sam53

sam53, 20 february 2012

ten tego deska

czym pożądanie kiedy łóżko
nieheblowaną drażni deską
sęki z niej wyjdą soki puszczą
a seks nim zaczniesz będzie klęską

żeby choć była machoniowa
lub z dębu najmniej stuletniego
a to zwyczajna osikowa
pełna zadziorów i ten tego

więc jak z dziewczyną na tę deskę
może od drzazgi stracić cnotę
seks wyglądałby na groteskę
dobrze że żenię się w sobotę


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

sam53

sam53, 19 february 2012

fusy

młodych herbacianych listków
nie zalewa się wrzątkiem
sparzone tracą smak aromat i kolor

identycznie bywa z pannami
na wydaniu

chociaż są tacy
którzy nad wszystko przedkładają fusy


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

sam53

sam53, 19 february 2012

na czczo

wyrwała się śmierci w kawałkach 
modlitwę położyła w ozdobnym pudełeczku 
obok guzików pamiętających czasy prohibicji 
szklanych kulek od Anny 
i ułamanego zęba mądrości 

dziś nikt nie przyszedł 
choć te same cienie 
przesuwają ściany 

biel jest wszechobecna


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 19 february 2012

na jedną noc



 
ciepło które wysyłasz
rozlewa się przyjemnie 
strumieniami pieszczot 
wypełnia zmysły niedopowiedzeniem 
i mruczy niczym zadowolony kot 

wtedy głos delikatnieje 
rozum zwija się w kłębek 
a dusza w błogim śnie 
tańczy radośnie dziesiątą symfonię 

i jeżeli jeszcze szepniesz 
to co pragnę usłyszeć 
a muśnięcie warg sparaliżuje doznania 
niezapomnianym uniesieniem 
zagram na wiolonczeli każdą melodię 

przecież na jedną noc 
nie zostaje się wirtuozem


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 18 february 2012

spokój mieszka dwie ulice dalej








noc umiera powrotem do domu
przedświt schyla się niżej latarni
 światło też nie za bardzo chce pomóc
znaleźć drogę i pamięć nakarmić

odmierzana krokami niepewność
która koniec z początkiem chce związać
staje czasem w rozkroku bo senność
w labiryncie chaszczami zarosła

rozwiązanie gra z dumą w pokera
wstyd się przyznać że niemoc tak drażni
z taką kartą się w ciemno otwiera
zabłąkanej noc w noc wyobraźni



number of comments: 10 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 17 february 2012

z perspektywy nieglansowanego buta








nie musisz tego czytać
zaszyj się w kokonie swoich zasad
tak zwanej moralności kultury osobistej albo jeszcze chuj wie czego
żyj w tym swoim przewidywalnie poukładanym świecie
udław się codziennością
aż kopną cię w dupę 
a walec wyrówna

moja równia pochyła wygląda inaczej



number of comments: 5 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 16 february 2012

każdy ma swój film

wcześniej mogło być tylko dzieciństwo
rozsypane guziki pod stołem nakręcany traktor
panie pilocie dziura w samolocie
i ciepło matczynej piersi

później telewizor na raty
kartki na wołowe bez kości
pierwsze wino we dwóch
 i przerobiony garnitur po ojcu w sam raz na studniówkę

nie pamiętam co było w międzyczasie
siostry z pańskiego przemienienia
do tej pory patrzą na mnie jak na ducha


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 15 february 2012

erotycznie

zapach kwiatów wplecionych we włosy
słodycz warg rozchylonych w pół słowie
i ten szept który budzi wśród nocy
pożądania jedyną odpowiedź

oddechami zatańczmy we dwoje
myśli wzlecą jak ptaki w obłokach
w deszczu kroplą cię miła upoję
nawet w burzę będziemy się kochać

w dłoniach przynieś pieszczotę najmilszą
niech namiętność ma jedno oblicze
noc przy tobie wydaje się chwilą
jakże krótką by miłość wykrzyczeć


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 15 february 2012

na wiatr

słowa rzucone nie wiem komu
wiatr chętnie zbiera w zdań kikuty
i pędzi wyżej nieboskłonu
gdzie już nie liczą się minuty

ale miesiące lata całe
bo czas jak wróżka albo znachor
może rozwijać jeszcze dalej
myśl już niewartą funta kłaków

słowa rzucone niby z wiatrem
z sensem bez sensu nie wiadomo
spadną na kartkę ćwierć teatrem
myślą nie zawsze nawiedzoną

a gdy postraszą ją korektą
 zda się na los który jej sprzyja
w słowach mizdrzącym się poetom
pozwoli pocałunki spijać


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 15 february 2012

w tym wypadku morału nie będzie

czasami pośród mgieł poranków
 przekracza się tajemne kręgi
 z wiarą że miłość nawet z żartu
 już jest na wyciągnięcie ręki
 również wydaje się być słuszną
 teza wyjęta z dna szuflady
 że miłość gnije pod poduszką
 niezbyt dojrzałym jabłkiem zdrady

 czasami z głupiej zachłanności
 choć ta przywarą zwykle bywa
 budzi się miłość do miłości
 a wtedy trzeba ją ukrywać 
tak niespełnienie rodzi żądze
 od nich po nocach swędzą plecy
 z miłością wiążą się pieniądze
 a bez pieniędzy tylko dzieci


number of comments: 8 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat, kilka miniatur, seks z tobą, nigdy nie jest łatwo, gdybym, gdybyś...,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1