sam53

sam53, 26 january 2012

kamienie same wyłażą z ziemi


zbudź mnie odświętnie jak w niedzielę
budzi się lato pośród kwiatów
namalowanych dźwiękiem szelest
przy nim okrzykiem boże ratuj

kąkolem w falującym zbożu
chwastem krwawiącym wśród zieleni
obudź mnie panie gdzieś na polu
które nie będzie się czerwienić

i sen zachowaj w słońc promieniach
gdy wyciągają się o wschodzie
kładąc jasności obok cienia
choć jemu lepiej jest na spodzie

obudź na łące wiem że wolisz
gdy spijam krople rosy rankiem
w zbożu czerwono od kąkoli
a siałeś makiem i rumiankiem

z nieba nie spadły chabrów pąki
zieleni nie rozgrzeszy mięta
zaczynam panie w ciebie wątpić
a ten bałagan 

zapamiętam


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

sam53

sam53, 26 january 2012

dłonie pełne szczęścia


1.
czy dłonie otwarte z miłością oswoją
obudzą w nas ciepło które gdzieś pomiędzy
abyśmy w czas mogli przytulić się objąć
poddać urokowi i pieszczot nie szczędzić

2.
czy szczęście podzielić można bardziej równo
wszak z deszczem na głowy nikomu nie pada
lecz w ziemi głeboko jak żyłą podskórną
beztrosko odpływa na stronę sąsiada

3.
czy chęć do konsumpcji w niechęć da się zmienić
i bieg po apetyt przegrać już na starcie
jeśli feromony pachną tak w przestrzeni
że oddałbyś życie zażarcie

za żarcie


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

sam53

sam53, 25 january 2012

jest taka racja która zgadza się z racją stanu

nie malowała mnie ręka Rembranta
Mickiewicz w wierszach też nie pisał o mnie
ten pierwszy lepszy  powiedział
chodź Kaśka
a ja dreszcz czułam kiedy ściągał spodnie

w takich momentach chciałam być garbata
łysa bądź ruda było mi już jedno
smrodem zaniosło w jeden gorzki zapach
i kwaśnym potem chodziło przede mną

nieświeży oddech woń wypitej wódki
nie odróżniałam już drania od wieprza
gdy obśliniony całował mi sutki
powtarzał Kaśka
jesteś coraz lepsza

czułam się brudna pyzata i tłusta
rzygać się chciało byłam już bezsilna
lecz płacił ekstra wzięłam prosto w usta
lubię wykwintne śniadania
nie przyznasz


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 24 january 2012

zima też bywa kobietą


dziś po śniegu mógłbym pobiec
i po różach jeśli białe
zrywałbym je tylko tobie
i układał w śnieżny balet

z wiatrem grałbym bez przyczyny
choćby angielskiego walca
sprzedał mróz w ramiona zimy
niech zamrozi stawy w palcach

a ty z różą zza firanki
otulona w srebrną paproć
mogłabyś pół nocy tańczyć
taki obraz widzę za mgłą

widzę jak się ciepło śmiejesz
nie dasz rady piruetom
tańczmy razem gdy zawieje
nawet zamieć jest kobietą


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 23 january 2012

jak dobrze że już jesteś


spieszno ci było rano
nie zdążyłem przeciągnąć ręką
po ciepłej piersi
kołdra zsunęła się jak brzydki sen
na podłogę
mróz się śnił - choroba przy domu
trzeba nagotować kwaśnicy
na kości wołowej
szpik wyssać a gnata psom wyrzucić
i najlepiej przez lewe ramię
skąd wiem
pamiętam jak babcia mówiła
ta w środku ze zdjęcia nad komodą
trzyma w beciku moją mamę
babcia cięgiem chodziła po zakupy
zawsze przynosiła pełne siaty
a wszystko podobno było na kartki
nie doczekała kapitalizmu
może i dobrze

taka krótka ta kołdra


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

sam53

sam53, 22 january 2012

kilka słów na trzecią niedzielę nowego roku

ktoś koło czasu wstrzymał wczoraj
i od tej pory skrzypi w uszach
myśli urwały się wpół słowa
choć głową przy tym nikt nie ruszał

zegar przystanął na dwunastej
w sylwestra byłoby wesoło
dziś groźba przestępstw odstępstw następstw
straszy nieszczęściem każde koło

fortuna bokiem dawno przeszła
los padł wpół drogi wraz z wygraną
czas wyszedł z siebie chociaż nie chciał
wyciągnał nogi i przystanął

w takiej pozycji ludzi dręczy
czego się dotkną wszystko w zadrach
jedni trzymają się obręczy
a mnie zostało emcekwadrat


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 20 january 2012

haiku 33

na jednym palcu
zakręcona melodia
kaktus na dłoni


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

sam53

sam53, 18 january 2012

ballada o samotności z przyjemnym uff! na końcu

samotność uwiera mnie w każdą sobotę
i wkręca się w głowę poniżej lub ponad
raz ciszą poraża raz kracze jak wrona
i niszczy powoli tęsknotę a potem

boli

ból tak jest ogromny że puchną mi uszy
od wrzasku i krzyku co echem się wciska
nadzieją na miłość zżartą do ogryzka
bo jabłka nie rosną niestety na gruszy

wiosną

a wiosną jak w każdą niedzielę gdy stara
przekupka co rano chce ze mną się droczyć
otwieram zmęczone podkrążone oczy
i stwierdzam że ze mnie najgorsza ofiara

zaraz

  (ów) przyjemny koniec

uff!


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 18 january 2012

pierwsze wrażenie








jakże ważnym wydaje się pierwsze wrażenie
spoglądasz na przyciemnioną fakturę
i obraz zaczyna żyć
czujesz go 
słyszysz 


w wąskim kryształowym wazonie
żółte żonkile prostują się
wysyłają zapach który wpada z przyjemnością w nozdrza
wypełniając ciebie delikatnością aż po wnętrza

tuż obok wysmukły kielich z białym winem
którego bukiet miesza się z wonią kwiatów
słoneczny kolor zdaje się przypominać wzgórza winnic południowej Burgundii

a przecież przed momentem opuściło piwniczne mroki
i tylko dla ciebie znalazło się na stole
gdzie obok na ażurowej drewnianej tacy
na wyciągnięcie ręki
leżą zielonkawe banany
czerwieniejące jabłka i przekrojona na pół cytryna

możesz nawet wykrzywić usta
sięgnąć po wino
wyjąć kwiat z wazonu

niemożliwe

przecież nie tylko w wyobraźni
liczy się pierwsze wrażenie



number of comments: 1 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 17 january 2012

jeszcze raz o rozbieraniu



zwątpienia otwierają drzwi 
stają pod ścianą 
zrzucają z siebie okryjbiedę 
i patrzą w weneckie lustro 
szukając prawdy 

wyczucie biega za źrenicami 
nagie przyzwyczajenia 
urastają do niebywałych rozmiarów 
którym dynda oczywistość 
tak że wypada jedynie pokazać plecy  

a jak komuś za mało
niech szatkuje kapustę


number of comments: 4 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach, spokój, a nam przybywa lat, kilka miniatur, seks z tobą, nigdy nie jest łatwo, gdybym, gdybyś...,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1