25 stycznia 2025
Miałem kiedyś poczucie piękna
Narastanie entropii, czy wolność rzucona na przetarg.
Kolejny rozdział niewydanej powieści. Stare fotografie,
pamiątki z tamtych lat – kosmyk włosów, koronki, róża
i rysunek psa. Wrzucone do ognia płaczą.
Pytanie o granice – wyuzdanie to lukrowany grzech,
ciekawość to skaza. Tatuaż duszy. Mściwość, jak brzytwa
odcina przeznaczenie. Obojętność parzy, a rozdrapana
jałmużna spływa wprost do ust.
Maleńka plamka w oku, zmiksowana paleta barw.
Wraca zwyczajność. Klaksony aut, migotanie świateł,
lubieżna chciwość. W kieliszku płonie śliwowica.
Naiwność znowu jest w cenie.
Są i oni.
Faceci – niesamowita odmiana pojedynczej komórki.
Kleks w Tablicy Mendelejewa. Chodzą na siłownię, w głowach
idiotyczne nauki o męskości, rozszarpane struny, których nigdy
nie powinni dotykać.
Są i one.
Rozkapryszone dziewczyny – siedzą same, pijąc Margaritę
wymieniają się wrażeniami. Platynowa blondynka połyka mikrofon,
łzawe tango porywa z miejsc. Małomiasteczkowa piękność
zachwyca.
Unikam zatrutych emocji.
Zamawiam to samo, wypijam przy barze i znikam. Odespać
niespełnione marzenia. Smakowita piękność poczeka.
I znowu boso na spotkanie – dnia.
29 marca 2025
ajw
29 marca 2025
ajw
29 marca 2025
dobrosław77
29 marca 2025
ajw
29 marca 2025
Eva T.
28 marca 2025
Arsis
28 marca 2025
wiesiek
28 marca 2025
Jaga
28 marca 2025
Bezka
28 marca 2025
Bezka