28 october 2014
28 october 2014, tuesday ( Bariera )
Chciałam napisać wiadomość do znajomego z Fb, ponieważ widziałam zielone światełko, że jest, że świeci, że droga wolna i można jechać. Trudno zacząć. Zdanie jakieś takie niewydarzone, zmieniam więc na inne. Ok. Początek, i co dalej? Ewidentnie to wina początku, który trzeba napisać inaczej. Tylko jak? Co sobie pomyśli, kiedy już nacisnę Enter i on to przeczyta – durna baba!
Dalej świeci. Jedyny spośród znajomych. A jeśli on świeci to i ja tam świecę. O, losie! Moje imię i nazwisko. No brak mi odwagi, tego cześć i tak dalej...A może Pan? Dziękuję Panu serdecznie.
I zaraz dlaczego, do rzeczy. Do diabła tam! W jednym uchu mi dzwoni, w drugim szumi. Serce zaczyna coraz mocniej walić, no i czuję się tak, jakbym była nogawką spodni wkręconą w szprychy koła. Stop! I znowu uciekam. Na skali od jeden do dziesięć jest z całą pewnością osiem. Mam na imię Gabriela – choruję na socjofobię. Czasem piszę wiersze.
.
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma