26 january 2013
Eponim
strużka kawy na stole, roztrzaskany ekran
kruszacy się pokój, ja w epicentrum urojeń
czytam list wyjęty z butelki po tequili
pismo węzełkowe, pętle na nadgarstkach
sznury przecinają wilgotny papier
w zielonych oczach pływają łodzie
ktoś zarzucił sieci
drżą metalowe łuski ryb, ciężkie zbroje
bad trip, sępy krążą coraz niżej
ostrzegano mnie, że stąd się nie wraca bez uszczerbku
nie chciałem wierzyć
śnieg topnieje pod twoimi krokami
skrzypienie drzwi. jesteś
łodzie zatonęły, w muszlach słychać radiowy szum
głosy z oddali
mówisz, że urodził się syn
byłem zbyt daleko
nadałaś mu imię trzy dni po śmierci
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga