Pi.

Pi., 20 october 2011

a krwia mu się lała do samego dna

Krew naprawdę jest czerwona i dzika, gdy wychlapuje się
w błocko. To ostatnie ślady koguta przeznaczonego
na okolicznościowy obiad. Odrąbana głowa nadal drga

na katowskim pniaku, choć już nie zakukuryka. Dojrzewam
przełykając gorzką ślinę, a ślina coraz gwałtowniej
chce mi zawrócić do ust. Krew wciąż jest czerwieńsza,

niż w poszarzałym od kurzu telewizorze. Tam jesiennymi
przedpołudniami dobrze radzą rolnikom, a trup ściele się
gęsto, dopiero gdy zasypiamy udobruchani obowiązkowym

happy endem każdej bajeczki o Jasiach i Małgosiach. Śnię
palenie czarownic, ale ich parująca krew jest jaśniejsza
od mroku i bynajmniej niezbyt śnieżna. Tak jak cały mój

przedpołudniowy świat. Topnieje na językach gorący chleb,
a po palcach spływa najgęstsza śmietana. Zlizałabyś ją
prosto ze mnie? Obiecuję, że będę słodki z całych sił.

Dojrzewam, więc już nie podglądam cię przez tunel po sęku
w ścianie stodoły. Już cały jestem gotów dowiedzieć się wprost:
dlaczego ja zawsze stoję, a ty sikasz na kucaka? Czy pójdziemy

razem na pierwszą w dorosłym życiu randkę między porzeczki
i bordowe agresty?. Tam bohatersko pozwolę się pocałować,
zanim od tego dojrzewania zepsuje się w nas niewinność.


number of comments: 17 | rating: 13 | detail

Pi.

Pi., 13 october 2011

poetessa

mówiło się o niej
- fajna dupa -
z obowiązkowym gwizdem zamiast wykrzyknika
i pęczniejącą wyobraźnią


tyle że poetka więc ozdobny grymas o miłości
już na wejście
podnosił poziom adrenaliny i nieufne
stygło libido


z taką mądralą nigdy nie jest do końca wiadomo
czy pozwala się obmacywać po cyckach
tylko po to by potem wykpić stosem słodkich słóweniek
które zrazu wydały się wypasionym komplementem
a potem zaczęły gnić


ona zawsze tak miała
dopiero po zdarciu błyszczącej od brokatu obwoluty
(podobnie jak majtek z podejrzewanej o poezję)
dostrzegałeś bracie że właśnie zostałeś
skompromitowany aż do siódmego koszernego pokolenia
a tego byśmy nie chcieli
za żadne ssanie


o nie!
to już bezpieczniej nabełcić się z glana
i puknąć w bramie jakieś mięcho
co nie odróżni samego ha od tego drugiego
nawet na kolanach


number of comments: 27 | rating: 6 | detail

Pi.

Pi., 12 october 2011

***

przytulam ucho
do śpiącej obok

a tam
nie ma takiej ciebie
nie ma którejś ciebie
nie ma żadnej dostępnej

rozumiem
jestem poza zasięgiem
wierzę
to czasowe


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Pi.

Pi., 11 october 2011

z powodu wyspy

chcesz tylko zamoczyć stopy w płynnej
soli. nie zaprzeczaj, że to zaledwie tort z piasku,
bo wyspa jest nieprzewidywalna i gryzie,

gdy kaleczysz jej język. będąc tobą, nie stawałbym
na krawędziach bazgranych falami wzdłuż klifu.
łatwiej jest spaść z urwiska, niż się na nie wdrapać.

nie zapominaj - to wszystko wyspa. łatwiej
nie pozwolić sobie na ląd, niż dopuścić doń innych.
wciąż łatwiej o obcy ślad, niż własne blizny.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pi.

Pi., 11 october 2011

cug

druga w nocy.
zapada litościwa kurtyna
nad sprawiedliwie pokaraną zbrodnią
i wszystko już wiadomo.
wieje cieniem.

można ostrożnie wypuścić
co wstrzymane,
uruchomić co zamarznięte w pauzie,
puścić się w udeptany szlak
od tegosamego do tegosamego
zaziewanym rytmem obu kapci.

jeszcze się unosi mgła
znad rozwichrzonych wzgórz
albo szept kochanka Lejdi Czaterli
a już trzeba doszorować rondel po sosie,
rozmrozić kurczaka na eskalopki
przywrócić tutejszy czas budzikowi
i przewietrzyć komin

- ty jeszcze czytasz?
jest druga w nocy. zamknij ten świat
bo przeciąg. ja jeszcze trochę nałuskam fasoli
z Myśliwskim.


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Pi.

Pi., 7 october 2011

mistrzostwa polski w wybieraniu czyjejś przyszłości

specjaliści od tego by było mi jeszcze lepiej kopią się
po ukrytych pod stołem goleniach. mnie jest dobrze.
całkiem. znów wylewam się z siebie przenajlepszym mną

na powitanie, na pożegnanie, na wyminięcie przy urnie.
to widowisko specjalnej troski. średnio raz na cztery lata
osobiście mogę się do siebie zwrócić: mój ty narodzie ty!

i nigdy nie jestem prawdomówny. msza telewizyjna
z dwoma szamanami naraz nie wypleniła szeptów znad głowy.
daj mu szansę, daj mu swoją naiwność, daj mu gwizdek

i pozwól ogłosić radykalny faul walkowerem. w tej grze
nie wygrywa najlepszy. w tej lidze zwycięża demokratyczne
wuwuzele. przecież my od zawsze woleliśmy mieć śmieszniej.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Pi.

Pi., 6 october 2011

Odyseusz w bamboszach

co wieczór Odyseusz pokonuje niepoliczalne armie
wroga - a to Orków, a to hitlerowskiej Rzeszy
lub owadopodobnych Wraith aż z galaktyki Pegaza.
 
nim opadnie pył nad kataklizmem zwiastowanym
w pojedynczym ruchu heroicznego palca, prostują się
zdrętwiałe żagle, a kapcie obierają znajomy kurs
 
na macierzystą lagunę. jeszcze halsuje na dymka
w towarzystwie Homera i zawekowanych korniszonów,
nasłuchuje śpiewu syren w pojękiwaniu trzeciego
 
stopnia piwnicznych schodów. oj, ciężki jest ten
cały Odyseusz naraz. po omacku sprawdzi w ostrym
przypływie niepokoju, czy sternik jest uśpiony
 
aż po samą szyję. ma chłopak talent do infekcji.
na koniec rytuały przed znoszonym sobą i już można
wchłonąć twoje sny Penelopo. a rano? rano pod Troję.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Pi.

Pi., 4 october 2011

kichnąć z przytupem

poeci są jak politycy, filozofowie lub początkujący oratorzy.
stworzeni by nałogowo polemizować. wystarczy któremuś
kichnąć, a inny zamiast nazdrowić, pocznie kichnięcie obierać,
wydobywać ziarnko podskórnego znaczenia z łupin. że świat
zwilgotniał i nie jest już takim proszkiem jak bywał kiedyś.

że kto to widział kichać w lipcu? że kodeks moralny zabrania
pochłaniać zimnych rozweselaczy w takim tempie. mogłoby się
odbić. ołmpardą - to już uległo odbiciu. szczęście że górą, bo
przeciwstroną takie kichnięcie mogłoby narobić niemałych
szkód w podstawach nauki o pięknie. ale zawsze w zanadrzu

znajdzie się i taki przyjaciel od ręki, który natychmiast
poszuka do tego kichnięcia rymu. klasyk pewnie.


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Pi.

Pi., 13 august 2011

ćmienie

podchodzi. przecież mógłby. widział to
w kinie. w książkach widział, w ich uchylonych szczelinach.
działoby się. na przykład: karmazyn na ustniku
mentolowego papierosa. zapowiedziany, a przecież mógłby,

gdyby tylko był uzależniony. wtedy znikąd zapałki,
albo zippo i skra oczu w oczy. i samo by się.
mógłby coś o pogodzie, o przyrody okolicznościach choćby,
albo że jeszcze nigdy nie widział z bliska płomienia.
do teraz mógłby.

bo w następne teraz już za późno. już nie mógłby,
już się rozmyło między przechodniami. bez tąpnięć ulicy
już nie warto krztusić siebie pierwszym sztachem
w rozpoznawalnym życiu. skreślić możliwość i przenieść
wstydliwie na margines. stabilnie usunąć.

zawahania bywają śmiertelne.


number of comments: 13 | rating: 10 | detail

Pi.

Pi., 12 august 2011

pciuk '81

teraz gdy postanowiłem być empatyczny
wypełza ze mnie oksytocyna
a wtedy gdy bezmyślne słowa ryły się
samodzielnie tu i tam wiało

od okna byłem pusty

historio ty kurwo - to mogło być prześmieszne
w końcu listopada osiemdziesiąt jeden
byliśmy nadal dziećmi tylko bożonarodzeniowe
marzenia dopiero eksperymentowały

by się wygodnie ukorzenić

nikt nie mógł wiedzieć że zakurzona paprotka
na cierpliwym parapecie przeżyje tamtego
z nas który nie ufał chóralnemu
wyginaniu nazw ulic skwerów - nazwisk

wypadających na asfalt

tamten szczególny horyzont ostrych zdarzeń
ten sam w którym podglądaliśmy
gwiazdy nim wyschły i przedrzeźniały piasek
z internowanych klepsydr - boli

do dziś miewam przyciężkie kieszenie


number of comments: 4 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: ciepło, prawie czerwiec, implozje, Kobieta niejedno ma imię, sekcja 090221/1, sun tzu, bardzo krótki wiersz o skrajnościach, infected. third wave, cień, dramat w jednym procencie, z definicji: czekanie, jutro też będzie maj, demony poezji, reszty nie trzeba, konwulsje, przeciągi, mosiądz, mech, zezwierzęcenie, miłość, Astipalea, Okjokull, perseidy, w środku nocy Yossarian wyzwala Bolonię, sztuka odejmowania, tool in concert, antyemotyk, odmrożenia, nic się nie zmienia, nie ma miłości, Hiob, spowiedź, traktat o człowieczeństwie, amputacja, inna, black hole, kim nie jestem, Zajączki, Wenus nie ubiera się u Prady, felidae, Anna od przypadków, czas strat, monologizm, mroźny poranek, pestycydy, czas niepogody, Odpowiedź, stracenia, majowe popołudnie, stary wiersz a może, niedziś, wryty, mglisto, don kichot, wewnątrz zbioru wspólnego, aktualizacja, głębiec, tetris, najlepszy, żaden wiersz, Rybeńka, firma portretowa mosoń, za wcześnie na jesień, podziw, mrozki, właśnie zawalił mi się świat, niedożycie, impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (4), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (3), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (2), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (1), popielec, tryb prywatny, wyć z miłości, niedochodzony czyli tribjut tu świetlicki, pan Cogito przechodzi w dozwolonym miejscu czyli tribjut tu herbert, krawężnikowanie czyli a tribjut tu białoszewski, odwet, krwawienie, wiersz niemiły, powtarzając że cię kocham, *** (napisz do niej), międzygalaktyczne święto poezji, w dniu poezji żule rozmawiają o pierwszym dniu wiosny, jeśli dziś wtorek to jesteśmy w chile, odwilż, translacja II (od-porno-ść), plagiat, translacja, teoria wszystkiego, nieobecni, jednym strzałem, gry w pa pa, wiersz drżący, the winter is coming, 69, nieme kino, what a wonderful Facebook, bez pożegnań, jeślina (pieśń penelopy), obdarowywanie, kilka słów o wietrze, nowe czasy, bye bye sweet world, cyrograf, numery, numery..., 73,2, dzień stworzenia godzina próby, o jedną wieczność, węzły II, o dojrzewaniu w poezji, śpiewająco, zapach mężczyzny, ciemność (hejtsbuk 2017), husianie na ścianie, stacja XII: józef k. wjeżdża na tor siódmy peron trzeci, początek świata, z perspektywy kosmosu, jednym ukłuciem, autoportret z tęczą (hejtsbuk 2017), przysposobienie do życia w niewoli uczuć, erotyk na kartę, maso, mayday mayday, bardzo krótki wiersz o tłustym czwartku, mrrrau (hejtsbuk 2017), jeszcze jeden wiersz o zimnie (hejtsbuk 2017), hołd dla premieropodobnej (remiks literacki), żadna historia (hejtsbuk 2017), akt wszechwiary, lutowisko, przez zamieszczenie, chędożyć, dowód na ostateczne istnienie zimy, zero zero, przedsmak, oko na niebie, białopomidorowi, listopadlina, 2016, ikar, nekro-erotyk czyli zakamarki pewnej cmentarki, scena po napisach, beep beep, tymczasem, chazan story, fizycznie, brudna poezja II, brudna poezja, Elbląg Road, język na biegi,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1