19 december 2012
19 december 2012, wednesday ( domniemana )
może właśnie tak prosto w oczy czas wypluć
z siebie cierpkość piór kiedy ptaki nie chcą już do nieba
nienasycony błąkam się we mgle daleko mi do drzew
ale o tym wiedziałaś od zawsze nie jestem zwycięzcą świata
podglądania cudzych sukcesów też nie są w moim stylu
tylko katar mam nadal owocowy i serce nadziane poziomkami
na złotym listku podając ci śniadanie do łóżka
otwarcie mówiąc cierniowa korona zaczyna uwierać
bliski grzechu poturbowałem anioły turlając słońce po twojej ulicy
jedynie po to byś zechciała mnie kochać
choć coraz dalej mi do księcia ta bajka trwa
a skrzydlaty rycerz wciąż mieszka we mnie
szkoda że tylko
głównie kiedy śpisz
15 april 2025
wiesiek
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw
12 april 2025
ajw
11 april 2025
wiesiek
11 april 2025
ajw
10 april 2025
Eva T.
10 april 2025
ajw