14 september 2012
14 september 2012, friday ( nadzieja )
w moim szkicowniku tam gdzie rosną dzikie róże
na zielono wytwarzałem światy w wersjach roboczych
dla ciebie rysując klucze na zakręcie
zmagałem się z zamkiem pachnących listów
by otworzyć powoli drzwi i wpuścić jej blask do środka
rozkwitła dostojnie ptakami wśród drzew
obierając sobie za cel inny punkt postrzegania
sięgnęła poza horyzont nienazwane nazywając drogą
obiecała już nigdy nie mówić do widzenia
wzniecając lato na pograniczu uniesień
nie wciskała tandety wszystkimi zmysłami
promując kwiaty dla wrażliwych
mówiła że niebo jest niebem nawet jeśli wojna
a niepewność podpisała imieniem naszych dzieci
nie pozwól jej zwiędnąć
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma