sam53

sam53, 23 february 2019

za bóg zapłać

o świcie miasto wydaje się puste
pierwsze cienie zanim znikną w trawie 
liżą ściany domów płoty chodniki
ulica nabiera właściwych kształtów

w zmęczone oczy wchodzi wiosna 
wschodni wiatr przegarnia resztki mgieł
z wczorajszego wiersza ktoś wysypał pierwsze przebiśniegi
kiełkują krokusy tulipany

te z bulwaru zdążą zakwitnąć przed wielkanocną procesją
z trawnika pod blokiem na przewodnią 
jest kłopot gdy święta są wcześnie i leży śnieg 
podobno przy trzepaku rosną same fiołki

sąsiadka z parteru zrywa je o świcie
z rosą
za bóg zapłać


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 20 february 2019

nigdy nie miała dzieci

nie pamiętam jej bez kapelusza
zawsze z pochyloną głową
z resztką uśmiechu w kącikach

wyobrażam ją sobie w lustrze
może bardziej dostojną w czarnych pantoflach 
na podwyższonym obcasie
z przeceny - miały pasować do wszystkiego
wychodziła w nich na deszcz i na ulicę
ileś razy za mąż - zawsze wracała
zawsze w tym samym kapeluszu i pantoflach

ona jedna znała przejście w murze za domem
tylko ona wiedziała gdzie leżą wszystkie nasze rozprute lalki
w sekrecie zostawiła trzy słowa 

a przecież żeby wyjść z lustra
trzeba znać całe zaklęcie


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 17 february 2019

w deszczu

Nie pamiętam czy to był jeszcze sierpniowy 
czy już wrześniowy poranek.
Zwyczajny dzień z deszczem spływającym po szybie.

Zaproponowałaś kawę.
Od dawna jej nie piję.
Podnosi mi ciśnienie, jak myśl wyjęta ze wspomnień. Spojrzenie. Uśmiech.
Lubię w tobie tę niepohamowaną żywiołowość,
nieograniczoną niczym zaborczość.

Podziwiam skupienie na doznaniach,
gdy ciało gra coraz to inne melodie.
Nawet egoizm zapleciony kunsztownie w orgazm.
Nie całuj! Nie teraz!
Pozwól kroplom deszczu spłynąć w codzienność.

Poezją jesteś mi od święta


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 16 february 2019

dotknąć szczęścia

 
szept przyłożony do ucha
gra fortissimo ciche dzień dobry
głodne oczy szukają w sobie uśmiechu
nawet słowa się rumienią
gdy myśli przeciągają marzenia jak swoje

aż nie chce się wierzyć
że jeszcze wczoraj w czterolistnej koniczynie
próbowaliśmy dotknąć szczęścia
lubię gdy zdejmujesz ze mnie nieśmiałość


number of comments: 10 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 16 february 2019

ukryjmy się we śnie

ukryjmy myśli w słowie
jak słodycz w winogronach
na dwa na jeden moment
niech sen się nam dokona

w koncercie śpiewnych wierszy
na chciwe siebie dłonie
uczuciem niedzisiejszym
gdy sen o tobie o mnie

spróbujmy w nim pozostać
jak jesień pośród liści
we mgle - i w niej się kochać
w niej wszyscy sobie bliscy

zgubimy się - zawołasz
odnajdzie nas poranek
dwa serca i dwa słowa
i niech już tak zostanie


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

sam53

sam53, 13 february 2019

nie jestem ideałem

porozmawiaj ze mną trochę moja droga 
zostaw kartki dokumenty - nic że wtorek 
chciałbym ciebie od podszewki kiedyś poznać 
nie - nie dzisiaj - może jutro - już we dwoje

ech - odlećmy tak jak ptaki na południe 
tam gdzie róże okrywają się welonem 
a wiatr ciepłym pocałunkiem nawet w grudniu 
poczęstuje nas herbatą przed wieczorem

pochwycimy się za ręce tak jak latem 
ty zostawisz mi swój uśmiech 
ja ci wiersze 
cóż nie jestem może jeszcze ideałem 
ale lubię kiedy rano - kocham - szepczesz


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 13 february 2019

z kwiatami

wybudzona ze snu wciska się w garnitur
mgieł zerwanych nocą - śniegu białym szalem
roziskrzoną szadzią dotykając świtu
tak jakby na ustach zatrzymała palec

karmiona spokojem porannym bezruchem
z mrocznych długich godzin blaski wydobywa
rzuca na gałęzie puszystą poduchę
i tęcz milionami horyzont wykrzywia

w niezwykłej scenerii z magią dziś pod rękę 
która słabość do niej czuje już od września 
zagląda mi w okno - zimo - jak ci pięknie
choć zachodzisz w pięty kwiatami do wiersza


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 13 february 2019

tyle tu ciebie

wydaje mi się że widziałem wszystkie twoje obrazy
nawet te nienamalowane 
sprawiają wrażenie jakbym już gdzieś je oglądał
przesuwam pamięć klatka po klatce 
od kwiatów przez martwe natury po pejzaże
gubię się w nieskończonych światłocieniach 
szkoda rozsypanych pędzli
nieużywane borsucze włosie traci swoje zalety
farby stygną na podłodze
tworząc coraz to nowe niezidentyfikowane wzory

tyle tu ciebie 
słowa uciekają w śmiech
kwieciste przemówienia więdną 
dym papierosowy dotyka bezkształtem świtu
pusta butelka po burgundzie ląduje za koszem na śmieci
kiedyś i ona znajdzie swoje miejsce w sztuce 
podobno Bóg stworzył świat w siedem dni
ty w kilka godzin

i nie potrzebujesz mojego żebra


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 6 february 2019

na powitanie

zbudź mnie przyniesionym na dłoni - dzień dobry
szeptem który płynie aromatem kawy 
najmilszą pieszczotą - ach uśmiechem dotknij
i całuj i całuj - na ustach mnie zapisz

pocałunkiem obudź - wiesz ile potrzeba 
namiętnych uniesień gdy nam siebie mało 
ile chwil zakwitnie nim sięgniemy nieba
wschodów i zachodów - ile dni zostało

takich niezwyczajnych jak dziś albo wczoraj
gdy tylko dla siebie jesteśmy niezmiennie
by ciche dzień dobry które nam przyniosłaś 
zostało modlitwą i w tobie i we mnie


number of comments: 21 | rating: 8 | detail

sam53

sam53, 5 february 2019

dzisiaj się znowu ochłodziło

dzisiaj się znowu ochłodziło
deszcz zbudził myśli niewyspane
słowa utknęły tam gdzie miłość
tak jakby trwał w niej ptasi zamęt

z gniazd już wypadły szare pióra
szpaki pilnują ciągle wiśni
a myśl o tobie nie wiem która
słodką czereśnią chce się wyśnić

w dwóch słowach - ich nie trzeba więcej
niech między nami pozostaną
ty je wypowiesz jak zaklęcie
ja cichym szeptem na dobranoc


number of comments: 0 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat, kilka miniatur, seks z tobą, nigdy nie jest łatwo, gdybym, gdybyś..., zawsze nie w porę, z czwartku na piątek, miało być słodko,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1