22 marca 2025
Dwa światy
Zmywalne ściany, rozpylone w powietrzu drobinki pytań,
trzask ognia. Jest coś takiego w drzwiach, co przykuwa uwagę.
Bez względu, z której strony patrzysz. Głuszą odgłosy,
oddychają za nas, filtrują ciszę, a z czasem kneblują usta.
Codzienność, przypalone mleko, w kuchennej ciszy lepki dotyk,
pod spódnicą dłonie, obrazy jadowicie wyraźne. Spragnione
języka półkule ognia bez cienia wstydu czekają na cud. Urywki
rozmów, migawki z życia po życiu, spazm.
Gdy na poddaszu umiera motyl, a w piwnicy porastają kartofle,
siedzisz naga. Nade mną wielki ptak skrzydłami zasłania słońce,
płyniemy. Falowanie, przypływy i odpływy, uwiązane łódki uderzają
o siebie, płoną stosy bursztynu. Na brzeg wypełza chmara ślimaków.
Ktoś się dobija.
23 marca 2025
ajw
23 marca 2025
Belamonte/Senograsta
23 marca 2025
Misiek
22 marca 2025
wiesiek
22 marca 2025
wolnyduch
22 marca 2025
wolnyduch
22 marca 2025
absynt
22 marca 2025
absynt
22 marca 2025
dobrosław77
22 marca 2025
ajw