21 grudnia 2012
Maratończyk
biegnie pod wiatr usiłując
zgubić
strach zaciekle świdrujący
czaszkę
horyzont faluje
amarantową egretą
daleko od zamierzonego
celu
bez tchu prawie
dobiega nocnych szelestów
słysząc
w zgrzytliwych dźwiękach
chichot spóźnionego
zegara
wyciśnięte z życiodajnych
soków ego
z ulgą poddaje się dotykowi
światła sączącego się z grzbietu
ciszy
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
tetu