30 marca 2025
Dzień piąty
Dzisiejszy wieczór pochłonął całą pewność siebie, zniknęła
już w pierwszym takcie. Taniec. Muzyka. Światło przeszyło
ramiona, poczułem twój oddech, nieokiełznany apetyt na jeszcze.
Miało nie być tej miłości.
Szepty, słowa piosenki: "I feel wonderful tonight". Powiedziałaś
– wybacz. I zwalił się świat. Pragnienie bycia białym żaglem
zmalało do zera. Spadła temperatura, skroplone w słońcu uczucia
zamarzły. Na szybie zakwitła pajęczyna dróg. Oczy pełne
topniejącego śniegu.
Delikatne cacko z chińskiej porcelany – zbyt piękne, by płakać.
Skulona, szmaciana laleczka. Wziąłem cię na ręce. Oślepłem
i ogłuchłem. Niosłem środkiem ulicy. Reflektory aut, klaksony
i nagła cisza. Śpisz, a ja patrzę w ciemność.
Nie ma już gwiazd. Tylko bezpłodna noc.
Wiem, powinienem odejść.
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
ajw
1 kwietnia 2025
Yaro
1 kwietnia 2025
absynt
1 kwietnia 2025
absynt
1 kwietnia 2025
absynt
1 kwietnia 2025
absynt
31 marca 2025
AS
31 marca 2025
Eva T.