27 lutego 2023
Anomalia bałtycka
Nic tak nie uspokaja jak
Łyk gazowanej na plaży
Bardziej płaskiej niż stoły
Do bilarda
Do rytualnego składania ofiar
(W tej kwestii podobno idylla równin europejskich
Jest niedościgniona od wieków)
Gdzie byś nie pojechał- zawsze będzie ciągnąć
Z powrotem- by stopy obmywać
W nurcie własnej rzeki
Gdzie możesz bezkarnie
Na pysk paść- ryć mordą w ziemi
I szum fal będzie przekraczany przekraczających nad tobą plażowiczów- bałtykowiczów
Bałtykliwym komentarzem "patrz! Kurwa! Kolejny"
I niby nie ma tu skał, o które można się rozbić
Nie ma śpiewu syren (w uszach wierci tylko
Charczenie gardeł w nielicznych tu muszlach
Zaklęte)
Nie ma przypływôw - tylko odpływy
Rzeki które tu uchodzą są dostojnie leniwe
I całe to morze jakieś niedoprawione
Niedosolone
Jak liście laurowe w garnku pałętają się zdechłe meduzy
Które też- nijak w kamień nie zamienią
A jednak wracać tu chcesz
Piasek w oczy sobie sypiąc wołasz
"Takim mnie piaskiem zasypcie!"
I tylko to poczucie że cała sól w tym morzu
Z łez człowieczych jest
Podpowiada dlaczego rozdarte rany
Bardziej pieką zanurzone w Bałtyku
Niż w Morzu Irlandzkim
Niż w Oceanie Świata
Niż w Morzu Martwym
12 marca 2025
wiesiek
12 marca 2025
An - Anna Awsiukiewicz
12 marca 2025
Yaro
12 marca 2025
ajw
12 marca 2025
ajw
12 marca 2025
Marek Gajowniczek
11 marca 2025
Marek Gajowniczek
11 marca 2025
wiesiek
11 marca 2025
Marek Gajowniczek
11 marca 2025
AS