11 october 2013

pętlenie

grudka do grudki
kiedy ziemia pod stopami pęka w cętki
zapadnią szachownicy gdzie rozpostarte dłonie jak drapacze chmur
przechodzą  z wieżyc w wyciągnięte szyje
by zebrać ustami grad

tymczasem ze szczodrości nieba hartowana stal

dlatego nożycą rozwartą na oścież
tnąc przez szkarłaty nabrzmiałych pasm
zanim przeciągną szkliste białka przez strugi metalicznych głów
byle zachłysnąć się łykiem wrzawy
wyłapując ostrze skrzelami karpia

tuż za ostatnią granią
prosto pod twoje stopy
na wszystkie świata zakręcone cztery rogi
rozsupłam garście lodowatych kul    
odłamkiem oczu

podbiegniętych pod wiatr


number of comments: 14 | rating: 10 |  more 

Wieśniak M,  

jestem troszkę zapętlony wierszem:))- póki co zabieram go sobie do kajeciku poczytać na głos:)))- pozdrawiam serdecznie:)))

report |

Jaro,  

Nie martw się :) Wieś, ja też i być może odejmie mi mowę:) a was TiA:) Pozdrawiam:)

report |

Tomek i Agatka,  

Jaro, pięknie Dziekuję, bardzo mi miło. Czasem całe wszechświaty takich zapętleń u mnie, z nadmiaru rodzą się wiersze, czy dobre, nie wiem, wiem, że nie pozwalają zamykać słów wewnątrz, nie wiem czy pomaga, z pewnością wchodzę w głąb siebie, często przeraża - co tkwi w pokładach. Pozdrawiam serdecznie;)

report |

Tomek i Agatka,  

Dziękuję serdecznie za zajrzenie, czasem nachodzą mnie takie ciężkie kalibracje;) Pozdrawiam ciepło*** :) :) Agnieszka

report |

Wieśniak M,  

:)) To taki wiersz którego nie da się zajrzeniem zbyć Agnieszko. Dlatego zabieram go na później:)))

report |

Tomek i Agatka,  

Będę ciekawa tego czytania na głos;)

report |

Wieśniak M,  

ja też:))- na razie nie chę budzić całego domu:))))

report |

Tomek i Agatka,  

Tak, lepiej tego nie czynić o takiej porze :)))) ;-)

report |

Wieśniak M,  

przeczytam w pracy ( przychodzę pierwszy) w dużej przestrzeni niech się niesie :))))

report |

Tomek i Agatka,  

Oby ostrożnie z takim ładunkiem, ma swoją nośność.. : )))

report |

Wieśniak M,  

Brzmi niezwykle industrialnie. Przywołuje na myśli przemysłowe części Śląska, albo porty wybrzeża :)) Odczytany uroczyście po przyjściu do pracy :)))

report |

Tomek i Agatka,  

Wieśniaku, byłam tu już wtedy, ale jakoś nie udało się odpowiedzieć, wiedz jednak, że przeczytałam Twój komentarz, nie myślałam, że można dotrzeć do tej śląskiej industrialności, ona we mnie tkwi zapewne, ale jak Ty to dostrzegłeś poprzez wiersz, pozostanie dla mnie zagadką. Dwadzieścia jeden lat w Jastrzębiu Zdroju, kolejne osiemnaście w Gliwicach, od dwóch lat - Wisła. A korzenie mazurskie... Dziękuję i pozdrawiam gorąco! Buziakk : )

report |

Ania Ostrowska,  

tez wiersz sobie zabiorę sobie na później; przy pierwszym czytaniu czuję się jak po przejściu lawiny, jeszcze nie przeniknęło mnie jedno słowo, jedno złożenie, jedno znaczenie, a już pędzą następne, a już na plecy spada cały grad. Pozdrawiam :)

report |

Tomek i Agatka,  

Dziękuję Aniu, Wyleżało swoje i gdzieś tam pojawiła się myśl, żeby się podzielić, chociaż miałam obawy, bo niełatwe to wersy i faktycznie spadają na człowieka lawiną. Pozdrawiam ciepło, serdecznie : ))))

report |



other poems: to nie jest wiersz o kasjerce, Śniło mi się, że namalowałeś dla mnie kruka., z wyśnień, Agatka wiąże kokardę, przytul się ptaszku, ach jak pięknie jej nie ma -, to będzie wiersz łkany, to bolesne wracać do tych wszystkich wspomnień, makijaż na niepogodę, ostemplowane, piąta pora roku, w mojej baśni o chłopcu, rozszumiało się dziecku w głowie, że je ktoś pokocha, znamienny brak walizki, śnisz las, kruk w moim śnie ma twoje oczy, mówisz dobranoc i przesyłasz serce, jak brzoza, z daleka, i żeby była wszelka jasność!, dziecko. latarka. most, nie potrafię myśleć o nas osobno, tam gdzie gęstnieje mgła na kładce, Agatko, spójrz, list w zielonej butelce, jestem. jesteś, brąz jest w trzeciej puszce, nie pomyl, druga to żółty, powiem Ci kiedyś, jestem kobietą rozlewającą wino, w domu ze snu już dawno nikt nie mieszka, kiedyś Ci zniknę, Dell'Arte, zielonookiej, bywa, że, niedosiężnik, z rąk do rąk, z plisy na plisę, drobina pyłu, Klara, jakoś się trzymam, poza tym, jak gdyby nigdy nic, capu cap, za siódmym z sedn, burgund (w odpryskach), szum tła, szast-prast, oczekiwanie, żeby nie przenieść myśli w inny wymiar, ukołysania, chroma-t, 06.17 tony i przełamania, świerkowa kołysanka, jest taka chwila, zapadam w ciszę, złotowłosej, 05.51 migawki i śnieżenia, kołatania, bez tykań (strzałka na szóstą. anioł struś), potrzaski i pól przewężenia, 03.33 rozgałęzienia, Szkwał, pamięć kroków, migawki (z rozpamiętnika), przebłyski kwietniowo-majowe, limeryk kupiecki, hematyt, wahadła i odpryski, w zanadrzu, koziorożec, pętlenie, kwalifikant, zagajniki, makowe ziarenko, daj kroki dwa to tylko las, przewodzenie. niestabilność geometryczna pasm, Echa osiedlowych uliczek, fidrygałka* księżycowa zalewajka, chłonne wnętrza, ----trzęsacz po`ranny----, zdrowalizacja i bałuszy pytąg żumę guje, muszkatuł, zimowy humor, sumiaste tango, [o-s-t-r-z-y] gięcie, Nocą się zakradam, Na Stoku, bilans, danse avec les turbulences, nie samym chlebem, nic - to - jesień, śnie-dzieją trawociągi pola łąki zawodzą, -w-e-r-s-a-l-s-k-a kawa, proszę pana, Tą samą kostką wybrukowane, Dziki SAM i trzy zajączki, gramatyczne poprawności, świerszczyk,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1