3 january 2016
42 A
schrzaniona instalacja, siedzę przy lampce
strużynka światła, brzęcząca jak mucha w sieci
poza nią- ciemno jak u Afropolaka w piwnicy
kocopolarze w radiu kolejny raz wyją Gaudete. bzdury!
Bóg, jeśli istnieje jest czarnoskórym gangsta raperem
bawi się szczerozłotym gnatem. atomowa ruletka
kto mu się narazi musi odbyć wycieczkę do Skorfulandii
jak dotąd ani jeden nie powrócił
z pięcioosobowej rodziny zostało nas dwóch
ujemny przyrost naturalny
postaw dom na kominie, a wysypie się koszyk robaków
rozkop sad, a znajdą się pudełka. kości psów
owinięte pazłotkiem. w każdej kryje się matka
babcia albo dziadek. wsłuchaj się, a będzie jasne
chałupa w której nawet piosenki kisną. nie znoszę
hip hopu, więc naraziłem się stwórcy
lufa wycelowana w oczy. kara śmierci
za rozszyfrowanie podskórnego alfabetu
kochanych, rodzinnych strzyg
wystarczy spojrzeć przez palce by odkryć
że mieszkam w trupiarni
a wszystkie drogi prowadzą wstecz
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma