2 lipca 2020
Teoria płaskiej ziemi
Śniłem ostatnio puszkę Pandory
Więc chyba muszę być ciężko chory
Wokół tańczyły czarne upiory
Drzewa ciosane do naga z kory
Tak zaczynają się mdłe horrory
Nie chciałem ruszać od puszki wieka
Klątwy Pandory - na nie nie czekam
Uszedł już ze mnie kontur człowieka
I łez deszcz szczery ktorych powieka
Nie utrzymała po wszystkich wiekach
Każdy sen tutaj jest snem wariata
Zagubionego w nieswoich światach
Gdzie w każdym z okien - żelazna krata
Za oknem tańczy chochoł- pokraka
Na sznurkach stryczków miejskiego kata
Padało w tle gdzieś bardzo rzęsiście
Szumiały drzewa - gubiły liście
Zza horyzontów diabelskie iście
Śmiechy dudniły jakby tu czyściec
Pytał szyderczo o czym śniliście
Mi przypętały się moje byłe
Strzelały w głowę gdy stałem tyłem
Padłem na korzeń brzozy pochyłej
Na ktorej napis "jestem więc byłeś"
Obudź się jeśli ci życie miłe
1 lipca 2025
wiesiek
1 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
30 czerwca 2025
ajw
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga