17 march 2011
Mutować?
nosiłam
za tobą ciężkie imiona
dostrajałam muchy, ich papierowe skrzydełka
(diabelnie trudno jest się nie spóźnić
na własne wycięcie)
to była moja mała stacja, drewniany upadek
kadzidła znały każdy ruch
skończona lekcja męskiej rytmiki
obudziłam się po pierwszym skalpelu
(młoda, szorstka skórka pulsowała, zdając się prosić
dorysuj mi resztę, a będę niegrzeczna
zaprowadzę cię w nieznane. zaboli, ale polubisz to)
krwinki parzyły, bezpieczny (tarns)port
od pasa w dół, złamanym pazurem
niech syczy, złe, niech uschnie mu druga ręka
aby już nigdy nie dotknął
gdy przerwali podniosłam głos
pod spodem były zmarszczki
6 may 2024
0605wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma