sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1420) Proza (9) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (6) Dziennik (2) |
sam53, 3 marca 2012
ukrywana jak pustka w kieszeniach
półsłówkami wyłazi na papier
zwykłą pamięć w niezwykłą zamienia
kiedy rano za ucho się łapiesz
ponad słońcem i w nieba lazurze
miesza błękit zdrapany przed nocą
wtedy wraca choć mogłaby dłużej
w zapomnienie się przejść nawet boso
a gdy kołdrę zbyt krótką od zawsze
ściąga z łóżka na sęki w podłodze
tylko w oczy zostaje jej patrzeć
cóż waruje jak suka przy nodze
sam53, 1 marca 2012
poeci chowają noce w zakamarkach świadomości
czasami tylko przepuszczają w barach kawałki wieczorów
nadranki łapią pod koszulę niczym kolorowe sny
i podają później na tacy
wraz ze śniadaniem
potem z miłością piszą wiersze o miłości
a noce?
noce chowają w zakamarkach
sam53, 27 lutego 2012
stęchlizna ma zapach czarnego bzu
no chyba że czarny bez nie śmierdzi
wymieszany z wilgocią
zamkniętej na klucz piwnicy
nabiera aromatu
tworząc niezapomniany bukiet
przypominający woń zgniłego siana
o właśnie siana
z nutą dojrzewającego sera w tle
z pewnością sera
na bank sera
a ktoś powiedział
żebym otwierał okna zanim przyjdziesz
sam53, 26 lutego 2012
po tamtej stronie przyjemności
gdzie wiatr zmrożone liście strąca
waruje nicość nieprzekupna
i w zamyśleniu plany snuje
obnaża chwiejność postrzegania
grzmoci po głowie nieśmiałością
stawia pasjansa z kart już w strzępach
nawet nie pyta jak się czujesz
z miłością dawno już skończoną
idzie powiedzmy że na udry
by w trybach dość przesadnych doznań
paragrafami w ścianę walić
jak koniec
który wieńczy dzieło
sam53, 25 lutego 2012
wchodząc na schody poczułem szczególny zapach
ale gdy otworzyłem drzwi i zobaczyłem znajome buty
a na wieszaku brunatnoszary płaszcz
wiedziałem
- przyjechała teściowa
może nie są to chwile najpiękniejsze
ale szczerze się ucieszyłem
przecież stała przede mną matka mojej żony
babcia moich dzieci
prababcia przyszłych wnucząt
najwspanialsza najukochańsza teściowa
innej nie mam i nie zmierzam mieć
przynajmniej na razie
przewiesiłem jej płaszcz do szafy
oczywiście do swojej bo u żony nie było miejsca
pałąk w szafie aż się wygiął
koszule przesunąłem bliżej ściany
marynarki jedna na drugą
i wtedy odezwało się moje drugie ja
cholera cały czas wisiało w szafie
czekało na okazję żeby zaistnieć
teraz powiedzmy że rozmawia z teściową
a ja wiszę w szafie
sam53, 25 lutego 2012
a może byśmy tak najmilsza
sobą się w końcu nacieszyli
wpadli na dzień lub dwa do Pisza
kocyk pod wierzbą rozłożyli
usiedli w parku nad jeziorem
czytali wiersze patrząc w oczy
i przytulając się do siebie
gadali z sobą przez pół nocy
więc co najmilsza
...zmień ubranie
Gałczyński czeka
Pisz
i Pranie
sam53, 22 lutego 2012
dzisiaj żonę oddałem na tacę
dołożyłem do tego pół pensji
teraz z psem będę chodził na spacer
as nie szczeka i nie ma pretensji
i do baru też chętnie zawitam
piwkiem zimnym gardełko ochłodzę
już małżonki nie muszę się pytać
żona przecież przeżytkiem nie w modzie
mecz obejrzę spokojnie mój boże
przecież Polska to prawie mistrz świata
że czasami przegrywa gra gorzej
najważniejszy jest luz wolna chata
nawet pies się ucieszył jak bliźni
cisza w domu i jego urzekła
przecież wszyscy dosłownie mężczyźni
dla wolności pobiegną do piekła
2009-08-30 sam53
sam53, 22 lutego 2012
wyglądem przerażam do diabła z nim więcej
nie chcę straszyć dzieci brzydotą bez granic
chciałabym się cieszyć widokiem w sukience
założyć korale no i większy stanik
pryszcze chętnie rzucę wronom na pożarcie
uszy ciut przyklepię brwi podniosę w górę
nos musi być mniejszy i bardziej zadarty
oczywiście zmienię całą koafiurę
włosy przefarbuję na blond rozświetlony
ojej jak mi dobrze czegóż trzeba więcej
paznokcie ozdobię lakierem czerwonym
lecz mam jeszcze problem
a co zrobić z sercem
sam53, 20 lutego 2012
gdy szept zamyka się w krzyku garścią przekleństw
a frustracja wyłazi z trzewi kawalkadą grzmotów
kiedy rozmowa nie skleja biało-czarnych kształtów
porozumienie zawiązuje ostatni supeł szacunku
nie trzeba wtedy uświadamiać sobie
że wióry powstają przy ścinaniu drzew
chociaż aby podtrzymać żar
pierwszego pocałunku
trzeba się trochę narąbać
sam53, 20 lutego 2012
sen pomaga choć tutaj jest złudą
płacz nie ulży bo nie jest rozrywką
wargi zadrżą na chwilę przydługą
strach wyrocznia to jeszcze nie wszystko
czas jak widmo rozkraczył się winą
i zagląda we wsteczne lusterko
twarz skrzywiona nazywa cię głupią
a sumienie dokłada - ty dziwko
trudno myśli z kąpielą wylewać
dobrze chociaż że strumień jest blisko
dalej może być zębom do chleba
świeżym pachnie domowe ognisko
dym przydusił wciąż tlący się ogień
radość trafia do serca tak rzadko
dzisiaj stróż nie zostanie aniołem
ty masz szansę na więcej - być matką
a że dziecko niechciane nie szkodzi
bajki też się nie kończą w połowie
najważniejsze to zdrowe urodzić
potem trzeba wychować
bo człowiek
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 listopada 2024
RozbitekYaro
19 listopada 2024
1911wiesiek
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro
19 listopada 2024
0010.