24 october 2014
Piec do pizzy
Waldek już po raz kolejny jest wzywany do tego pieprzonego pieca, który bez przerwy gaśnie. Chyba nie może sobie z nim poradzić, albo sam jest gówno wartym, nędznym naciągaczem, a nie hydraulikiem palnikowym, czy jak go tam zwą w tej firmie z której przypełza. I znowu zagląda do tego pieca jak niedorozwinięty z latarką na czole i ciągle powtarza, że przecież działało. W kółko to samo, przecież działało, przecież działało, a do tego jeszcze pieprzy jakieś smuty o swojej babce, normalnie słuchać się nie daje. Więc jak jeszcze raz wypowiada to głupie zdanie, to nie wytrzymuję i łopatą do wyciągania placków wyjebuję mu prosto w ryj, aż plasnęło. A on z wypisanym na zarośniętej gębie stwierdzeniem nie pytaj co się stało patrzy na mnie. - Przecież działało?, mówię do niego najspokojniej w świecie, tak? A wydymać ci babkę?
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga