sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1420) Proza (9) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (6) Dziennik (2) |
sam53, 8 października 2012
rankiem otwieram okiennice
wygarniam resztki nocy z kąta
w słońcu przeciągam się leniwie
choć sen się w łóżku jeszcze błąka
muchę przeganiam co na nosie
od pięciu minut siąść gotowa
z początku ze spokojem w głosie
a teraz z furią i nie w słowach
zaczynam szukać lepów z miodem
packa też pewnie by się zdała
wstrrrrętną zamorzę dzisiaj głodem
oj jak ten bzzzzyk do uszu zalazł
zabiję wredną lub uduszę
pająkom rzucę w kąt do sieci
ja to brzydactwo szaro-musze
zdepczę i zniszczę niczym śmieci
i zamiar pewnie w czyn bym zmienił
gdyby nie nagła cisza
zaraz
czy ktoś chce z ciszą się ożenić
szkoda że mucha odleciała
sam53, 6 października 2012
zapisałaś się w pamięci niczym kartka
jeszcze wczoraj chciałem rzucić ją pod stół
chociaż słowa pozostały mgłą na wargach
z najpiękniejszych dwa ci powiem dzisiaj już
zapisałem cię jak datę w telefonie
albo ciszę która burzy noc bez snu
jesteś we mnie jak początek i jak koniec
choć właściwych słów zabrakło dzisiaj znów
zapisałem cię uśmiechem po horyzont
łza radości wypłynęła poza zdrój
wiesz jak trudno jest po drodze się wyminąć
a tak bardzo chcę powiedzieć
jestem twój
sam53, 5 października 2012
a mnie ostatnio coraz cześciej
zdarza się stanąć nieco z boku
i wtedy mogę w cudzym szczęściu
zobaczyć trwogę i niepokój
w oczach cud życia iskrą wrasta
widzę co będzie i co było
cierpliwość całą twarz rozjaśnia
właśnie ci wróżę piękną miłość
potrafię dojrzeć coś bezwolnie
radość w uśmiechu a łzę w oku
widzę cię w szczęściu
idziesz do mnie
razem staniemy trochę z boku
sam53, 4 października 2012
za oknem jesień deszczyk siąpi
mnie od ziewania męczy zgaga
ostatnio noce snu coś skąpią
nawet i kawa nie pomaga
uśmiech zgubiłem gdzieś po drodze
co między nami wiersze splatał
kalosze znów niestety w modzie
a ja w sandałach szukam lata
nudy jak zwykle coraz więcej
marazm wychodzi już przez uszy
mnie od ziewania bolą ręce
w szkole się tego nie nauczysz
sam53, 4 października 2012
żeby zysk nie został stratą
trzeba jesień zmienić w lato
lecz czy wystarczy datę zmienić
pomysł wydaje się ciekawy
ale czy miło jest jesieni
kosztem jej czasu się zabawić
musiałbym swojej wyobraźni
a ona teraz ledwie zipie
przedstawić problem dość wyraźnie
jak tu październik zmienić w lipiec
matematycznie ona na to
komputer datę szybko zmieni
jak chcemy lata będzie lato
lecz zapomnijmy o jesieni
nie będzie zatem grzybobrania
wrzosy zakwitną na wakacje
w sumie dwa lata będą naraz
i wtedy zaczną się sensacje
dokładnie nie wiem jakie jeszcze
w myśleniu noc też nie pomoże
rano pokropisz letnim deszczem
ja w jego krople uśmiech włożę
sam53, 3 października 2012
czas się zatrzymał na uśmiechu
na do widzenia ukochany
jakbym dla ciebie pierwszym z brzegu
choć ten nie zawsze bywa czarny
czas się zatrzymał bielą kartki
nawałem słów w galimatiasie
których wyszeptać nie chcą wargi
wiersz nimi też się nie napasie
czas przeszedł żalem obok westchnień
przy nich zbyt smutne są te słowa
wzięłaś takiego jakim jestem
więc trzeba było uśmiech schować
i nie zapewniać że we dwoje
życiu stawimy czoła co dzień
wyrwałaś się z miłosnych objęć
jesieniom nic już nie zaszkodzi
sam53, 2 października 2012
weź ją jak pokutę przed konfesjonałem
i nie czekaj zgody wszak już jest nagrodą
niesie ci pochodnię święty ogień talent
taka niezwyczajna pachnąca wciąż wiosną
poczęstuj kieliszkiem wytrawnego wina
nakarm słów melodią po zachwyt bez granic
wiesz że najprawdziwsza w tańcu się zaczyna
więc tańcz z nią i pierwszy a nawet ostatni
wieczorem przygotuj pachnące posłanie
z puchową poduszką pod głowę gdy mało
jasieczka jej dołóż a wtedy zostanie
i nie szczyp mnie w rękę gdy pójdzie na całość
sam53, 2 października 2012
nawet maleńką kroplą deszczu
jesień rozmywa zapach lata
chociaż z czerwieni jabłek jeszcze
niełatwo zerwać go ni zdrapać
w fiolecie i purpurze śliwek
gdy przesadzają z dojrzałością
zaczyna tańczyć jakby żywiej
mieszając urok z wykwintnością
w tym karnawale powonienia
ostatnią barwą nut przy nosie
i nic już w nim nie będę zmieniał
zatrzymam go w kwitnącym wrzosie
między szyszkami pośród liści
gdzie nawet rosa trwa w zadumie
schowam dla ciebie niech się przyśni
albo miłością niech wyfrunie
sam53, 20 września 2012
gdzieś w zakamarkach wyobraźni
na horyzoncie sfery doznań
istnieje wiara że ty jedna
że tylko ciebie chciałbym poznać
i wszystko byłoby w porządku
gdybym się o to bardziej starał
o nie
zacznijmy od początku
czy tego chcemy w dwoje naraz
więcej niż z chęci i ochoty
bez ograniczeń odtąd dotąd
gdy słowo pieści niczym dotyk
a on sam w sobie jest pieszczotą
czy to wystarczy tego chcemy
czy na pytanie znasz odpowiedź
bo tam po drugiej stronie rzeki
czeka po prostu dobry człowiek
sam53, 19 września 2012
przyznam się szczerze że z miłości
każdy mężczyzna wierszem gada
a dar którego tłum zazdrości
dzięki cytrynie... cały zjadam
tak po plasterku do herbaty
głupio że wszystkim gębę skrzywia
ja tam cytrynę jem bez straty
także zanotuj... jestem dziwak
z cytryną w zębach to po pierwsze
z nią nie podobna się zestarzeć
gdy tę kwasotę wpiszę w wiersze
staje się lekiem... od poparzeń
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 listopada 2024
1911wiesiek
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro
19 listopada 2024
0010.
19 listopada 2024
0009.
19 listopada 2024
0008.
19 listopada 2024
2. Czasami nie pamiętam,Belamonte/Senograsta
18 listopada 2024
ze wspomnień: co by byłosam53