Teresa Tomys | |
PROFILE About me Friends (37) Forums (2) Books (4) Poetry (418) Prose (1) Photography (134) Graphics (390) |
Teresa Tomys, 1 september 2013
stanąć przed sobą i zobaczyć
pamięć lub tylko wyobraźnię
z cieniem spokoju
pogodzenie
strachu już nie mam
za to niepokój
wciąż mnie osacza w klatce pod sercem
każdego ranka
kolejna chwila chociaż inna
wciąż taka sama
z echem przeszłości solą codzienną
już bez radości powitań
sierpień 2013
Teresa Tomys, 12 june 2013
poniósł mnie puls daleko
w sercu nabrzmiałym do granic
mgliste obrazy wspomnień
mijam w szalonym pędzie
te chłodne krople potu
i wielki znak zapytania
jak cienie milcząco trwają
w szufladzie ostatni testament
nade mną pochylone niebo
strach w oczach synów
na ustach szept modlitwy
odrzucam linię prostą
dokąd mnie niesiesz tętno
dlaczego coraz prędzej
Teresa Tomys, 9 april 2013
w oknie postawię ci bez
to nieważne że drobniutki
ale pachnie tak pięknie
i jest aksamitny w dotyku
bzem nam się maj zaczyna
otulony zielenią liści
marzeniami naszą siłą i słońcem
bądźmy błękitem oboje
kiedy taki radosny czas
kiedy kwiaty bzu
i miłość jeszcze ta z zeszłej wiosny
……………………….
teTom/VI/2011
Teresa Tomys, 6 september 2013
słucham bo słowa masz takie gorące
lecz nie wiem czy je pojmę
tuż obok słońce i półmroki
czuję jak ciepło przepływa przeze mnie
zasypiam już w południe
bezbronna
wierzę w bajeczne odmiany
pejzaże łąk zarys gór liliowe wrzosy
spokojna uciszam serce
wszystkie kąty powoli
wypełniam szczęściem
miarowym dźwiękiem twojego głosu
spróbuj tu zostać
sierpień2013
Teresa Tomys, 26 january 2013
z drzewa przed domem spada szron
nadstawiam dłonie
topnieje
kołyszę jego krople
srebrne falują w słońcu
przejrzystym cieniem
łagodnie spływają na zziębnięte palce
teraz tylko podnieść je do ust
ogrzać
wypłynąć w wielką podróż
Teresa Tomys, 30 january 2013
strumieniami puka o szyby
dotykam - jest suchy
przezroczyste krople tańczą na parapetach
zagubione wpadają do rynny
gra swoją melodię
zagląda w szczeliny
dołem płynie jak rzeka
lubię go
smutny jesienny pan
zanim spadnie tuli się
i na pewno jest chłodny
X.2009
Teresa Tomys, 14 february 2012
w trudzie powrotu
wyglądają jak czarne
korale na błękicie nieba
unoszę głowę
pada
czuję pieszczotę deszczu
obejmuje mnie całą
mam mokre oczy
tym razem nie są to łzy
taki spokojny dzień
dźwięk płynącej wody
budząca się zieleń
jej zapach to powrót wiosny
zapatrzona stoję w kałuży
Wersja poprawiona(czy na lepszą - nie wiem)
Ptaki II
powracajace ptaki są jak czarne korale
unoszę głowę
pada
ciepły deszcz obejmuje mnie całą
mam mokre oczy nie łzami
taki spokojny dzień
pachnie zielenią
wiosna
stoję w kałuży zapatrzona...
--------------
czekam na uwagi
Teresa Tomys, 29 march 2016
za oknem czasem słońce
ale
jeszcze nagie gałęzie
przemija marzec
szare miejsca
gdzieniegdzie pokrywa zieleń
pachnie ziemią
wczesne ptaki budzą
wracając do starych gniazd
na placu zabaw pierwsze śmiechy
gwar
idę z wielkim bagażem
i wiem kim jestem
nie wysilam się
pomiędzy wdechem i wydechem
czekam na wiosnę
prawdziwą jak poezja
pachnącą i zieloną
III.2016
.................
niestety wciąż jestem chora... pozdrawiam wszystkich.
Teresa Tomys, 24 october 2013
drobiazgami zajęta
zapomina że świat trwa
właśnie mija kolejna jesień
znowu klon lśni złotem jak słońce
i wrzosy zabarwione fioletem
wszędzie jakby wiosenne rozpachnienie
babie lato tuż nad chodnikiem
zawisło jedwabną nicią
białe piórko pisze falą
od brzegu do brzegu
tylko tobie kobieto z pretensjami
ciągle coś nie tak...
X.2013
Teresa Tomys, 15 may 2013
prócz zdziwionych oczu
kilku łez paru słów i milczenia
nie miała nic
piękne chwile
pokrył gorzki piołunowy miód
na nic kwitnące jabłonie i bez
wystarczą babilony czułych milczeń
kolejna róża ma już tylko kolce
V.2013/T.T.
Teresa Tomys, 13 february 2013
jestem jeszcze
chociaż dogania mnie jesień
powoli srebrzeję jak sosna
a jeszcze zatańczyłabym z wiatrem
jednak za cenę
powrotu do młodości
nie poszłabym tą samą drogą
jestem jak karnawał
czuję że nadchodzą ostatki
może tylko…
jeszcze jeden taniec
zanim włosy jak w popielec się zmienią.
Teresa Tomys, 27 january 2013
poboczem przez zimę
cicho szedł
zanim rozłożył skrzydła
zobaczył serce z lodu
biały na białym
spadł
anioły wzbudzają litość
w przyszłość dotrzeć
by uprościć tęsknotę
milczą
.....
martwe niekochane posągi
I/2013
Teresa Tomys, 17 january 2016
przeglądam strony
osiemdziesiąt dziewięć wierszy
myślę trudne
ale zaciekawiły i pociągają
zauważyłam że wrażliwy
mijam aleje i ławki w śniegu
czytam
i mona lisa zachwyca jego opisem
widzę to samo
jego
mój ojciec zwany sinbadem
w obłokach dymu
jakby moim wciąż daleki
dusza cogito wreszcie wraca
nie wita jej ale spogląda
wychodzę z parku
I.2016
Teresa Tomys, 25 january 2014
wyjątkowo zimno
słońce w lodowych lustrach
mróz tłumi oddech
w niepokoju
ludzie i ptaki
tylko we mnie jest ciepło
w żyłach płynie valium
milczę nauczona pokory
odejść w ciszy czy z muzyką
zostać
powiedz
I.2013
Teresa Tomys, 27 december 2013
z babcią łączyła mnie tylko
jej aksamitna spódnica
przysłana przez ciocię
długa i duża
ciężka od kurzu dziesięcioleci
ale
wystarczyła na wymarzoną sukienkę
było z czego wycinać
kiedy
dopięłam do niej
gipiurowe mankiety i kołnierzyk
nabrała lekkości
budziła podziw
odnalazłam w niej
zapach pokoju mamy
XII.2013
Teresa Tomys, 4 november 2013
spójrz wciąż je mam
pamiętasz
mówiłeś tak pięknie
tylko ty bereniko
tuląc misternie wiązałeś na szyi
chciałeś by były orient of pearl
jak wtedy moje oczy
długo były ozdobą
podkreślały urok
lekkie białe perły
teraz okaleczone
są mi pętlą
od dawna próbuję rozsupłać
splatając siwe już włosy
XI.2013
/wersja poprawiona/
Teresa Tomys, 22 february 2014
to we mnie
nie pukaj nie usłyszę
daleko za miastem w samo południe
przysiadłam na brzegu wiosny
ona uważnie mnie słucha
i to złociste słońce
czasem kłuje mnie w boku
puls ściga się z wiatrem
boli
ale milczę
II.2014
(ciut poprawiłam)
Teresa Tomys, 20 june 2013
chociaż bledną kolory słów
drgają zerwane struny
czas pomieszanych prawd
rozpylam w złoty piasek
idź już
by dotrzeć na zielone wzgórze
odtrącam wyciągnięte ramiona
zdrada splecionych rąk
zostawia tylko ukryte przejście
pamięć
Teresa Tomys, 1 july 2013
o nic już nie poproszę
ugłaskać mnie też nic nie może
odchodzę
w sobie zostawiam hałas
tobie posyłam ciszę
i cień mój - taki portret dla ciebie
Teresa Tomys, 6 january 2013
ogarnęło mnie szaleństwo
namalować damy w kapeluszach
te ze starych fotografii
w twarzach ująć grację piękno
i spojrzenia przysłonięte tiulem
a nad rondem wstążki kwiaty
jak budowle w zaczarowanych ogrodach
z pędzlem w dłoni stoję niema
pozbawiona wyobraźni
myślę
czemu tutaj ptasie pióra takie martwe
może zepnę złotą broszką
ten kapeluszowy poemat
w martwej sepii
bo to teraz taki modne
I.2013
Teresa Tomys, 11 march 2013
teraz kilometrowy próg
oddziela biały dzień
od nocy pachnącej ogrodem
myśli gonią ku słońcu
dotykają błękitu a jednak
daleka droga przed nami
twoje rozpięte ręce
czuły głos dają spokój
dogoniłeś
choć resztka życia
podchodzi pod mój dom
i włosy mam zaprószone srebrem
III/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 24 february 2014
nieuchwytny
nie dogonię go nigdy
gdy podchodzę bliżej
ucieka...
II.2014
Teresa Tomys, 6 august 2013
odpada nieważne
nadając kształt kolejnym dniom
mam udział w filozofii przeznaczenia
fakty choć trawione zwątpieniem
są
bez ciebie jest mi lżej
omijam kłamstwo nie słucham
i milczę bez gniewu nienawiści
już obca
nic nie pamiętam
Teresa Tomys, 4 january 2014
znowu go spotkałam
siedział skulony pośród spacerujących
nie zwrócił na mnie uwagi
znużony wstał
wyprężył rudy grzbiet i odszedł
jego dostojny spokojny krok
i tak wystraszył gołębie
…
zdążyły odfrunąć
I.2013
Teresa Tomys, 17 march 2013
tylko gdy noc nas topi w sobie
tłumaczę grzechy
jak pająk ginę we własnej sieci
a ty uciszasz spokojnym głosem
usuwasz ciernie
prawie słyszę motyle
i choć to dom przydrożny
we mnie jest dziwny spokój
zapadam w ciszę
ile potrafię jeszcze unieść
drżąca chcę się tobie powierzyć
III/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 19 march 2013
nie szukam w lesie pomarańczy
ale
odkryłam zieleń mchu
wonność żywicy ptaki
ziarna drzew i nasze
wzeszły
już słychać ich szum
teraz tylko z wiatrem śpiewać
trafić pod zachłanną jemiołę
na brzegu polany
zostać
III.2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 25 october 2013
próbowałam…
śmiech srebrzysty prawdą bogaty
radość nie jej okruchy
bez kropli smutku bo po co
bez łez bo już ich nie mam
wypłakane zostawiłam za sobą
chciałam…
podarować siebie
serce już miałam na dłoni
ale…
nie potrafię
…
na huśtawce z tęczy
zostawiłam ci tylko róże
X.2013
Teresa Tomys, 25 october 2012
wśród mieszkańców jednego adresu
wielkie krzątanie żywych
zakłóca należną ciszę
roztańczone liście dębów
wtórują szelestem
w niecodziennym hałasie
bez modlitwy
w pośpiechu ustawione znicze
komu zapalone
i jeszcze te kolorowe kwiaty
(To ten czas...)
Teresa Tomys, 9 february 2013
wiatr roznosi liście
usypał zaspy leżą góry
pada
konie ciągną sanie
sanna
śmieją dzieci lepią bałwana
zabawa
fruwają płatki śniegu
bielą pola
ptaki szukają ziaren
bezdomni marzną
wołajmy wiosnę
II.2013/TeresaTomys/
(tylko rzeczowniki i czasowniki - Kto jeszcze spróbuje?)
Teresa Tomys, 7 january 2013
pochlebco sięgasz po oddech
niesyta
wikłam się w twoim wzroku
między nami obce cienie
kłują jak w oku ziarenka
lęk sięga krtani
uwierzyć na przekór
dni zapełnić słowem
dotrzeć gdzie wolna przestrzeń
chociaż trawiona zwątpieniem
by zobaczyć co dalej
zostawiam otwarte drzwi…
Teresa Tomys, 9 february 2013
za parawanem z drucianej sieci
we własnym barłogu
z liniejącą sierścią dygocze
bez cienia do zachodu słońca
więzień a daje ugłaskać kudły
ogonem jak wahadłem merda
wbija we mnie proszące oczy
skomli
nie jest mi wszystko jedno
zamieszkał myślą we mnie
i łzy mamy takie podobne
II.2013/TeresaTomys/
mimo wieczoru, wzruszona do łez musiałam napisać.
Teresa Tomys, 7 february 2012
moja twarz ma coraz więcej linii
geometria wyznacza jej wyraz
otulona w pamięć po oczy
wspomnieniami z dominacją cierpienia
na wypadek pytań
mam też piękno
usta lubią jasne słowa
ptak zamieszkuje serce
najchętniej dotykam jedwabiu
i kwiatów od dawna tak bywa
jestem jak teatr ubogi w sztukę
w twoich dłoniach domkniętych na chwilę
bywam klejnotem
wtedy
świat się uchyla dzieje się czas
rosną skrzydła
Teresa Tomys, 11 february 2013
rankiem tylko ptaki krzyczą że dzień nowy
przed nami budzi się słońcem
blisko tuż przy otwartym oknie słychać dzikie gołębie
dalej kłótnie w stadzie wróbli
i głosy wielu innych cudownie kolorowych
bez lęku prowadzą rozmowy poranne
w coraz to innym miejscu
wysoko nad ziemią
dorodne dostojne sosny powyginane wiatrem
w pokłonie trzymają głowy
witając słońce duże, jasne jeszcze nie gorące
dzień zapowiada się piękny
jeszcze żeby człowiek jak te ptaki
od rana mógł być radosny...
VII/2009
Teresa Tomys, 30 march 2013
wciąż wracam do początku
dotykam tylko chwil dobrych
omijam zło
słyszę śmiech
czuję spokój
wspominam
nie tęsknię bo nie chcę
pamiętam tylko dobro
Teresa Tomys, 10 february 2016
czy tylko leśna droga
na której z liści dywan
upojny zapach kwiatów
i trele ptaków
zachwycam się zdziwiona
krążę w błękitnym puchu
pośród strzelistych buków
i dębów rozłożystych
bawię się w chowanego
z ciepłym zaczepnym słońcem
cień moim sprzymierzeńcem
wciąż daje mi schronienie
i chociaż zagubiona
w jedności z pięknem
tańczę w przestrzeni lasu
dziwnie radosna
II.2016
Teresa Tomys, 18 october 2012
codzienność zostawia
tak mało miejsca na miłość
lawina słów czasem nic nie znaczy
wszystko dzieje się tak szybko
teraz…
nawet wiatr ucichł
…
została mi tylko garść
białych muszelek z kroplami morza
i ziarenka piasku…
Teresa Tomys, 10 january 2013
ukołysałeś mnie słowem
jak kiedyś dziecko zranionego ptaka
w grze bez dotyku
lepisz mnie z ziarna i miodu
pozornie poddaję się fali
ufnie zakwitam bielą
kładę głowę na ramieniu wiatru
przyklękam bo tuż przy mnie
pierwszy stopień nieba
odsłaniam serce
spodziewam się ikony słońca
niełakoma proszę
tylko o jeden grosz wieczności
kroplę czasu
uspokój usta
…..
uwierzyć łagodnemu dotknięciu rąk
I/2013
Teresa Tomys, 13 november 2012
w wyczarowanym przez Ciebie ogrodzie
gdzie wśród nenufarów
słońca blask i spadające liście…
ławeczka na której czas zostawił znak
czerwone liście, cień paproci
i modrzewiowe igły złote…
w czerwonych sznurach winorośli
dom twój - taki zaczarowany
wśród starych murów, w głębi
gdzie zatrzymany czas…
w nim ty - malarzu PONAD
wciąż do przodu…
cudnie szalony nieobecny
a jednocześnie tak realny
jak twoje kolorowe plamy
kładzione z dokładnością fotografii…
Teresa Tomys, 8 february 2012
mrużę oczy w geście milczenia
nie witam ciebie lecz żegnam
w okrucieństwie ciszy
czuję ból
kolejny raz zamykam drzwi chcę
uchronić się przed upadkiem w przepaść
by nie zaznać próżni
wołam o miłość i wchodzę w tłum
nie płaczę
jak inni zasiadam do uczty
smakuję
Teresa Tomys, 8 february 2013
swoją przykryłeś moją dłoń
żądając prawdy
chcesz przyzwyczaić do słów
wierzę
obca powoli staję się pokorą
jaki to los
nie odsłaniaj okna przed świtem
jeszcze ze mną jest sen
dośnić czerwienie
odrzucić czerń
takie pękanie ziemi
strach przed jutrem
jesteś obrazem w zwierciadle
czy złudzeniem
dopalam w sobie jesień
a jednak
dotykam twojej dłoni
II.2013
Teresa Tomys, 5 february 2013
tylko w twoich oczach
jak motyl w dłoniach
pięknieję wciąż jestem
gdy sama tracę kolor
wypadam z ram
lecę z wiatrem nieba oddechem
rozbielam odcienie błękitu
jak morskich fal grzbiety groźny sztorm
ruch z trwaniem taka cienka linia
jeszcze ją mam
Teresa Tomys, 28 june 2013
zapadam się jak w ruchomych piaskach
powoli dokładnie
kamienne ziarenka otulają
moje ciało
zimno
wokół brak choćby źdźbła trawy
linii nadziei
w tej otchłani bez dna
cierpliwie czekam wschodu słońca
Teresa Tomys, 3 july 2013
nie chcę wiele
tylko słów parę z uśmiechem
w moją stronę rzuconych
mów proszę
jednak zostaję sama
bez słowa
wychodzę donikąd i po nic
przed siebie
może wiatr przyjaciel
zdmuchnie łzy z policzka
krzyk w pół słowa zatrzyma
i na chwilę ze mną usiądzie
potem przeskoczy na drzewo
i rozhuśta gałęzie
ucichnie by za moment
znowu znaleźć się przy mnie
Teresa Tomys, 18 november 2013
tak cicho pukasz do drzwi
kim jesteś
dojrzała jak słonecznik
żebrzesz
mówisz o siostrach matce
braku wszystkiego
takie słowa są mi kamieniem
dźwięczą jak rozsypane ziarno
siejesz niepokój
jestem jak ciepły strumień
drżąca podaję chleb
masz takie młode ręce
XI.2013
Teresa Tomys, 24 may 2014
tuż obok fioletu irysów
pierwsze maki
czerwienią zabarwiły ogrody
ciepły wiatr czule pieści
pędy młodego bluszczu
jaśmin ścieli zapachem i bielą
na zielonych dywanach
tańczą rozbawione
koronkowe cienie
maleńka jaszczurka
wygrzewa się w słońcu
pachnie wiosna
wzruszona
wciąż wierzę złudzeniom
05.2014
Teresa Tomys, 19 november 2013
zanosiło się na ciebie bardzo
ale
rozbiłam lustro
nie mów o ciszy
wiem że jest
wyblakłe szkarłatne korale
jak puste słowa na miarę nudy
to nie mój świat
spłoszona sarną uciekam
w sosnowy las z echem
w słowa - szepty pajęczyn
wybieram sen i ogrom czułych milczeń
nie
nie dotykaj
zostaw
XI.2013
Teresa Tomys, 22 november 2013
nieoczekiwane powroty synów
nocą na palcach
bez zbędnych szmerów
zamknięty w sobie
niemy jak karp wyrzucony na brzeg
gaśniesz
pulsująca miarowa cisza
to początek bez dalszego ciągu
a jeszcze wczoraj
ulegli jak wosk razem
tu
gdzie płot pięknie malowany
na uwięzi złote pnącze
tam i z powrotem
dotrzeć do tęczy
zwiastującej dobrą pogodę
nie pytam
XI.2013
Teresa Tomys, 21 november 2013
wierszem
przejrzyście prostym śpiewam
parę taktów i słów
by trafić
fragmentem poematu
w dobry humor
właściwy czas
w oczekiwaniu owacji
dla ciebie gram
słyszysz
XI.2013
Teresa Tomys, 21 december 2014
Jedyna
w grudniowe popołudnie
miedzy łzami a nieważną rozmową
przywołałam niezapomniane
jej uśmiech
struclę z makiem
kompot z suszonych owoców
i anielskie włosy na pachnącej choince
nigdy nie chciała gwiazdkowych podarunków
twoje zdrowie, dziecko…
to mój najlepszy prezent
kochana
czuję że jest obok w kwiatach grudnika
jestem pewna uśmiecha się do mnie
ze starej fotografii
i jak zwykle nic nie mówi
Teresa Tomys, 25 june 2014
jestem gadułą
z nutką talentów i pasji
zbieram kamyki kasztany
sentymenty
różnie próbuję dosmaczać życie
czasem
trafiam na cacko
podarowana przez synka lalka
wciąż mi najbliższa
w skrzydlatych myślach
szukam dobrego
i
idę w stronę słońca
VI.2014
Teresa Tomys, 16 march 2013
dzień ze słońcem za szybą
i śladami zimy w ogrodzie
do wiosny tak blisko
uśmiech przeleciał po twarzy
i ucichł
coraz ciaśniej mam w sercu
nie zapytam jak być muzyką
kiedy niepokój ptaków
uciszył błękit
a ty mówisz
nie dzwoń
III.20013TeresaTomys/
Teresa Tomys, 7 october 2013
jeszcze wczoraj kwitły kwiaty
dziś liście czerwonych buków złotych jaworów
i rudych kasztanów poszarpane wiatrem
ścielą parkowe aleje
to nic stałego
białe lampy blaskiem drapią chmury
cisza gęsta jak budyń
w niej ja
przywracam smak pierwszych pragnień
odurzona jesiennym zapachem
jak wiatr gotowa do lotu
X.2013
Teresa Tomys, 13 december 2013
przy stole
coraz więcej pustych miejsc
biały obrus
nietknięty opłatek talerz
wspomnieniami powroty
uśmiech matki radość dzieci
jakieś krzyki
śmiech
blask choinkowych światełek
zapach świerku
lukrowanych pierników
szelest otwieranych prezentów
kilka pięknych dni
XII.2013
Teresa Tomys, 15 march 2012
jestem jeszcze
chociaż dogania mnie jesień
powoli srebrzeję jak sosna
a jeszcze zatańczyłabym z wiatrem
jednak za cenę
powrotu do młodości
nie poszłabym tą samą drogą
jestem jak karnawał
czuję że nadchodzą ostatki
może tylko…
jeszcze jeden taniec
zanim włosy jak w popielec się zmienią.
2007
Teresa Tomys, 15 february 2012
jestem jak
rozbity orzech
z którego zakamarków
nie wydłubano najlepszego
słodycz z goryczą
to tak wygląda życie?!
Teresa Tomys, 10 february 2013
Na pół zbudzona
w życia nieładzie
bez mądrości bycia
zniekształcona tęsknotą
by ukryć niespełnienie
łzy chowam za srebrzystym śmiechem
zapomniana
wypalam się powoli
jak gliniane dzbany
VIII.2009
Teresa Tomys, 10 january 2013
dzisiejszym "dniu pozytywnego myŚlenia" i przypomniało mi siĘ, jak kiedyś napisałam:
JAK MYŚLEĆ TYLKO POZYTYWNIE
JUŻ WIEM
- BĄDŹ PRZY MNIE
...
Teresa Tomys, 1 january 2013
nagle grudzień zazielenił się majem
cisza stała się krzykiem
tylko jak rozpoznać szelest prawdy
wśród słów wielkich niejasnych
kiedy zagubiona logika
umieć znaleźć drogę dla siebie
nie stać się bezimienną drobiną
zobaczyć małe światło
ledwie drgnienie zrodzonej nadziei
I.2013
Teresa Tomys, 13 january 2012
ziemniaki przypominają mi
kuchnię w której gierkowa
zawsze
chciała kupować najtaniej
jej złotówkę
zamieniałam na bułki
suche i tak były lepsze
od starego chleba ze smalcem
kacze jajka nie miały ładnego
białka
przebijało błękitem
a kiszona kapusta zawsze
obszczypywała rączki
zbyt szybko musiałam dorosnąć
dopiero
teraz wiem dlaczego
matka tak często płakała.
Teresa Tomys, 7 august 2013
nie powiedziałam zostań
nie powiedziałam zadzwoń
nie powiedziałam nie pisz
nie chciałam burzyć myśli
ale
rozpoznałam pragnienie władania
polujący wiatr słów
pychę
zmęczona strachem dokonałam wyboru
odrzucam twoją wielkość
wracam
nie czas czytać z gwiazd
Teresa Tomys, 18 september 2015
przemijanie
właśnie wczoraj
wiosna swoim rozkwitaniem
wprawiała nas w zachwyt
potem było lato
dziś już ginie zieleń
pełne owocami kosze
kuszą na straganach
brzęczą złote osy
jarzębiny gubią koraliki
pękają kasztany
kwitną kolorowe astry
leśne wrzosy
ale
jesień ruda zagląda do okien
IX.2015
Teresa Tomys, 9 august 2014
już nie liczę nowych zmarszczek
na policzkach pod oczami i na dłoniach
no bo po co
kiedy pogodzona jestem z czasem
teraz widzę w parku ławki
co czekają na mnie
w kawiarence mogę przysiąść
nikt nie goni mnie do zajęć
jestem teraz pracodawcą
ktoś zarzuca - ty masz dobrze
nic nie musisz to nieprawda
jest inaczej…
czas przede mną coraz krótszy
i znajomi gdzieś daleko
bliscy ciągle zabiegani
a ja
zapomniana zapominam…
VIII.2014
Teresa Tomys, 21 april 2014
gdyby tak przekroczyć siebie
znaleźć drogę ku słońcu
nie tkwić na rozdrożu
gdyby
wiosna pachniała dojrzałym zbożem
konwalie kwitły jesienią
gdyby odmienić porządek świata
zimie podarować stokrotki
być bliżej miejsca
gdzie dzień nowy drzwi otwiera
ostrożnie wychylam głowę
21.IV.2014
Teresa Tomys, 26 august 2013
teraz do wrzosowiska
tarasem pełnym słońca
do ciebie później
kiedy noc bluszczem oplecie
w sny kolorowe
idę tuż przy brzegu
gdzie uśpione łodzie
spokojne fale grają muzykę
między sitowiem cienie
coraz dłuższe
wzrasta cisza
a my nie utrwaleni
Teresa Tomys, 18 june 2013
piękny koncert
z muzyką świata w tle
i kot na płocie
bezszelestnie przecina światło
wiatr dotyka łagodnie
jak kiedyś znowu jesteś
moim czarnym szczęściem
zjawiasz się na drogach
mojego losu
zamiast twojego szeptu
mam
spojrzenie księżyca
Teresa Tomys, 26 february 2013
jeszcze wierzę że nieba dosięgnę
sobą dokonam wpisu
łagodnie bez słów
jakby na przekór
powoli będę nabierać blasku
wolna na wzgórzu wiatr obejmę
żeby mnie tylko nikt
biczem szeptu nie dotknął
bo stanę na przeciw
gotowa żeby się bronić
XI.2009/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 2 june 2013
grzmi
bulgocze gdzieś w drżącym granacie
od błyskawić ażurowe niebo
leje deszczem
wiatrem
na przełaj w gęstwinę
gdzie przysiadły skrzydlate i świerszcze
jarzębiny gubią jeszcze zielone korale
cisza
strugami płyną wonne aromaty
ostatnich kwiatów bzu powraca błękit
tęczą połączone lazur z ziemią
a mnie się marzy ciepłe lato
1.VI.2013/Te.Tomys/
Teresa Tomys, 3 october 2013
szumią pożółkłe liście
w sennych ogrodach
rozkołysane puste gałęzie
mgła
ostatnie dojrzałe owoce
marcinki i kolorowe astry
szelest
to kasztan rozrzuca kolczaste pancerze
rumieniec jarzębiny w deszczu lśni
szarość i wilgoć wypełnia przestrzeń
we wszystkim pachnie piękna jesień
X.2013
Teresa Tomys, 24 april 2015
w pajęczynie dróg
już nie odnajdę tej dla siebie
by na nią trafić
w piosence wracam w tamten czas
zwyczajnie
jak szal na drutach plotę dzień za dniem
nierówno tkam
kolorów w życiu wciąż tak mało
IV.2015
Teresa Tomys, 14 january 2015
nade mną kolorowe niebo
od szarości poprzez odcienie błękitów
wokół rudości i szarość
pod nogami brunatne liście
szeleszczą…
na uschniętej sośnie
zielony bluszcz połyskuje w słońcu
zimowy park a zabrakło bieli
odnalazłam ją
tylko w łabędziach na stawie
dziwnie krąży
klucz zbłąkanych gęsi
14.I.2015
Teresa Tomys, 6 december 2013
mam też to najlepsze
na świat
przez uchylone
widzę aż po horyzont
dostrzegam blask naszego czasu
bruzdy w zniekształconym asfalcie
połyskujące oczy kałuż
sznur samochodów
hałas
deszcz oddychające niebo
złote słońce
ptaki
każdego wieczora księżyc
i pewność
że jutro jak wczoraj
będzie pełne życia
XII.2013
Teresa Tomys, 30 october 2015
między drzewami
w srebrzystych pajęczynach
skrzy się
świt
cichutko bezszelestnie
złoci skąpane rosą trawy
maluje pierwsze cienie
powoli
na nowo
delikatnie budzi do życia kolejny dzień
X.2015
Teresa Tomys, 16 april 2013
czym one są
wciąż niepoukładane
szukają drogi jak ptaki do gniazd
słodkie obiecują tak wiele
niewypowiedziane
to w słońcu uciekające pająki
ich srebrzysta pajęczyna
zaprasza w świat zaczarowany
gdybym tak umiała
ustawić właściwą kolejność
wiem nigdy nie wyprzedzę siebie
ale toczę swój kamień
wśród myśli które płyną
strużką wyobraźni
Teresa Tomys, 30 july 2013
stary sad
grusze jabłonie kilka śliw
za bluszczem szare okna
cisza dnia
zwabieni wschodem
są
zakochani sprzed lat
w dłoni dłoń
milczą wciąż o tym samym
z ciepłym uśmiechem
w bezpiecznym zakamarku
gdzie wiatr powtarza wspomnienia
w obrządku bycia każdego ranka
blady cień długa droga nocy i dni
powoli układa się do snu
przychodzi srebro
Teresa Tomys, 3 august 2013
tuż obok słoneczników z brzęczeniem
pszczół
wiśnie o barwie twoich ust
lato kołysze tak żarliwie
za tonem ton
na płocie kot leniwie stawia łapy
a rudy zachód słońca rozkłada długie cienie
to w nich jaszczurka
czerwona róża i na łańcuchu pies
poniżej jawy
furkotem skrzydeł motyl gra
pachnie maciejka
rozleniwiona miarowa cisza
ustaje dzień
Teresa Tomys, 3 march 2013
aksamitem twoje dłonie
gdy dotykasz
skroni cała w drżeniu
nie potrafię się obronić
w majaczeniu nasze ciała
tej harmonii nie chcę burzyć
w cyprysowym cieniu
dośnić świtu
z czoła spadły wszystkie troski
pozwól zasnąć
zostań ze mną…
III/2013/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 20 february 2014
zatopiłam myśli
nie płoną
trwałe jak dęby wierne jak sosny
słaby
myślę o ogniu
w pustych pokojach
cisza to czas
niewykorzystany na dialog
drażni
jak zbyt długa przerwa
między wierszami
II.2014
Teresa Tomys, 25 march 2013
tylko w twoich oczach
pięknieję jak motyl w dłoniach
wciąż jestem
gdy sama tracę kolor
wypadam z ram
lecę z wiatrem oddechem nieba
rozbielam odcienie błękitu
jak groźny sztorm
grzbiety morskich fal
ruch z trwaniem taka cienka linia
jeszcze ją mam
Teresa Tomys, 19 december 2014
W moim domu
w kuchni stał stary magiel
wielki kufer i dziwny dębowy krzyż
miał swoje miejsce na strychu
każdej wiosny pod dachem
mieszkały jaskółki
w pokoju wisiał zepsuty zegar od zawsze
pamiętam też zapach cukrowych jabłek
tyle życia za mną
a ja wciąż tam wracam
z nadzieją że zastanę matkę
która powie
chodź
niczego mi więcej nie trzeba
Teresa Tomys, 24 february 2016
najbardziej widoczna na twarzy
nawet nie wiesz kiedy
zupełnie nieoczekiwanie
przysiadła wokół oczu i ust
drobne ścieżki lat utkały koronkę
w niej czas teraźniejszy i przeszły
pokazuje drogę na której ślady
minionych dni
tak wiele za tobą
przebija troska
cierpienie
pogodzona przywołujesz drobne radości
mimo woli odrzucając
srebrny niesforny kosmyk
II.2016
Teresa Tomys, 13 january 2013
milczę
o tulipanach różowych i pąsowej róży
i o podróży dalekiej niepotrzebnej
o rozmowie - nie - o moim słuchaniu
nawet tego co miało być ukryte
milczę
o szczerym uśmiechu
o płatkach śniegu i zapachu -
nie kwiatów - przemilczę nie powiem
wiele uwag choćbym chciała nie rzucę
fotografię zostawię bo lubię
patrzysz z niej łagodnie
i milczysz jak ja - to dobrze
gestu żadnego nie zrobię
słowa i smak czekoladek
w milczeniu zachowam
wracaj na piętro
gdzie miłość została
i wciąż jest jak nowa
I.2013
Teresa Tomys, 23 february 2016
tylko wtedy zakwitną magnolie
gdy mi powiesz
że to na mnie czekałeś
możesz kłamać
nagle
niespodziewanie odchodzisz
jak zeszłoroczna zima
niepewny ale mroźny
a ja
przysiadam na drzewach
bezskrzydłym ptakiem
bezszelestnie
dotykam sosnowych igieł
spłoszona
upadam w odrastające trawy
tuż obok twojego śladu
II.2016
Teresa Tomys, 3 october 2014
zapachem grzybów
dojrzałych ziaren i owoców
przychodzi jesień
zamglona
cicha w kolorach opadłych liści
każdego roku uparcie wraca
w kroplach deszczu
złotych dyniach
tańcząc w ogrodach
zbiera plony z całego lata
02.10.2014
Teresa Tomys, 18 october 2014
zasuszony bukiet
w nim zamknęłam lato
z kazimierskich łąk
teraz kiedy przechodzę obok
wiatru powiewem ożywiam zapach
jest jak kojący okład
dotyka dobrego minionego czasu
pobudza zmysły
wspomnieniem wszystko wraca
znowu czuję twój dotyk słońce
i zapach dzikich kwiatów
Teresa Tomys, 30 december 2014
za oknem mróz
wciska się w każda szparkę
…
uciszył ptaki
wybielił sad i kiedyś zielona górkę
cichutko tak
wiatr nie szeleści
...
czeka czerwony barszcz
ogrzeje
zimowy czas tak upragniony
daje o sobie znać...
30.XII.2014
Teresa Tomys, 9 january 2014
jest jakiś inny nie pobielał
dziwi
pod tarasem wiciokrzew
rozwija pierwsze liście
nad głową ptaki kluczem
deszcz kroplami wystukuje kolędy
jesiennie gonią obłoki
czarne kopce kretów
niszczą zagubione stokrotki
obok kiełkuje ziarenko nasturcji
wszystko to na nic
kiedy styczeń za oknem
I.2013
Teresa Tomys, 4 january 2014
zatopiona w krajobraz
drżę w szponach wiatru
włosy zapinam srebrem
jestem trzciną
twój ślad zastyga
jak deszcz w zwierciadłach kropli
zdumiewa mnie biel dłoni
zamkniętych nade mną jak skrzydła
kim jesteś
I.2014
Teresa Tomys, 24 february 2013
w kuchni stał stary magiel
wielki kufer i dziwny
dębowy krzyż miał swoje
miejsce na strychu
każdej wiosny pod dachem
mieszkały jaskółki
w pokoju wisiał
zepsuty zegar od zawsze
pamiętam też
zapach cukrowych jabłek
tyle życia za mną
wciąż tam wracam
z nadzieją że zastanę matkę
która powie
chodź
niczego mi więcej nie trzeba
12/I/2010/5
Teresa Tomys, 4 november 2015
jeśli nie jest prawdziwa
to jaka
przecież widzę jej wszystkie kolory
przez niebieski, bordowy rudy
schodzi w czarwień i granat
tylko brak w niej zieleni
no nie
jest i zieleń zimowa
woda dziwnie złocista tuż pod drzewami klonu
dalej
jakby błękitna z lustra w niebo spogląda
białe punkty na środku czy to chmury
nie
to odbicie łabędzi
jeszcze rząd tataraku
złoty brzeg okala dokładnie
jest pogodna i słotna
barwna jesień
naprawdę
X.2015
Teresa Tomys, 20 january 2016
dziś nie pytaj dlaczego
nie odpowiem bo nie wiem
nie pamiętam
zapomnieniem utuliłam co boli
po co wracać w miejsca
które nic dobrego nie dadzą
lepiej żyć tu i teraz
nie wspominać co wczoraj
pejzaż biały jak kiedyś
tylko sanie nie moje
chyba puste
pędzą lekko pod górę
I.2016
Teresa Tomys, 18 october 2015
ze mną jest tylko
zapach lawendy
czy mówiłam że piękny
przypomina
minione lato zielone wzgórze
nie nad soliną
a u ciebie
gdzie do okien puka masyw śnieżnika
w górach bystrzyckich stary wielisław
miejsce
z którego do słońca tak blisko
X.2015
Teresa Tomys, 27 october 2012
brązy rudości i czerwienie
opadłych liści klonu
zamieniam w piękne kwiaty
dłoni dotykiem sprawiam że są
pachną jesienią
cieszą oczy
a może tylko złudą są
Teresa Tomys, 29 january 2013
nigdy o nim nie mówię
wciąż mam żal
był taki młody
pamiętam jego martwy uśmiech
białe kalie
i buty wyświecone na glans
może myślał tylko o sobie
nam zostawił smutek
drogę donikąd walący się dom
i zegar
ale on jak serce ojca
też przestał bić
Teresa Tomys, 9 february 2012
moja skromna autorko kilku wierszy
nobla uznałaś za tragedię
uśmiechając się
namówiłaś króla na dymek
już cię nie ma…
odeszłaś spokojnie jak żyłaś
twoje prochy zasunięte nagrobną płytą
otuliły kwiaty
przy oliwnym płomieniu
żegnaliśmy jak chciałaś
bez smutku
wiesz że ja mam coś
z ciebie…
lubię uśmiech
i jak ty uwielbiam Ellę
(właśnie ona kołysała nas dziś cudnym śpiewem
wśród drobinek łagodnego śniegu)
Teresa Tomys, 21 april 2012
wciąż nieznane krańce
coraz cichsze dni
w odwadze chęci istnienia
sięgam po oddech
czasem wołam
niesyta próżna
na bezdrożach
wzbieram lękiem
skazana na milczenie
otwieram szeroko drzwi
IV.2012
Teresa Tomys, 30 march 2012
nie spotkam ciebie dwa razy
wiem
uniosę się lekko na palcach
przypomnę sobie twój dotyk
tak dużo lęku pod niebem
w moim czasie wciąż teraźniejszym
jednak uciec chcę od jesieni
nie w biel zimy
do lata jak błękitna ważka
i niczego nie odłożę na jutro
oprócz łez
może jeszcze potrzebnych
Teresa Tomys, 6 april 2012
w ciszy samotności
ze sobą w rozmowie
zgodzić się nie potrafię
na nic moje
nie będę nie zapłaczę
bo jednocześnie łza gorąca
znaną sobie drogą płynie
już czuję jej słony smak
a przecież obiecałam sobie
że na pewno nie
że od dziś z uśmiechem
że mimo
spróbuję wytrwać
pomyślę że jestem szczęśliwa
zrobię to
chcę zobaczyć słońce
2009
Teresa Tomys, 4 march 2012
krążę ulicami tuż przy rondzie
samochody tańczą w kółko
na trawnikach pozimowe lustra
zamiast wody odpływają chmury
popołudnie słońce w oczy
kupiłam prymulkę
wieczór blisko
zagubieni wciąż bezdomni
jutro rano obudzą mnie ptaki
może
zacznę szukać przebiśniegi
III.2012
Teresa Tomys, 24 january 2012
w torebce o zapachu starej komody
ukrywam skarby
srebrne piórko – piękną broszkę
nieudolny rysunek splecionych dłoni
twoje listy suchy płatek róży
i kamyk z górskiego potoku
wśród skarbów leży
nasza spóźniona miłość
rozmyśla nad straconymi szansami
ale ma się dobrze
a ja przypominam sobie
aksamitny dotyk twojego głosu
jest jak muzyka
wracam myślami w minione
na samym dnie ukryłam czekanie
od którego nie ma odwrotu
Teresa Tomys, 21 april 2012
zamyślone twarze wrzeszczą skargą
byle prędzej
niecierpliwi
miasta pustoszeją dopiero o zachodzie
w piątkowe popołudnia
zatrzymane sznury samochodów
przez miejskie bramy czerwonych świateł
czekają
by na oślep do przodu
porywem
w samobójstwo
żarłoczni nie zważają na progi
jadą
martwym milczeniem w logikę czasów
IV.2012
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga