Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 11 october 2013

pętlenie

grudka do grudki
kiedy ziemia pod stopami pęka w cętki
zapadnią szachownicy gdzie rozpostarte dłonie jak drapacze chmur
przechodzą  z wieżyc w wyciągnięte szyje
by zebrać ustami grad

tymczasem ze szczodrości nieba hartowana stal

dlatego nożycą rozwartą na oścież
tnąc przez szkarłaty nabrzmiałych pasm
zanim przeciągną szkliste białka przez strugi metalicznych głów
byle zachłysnąć się łykiem wrzawy
wyłapując ostrze skrzelami karpia

tuż za ostatnią granią
prosto pod twoje stopy
na wszystkie świata zakręcone cztery rogi
rozsupłam garście lodowatych kul    
odłamkiem oczu

podbiegniętych pod wiatr


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 12 december 2011

sumiaste tango

to nasze tango na czułe dłonie miękkie palce
od ust czerwieni po miodem oczy roziskrzone
pan mnie prowadzi ja uwodzę w cienkiej halce
tors się napręża przytulam głowę pan pozwoli

że panu szepnę kilka słówek tak na wstępie
zanim się zacznie naszych zmysłów eskapada
miewam łaskotki niech więc pan się nie przelęknie
że się uśmiechnę trochę bardziej niż wypada

ha ha ha hi hi - ha ha hi hi - hi hi ha
nic nie poradzę pana wąs mnie gilga tak
nic nie poradzę że gilga mnie w momencie
kiedy ustami się pan zbliża właśnie tam

to nasze tango temperamentnie rozpędzone
na ust kardamon mechate kiwi dotyku flausz
pan się pochyla puls przyśpiesza a oddech płonie
raptem wśród piersi wybrzmiewa w tenor mniej więcej tak

pani pozwoli że jej w trakcie słówko szepnę
zanim się skończy wspólnych zmysłów galopada
miewam łaskotki niech się pani nie przelęknie
gdy się uśmiechnę trochę więcej niż wypada

ha ha ha hi hi - ha ha hi hi - hi hi ha
nic nie poradzę pani wąs mnie gilga tak
nic nie poradzę że gilga mnie w momencie
kiedy ustami pani przywiera właśnie tam 


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 18 november 2013

koziorożec

Po rozżarzonych węglach w półpłynne wrota baśni –
ledwie słyszalne kliknięcie – i maleńka zapadka uruchamiała szyfr, 
zamieniając pojedyncze impulsy w kawalkadę dziecięcej radości.
 
Miedziany pieniążek wrzucony do kryształowej studni.
Plusk! – Za twoje myśli wszystko co zechcesz: księżyc i słońce i gwiazdy... 
Z zegarmistrzowską precyzją kolejne światy rozpadały się na fraktale, 
– wtedy jeszcze nie rozumiałam ciekawości zamkniętej w tak drobnych palcach.
 
Zapadnięte oczy chodzącej lalki – 
miała długie włosy i ręce za które dawała się prowadzić, 
mechanizm okazał się zbyt kruchy.
 
Zerwane struny gitary… i blizna na czole noszona z godnością, 
druciki wystające z kalkulatorów, radia tracące głos, 
dźwięki trzeszczącej taśmy z zapisem – a ja lubię tam gdzie jest brudno.
 
Kiedy strumień suszarki brał górę nad zupą ogórkową,
wszystkie te siostrzane obawy miały sens, bo przecież
kaleczyłeś stopy szkłem, rozbijałeś kolano czy łamałeś obojczyk.
 
Uwielbiałam te twoje cyrkowe akrobacje i leśne wycieczki
z podglądaniem saren. 
 
Migawki zdarzeń wpisane w zębatki rozpędzonych rowerów, 
wyhamowywanych nie w porę; stępione ostrza łyżew, połamane narty, 
matczyny flakon, którego nie dało się poskładać. 
 
Całe galaktyki wspólnych potknięć,
i jednocześnie odłamkowa pamięć skazująca na strzępy,
boleśnie kłująca ciszą i zamazanym tłem.
 
Adapterowa igła wciąż zacina obrazy, 
gdy ja w twoich oczach odkrywam
zawsze ten sam kosmos.


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 21 november 2013

w zanadrzu

na niebieskie migdały
przywołujący do porządku telefon 
z funkcją wibrujących myśli 
przy datach granicznie zbliżonych 
 
od zapętlania się w kółko
stosy dźwięczących kluczy z łoskotem brukowanych uliczek 
zamykanych na ażurowe furtki
zatrzaskujące palce żelazną klamką
 
pod wiosenne porządki – rabat
z plikiem kart nie pachnących
by ciąć i wietrzyć aż po dna luster
 
a gdyby tak treści i powagi przepastnym wnękom wciąż było za mało
zapadnie i pieczęcie
urzędowych pism nieznoszących zwłoki
 
na wszelkie inne pośpieszne wypadki – latarka
żeby choćby ze studni prosto po sznurku
niczym lunatyk w bezpieczną drogę do własnego łóżka
łowiąc na wędkę księżyc wąsaty
 
całkiem podręcznie
imienne karteczki na przewlekłą niepamięć
i zapasowy guzik z pętelką
by za nos łapać osmolone szczęście
 
do pełni magnetyzmu
sprowadzająca z dachu na ziemię igła
by z wdziękiem sprawdzać pozycję najjaśniejszych gwiazd
lądując pod tą jedną
 
z damskich drobiazgów – haft i chusteczka
spod rzęs ukradkiem odparowująca nadmierną wilgoć
gdy skali brak
podzielnej kreski
 
na kruczą godzinę 
pierścień ze szmaragdem 
przywołujący w mig właściwą Arabellę
 
w miejsce motylich skrzydeł – porządna klamra 
coby pukiel niesfornych wersów
spiąć tuż nad karkiem
i poziom trzymać
wetknietą szpilką


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 27 february 2018

z plisy na plisę

wydziergaj mnie z kawałka drewna
nadając kształt i odchylenie
bym ponad wdzięki była skłonna
zapadać w szelest

chłód da namówić się na taniec
gdy złożysz słodką obietnicę
że nie pogubisz pośród splątań
skrawka nasyceń

chowasz w falbankach krągłość bioder
przyodziewając delikatnie
wzrok modeluje owal ramion
uwalnia haftkę

zastygam płynna pod palcami
gdy wydobywasz to co skryte
gładkość ubiera sen w aksamit
spowija ciszę

wskrześ mnie z tej iskry co pod skórą
wyzwala impuls oraz drżenie
i tak formułuj żeby dotyk
dawał schronienie

nim pozamykasz noc w szkatułkach
wśród poduszeczek do zakłucia
czerwone miękkie zadaj serce
zachłanne usta


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 16 june 2011

proszę pana

ja tu sobie tak siedzę zakładam nogę na nogę spoglądam
niby zupełnie ukradkiem znaczy się rzucam to swoje
zalotne spojrzenie a pan nic ani drgnie
 
udaje że pali i nic ale to nic w ogóle się nie zaciąga
ależ ależ czy ja wspomniałam coś o zaciąganiu
jeden mały uśmiech mi na tę chwilę w zupełności
wystarczy
 
do czego a bo to ja takie wewnętrzne potrzeby mam
a pan pan nigdy nie miewa się dziwię to po co siedzi
na ławce tak blisko że niby co że to ja się dosiadłam
 
a nawet gdyby to przecież pan się wcale ale to wcale
nie wzbraniał a teraz milczy jak ten przysłowiowy głaz
no tak to się nie robi proszę pana tak się nie postępuje
z kobietami
 
mogłam się tego spodziewać przyciągnie i doprowadzi
do łez i jeszcze to jego służę chusteczką czy mógłbym pani
jakoś pomóc - tak - zawsze - dziękuję
 
dziękuję nie trzeba ja tylko sobie głośno myślę

spacer na spacer bardzo chętnie


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 16 october 2015

kołatania

stąpam boso po tęczy - 
czyjaś przyjazna dłoń rozpina słoneczny parasol, 
światło się rozwarstwia i wszystko przepływa przez ręce.
cały ten nadmiar. rozszczepień. załamań. widm. przelewanie 
pigmentu, złudzeń, trosk.
 
wyobrażenia były zgoła inne, zawsze są. 
nienamacalne rodzi lęk. bo jeśli się zsunąć, to tylko po łuku. 
głos wewnętrzny każe docenić każdą grań, załomek w skale, 
krawędź, szczyt owiany mgłą - kamienisty do bólu.
 
w zaciśniętej piąstce nefryt, średniozielony, od chromu.
tuż przed przejściem przez kroplę migotanie komór

po łopot rozpostartych skrzydeł.


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 17 april 2021

list w zielonej butelce

kiedyś Ci opowiem
o smaku tęsknoty
przygryzionych wargach
po niewinnej lampce

oczach tak wilgotnych
że toń słowa powódź
nie zgłębi niczego
co wybrzmi kaskadą
spod kołyski powiek

zachód i wschód słońca
wyznaczą odległość
dźwiękom samotności

pod czerpanym niebem
łódka się kołysze
zbyt krucha by unieść
papierowy księżyc

jeden brzdęk i płynie
w załamanie światła

kiedyś Ci opowiem
o bezsennych krosnach
co sklejały rzęsy
wydłużając cienie

o jedynej nitce
szczęśliwego mostu
po której się biegnie
prosto za ukłuciem

piąstkach zaciśniętych
kiedy w błysku lustra
świat pęka w kawałki

może sam odgadniesz?
może mnie rozpoznasz
po zielonym smutku


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 8 december 2011

[o-s-t-r-z-y] gięcie

wystrzygłabym szczygła,
lecz mi brzytwa zbrzydła,
wystrzępione ostrze
wyrzucę na oślep…

rozstrzygnie na zawsze
ostrze brzytwy wszakże:
- rozpędzone pióra
niech strzyże natura!

______________________
Na krytyka' /odreagowanie

Link:
http://fotogalerie.pl/fotka/2739711163883497914,,Ostrze-krytyki.htm
_______________________


cięty szczygieł brzytwą strzygł dziobem szarpał strzępił w mig
ranny czyżyk brzytwą śmiglej jął wyżywać się na szczygle
chyżo strzyże czyżyk szczygła szczygieł tępi czyże skrzydła
czyżyk myśli co mi przyszło ja mu brzytwą on mi brzytwą
on mi brzytwą - i ja także? czyżykowi zbrzydło wszakże
na co strzępić tak językiem niech natura szczygły strzyże
szczygieł w ogon się rozwidla pręga za uszami szczygła


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 11 april 2021

brąz jest w trzeciej puszce, nie pomyl, druga to żółty

mówisz i uśmiechasz się do mnie
gdy myślę o ile łatwiej będzie teraz
sięgnąć po róż w kolejnym śnie
pobiec po napisach wzrok wytężyć
zanim się całość znów spróbuje rozmyć
zbyt intensywnie

bo przecież we śnie kochamy się
wśród zapachów farb i lakierów

to bardzo ciekawe

wędrować za fakturą
nie używać pędzla
malować palcami

to na nich się skupiasz
dając mi wskazówki
jak mam je ułożyć
by wydobyć więcej

niesyta zupełnie nie umiem spamiętać
tyle tych zagłębień
przeszkadza mi kaptur
więc łypię spod niego
jak kot świecącymi oczami

napierasz coraz mocniej
odchylasz do tyłu
używając perłowej
kładziesz palec na ustach

karmisz mnie
dotykiem
uczysz odbierać kształty


number of comments: 10 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: to nie jest wiersz o kasjerce, Śniło mi się, że namalowałeś dla mnie kruka., z wyśnień, Agatka wiąże kokardę, przytul się ptaszku, ach jak pięknie jej nie ma -, to będzie wiersz łkany, to bolesne wracać do tych wszystkich wspomnień, makijaż na niepogodę, ostemplowane, piąta pora roku, w mojej baśni o chłopcu, rozszumiało się dziecku w głowie, że je ktoś pokocha, znamienny brak walizki, śnisz las, kruk w moim śnie ma twoje oczy, mówisz dobranoc i przesyłasz serce, jak brzoza, z daleka, i żeby była wszelka jasność!, dziecko. latarka. most, nie potrafię myśleć o nas osobno, tam gdzie gęstnieje mgła na kładce, Agatko, spójrz, list w zielonej butelce, jestem. jesteś, brąz jest w trzeciej puszce, nie pomyl, druga to żółty, powiem Ci kiedyś, jestem kobietą rozlewającą wino, w domu ze snu już dawno nikt nie mieszka, kiedyś Ci zniknę, Dell'Arte, zielonookiej, bywa, że, niedosiężnik, z rąk do rąk, z plisy na plisę, drobina pyłu, Klara, jakoś się trzymam, poza tym, jak gdyby nigdy nic, capu cap, za siódmym z sedn, burgund (w odpryskach), szum tła, szast-prast, oczekiwanie, żeby nie przenieść myśli w inny wymiar, ukołysania, chroma-t, 06.17 tony i przełamania, świerkowa kołysanka, jest taka chwila, zapadam w ciszę, złotowłosej, 05.51 migawki i śnieżenia, kołatania, bez tykań (strzałka na szóstą. anioł struś), potrzaski i pól przewężenia, 03.33 rozgałęzienia, Szkwał, pamięć kroków, migawki (z rozpamiętnika), przebłyski kwietniowo-majowe, limeryk kupiecki, hematyt, wahadła i odpryski, w zanadrzu, koziorożec, pętlenie, kwalifikant, zagajniki, makowe ziarenko, daj kroki dwa to tylko las, przewodzenie. niestabilność geometryczna pasm, Echa osiedlowych uliczek, fidrygałka* księżycowa zalewajka, chłonne wnętrza, ----trzęsacz po`ranny----, zdrowalizacja i bałuszy pytąg żumę guje, muszkatuł, zimowy humor, sumiaste tango, [o-s-t-r-z-y] gięcie, Nocą się zakradam, Na Stoku, bilans, danse avec les turbulences, nie samym chlebem, nic - to - jesień, śnie-dzieją trawociągi pola łąki zawodzą, -w-e-r-s-a-l-s-k-a kawa, proszę pana, Tą samą kostką wybrukowane, Dziki SAM i trzy zajączki, gramatyczne poprawności, świerszczyk,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1