20 october 2011
a krwia mu się lała do samego dna
Krew naprawdę jest czerwona i dzika, gdy wychlapuje się
w błocko. To ostatnie ślady koguta przeznaczonego
na okolicznościowy obiad. Odrąbana głowa nadal drga
na katowskim pniaku, choć już nie zakukuryka. Dojrzewam
przełykając gorzką ślinę, a ślina coraz gwałtowniej
chce mi zawrócić do ust. Krew wciąż jest czerwieńsza,
niż w poszarzałym od kurzu telewizorze. Tam jesiennymi
przedpołudniami dobrze radzą rolnikom, a trup ściele się
gęsto, dopiero gdy zasypiamy udobruchani obowiązkowym
happy endem każdej bajeczki o Jasiach i Małgosiach. Śnię
palenie czarownic, ale ich parująca krew jest jaśniejsza
od mroku i bynajmniej niezbyt śnieżna. Tak jak cały mój
przedpołudniowy świat. Topnieje na językach gorący chleb,
a po palcach spływa najgęstsza śmietana. Zlizałabyś ją
prosto ze mnie? Obiecuję, że będę słodki z całych sił.
Dojrzewam, więc już nie podglądam cię przez tunel po sęku
w ścianie stodoły. Już cały jestem gotów dowiedzieć się wprost:
dlaczego ja zawsze stoję, a ty sikasz na kucaka? Czy pójdziemy
razem na pierwszą w dorosłym życiu randkę między porzeczki
i bordowe agresty?. Tam bohatersko pozwolę się pocałować,
zanim od tego dojrzewania zepsuje się w nas niewinność.
23 november 2024
2311wiesiek
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga