rafa grabiec

rafa grabiec, 4 august 2014

zwaliło mi się na głowę całe niebo


czas mieszka między iskrą a płomieniem
miłość to słońce po zachodniej stronie horyzontu
później jest ciemniej aż możesz znów podnieść głowę
zmówić pacierz i napromienić weselników
 
na białym krześle powiązane pępowiny
pomyślałem przetnę uwolnię niech idzie
przeciąłem uwolniłem nie poszło
stoi i waruje nic się nie zmieniło  
co było pępowiną stało się małżeńskie
a co białe wyrosło na komunijne
 
 
po ciemności przychodzi anioł
a po aniele już niewiele dobrego


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 24 july 2014

na linii Saturna

po dotknięciu języka polskiego
czuć mleko matki
powoli udomawiasz grzechy i cienie

szukasz wsparcia w lustrze grobów
a znajdujesz zdjęcie choroby
w takim korytarzu jak czyścić nie ma czasu na szukanie przyjaciół

to jeszcze nie noc moje dziecko do rozpoczęcia snu
masz pół paczki papierosów


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 july 2014

***

Jak to dobrze, że słowa potrafią żyć
w ciszy. Chodzić z ust do ust. Przemieszczać się
z kąta w kąt. Z ulicy przenieść się na drugą stronę chmur.
 
Jak to dobrze, że poznałem cię w hałasie.
(w hałasie jest bezpieczniej, nie musisz rysować sobą obrazów)
Wystarczy, że zaznaczasz miejsce. Rozchodzisz się
dymem po ubraniach.
 
Teraz już nie muszę chcieć.
Chcenie mnie boli.
Nadcinam przestrzeń. Wyprowadzam siebie na spacer.
Załatwiam potrzeby i wracam
pod innym nazwiskiem. W obcym języku
zaczynam uczyć się alfabetu.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 3 july 2014

imitacja otwierania drzwi

z każdą kłótnią jesteśmy bliżej kamieni
przebywamy w dymie 

puste pokoje wydeptane stopami
słyszą zderzenia czasowników

szkoda że zasłony oddzielały nas od zieleni
to była wiosna zamknięta w walizce
kiedy szum wróbla siada na parapecie
elektryczny deszcz poprawiał nastrój

most buduje się w czasie
rzeka płynie nieustannie


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 july 2014

skazani na beton

możemy być tajemnicą
żywym dowodem na to że z kołyski drogi dokądś prowadzą

nie robię z tego traktatu dla publicznej wiadomości
i tak historia wytapetuje swoje brudne ściany

dzień po nocy wyłania się cieniem
lepsze wszystko od ślepej uliczki

metamorfozy wychodzą z poczwarek
starość bywa pochodną głupoty

jedni potrzebują powietrza by oddychać drudzy
by mieć się gdzie ukryć

słowami nie zbudujesz domu
a modlitwą nie naprawisz grzechów

kosmos mieści się w drobiazgach


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 june 2014

nie wszystko da się odwrócić

był bokserem wrocławskiej Gwardii
między wierszami pracował u Cegielskiego

mając 10 lat widziałem jak
przytulał się do krawężnika
z nosem koloru truskawki i twarzą inną
niż przy wigilijnym stole
 
jakimś cudem namówiłem kumpli
by dali mu spokój
 
od tamtej chwili dziadek nie żyje
we mnie
odwiedzam go w imieniny
 
idę na cmentarz
i przedstawiam go swojej córce
tu leży twój pradziadek Edek mówię
był prawdziwym mężczyzną tłumaczę
a ona mówi czyli nosił brodę tak tatusiu?
 
wiem że chciał mnie poznać
tak jak ja chciałem się do niego przytulić i iść na mecz naszej drużyny
i wiem że pragnąłby tego mój ojciec
jedyne co mogłem zrobić to zamieszkać w jego mieszkaniu na Sosnowej
wiem że tego chciał


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 june 2014

na klatce

dzieci
szybciutko szybciutko
bo tu rośnie dym
groźny dla życia o-
men


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 june 2014

papierowe czołgi

wyciągasz z nawiasów płaszcze
wpisując w to samo koło kroki
przydeptujemy granice państw i miast
(na pewno w to grałeś)

światło nie puka tylko wchodzi bez pytania
pozwól dzieciom wycierać brudne rączki w kołysanki
zapłacę za wszystko wspomnieniami
zdjęcia niech będą na to dowodem

milczenie jest czekaniem
a mowa matką uciekających


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 21 june 2014

wal king

to było tylko czekanie
autobus linii czerwonej w niedzielę nie chodzi
po cmentarzu czytał sam na pół otwarte litanie

spokojnie mówią cementowe odbicia
bo nie należy nigdy za wcześnie wyprzedzać poranków
między bogiem a przejściem dla pieszych
można znaleźć człowieka


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 june 2014

czekając na świerszcze

spaceruję palcami po twoich udach
wiesz że zaprowadzą mnie do czegoś więcej

jeśli mam być szczery
dajmy sobie więcej świeżego powietrza

są filmy w których ona wsiada do samolotu i pada deszcz
a on musi wyciągnąć broń by wyrównać rachunki

do zobaczenia śnie
pamiętaj dokąd zaprowadziły nas  tytoniowe ścieżki
w następnej roli ty będziesz Esther ja wymażę swoje imię


number of comments: 2 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1