3 september 2015
Wiersz napisany dzięki Noir Desir
skulić się w środku
 
twój akt pomiędzy mętnymi kwiatkami: białym i pomarańczowym
niżej- ślad po małym pejzażu. rósł pewien czas, oplatały go
liście bez żyłek. śmierć czyhała po lewej stronie
 
ktoś go rozpuścił, drugi, śmielszy pozbierał, co do kropli
z ramek sklecił łódkę, by odpłynąć w nieznane
 
ciągle w drodze, krajobraz unosi go
nie powinni istnieć- on i łajba z gałęzi, szadzi i pustych plansz
 
zasłoniłem bliznę twoim zdjęciem
wędrowiec walczy ze sztormem. nigdy nie przestanie 
oglądać się za siebie. gdziekolwiek trafi- ból
 
każdy świat pełen jest jest muzeów i świeżo opuszczonych domów
rekwizytów, których przeznaczenia nie rozumiem
można się włamywać nocą, uwalniać je z kurzu i ciszy
i tak wszystkie utoną w świeżo rozlanym morzu
 
zjeżyć się
 
ściany to kwietnik. białe pąki są jak twój rozmazany podpis
wizytówka zmyta przez słoną falę
zajadam się pomarańczowymi. maczam palec w soku z brzoskwini 
przeciągam po kartce
 
tamten obudzi się na dnie
,,dużo przyjemniej, co? nie razi cholerne światło
jakbyś wyrzucił słońce do kubła
po co ci ten śmieć? -powiesz z uśmiechem
 
nie cierpieć. rysować widoczki
 
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga