odlatujesz
oddając mi nektar w posiadanie


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 5 october 2017

od kłębka do nitki

pretty women
a potem
to już
tylko nad ranem

kobieto
who are you


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Nevly

Nevly, 30 july 2016

.. znowu erekcja

pojawiam się pod inną
ze śmiechem pełnym pokoju
widocznie kościół potrzebuje nowego

świętego nigdy nie zgrywałem
myląc drogowskazy byłaś cała w kwiatki
a potem przypadki chodzą po ludziach
ponieważ miłość to error
z każdego człowieka coś czyni poetę

odczep się tak jest lżej
wytrzymać ucieczkę w napór huraganu
wcale nie jest łatwiej tylko
znieść zapach głuszy i w ciepły powiew
bez entuzjazmu gryźć ziemię

odejdź unicestwiam tęsknotę
i chociaż widziałem cię dzisiaj nad ranem
milczę udając tak jak milczy czas

a wieczorem..


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 29 august 2017

ma pani lód w oczach

nic ci nie powiem _ idź do diabła
śnieg dla ciebie pachniał wiosną
lód cieplejszy niech go szlak
a płozy zawieszone były na kołku

prześwietliłaś mi duszę
i to był mój błąd
soplami zimniejszymi od innych
ukradłaś ciepło z pieca pełnego iskier
nawet aniołowie powiedzieli dość

na złość słońcu naciągnęłaś pończochy
tylko stringi i biustonosz
w pełni księżyca ściągane w pośpiechu
nie poozstały zimne jak głaz
pod tym co mi odkryłaś było gorąco

i byłoby wszystko OK
gdyby nie ten lód w oczach


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 9 october 2012

in my secret life... czyli piękna jesteś i równie cudownie jest pisać

nie pytaj o przeszłość
skrawki z życia
uwieczniłem w wierszach

upadki wzloty
śmiech i płacz zagubionej
miłości
cierpienia na trzy utwory
radość twojej dłoni
ostatnim spacerem po plaży
dzikie spojrzenia
szalone noce
wszystko już było

zapytaj o przyszłość
ale tak
bym tobą potrafił


number of comments: 11 | rating: 16 | detail

Nevly

Nevly, 27 december 2012

piórem na skórze

kilka wersów przeciw nicości
piszę trzymając fason przed i po
uwięziony w płomieniu
z którego nie potrafię zrezygnować

światłocienie kradną blask
nieustępliwie malując na czarno
słowa wyszeptane na niebiesko
jedynie ty
pod kopułą świadomości
naga zapraszasz nieskromnością
podnosząc noce na wysokość świtu

ustami na krawędzi omdlenia
błądzę
ciało płacze szczęściem


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 11 october 2012

nie myl mnie z seksem

kiedy nadam SOS
wpuść mnie nie uciekaj
przecież wiem
nie potrafisz oszukiwać

kochanie
to nie jest utrata tożsamości
to przyjaźń
dzikość i pełnia księżyca
namiętność
zmysłowość wolność ptaków
jakże chciane
nieprzespane noce
to wiara w to
że już nic lepszego
nie może się nam przydarzyć

a później
kiedy znajdziemy drogę
doświadczymy się nawet z daleka


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 10 january 2013

wygaszeni

od czasu kiedy odzyskałem ogień
rodzę się i umieram na przemian

dobromyślna

dla mnie zaniosłaś się na deszcz
grasz swoją rolę kroplami spływającymi z policzka
ulotnymi jak dym z komina


number of comments: 11 | rating: 21 | detail

Nevly

Nevly, 18 january 2013

z powietrza

ulotny w koszuli wszechświata
przyczynowo-skutkowy ze szczelinami w poszyciu
bez krawata bez związku krótką historią
przełożenia uciekam w młode żyto

zamiast nieba wiosna na huśtawce
tinta chabrowa pięć minut żarzenia
gdzie ustami w pakiecie majowym
ekstremalnie wędrówką ciał po krawędzi
słów które dotykają dłońmi z krótką przerwą
na oddech malowniczo

piszesz chwile


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 12 december 2012

wtedy jesteś bliżej aniołów

ponad progiem postrzegania
wyciągam dłoń
spragnioną poisz bez znieczulenia
dotykiem czuję ciepło
jak rozchodzi się głęboko
do żył i lepiej już być nie może
twoje opium i cały świat
wchodzi we mnie w tej jednej chwili
bez słów w ramionach
spotkaniem zaplecionych rąk

rosną skrzydła


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 18 december 2012

w skowronkach

szczęśliwy pewnego jutra
opowiem ci o nienapisanym wierszu
o nawróceniach poety
ubranego jedynie w kapelusz

wtedy zegary przestaną być złośliwe
spojrzysz na słowa innymi oczami
pełnymi szeptu i zrozumienia
bez lęku obaw oraz niedomówień
szeroko otwartymi na nowe świty

między wersami cichutko zapytam
o dom w którym możemy zaistnieć
zakwitnąć umysłami wolnymi od krwawień
i sobą na krawędzi pożądania
przyswajając nieprzyswajalne
chwile wyłuskane z przebłysków martwej strony
przemycające wolność pośród krzaków dzikiej róży
jak ptaki pełne piór kiedy będziemy cali


number of comments: 11 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 18 october 2012

przegapieni

za zakrętem
anatomia kilku osób
ubrana w pobożne życzenia
z twarzami ku niebu
zwróconymi o zapach kwiatów

lekko czy całkiem niełatwo
nieważne
byleby
codziennielepsi
w każdą pogodę
potrafili bezdepresyjnie

patrzeć na siebie bez duszności
nie jest wcale łatwo
ale dość
pustych zbiorów
i pętli zaciśniętej na prześwitach w poszyciu
można z tym wygrać
podskórnie wkłuwając miłość
która nie stoi samotnią
na skrzyżowaniach własnych upadków


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 1 october 2012

dla Ciebie

myśląc o grzechu
dobranoc
powiedziałem
ale wcale nie chciałem spać

leżałaś lekko wygięta
prawda kusiła
cisza w eterze szmuglowała pożądanie
i nagle wyrośliśmy
bez słów
w poszukiwaniu zakazanych dróg
odkrywałem twój brzuch
po milimetrze ucząc się na pamięć
skóry napiętej do granic
potem były stopy
i dalej do zaćmienia światła
wyraźni w każdym dźwięku
na jedne skrzypce
graliśmy koncert na nutę G
zgodnie z naturą
odnajdując ścieżki do drżących granic

chwytając nuty powyżej progu
byłaś taka rozpalona

jadłem bez opamiętania
najlepiej smakujesz na gorąco


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 11 june 2014

uwikłana

zawsze byłem niepokorny
jej prośby w rytmie walca
na dwa biłem się z myślami
o krok diamentem nocy
ale zawsze na inną melodię

wiedziałaś
że kocham operując na otwartym sercu
na kropli zapisanej o trzy wersy od miłości
wątkiem ze snu o piękna wenus
tu mówi mars

demoniczne uczucie pluszowy miś
wszystko przetrwamy razem
nieme wyznania o ciszy brudnej energii
paranoje ukradzione prawdą

niesamowite skrzepy we mnie
i otwarcia całą jaką jesteś
trzepot ptactwa oraz skrzydła wilgoci
ofiarowane szeptem kiedy cię wołam

od brzegu do brzegu płyniesz rzeką
zalewasz usta nie potrafię
wiele powiedzieć poza tym
że zawsze byłem niepokorny


number of comments: 11 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 15 july 2014

na raz dwa trzy

łza większa niż wykroczenie
odchudzona o kroplę nie płacz
przestępstwo
nic mi nie będzie strefa ciszy
wskrzeszam ballady o pękniętych
szelkach wulkan maryja i ciasteczka
a dalej progresywnie
sama z siebie bez skrupułów
nie wiesz kim naprawdę

jesteś taka na wskroś
wzdłuż i w szerz dwanaście kroków
a czarne koty miauczą za pan
a z bratem jeszcze lepiej

dla gattino oddałaś wszystko
ostatnie powróżenie italiano
tonę zatapiam
w pytaniach bez odpowiedzi
trawy żółkną w zachodzącym słońcu
uciekam kołysząc razy trzynaście

do czterech sztuka


number of comments: 11 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

za sobą mostów

pożółkła od nienawiści
jesteś jak ta firanka
zasłaniająca widok z okna

ufny w bliskość języków
popełniłem czeski błąd
to se nevrátí

za dużo palisz


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 14 july 2014

nie rozumiem

na wskroś
przeszywasz cichenią fortepianu
lubię latawce
a na wojnie wygrałem czekoladę
złagodniony palę głupa
a potem pełniejszy od wiary
wypróżniam błękitne popielniczki

nutami w sztalugach poranionych okien
schowałaś klucz wiolinowy w pończochę
ponieważ rebus sic stantibus
eloi eloi lema sabachthani

bezczelność świata przekracza granice
wśród zmarłych wizji domostwa
tuląc do serca gałązki jaśminu
łatwo przegapić jest wszystkie

drogi prowadzą do nieba
z małych liter przemawiały jak szalone
w imię ojca pod wiatr
sylabizując oderwane fragmenty

kończy sie maj zaczyna styczeń
kilka słów nietzsche'go albo conajmniej

niczego już


number of comments: 11 | rating: 20 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2014

więcej nie szepcz mi tych bzdur

do ucha
jak łatwo wcisnąć
motyle nadzieje
pokancerowane chodzeniem po wodzie
orgiami perwersyjnych powrotów

gwiazdeczko

stwarzanie uczuć_
to akurat
opanowałaś do perfekcji
uzależniona od mojego portfela
świecisz na scenach teatru

chciałem tego nieba
jednak jutro nie nadeszło
niespodziewanie wewnątrz ciebie
nagle poczułem

że jestem zabawką


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 26 february 2013

mam ważki powód by przemówić

tyle jest miejsca wokół przejaśnień
rozumiem już inaczej
z prawej czy z lewej
opowiedz mi o stronach pełnych zakrętów
kiedy niepewność nosimy w sobie tak naturalnie
jak matka kochajaca dzieci

krótko mówiąc dosyć
teraz niedole proszę o ciszę
w cieniu słów kładąc wszystkie za i przeciw
zastygniesz w uniesieniu nieuśmiercona życiem
krótki fragment rozmowy biorąc za pewnik
zbudujemy nową przystań
dla dialogu parząc na zielono liśćmi herbaty
w czasie kiedy wyłącznik czajnika przerwie hipnozę
nie dowierzając schowasz łzy głęboko do kieszeni
na tyle na ile zapragniesz
obiecam że zostanę wyciągając dłoń

brwi nie muszą być dłużej zmarszczone
jesienną chandrą zapisany po próg dostrzegania
myślami ustalę twój świat
i opowiem wszystko o przyszłych wiosnach
pamiętając jednocześnie
o tym czego na dzisiaj
nie zdążyłem powiedzieć wczoraj


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 20 february 2013

po dobrym starcie

nić w labiryncie
ciągnie prosto do łóżka

prowadzi znaleziona nocą
do mety którą twoja ekstaza

rozsupłałem cię
ariadno


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 28 april 2015

za późno na korektę_ mgła przesłoniła oczy

rozpal w kominku_ tu nie ma drewna
fortuna porwanie i pierwsze smaki
bezwietrzność nie zrywa latawców
cały ja i cała ty
ikony czasu bez tytułu
popatrz spójrz zobacz
usłysz dotknij mam króla w rękawie

as na razie bez tytułu
obraz przękątny że aż przebacz
w krokach na strychu rozkładam róże
mój azyl
bo ta droga pachnie na południe
kiedy kolce są bardziej niż podarowałem

pamiętam martwa natura rzeki
pociąg stacja droga i ja
a potem kika centymetrów ciebie
kwaśnym deszczem spłynęło
jak narkotyk któremu byłem

przeciwny na dobranoc
szukając w nas człowieka
dowiedziałem się kilku za i przebacz
homme saus moeurs et sans religion
powiedziałaś tak jakbyś zdejmowała buty

tu nie ma drewna
szukam kobiety na dobranoc
tu nie ma drewna
ponieważ karty rozdają bez atu


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 26 september 2014

kiedyś

z chmur
dostrzegłem kobietę

teraz

z ziemi
nie widzę chmur


number of comments: 11 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 1 april 2015

bez zbędnych przypraw

gęba po gębie
abym tylko mógł
ciebie z ciebie
wydobyć trwanie
językiem gryźć
na czynniki pierwsze


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 26 november 2014

godzenia są takie bardzo bez wyjaśnień

uzależnieni od barw
poznajemy się po odcieniach
w purpurowych akwarelach
bez niedomówień ogonkami światła
tęczując świty godne zażyłych poezji
za dłonie uśmiechem na ustach
bez podziału na strofy mieszkamy w sobie
całkowicie niedostępni dla innych
ubrani jedynie w pocałunki
wzdychamy kolorami
penetrując zakamarki głodne spełnień
uniesieniami w pobliżu nieba
wtuleni w siebie malujemy bezfonicznie
rozumiejąc każdy oddech
bez słów
przyśpieszony do prędkości dźwięku

 już dobrze kochanie
 za wszystko przepraszam


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 31 august 2014

istota rzeczy dziewiątego miesiąca

urodziłem się we wrześniu
tak bardzo chciłabym być twoim płaszczem
pomiędzy kroplami deszczu
wycierać policzki
patrząc szczęściem prosto w oczy
zamglone roześmiane a pełne
dłonią która niesie wiosnę
dotykać ust głonych nieba
rubinem tak naturalnie ubarwionym
że żaden inny
kolor bez ciebie nie ma sensu

w kałuży mokrej od pokus
idę po twoich śladach
tańczę grzech żeby czuć się naprawdę
wolnym a zniewolonym
tobą_
na deszczu rosną mi skrzydła
otulam ramiona które kocham
pod palcami kojąc twój niedosyt
rodzą się ptaki
które bez zbędnych pytań
wiją niezapomniane gniazda
pachnące ciepłem
domu co nie wyrósł przez przypadek

dalej spacer w zaplecione
palce ławka jedność i zółto-czerwone
liście zbierane jak kwiaty
potem kasztany siódmem zmysłem
wyczekujące symetrii pocałunków
słodszych nawet od pikantnych wyobrażeń

jesienią jesteś jeszcze piękniejsza
rzęsiste wargi stwarzają deszczem
przymykasz powieki
tak bardzo chciałbym być twoim płaszczem

urodziłaś sie we wrześniu


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 31 october 2014

choć daleko do brzasku

noc bez tytułu jest jak sto milczeń
a ja nieodwracalnie
lubię nazywać sprawy po imieniu

to bardzo niepopularna miłość
na odległość
nawet tytuł musi mieć co najmniej dwa znaki
by drzewa w leśnym transie
mogły rozkwitać liśćmi pełnymi od ptaków

tęsknię_ straciłem kontrolę
nad sobą tobą i nami
przecinek kropka zlewają się w ciało
jak żółw i motyl zapleceni w jedność

popatrz
zachody słońca właśnie zakwitają
w beztroskie marzenia o dwóch tysięcach pokoi
z których jeden pozostanie naszym

na zawsze czekałem czekam
i czekał będę
teraz jestem chwilą na ugorze
pełen zapomnianych stacyjek
buduję nasz dom na gruzach
ale pamiętaj

przyjdzie czas że zedrę sandały
aby wiosną
w podziękowaniu za to że wytrwałaś drogą
pobieżyć za tobą na sam kraniec świata


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 31 march 2015

... to wszystko było takie proste

a gdyby tak zgubić siebie
wytarzanego w samotności
w deszczu do ostatniej kropli
zmyć każdy brud który się zakradł
z nienacka w różowych trampkach
z poziomu ptaków
ikarować na otwartym słońcu

a gdyby tak odnaleźć ciebie
dotykiem za dłonie umorusanym w ty i ja
bez pętel na szyi
bez widoków z komina
zbyt kruchych i przeliterowanych
doświadczyć drogi do nawróceń we dwoje
tam gdzie myśli już są poukładane
w czterolistną znalezioną pośród traw

a gdyby tak jeszcze...


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 25 february 2013

na dworcowej

poczekalnia uśpiona codziennością
a ty wtórnie nieobecna
przecierasz ze zdumienia i nie wiem co bardziej
oczy czy talerz który wylizałem aż do kości

z twoich okruchów
chciałem jedynie napisać wiersz

znowu podałaś zły adres


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 14 may 2014

z listów do świętego m

blisko coraz bliżej
zagubieni pośrodku wszystkiego
jak martwe kwiaty w butonierce
oczekujące na początek jesieni

chodź zatańcz ze mną jeszcze raz
noce wcale nie są takie straszne
żebram na zasadzie luster
palcem mokrym od wspomnień
kreśląc na szybie bezwietrzny plan

ograniczam się do człowieka na chodniku
drewniane mosty już dawno poszły z dymem
chodź zobacz i zrób to
jak kiedyś kiedy byłaś mną obarczona

spójrz ile tu jeszcze pozostało nieba
cień twoich rzęs gdybym wiedział
bez rozterek naliczanych z vatem
czekałbym na ciebie do dziś

a tak
blisko coraz bliżej
igły pod choinką
zagubione pośrodku wszystkiego


number of comments: 10 | rating: 17 | detail

Nevly

Nevly, 11 april 2014

piątki chorują na spokój

dziś mam dzień dziecka
pobajam o niczym
kawa o świcie
papieros w blasku poranka
a potem mała jajeczniczka
tak tak
na boczku i z cebulą
ponoć śniadanko
to najważniejszy drink w ciągu dnia

tak daleko tak blisko
widokiem z okna
duszę zostawiam za tym wzgórzem
na jego zboczach
generalny remont myśli

w promieniach słońca
dojrzewam krótkodystansowo
wreszcie bezkres obrazów
jak tu zielono_
błogosławieni którzy się nie smucą
w oddali bocian
dziewiąty dwunasty_ może zdarzy się cud
i wszystko odmieni
...

a ty wciąż wracasz taka uparta
zatruwasz mi głowę
znów jesteś na odległość myśli
no dosyć już_ odejdź proszę
chcę odpocząć

pozwól
i nie dręcz_
dziś mam dzień dziecka
pobajam o niczym


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 17 july 2014

moje niebo moje piekło

chicago nago_ figo fago
jak dotąd
orgasnizm ręce i pragnienie
nic nowego
tynk spadąjacy z sufitu
wojna się zaczęła czy może
zawalił się dach
a potem noce
noce szalone do białości
żar(t) gorący bardziej niż zaufać
karmiony językiem

próbuję mówić


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 27 november 2014

podróż do nikąd

w archiwum niewysłanych listów
dym z papierosa kłębi tęsknoty
słowa niewypowiedziane
marzeniami które legły w gruzach
zaległe szczęścia niewola i mgła
tyle pozostało nam z miłości
pęknięcie i rozpad
jak związek przyczynowo-skutkowy
piszę wciąż piszę kolejne
wykańczam tusz w długopisie
a pióro okazuje się wietrznym
kiedy odeszłaś tak lekko jak puch

po drodze do podsumowań
wysiadam na ostatnim przystanku
pomiędzy słowem a myślą
skrobiąc kolejny niewysłany
nie dostrzegłem na czas
że ty bez słów
już dawno opuściłaś nasz przedział


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 10 june 2014

kiedyś

kiedy stół był jeszcze wspólnym
gotowałaś tak smacznie
zapach domu rozlegał się po okolicy
dzisiaj spójrz
puściło ci oczko w rosole
zamiast szeptu wieczny krzyk
zgubiłem cię
gdzieś pomiędzy krzesłami
stan nieubłagany

jak teraz
zamierzasz pokazać się ludziom

taka rozdarta


number of comments: 10 | rating: 18 | detail

Nevly

Nevly, 15 april 2014

małe apokalipsy

przypływy odpływy
rozbijanie szklanek
wzgórza dalekie i bliskie

upływ czasu
bezradna codzienność
nadzieja ukryta skrzętnie w zakamarkach
wszechobecne jak powietrze
wypalają piętno powyżej obietnic

wyobraźnia płata figle
a przecież miało być tak pięknie
trochę dźwięku i koloru
tli się jedynie pomiędzy wersami

pierwsze dreszcze już dawno za nimi
intymność od święta nie spełnia oczekiwań
odkrywanie światła
iluminacją przyzwyczajeń
ginie w samotności utraconych pragnień

jednak
wbrew wszelkiej logice
na huśtawce przetrwania skazani na niepewność
niezniszczalni w dawnych krajobrazach

potrafią wybaczać wciąż usiłując kochać


number of comments: 10 | rating: 12 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: poniekąd, utonięty, może jestem głupi ., odkąd, taka a absolutna, ja, toniemy, ciebie, tu nie chodzi o niebo, czasami ciernie, od kiedy, na zawsze, spójrz na mnie, dobranoc, iskierko, ty nawet nie wiesz, ty chcesz być a moje twoje oczy, zbliżenie, jeszcze mocniejsi sobą... KOBIETO, prosto z twoich ust, hermetycznie otwarci, ... przed tobą, pomiędzy udami a okiem, w te oczy które ci ślepo oddałem, napisałaś dla mnie wiersz, niepowroty, pocahontas, nic już nie mówię, spać, życie, oczy, księżyc mówił za wiele, ... konieczność, ulęgałko, a mewy ćwierkają, jesteś jak wirus, od zmysłów, urlop, pogaduchy, przez sen, po prostu, 3,14 zdeczko, najcudowniejsza brama na świecie, nasze jutro zaistnieje, leśnik, trzonek, będziesz nagą przede mną, aguluś, stąd i dalej, w dwie prawdy, wiesz .. agulko, oczy, COVID-19, to nic, czy wiesz, taki kolorowy, pociąg, kwiatuszku, ... a w powietrzu cisza, zapodzialiśmy dom, juleńko, zjawiskowa, ale jajka, niezapominajko, czym bliżej tym, urodziłaś nas, uzależniony od szarości, wiem że potrafisz, czasami, język sam wskazywał mi drogę, rewolucje magdy g, serdeczny, matko polko, deszcz, ale jedno wiem, ona i on... and... on i ona, w sieci, i dotąd mnie, faceci są mniej odporni, Harry... pOTEM, mój `pająk` czuwa 24/D-ę, ... para, samotność, ... ty gamoniu, bez zbędnego przyprawiania, od kłębka do nitki, jesienną nostalgią, mała czarna, sushi, o je, zrobiłaś mi, to jeszcze nie piekło, wtedy otworzysz, a żebyś wiedziała... kocham, dawno temu w łanach, ona Lu..., jesteś jak stary dobry longplay kochanie, w pogoni do niedenu, naro`urodziny, a cyganka mówiła, ma pani lód w oczach, z pokojów na poddasze, niesamowita, ziemia i ty, takie tam coś nie coś za odrobiną okna w dzień, łasica, galeratka, w innym języku, Thecadactylus rapicauda, spamiętniki, nocami na przekór wszystko na mojej, na zewnątrz, wiesz.., urodziłaś się, zapalimy, to coś w środku pomiędzy obrazami, i co mam Ci więcej powiedzieć, i co, nie strawiłaś tego, turbulencje, jedyna taka ty, zapomnij, na przekór grawitacji, dominiqe... return, że wciąż cię kocham, prognozują że słonecznie ale, czym bliżej tym, twoim światłem, przyjdź do mnie, nie tak daleko pada jabłko od jajek na miękko, paznokciami na skórze, czasami, jesteś jak poranna kawa, nie mów nic do pustych okien, nie pytaj mnie więcej o latarkę, słodko-gorzcy, kobieta its maj laiw, .. znowu erekcja, bez słów, hej maleńka, odzyskana, i love you... z angielskiego po francusku, alicjo, śmieszek, konsensum... czyli los ślepy nie jest, dobry wieczór czy wejdzie maniek, a w niebie tak samo, KC... a tak właściwie nic nie musiałem mówić, słoik tulipanów, niebem,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1