Awatar, 21 marca 2012
Jest taki kraj
na mapie tego świata
gdzie kainowy brat psu bratem
Jest taki kraj
na mapie Europy
gdzie mędrzec z jełopy
Jest takie miasto
na Europy spodku
gdzie klechom Żydzi solą w oczku
tam czarni mnożą się na boczku
Jest taka wieś
w Europy środku
gdzie zarodek usunęli w zarodku
by nie rozniosa się wieść
Jest taka ulica a stolicy
po której czarny kot
roznosi gazety z wychodka
Wszystko gdzieś jest
te miejsca na mapach
ze śladami czarnego kotka
Te czarne miejsca
ze śladami ludzi w białych szatach
Awatar, 21 marca 2012
Idę w żółci żółtej mgły przez bagno
zgniłą żółcią namokłych miejskich trocin
Siedzę w tramwaju nogami nad psim klozetem
wokół śmierdzące barany i kozy
nie znają mydła, używał je człowiek Jezus
mył ręce pachy pachwiny i stopy.
Skrzeczą szeptem Żyd podejrzany człowiek
i śmierdzą brudem myśli pokoleń
puchną trawą ssą żółcienie
Podmiejskim wracam
do pachnącej moczem bydła stajenki
wyjących zwiastowanie płotów
jutro jak od wieków Jutrzenka pierwsza zaświeci.
Awatar, 11 lipca 2011
Spotkałem Ją na przystanku
wczepiłem gały oniemiały
już byłem prawie zakochany
i właśnie wtedy, gdy tramwaj odjeżdżał
posłała mi kwieciste spojrzenie
"fuck off my honey".
Awatar, 11 lipca 2011
Na antypodach świata jest taki kraj
tam wszystko jest zieleńsze naj
od kwitnienia mowy traw
pachnie duszony w jajkach szczaw
tam bujają dziewczyny pata taj.
Awatar, 28 czerwca 2011
Chuda panna z Alaski
była modelem śniegowej laski.
Malarz, co ją malował
głowę często w śnieg chował,
bo zapomniał japońskiej maski.
Awatar, 27 czerwca 2011
Dziewczyna z pierwszego pocałunku
stoi przede mną czasu szmat
przesłania świat
a ja morele z moreli zębami chcę rwać
a ona kluczy jak przy pierwszym stosunku
i tańczy beztroska
cytrynę dzielimy na pół
by wykrzywiała usta do pocałunku
tajemnicą wodzi od lat
a ja ciastka tortu chcę gryźć
po kawałku czasu szmat
odkrywamy świat
gdy śpiewam
tańcz po lipcu latem tańcz po lutym zimą
śpiewa i tańczy ze mną
od zawsze od pierwszego pocałunku.
Awatar, 22 czerwca 2011
Ochrona, masz na piwko, reszty nie szukaj
z resztą robimy co należy i trzeba
i chlup wody w but
panie starczy, żryj wspomnienia
pani ze zrywką bez pary
nie gap się na wolność
wykorzystaj coś z sumienia
no i chlup chlup wody w but w but
a my siup pod czerwony nos
jest dacza osprzęt i trzos
komuś medalik komuś koralik
i nadwiślańską kara oke
z kogoś wycior z kogoś wywłokę
tamtym chlup balię wody w buty
niby wesoło, aby nie nudy
świątek na ikonie podskoczył
prawie świętemu wpadł na oczy
tęczówki wymienił chce ikoną świecić
nowe wojny fajda lud toczyć
z medalionów ludu budowniczy
ściskał nie roz rudy z toże rudym
włosy wypadły kosy na stosy
public z budy publika do budy
w łupki kulasy i łup rura
aby wesoło, piękne czasy
gołota po zasiłki do kasy
my na Kanary na wczasy
a my siup w chętnych dziób
liczymy wpływy odpływy, hura
kogoś za nos kogoś pod włos
bożal się boże roczniki starcze
dziurawcem popijają pod erką
franca o lasce, chce zdążyć na wiec
wpierw kap kap nad nerką
Awatar, 21 czerwca 2011
Słoń Bimbo zamiast kłów miał dwie trąby,
za banany tańczył na nich samby.
nic nie jest za darmo
na tym świecie marnym,
Bimbo często wypadały plomby.
Awatar, 21 czerwca 2011
Życie takie kulturalne,
nikomu nie wieją w pysk halne,
to my siup w ten kultu dziób mon cheri,
to siup, siup, mon Żoli
coś niebieskiego spadło na scenę
jakieś pierze i marzenie
dziką kaczkę ustrzelił aktor
gotuje się do roli gajowego
w antrakcie poszli na całego
zrobili po akcie, z kaczki
bez opierzenia nie ma wspomnienia,
beaujolais rocznik cały otwarty
wszystko to żarty z myśliwego,
chodzi z rólką powtarza w kółko
obsceniczne słowa, nie strzelajcie
zimą do łani,
a życie takie kultrealne
ble ble powtarzalne aż banalne
gdyby nie gajowy
jesienią na premierze
przeleciał tak sobie w poprzek głowy
zawołał tubalnie
jesienią wygra kto halny dogoni
coś masz pan pijacką czkawkę
nie dumaj graj pod jurną warszawkę
ciepła Hania od zarania do orkiestry wypina
a my siup siup w kultu dziób
a my dziób dziób kaczek pełen żłób
nie chciała udawała aby nie z Berlina
bękart ryżego ze łzami nacina
maman pękła wśród róż sprężyna
życie zajebiście włókniste
na zmywakach w Saint-Tropez
bękartami na beemach powtarzalne
wiatraki z róż na Moulin Rouge
wśród czerwonych latarni
Hanka z rozrzewnieniem wspomina
dieut le veut mon cheri
i wspinaczkę po kamiennych schodkach
wyżej i wyżej bohemy opłotków
to pamięta z najpiękniejszych dni
a my siup w zdumienia dziób
i nadwiślańską kara oke
bożole młody rocznik rozwarty
gramy damami w rozbierane karty
to siup w jowialną twarz
karty potasowane
nie będzie niespodzianek
gramy va banque otwarcie
obrus brudny, podarty, stół nasz.
* clowcoeur - przeklęte serce (mieżdunarodnyj sławar nu poliż jazyk)
Awatar, 17 czerwca 2011
Kręcącym pedałem na rowerze
nie za bardzo wierzę,
podejrzenie budzi
czy tandem kręci do ludzi,
czy od ludzi za kręcenie bierze.
Awatar, 15 czerwca 2011
Przyszła miłość niespodzianie
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
i mój bus pojechał w jesień cud
pośpiewała, zaszumiała
zostawiła, zostawiła w zimy chłód
beczkę wina na rozgrzanie
i tęsknoty niezerwane z nut
i wróciła wiosną niespodzianie
coś mówiła roześmiana
- w lesie ciepłe piece rosną
a po drzewach spływa pitny miód
zatańczyła nowy taniec
wyszeptała że zostanie
może tak może nie któż to wie
miłość winna w jej beztroskach
może lato stopi serca lód
przyszła niespodzianie tak
zatańczyła w winobraniu
zaśpiewała nowy blues
kołysała w rytm biodrami
może już zostanie może nie ...
Awatar, 15 czerwca 2011
Odszedłeś, pal cię sześć, barman !
wódek sześć na toasty za każdy dzień -
w poniedziałek dałam mu śniadanie,
we wtorek zrobiłam pranie,
zapachniał brzoskwinią i cytryną,
w środę zaczęliśmy porządkować życie,
w czwartek mówił, że coś go goni
na wyścigi, do koni,
krótko był, nawet dużo nie pił,
w sobotę zobaczyłam go z arabką
młodą, wysmukłą dzierlatką,
bez wrzasku i poklasków
kopnęłam walizkę za drzwi -
za siódmy dzień toastu nie będzie
bo w niedzielę piję szampana
nie z tym ale z innym panem,
o tamtym pamięć z bąbelkami uleci
w papierosowy dym.
Awatar, 15 czerwca 2011
Bogobojna w Tule
pojechała do mułły na mule
na herbatkę i słowo.
Chyba było jeszcze owo,
bo wracała w oczach z bólem.
Awatar, 10 czerwca 2011
Na czas czytania tekstu proszę Bogatszych o pożyczenie Biedniejszym, Biedniejszych o użyczenie Bogatszym szklanych lub plastykowych paciorków nanizanych na rzemyk lub żyłkę. Dziękuję. (paciorki przesuwamy na znak ^)
Globalne święto
Wielka moja diaspora
nie mam wątpiących
wszyscy we mnie wierzą
wyznawcy różnych religii
ateiści i odmieńcy i odszczepieńcy
matki dzieciom, dzieci, starcy i szaleńcy.
Skłóceni z Bogami i Demonami
stawiają mnie na piedestałach dawnych bożków,
zawieszają w miejscach obrazów dawnych świętych.
Ich kapłani też we mnie wierzą i patrzą
od rana do wieczora od przebudzenia do zaśnięcia
marzą o nowych realiach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o nowych mirażach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o nowych gwiazdach ^ dajesz codziennie nowe Pani
marzą o moich gwiazdorach
co tworzą armię i szeregi i kapłanów nowych
wierzą, że daję im światło ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im wiedzę ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im drogę ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą, że daję im słowo ^ codziennie oświecasz nas Pani
wierzą we mnie i wierzą, że niczego więcej im nie potrzeba
teraz przede mną wznoszą ręce do nieba ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną wznoszą modły ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną się jednoczą ^ nie opuszczaj nas Pani
teraz przede mną się ochocą ^ nie opuszczaj nas Pani
za Twoje wizje i słowa ^ wielbimy Cię Pani
za Twoje wizje i słowa ^ dziękujemy Ci Pani
za Twoje wizje i słowa ^ obiecujemy Ci Pani
za Twoje wizje i słowa ^ przysięgamy Ci Pani
mnie nie proszą o kubek wody ^ więcej wody nie trzeba
mnie nie proszą o kawałek nieba ^ więcej nieba nie trzeba
mnie nie proszą o kromkę chleba ^ więcej chleba nie trzeba
mnie nie proszą o skrawek odzienia ^ nic więcej nam nie trzeba
mnie dziękują w pokłonach za rozgrzeszenia,
które co wieczór im daję.
Dostałam to, co się należy od poczęcia
Globalne święto z codzienną homilią
święto w Dzień Narodzenia, które trwa 365 dni w roku
od przebudzenia do zaśnięcia.
Awatar, 10 czerwca 2011
Traktem królewskim limuzyny mkną,
między żyrandolami pająki sieci to snują to rwą,
iluminacja umila podróż, oświetla przechodnia.
Moherowy berecik
z krzyżem w dłoni niczym pochodnia
bieży na pałac w płaszczu rycerza,
w sercu ma króla, wskazuje, zamierza.
Tłum kilku ludzi zda się krzyczeć - wojna,
inteligenta za pancerną szybą bawi,
przecież polska wieś spokojna,
zielony kraj potęgą Europy jawi,
tylko ten tłum starczy w okopach pacierza.
(dzieci przeraża i straszy, między uda matki lgną)
Znicze palą , wici ślą, męczą sny, patriotyczne plany,
kogo jutro krucafuksem pokonamy.
( Czarna brygada spokojna,
za pancerzem w majątku wiary,
rąk nie odejmuje, nie przykłada, wznosi i prosi
i nad czerwoną wanną baldachim rozkłada
czy słońce świeci czy deszcz pada
czy milczy niewymownie czy zawiesza głos jak głownię
czy jaś prawda w gardle grzęźnie )
Za miesiąc przedwiośnie,
powiat nad Wisłą pod mgłą,
w niej knoty zroszone zgasną.
Wygłodzone rybitwy wiosną
wzbiją się wysoko ponad Stare Miasto,
ulice dawnego targu rybnego zapełnią turyści.
Kto wie komu będzie przyjazna Arachne,
komu nieprzychylny władca,
czyje sny i plany los ziści.
Awatar, 4 czerwca 2011
Pani co chciała być hermafrodytą,
taką ni to chłopem ni kobitą,
wymieniała boskie narządy
chore na ludzkie uwiądy,
aż stała się żylastą minettą.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
9 maja 2024
wciąż na faliYaro
9 maja 2024
0905wiesiek
8 maja 2024
0805wiesiek
8 maja 2024
Światełka dla zbłąkanychSztelak Marcin
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
7 maja 2024
Gdzie coś się kończy -Marek Gajowniczek
7 maja 2024
Menukb
7 maja 2024
0708wiesiek
7 maja 2024
Requiescat in paceMarek Gajowniczek