27 september 2016
burgund (w odpryskach)
znikąd donikąd
i tyle kto widział
szeleszczący w liściach wiatr
noc pełni się od nasłuchiwań
kroków skrzypień drgań
gdzieś pomiędzy piątym a szóstym żebrem
zalega świst rzężenie
na przykładaniu ucha nie kończą się
wielorybie wnętrza kaloryferów
możesz zawierzyć zbudowanym obrazom
albo udać że nie obchodzi cię szum
wino zabulgocze w głowie i nic nie poradzę
że o tej przesączającej się porze
skrzący wzrok rozkołysze światło latarni
jakaś gałąź otrze się o mur zadrapie w okno
i serce załoskocze tak że
zakręci się kielich na wysmukłej nóżce
zawiruje zaplącze się pod stopami świat
z woalem opadającym z ramion
w szelestach na parkiecie zatańczy
przeciąg
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma