29 september 2015
Szkwał
gdzieś chyłkiem w zwilgłych jamach
tęskniący wyje pies
echo odbite w graniach
jedynie ono wie
ile się niesie skowyt
ile zakreśla wstęg
gdy podkulony ogon
gdy błądzi wzrok po kres
pomimo suszy chlapa
siąpi zaciąga rwie
opada szczęka w łapach
śliski kamienny kręg
myśl snuje się po dachach
wdrapuje byle gdzie
sznuruje nozdrza zapach
ognisty budzi gniew
ukryty w głów zanadrzu
niczym spod liścia szmer
wyzwoli się znienacka
na iskrę albo dwie
nie wątpi pies i sz-czeka
skulony ciąży łeb
gdy w miskach pełnych piekła
skwierczy za ściegiem ścieg
jaśnieje w skrzących gwiazdach
turmalinowy dach
pełni brzęcząca sakwa
złoci brokatem las
ten mieni się i znika
jak wszystko co znał węch
wiatr tkwi w przydrożnych mniszkach
szarpie ceglanym tłem
.
http://tiny.pl/gmfk5
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek