8 july 2014
Autoblues
jest wczesny ranek niedobudzony
tkwię na przystanku jak wbity gwóźdź
w myślach ciskane są jasne gromy
koleś koło mnie zaczyna pluć
no i podjeżdża wrzucając luz
wyczekiwany
autoblues
nie czekam na nic włażę jak reszta
w żebra parasol ktoś mściwie pcha
tu podróżnego nikt nie rozpieszcza
w miejskim transporcie tradycja trwa
zaduch smród czosnku wczorajszy stróż
wyczekiwany
autoblues
okna zamknięte nikt nie otworzy
pani się boi że zacznie wiać
na widok mydła ludzie są chorzy
a dezodorant - przegrany gracz
marzę by w diabły porzucić już
wyczekiwany
autoblues
gość z wytrzeźwiałki w kark dyszy celnie
swoim bekaniem odmierza czas
no cóż dojadę zniosę to dzielnie
klnąc siebie w duchu chciałeś to masz
wyciągnę rower wyjdę na plus
przez ten cholerny
autoblues
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma