23 october 2012
23 october 2012, tuesday ( powroty )
wsłuchany w lekki szum fal
moczę stopy w pulsującej wodzie
w dłoni trzymam ostatni dar
jaki dało mi morze
tam hen daleko za horyzontem
wzroku powoli na tle płonącego
nieba jak na wielkiej łące
kładzie się spać czerwono-żółte
zmęczone wędrówką słońce
tafla wody przytula
jak syna kochająca matka
przygarnia w bezkresne ramiona
jakgdyby była ostatnia
wieczorna bryza targa mi włosy
wyobraźni zaplata warkocze
osusza policzki z łez
bym krwią tęsknoty nie broczył
sól darowuję morzu
na pożegnanie ślady stóp
zostawiam na pamiątkę
by wrócić po nich tu znów
następnego lata
by znów w barwie pomarańczy
rozciągniętej na sennym niebie
zajść wraz ze słońcem w bezkres toni
by znów odnaleźć tam ciebie
patrz tu nieopodal na piasku
siedzi mały brzdąc
wróci tu kiedyś jak ja
by odmierzać czas w blasku
szukając swojego przeznaczenia
ostatnim blaskiem zachodzących słońc
*11.08.2011
23 november 2024
0012.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.