14 lipca 2014
nie rozumiem
na wskroś
przeszywasz cichenią fortepianu
lubię latawce
a na wojnie wygrałem czekoladę
złagodniony palę głupa
a potem pełniejszy od wiary
wypróżniam błękitne popielniczki
nutami w sztalugach poranionych okien
schowałaś klucz wiolinowy w pończochę
ponieważ rebus sic stantibus
eloi eloi lema sabachthani
bezczelność świata przekracza granice
wśród zmarłych wizji domostwa
tuląc do serca gałązki jaśminu
łatwo przegapić jest wszystkie
drogi prowadzą do nieba
z małych liter przemawiały jak szalone
w imię ojca pod wiatr
sylabizując oderwane fragmenty
kończy sie maj zaczyna styczeń
kilka słów nietzsche'go albo conajmniej
niczego już
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
wiesiek
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
wiesiek
23 lipca 2025
Misiek
23 lipca 2025
sam53
23 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
22 lipca 2025
wiesiek