28 december 2012
29 december 2012, saturday ( błyskiem )
mówię chcę chcesz a nic nie mówisz nic z tego
nie rozumiem ale może tak wygląda słońce zza firanek
gdzie okno otwarte na ościerz światłem które tylko ty potrafisz
do licha
znajdywć wielokrotnie
nie jest prostą sztuką teraz już rozumiem wielokrotność spojrzeń
ukrytych za słowami bez słów spójrz na mnie jeszcze raz
tak jakbyśmy potrafili razem nawlec poziomkami usta
od stóp do głów powiedziałem gór? tylko po to by je przenosić
poziomkowym jedynie
ddechem nagim a prawdziwym z nagości szeptu jedynie ubranego
w nic mówię chcę chcesz ale nic nie mówisz tylko patrzysz
milczeniem i już rozumiem te oczy ciche a wyraziste piękne
z choroby od pragnień pełne flesza które muszą
całować
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek