23 october 2024
w kolorze dżdżu
już od świtu nasłuchuję twoich kroków
wypatruję w porannej mgle
może sfruniesz z wiszącej nad nami chmury
od rana czekam na pocałunek
na dojrzałą woń lasu
to nic że między drzewami zaczął padać deszcz
nic że dreszcz oplata wyszeptane - gdzie jesteś
nie obudziłaś mnie o świcie
boję się o nasze wszystkie pory roku
o miłość we śnie
o załzawioną wyobraźnię
wystarczy trącić gałązkę
a spłoszone wrony wpiszą swoje kra kra kra
w bardziej jesiennym wierszu
3 march 2025
absynt
3 march 2025
wiesiek
3 march 2025
ajw
2 march 2025
absynt
2 march 2025
wiesiek
2 march 2025
ajw
1 march 2025
marka
1 march 2025
marka
1 march 2025
marka
1 march 2025
marka