Nevly, 13 grudnia 2013
od przedwczoraj jest jutro
w pokoju z widokiem na miłość
dekompletujesz szarość w kolory
a głodnemu chleb na myśli
mój ulubiony to barwa twojej skóry
napiętej w orgazm po raz trzeci
w oknie do piekieł niepokój
a ty masz oczy błyszczące tęczą
łapiąc oddech na granicy powietrza
w piątym wymiarze
kochasz z lekkością ptaków
szczelinami w poszyciu przebija blask
światłocienie zostawmy na potem
dziś nadam ci imię
jesteś
Nevly, 26 sierpnia 2014
prąd jest odwrotnie
proporcjonalny do oporu
czym bardziej się opierasz
tym bardziej jestem napięty
Nevly, 11 października 2012
by cię dogonić
muszę wyjść poza siebie
i zostać
świętym mikołajem
ujmę w dłonie całą tajemnicę
przecież wiesz jak lubię pierogi
w grudniu
kiedy pierwsza gwiazdka zabłyśnie nadzieją
a podarki pod choinką
wyczarują uśmiechy
na twarzach podnieconej dziatwy
prosto przez komin przyjdę nocą
zapieprzyć niechcący przeczytane
w prezencie
pokocham jeszcze bardziej
wtedy cię złapię
aż zaskrzypią deski
Nevly, 10 stycznia 2013
czy potrafisz bezboleśnie
fragment ciszy
półszeptem spojrzenia
posłać w lustro
tak by nie zabił rykoszetem
jeśli tak
popatrz mi w oczy
Nevly, 7 sierpnia 2014
na łące zielonej od ukojeń
pasę oczy pięknem chwili
stoisz tak lekko
pachniesz kobietą
a ja uczę się ciebie na pamięć
wiatr w polu jakby trochę z boku
buszuje w kłosach na krawędzi marzeń
po drugiej stronie ciszy
świat o drżących dłoniach
oddycha coraz szybciej
a ja ucząc się ciebie na pamięć
kiedy mówisz spojrzeniem
bez słów między tobą a wierszem
czuję się nagi
Nevly, 18 czerwca 2014
chowam się bardziej niż myślisz
aby mnie nie złapano
uciekam wykluczając jutro
trwam w skorupie chociaż nie lubię
ciasnoty a tak bardzo
chciałbym abyś wreszcie
mnie oswoiła trochę dalej
niż chroni długowieczność na galapagos
bym w ogóle mógł to znieść
samce są zwykle większe od samic
dzień pierwszy ostatnia noc
wszystko zaciera się z prędkością
światła mało bym obcy i twój
a wyspa oazą
gdzieś między słowem i obrazem
w ramach realności ukochanej
darwina kolej rzeczy
a ocean szumi dalej
Nevly, 14 marca 2013
wybacz
nie jestem do końca
normalny przecież wiesz
wylatuję
ponad poziomy
i tylko
dla ciebie
Nevly, 13 maja 2014
kobieto zapisana wierszem
za bramą najcichszego lasu
wypływasz z dna oka
uciekam tam gdzie gasną liście
złudzeń przed strachem w barwność snu
zamknięty widokiem z okna
karmię gołębie póki ulotność pełna skrzydeł
gwiazdy zapowiadają pełnię
ja to się przyznam w ogóle niczego nie potrafię
nauczyć się od życia dlatego
wciąż próbuję nauczyć
życie
życia
stoisz piękna
tyłem pełna wiatru we włosach
wyciągam podręczny alembik
żeby nie zniweczyć destyluję wtedy jest łatwiej
odnaleźć siłę we wgłębieniach powietrza
nie chcę opowiadać bajek
ale nad ranem gdy się we mnie wtulisz
pomruczę ci o nocach pełnych tajemnic
z przedsmakiem długowłosa
skalecz mnie mocno do ostatniego świtu
tak bardzo jesteś gdy nie ma cię wcale
Nevly, 14 grudnia 2012
siadamy do stołu
gdyby miał jeszcze znaczenie
nie trzeba byłoby sękaczy
aby przytulać swój smak
krawędź zbudowana ze słabościanu
żyje swoim życiem nie daje oparcia
łokciom które już nie potrafią
swobodnie spocząć by udźwignąć
ciężar spojrzeń szukających zrozumienia
cisza zabija tylko łyżki uparcie dźwięczą
w talerzach pełnych pustki choć nalałaś po brzegi
siadamy do stołu
najtrudniejsze jest udawanie
Nevly, 11 lutego 2013
z praktyki w teorię
ponad ptaki po uwolnienie
ku niebu w eden jesteś na wyciągnięcie
rąk za mało ponad złą pamięć
odbiciem od ziemi
każda chwila jest ważna
zastygam w powietrzu
czekam
sens przyjdzie z czasem
spróbuj do mnie mówić
Nevly, 29 stycznia 2013
przychodzę wiecznie
w piórach dla ciebie nieubrany
a tu tylko drogi rozmyte
aż po horyzont ptaki
latające same z siebie bez azymutu
którym napełniasz po świt
nie wiedząc że gniazda
a nawet kierunek zawsze jest w twoją
stronę od której nie ma ucieczki
po drugiej stronie lustra
zawładnęłaś mną tak dotkiliwie
sam już nie wiem
iść
czy kochać
Nevly, 31 grudnia 2012
toast słów
sztuką czarną na białym
wznoszę
bąbelki dwa tysiące trzynaście
dla każdego z Was
z kolejnym który nadchodzi
a do którego nam się udało
niech się dzieje
Nevly, 14 września 2012
gdybyś znała to wszystko gdybyś wiedziała
co chowam
dla ciebie w zanadrzu gdybyś znała moje imię
tak bym chciał zedrzeć wspólne podeszwy
i sukienkę w kwiaty
z ciebie
gdy trwa spektakl w szczerym polu
motyli koncert jeszcze bez tytułu
budujący coś czego nie sposób nazwać
gdybym znał to wszystko gdybym wiedział
co chowasz
dla mnie w zanadrzu gdybym znał twoje imię
tańczyłbym boso równinami zbóż
a ty byś z kłosów
wróżyła
Nevly, 24 października 2014
..............................w m
wiem nikt nie zna tak
bardzo jak ja ale ty też ponoć coś na ten
temat_ wiesz o wszystkim i o tym co naprawdę
znaczą dwa serca kołaczące w piersiach na wyrost
których nie da się reanimować a dalej jest już jedynie
wskrzeszenie pulsu abyśmy mogli oddychać takim samym
powietrzem niezatrutym nami i bez obaw o pewną przyszłość
żyć i umrzeć razem po to tylko by dla siebie pełnią szczęścia
jak błękit nieba bez zbędnych chmur niepotrzebnych słów
gestów ciszy przy pełnym stole bez balu przebierańców
w dotyku wskrzeszeń pełnym zakamarków słońca
być najlepszą na świecie prognozą pogody
pozbawioną gromów i spadku ciśnień
bez burz gradobicia i huraganów
bez tsunami zaćmień księżyca
oraz skazy zbędnych
kraterów tylko
ty i ja
w
m
Nevly, 14 lipca 2014
na wskroś
przeszywasz cichenią fortepianu
lubię latawce
a na wojnie wygrałem czekoladę
złagodniony palę głupa
a potem pełniejszy od wiary
wypróżniam błękitne popielniczki
nutami w sztalugach poranionych okien
schowałaś klucz wiolinowy w pończochę
ponieważ rebus sic stantibus
eloi eloi lema sabachthani
bezczelność świata przekracza granice
wśród zmarłych wizji domostwa
tuląc do serca gałązki jaśminu
łatwo przegapić jest wszystkie
drogi prowadzą do nieba
z małych liter przemawiały jak szalone
w imię ojca pod wiatr
sylabizując oderwane fragmenty
kończy sie maj zaczyna styczeń
kilka słów nietzsche'go albo conajmniej
niczego już
Nevly, 14 maja 2014
kiedy cichnie dzień
czytam noce ze zdjęć
nie trzeba krzyku
szarość i ja jemy kolację
bo ja się proszę pani boję umierać
w samotności nawet diabeł nie jest taki hej
do przodu już tylko drzwi
zamknięte na oścież a za progiem twoja obecność
współistnieliśmy w relacjach bez spychania na pobocze
jednak
na pół etatu nie da się kochać
rzeźbiłaś z bioder kwiat tulipanu
a teraz błękitna rapsodia
tak prawdziwa jak spolegliwość balonu
obojętnie ocieka intymnym echem
spędzonym na dniach
szukajcych dwóch identycznych pestek arbuza
jest coś takiego w twoich oczach
opustoszałe drzewa i pożar w lesie
po drodze do galerii na podbrzuszu
uwitej w gniazda niewiadomej treści
kiedy cichnie dzień
zdjęcia czytają mi dom do kolacji
nie trzeba krzyku
twoje oczy mnie znają
w doniczce pomalowanej na zielono
Nevly, 21 maja 2014
w młodości czy też starości
a nawet pięć lat później
rozbiegamy się w różnych kierunkach
poprzez trzy wymiary próżni
w butach pozostawionych poza horyzontem
idę dalej i jeszcze bliżej
kołysaniem bez drzwi
biodrami zdajesz się mówić wejdź
bo do tej pory było całkiem
dobrze
tylko czy to właściwy sen
podsłuchuję pomruk wydostając się z wnętrza
niecierpliwa namiętność
chciałbym żebyś zapamiętała
Nevly, 11 czerwca 2014
zawsze byłem niepokorny
jej prośby w rytmie walca
na dwa biłem się z myślami
o krok diamentem nocy
ale zawsze na inną melodię
wiedziałaś
że kocham operując na otwartym sercu
na kropli zapisanej o trzy wersy od miłości
wątkiem ze snu o piękna wenus
tu mówi mars
demoniczne uczucie pluszowy miś
wszystko przetrwamy razem
nieme wyznania o ciszy brudnej energii
paranoje ukradzione prawdą
niesamowite skrzepy we mnie
i otwarcia całą jaką jesteś
trzepot ptactwa oraz skrzydła wilgoci
ofiarowane szeptem kiedy cię wołam
od brzegu do brzegu płyniesz rzeką
zalewasz usta nie potrafię
wiele powiedzieć poza tym
że zawsze byłem niepokorny
Nevly, 19 sierpnia 2014
czasami
nie potrafię odnaleźć odpowiednich
słów zapominam w gębie
jednak wewnątrz gdzieś tam w splocie
języków dobrze wiem
co chcę ci zagrać zanim uśniesz
jeśli pozwolisz zjemy to tylko we dwoje
i wiesz co
tym razem
nie będzie to nic z puszki
zamknij oczy
koncert dedykowany
http://www.cda.pl/video/1200290/Smooth-Criminal-na-wiolonczeli
Nevly, 19 kwietnia 2014
kiedy miłości było tyle
a ty chcesz jeden tylko wiersz
pod mokrym językiem łaknienia
wykręcam rzeczywistość z wątpliwości
świat siedzi schowany za oknem
a ja wyczuwam ciebie po naprężeniach podłogi
byłaś mi i jesteś bliska
nauczyłaś słów które niosą namiętności
pod powiekami przyjaźni
odkrywając tajemnice starej pozytywki
wziąłem do ręki to
co jutro wydawało się niczym
teraz piszę i nie mogę przestać
wskrzeszam początki nie mające końca
dobrze to wiesz_
przy tobie rzeczy nabierają sensu
jesteś tą którą można poczuć
niedopisane strony świadomości
odkrywając w sobie na wzór przebudzenia
bywamy tacy podobni
inteligentni zdolni
prawdziwi i obrzydliwie zakręceni
będąc smakoszami życia
obydwoje znamy sztukę uwodzenia
kiedy w niedomkniętym układzie współzależności
jedno za drugim skoczyłoby w ogień
tak moja piękna
pełen pokus kroję chwile na części
i kiedy ty
świętujesz swój w pełni zasłużony sukces
ja
przeistaczam się w ciebie
Nevly, 10 czerwca 2014
w ciszy błękitnej ekstazy
mam ręce zajęte niebem
po stronie cienia
otulasz długie minuty
nie pozwalasz mi zasnąć
a pozwalasz latać
na skrzydłach snu
taka anielska
w diabelskim ogrodzie
zezwalając na koniec świata
kiedy mnie prowadzisz
konstelacje same się układają
jeszcze tylko na przekór
ciszą wyszeptam kocham
wiem
brak mi manier
kiedy myśli swawolne o północy
chcę tego
w ciszy błekitnej ekstazy
gwiazdy tylko dumnie patrzą
zazdrosne o niebo
Nevly, 27 grudnia 2013
taka surowa
w środku jakże delikatna
to dla mnie inspiracja
gdybyś tylko
oddam ci cztery pory roku
intymność frezji
początkiem końcem
całym naszym światem
gwiezdni drzewem
spijamy z siebie
konturami w ciemnościach
palcami do zatracenia
wyprężony do granic
czas należy do ptaków
dotyk
rozchylam w tobie
Nevly, 20 września 2012
hermetycznie schowany
zapinam przestrzeń na guziki
a odpinam kołnierzyk przy szyi
zasysając twoje powietrze
rozmyślam o rzeczach
których nie chcesz robić w samotności
a których jak ja
pragniesz równie mocno
małe nostalgie utkane na skórze
wytrwale dziargają nieznośne tatuaże
kiedy z niedowładem w głosie
przywołujesz myślami
perspektywy niewyspanych nocy
pssst ktoś puka
i wtem los jakby cię wysłuchał
listonosz
z małym ciasnym pudełkiem
Nevly, 25 października 2012
nie potrafię być ogniskiem
nie umiem zagotować niczego poza wodą
no może jeszcze jajka
i kilka twoich pragnień
nie jestem też piękny tak jak ty
i choć noszę cię na rękach
a na klatę biorę sto dwadzieścia
nigdy nie bedę tak silny
nie jestem kobietą
Nevly, 12 stycznia 2013
gdzie im do zmysłów a niby kobiety
bezwstydem plądrujace rozporki
nadzianych na widelec własnej bezradności
bezliczne
z licami co nigdy nie płoną
płyną lodami jedzonymi na połysk
przez podniebienia łase na białko
rozkochane w portfelach facetów
którym wydaje się że są
na dziesięć w skali galerianek
idą na całość
sodomia
jak mawiał dziadziunio
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek