rafa grabiec

rafa grabiec, 6 september 2014

miłość to rzeczownik w stogu kłamstw i pustych czwartków

odbieram sobie życie co sobota
przez drogę krzyżową idę aż  zapominam jak długo się modliliśmy
do pustych kieliszków nie zaglądam nie chcę tam znaleźć siebie z przedwczoraj
wschód podnosi nas z chmur

jeszcze jeden krok i wyjdzie ze mnie dziecko


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 september 2014

offiarom

w
o
święci
miu

ci
cho sza

a za drutem
volks
wa
geny

ci to mają
szczęście

niech im
nie wróci niech
im da Bóg


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 september 2014

wymyślony

myślisz niekonsekwentnie
usłyszałem pod swoim adresem

z tej niekonsekwencji wcześniej nazwanej myślą
wybudowałem już całkiem pokaźne osiedle słów
wplotłem je w wersy a między złapaniem oddechu a wypiciem kawy
zasiałem niczego sobie pole point
więc kochana punkt dla mnie


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 august 2014

klikanie

tu ziemia
planeta klik klik google
na mojeje ulicy rośnie dąb stoi toyota z wgniecioną maską

dzieciaki jeżdżą na rowerkach
Zośka chlapie się w kałuży
Sara nie ma humoru
rączka za rączką

marsz marsz kamer google'a
z ziemi obcej do Polski
za twoim przewodem połączę się przewodem


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 august 2014

Tiktin

pozwoliłem sobie na żydowską polopirynę
gorącą z elementami zieleni
nie pachniała wiosną tylko
wszyscy tutejsi opuszczeni mieszkańcy alumnatu
jakby zgubili się na bocianim szlaku

dni zatrzymały się w synagodze dzięki czemu
samotny koźlak dotyka ziemi i nie zatrzymuje wiatrów


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 august 2014

biało-czerwony koc

miłość buduje mosty między ustami
przeprawa promowa przez rzekę
miasta poklejone słowami

czasowniki w prześcieradłach
rzeczowniki liczebniki maminsynki
córeczki supermarketów
rodzice korporacji

namaluję tęczę która była minęła poszła się jebać
jak ciało ze wszystkimi cieniami nieba
zaorane jutro niech śpi snem matki polki

czasowniki w sklepie
rzeczowniki na proszę pana
córeczki mateczki
rodzice którym się nie chce naprawić siebie

pod pępkiem chowamy pana boga
wywieramy wpływ na ochy i achy
by nie czekać z czerwonego przełączmy na pomarańczowe


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 august 2014

Q jak kur zapiał 3 X

miasto na obrzeżach ma pętlę
tam gdzie szyja wyciągnięta aż po dwupasmówkę
światła latarni przychodzą jak sztorm
od lewej burty przedszkole
w centrum kościół

miasto za kołnierzykiem chowa granicę
poproś/zatrzaśnij małomównym i cichym mówimy zapłać

stajemy na baczność na pierwszej linii ognia
jeszcze nie zginęło póki słyszymy głosy zza murów


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 august 2014

buenos

niepodobni do nikogo w lustrze zamknięci
na ulicy jak z opłatkiem na językach
po piąte nie zabijaj po pół litra
wynoś się z domu

w szczegółach tkwi pieniądz

planuję wybudować igloo z liści i siku
marzenia w papierku po wedlowskiej czekoladzie
uronię siebie dla zabicia wiosny
później będziesz mogła mnie szukać w ogłoszeniach matrymonialnych

w szczegółach budzą się niedomówienia

nie ma już w nas nas
jesteśmy my w nich


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 august 2014

jutro będzie przejrzyście

epilog
kończymy piwo tak mniej więcej w pół
do czwartej ale nie kończymy dyskusji
czy w finale (chyba to było w '89) mistrzostw między blokowiskami
piłka przekroczyła pole bramkowe czy zatrzymała się na linii
gol był nieuznany
skończyło się na podbitych oczach i krwi na koszulkach

prolog
Kochanie dzisiaj wrócę trochę później
idziemy z chłopakami na karty

akcja
jedna flaszka druga flaszka
czas jak sznurówki pęta buty
wyjść stąd albo zostać wyprowadzonym
więcej pytań nie zadawaj
i tak wygramy tę wojnę


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 august 2014

muzyka miasta*

Miasto wciąga człowieka w asfalt,
tam gdzie spaliny mieszają się z tlenem,
tam można regulować fale radiowe
za pomocą palca wskazującego
pokaż, gdzie bije serce.
Słucham tylko silników i jazgotu hula-hop,
mieszam ulice z nazwiskami,
kolory z drzewami. W śnie jak w dymie
topię hałas, który penetruje mury
i woła: "zamknięte!" i "idź sobie!".

Po huku przychodzi nic,
w ślepych uliczkach nic,
w mowie zgadnij co?

Wyłączają wtedy sygnalizację świetlną,
gaszą ptaki, śpią -
za godzinę wyruszą do roboty,
roboty i układy scalone
niebo będzie pod wpływem chmur,
tam mroczniej,
tam ciszej...
 
 
 
* pisane Kuprijanowem


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1