17 march 2011
Mutować?
nosiłam
za tobą ciężkie imiona
dostrajałam muchy, ich papierowe skrzydełka
(diabelnie trudno jest się nie spóźnić
na własne wycięcie)
to była moja mała stacja, drewniany upadek
kadzidła znały każdy ruch
skończona lekcja męskiej rytmiki
obudziłam się po pierwszym skalpelu
(młoda, szorstka skórka pulsowała, zdając się prosić
dorysuj mi resztę, a będę niegrzeczna
zaprowadzę cię w nieznane. zaboli, ale polubisz to)
krwinki parzyły, bezpieczny (tarns)port
od pasa w dół, złamanym pazurem
niech syczy, złe, niech uschnie mu druga ręka
aby już nigdy nie dotknął
gdy przerwali podniosłam głos
pod spodem były zmarszczki
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma