4 january 2016
Iment
nie dalej jak wczoraj słyszałem że nie ma już odwrotu
rajskie ptaki pogasły, ich ogień utonął w balii
płomienie zżarte przez szare mydło
zdławione rękawami koszul. paradoks!
w spiżarce, zamknięty na pięć spustów drzemie
Antychrystek, dziecko wyliniałego kocura i mojej
przyrodniej siostry. budują mu okazały dom
na cmentarzu cholerycznym, łące świeżo wykarczowanej
z krzyżyków, tabliczek z nazwiskami
nikt nie puści pary z gęby gdzie
nasz mały satanizm, zabawa dzieciaków
w średnim wieku przeradza się w zarazę. codziennie
dwa-trzy kościoły wsiąkają pod spód, jak w bagno
zabawny sen: ja o kaprawych oczach
udomowionego bazyliszka stoję w rozdartej sukience
pośród kwiatów. łąka zasyfiona nagrobkami
kolega przebudził się. chce grać w berka
kogo złapie- zamieni w kufer złotych monet
albo głaz filozoficzny
uciekać. natychmiast
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt