15 september 2012
z cyklu wiersze odległe: z drabiny podglądam tabu i gniotę kiść winogron
szybko mówisz – pieprz się
cicho – czy mógłbyś
jasne – odpowiadam
dni rozbijają się jak jajka
lądują na rozgrzanej patelni lata
wieczorami szukamy się pod pościelą
poduszki to oazy
wychylam się fatamorganą
mogę otworzyć drzwi samotnym kobietom
będzie wiało od zazdrości
i słońce zaczerwieni się
ze wstydu
połknie nas perkaty księżyc
w chłód pachnący pustynią
zjednoczonych kolorów szaleństwa
mieszkamy w piekle
niebo to tylko paleta w ręce malarza
a święty Mikołaj oszukuje
26 april 2025
Eva T.
25 april 2025
wiesiek
24 april 2025
wiesiek
23 april 2025
wiesiek
22 april 2025
wiesiek
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.