rafa grabiec

rafa grabiec, 29 march 2017

tolerancja

jeśli mamy sobie łamać serca jak krakersy z lajkonika
to pozwól że wyjdę z tego całunu równie długim rozlaniem

dom to zoo gdzie dzikie koty nie tolerują kundli
więc będę szukał sobie pustego pudełka po butach Ryłko

światła latarni wskażą drogę do nieczynnych ulic
ojciec do którego wyłem w każdą pełnię
przyjmie mnie w ślepym zaułku

jeśli mamy nosić zamiast żył szerokopasmowe sieci
to ja dziękuję
dziękuję nie za bardzo


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 march 2017

śnieżenie

nigdy nie byłem papierowym chłopcem
na którym mogłaś zapisywać listy zakupów i wyznania jak typu R+M= PZPR
nigdy nie byłem na tyle mądry by zrozumieć jak człowiek miał odwagę stanąć na księżycu
ale mogę zrozumieć jak człowiek może stanąć na krawędzi okna
nigdy nie byłem gościem z którym nie da się wypić wina w bramie
a później dla zabawy ukraść z ogródków działkowych garść  świeżych pomidorów
 
czas jest jak telewizor im więcej się gapisz tym szybciej mija coś ważnego


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 16 march 2017

primo

po pierwszej miłości widzisz wszystko w lustrze
po pierwszej setce czas na następną
po pierwszej jest w pół do drugiej

najsłodsze są robaczywe jabłka po pierwszym gryzie
dalej występuje jakiś procent ryzyka


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 march 2017

się ściemnia

wieczór
jeszcze nie noc a tak blisko końca piekła
wieczór
jeszcze nie deszcz a kręci się w oku tańcem pustynia
wieczór
już wiszą z ulicznych latarni elektryczne wodospady

tatuś przyniósł z pracy pełen portfel zmęczenia
mamusia ucieka w świat seriali które dadzą jej miłość
córka chce tylko pogadać o tym co widziała na szkolnym korytarzu

wieczorem cienie chodzą po ścianach jak pająki
wiecznie dobijają się przez ściany sąsiedzkie liturgie
więc zróbmy sobie na balkonie plażę i zamknijmy zachód słońca w więzieniu


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 march 2017

land of...*


chodzę po mieście z bratem deszczem
rozmazane ulice jak senne zdobywanie bieguna
tłoczą się mgłą rozmowy przy kioskach ruchu

chodzę po mieście o głupiej godzinie
aż złapie mnie radiowóz na nieczynnych światłach
wytłumaczyć  się z chęci powrotu do domu będzie trudno

chodzić po mieście i myśleć o Bieszczadach to syndrom wieku i wielu
dlatego spróbuję odciąć się od pępowiny odkładających na emeryturę
zacznę jeszcze raz badać ulice jak kiedyś bawiliśmy się w doktora
i nikt nie był chory i wszyscy byliśmy młodzi
 
 
*przy dźwiękach St. Germain
 
 
 


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 march 2017

gdyby

do ciebie tylko można wejść przez próg
dalej korytarzem gdzie na ścianach chmury i odlatujące ptaki
aż  do sypialni skąd przypływy wdzierające się znad morza

idziesz chodnikami wśród pomalowanych blokowisk
a z chodu wyłania się panterka i pończosze oczy
tyle zostało z tego co zabrał wiatr

wymijasz koleżanki wierzby pod którymi puste piersiówki jak porzucone dzieci
śledzę odciski szpilek w okopach armatniego mięsa
gdybyś jednak wyszła z kogoś innego palcem bym nie kiwnął


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 17 february 2017

po szóste


jest jedynym grzechem matki
ostatnią klaustrofobią w którą wpadła
pierwszym oddechem i kolejną nieprzespaną nocą
teraz okna otwiera tak by ptaki przyniosły jej jakąkolwiek odpowiedź na niezadane pytania
 
teraz gotuje zupę tylko po to by ją wylać do zlewu
dziś nawet spacer z psem może zmienić dzień na ważny


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 february 2017

podniebnie


niebo jest po to by odkrywać na nim gwiazdy
każdy ma swoją przeszłość i zakręty przyszłość
celuję do ciebie z palców w kształcie O
punkt jak kot napłakał a marzenia sięgające po za talerz
 
niebo jest po to by kłamać i śmiać się z wczoraj
nie trzeba chować wspomnień do kieszeni żeby być na czasie
wystarczy wyjść czasem z rami zapomnieć się na chwilę
 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 2 february 2017

kamienowanie

nigdy nie będzie czasu na prawdę
więc budujmy mosty nie mury

przeliczając minuty na kromki chleba
a lata na odzyskane niepodległości
postawmy się pod ostrzałem pytań dziecka

mamo
tato
po co jest słońce i dlaczego pies merda ogonem


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 february 2017

kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp

podobno widziano wolność gdzieś w okolicach Jarocina

droga to wydeptane śladami stóp odcinki od niewinności do dorosłości
prawda nie mieszka w telewizji tylko w poezji Bukowskiego

podobno widziano wolność przed bramą Stoczni Gdańskiej

każdy mur jest po to by go przeskoczyć
dalej jest okno na coś nowego

podobno widziano gdzieś wolność
tylko ile w niej jest cmentarzy i naładowanych karabinów


number of comments: 4 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1