18 november 2011
nic - to - jesień
bury mazgaj tarza się w powłóczystym płaszczu
z ponurości drętwieją ulizane alejki
śliniąc się do trawników złośliwie brukowieją
żółć wylewa się oknami liście-je na drzewach
kapie nostalgią za latem - dotkliwie -
wrażliwe(i) na czas parują wpadają w fanaberię
barw od ognistych czerwieni po zgaszony zmierzchem
pomarańcz jak ociężałe leniwce snują się z kąta w kąt
powoli markotnieją pod naporem głów
pękatych kiści jarzębin
osowiałe poranki tracą kontur i gniją
w rozmazanych pikselach dojrzewają do pustki
płochliwe drżą w półmroku jak migotliwe chochliki
kulą się jeżem z chłodu i depresyjnie skwierczą
pod otuliną leśnej darni
pod - wiązką łyka po - korę
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga