26 november 2013
tryptyk poranny
kolejna zmęczona noc
wyrzucony na brzeg poranka
próbuję ją spłukać kawą
podskoczyło tylko ciśnienie
za oknem ołowiane niebo
niczego nie obiecuje
*
do sklepu przywieźli
nasz powszedni
kilku szemranych
wlewa w siebie
substytut szczęścia
śmieciarka połyka
kubły pełne wyrzutów
*
jadę w publicznym środku
czosnkowo-perfumowy zapach
wywołuje mdłości
dwie katarynki bilansują
życie znajomej
jestem na miejscu
czekam na otwarcie
14 october 2025
wiesiek
13 october 2025
Jaga
13 october 2025
wiesiek
12 october 2025
wiesiek
11 october 2025
wiesiek
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw
8 october 2025
Jaga
7 october 2025
wiesiek